Chcą sprywatyzować polskie lasy
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- rumcajs
- Posty: 124
- Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
- Lokalizacja: Pszów
- Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
- Płeć:
orety, ja myślę że leśnikom chodzi o to że boją się o swoją pracę i swoje zarobki.Wiadomo że prywatyzacja powoduje automatyczną redukcję pracowników i obniżenie płac ludziom.Wiadomo że część leśników ma gdzieś lasy.
Natomiast lasy nie mogą być traktowane jak fabryki czy kopalnie.Bo lasy nie powinny być po to żeby na nich zarabiać,las przede wszystkim powinien służyć ludziom i przyrodzie.O wartości lasów w naszym środowisku wspominać nie będę bo wiadomo że lasy są bezcenne,znacznie cenniejsze od euro i zł.Mnie tylko zastanawia jedno.Skoro system obecny gospodarki leśnej dobrze funkcjonuje,nie przynosi strat a wręcz zarabia i do tego zatrudnia dużą ilość ludzi,to po co coś zmieniać i ulepszać?Skoro rozwiązania systemowe się sprawdzają i lasy się powiększają a tym samym dochody również,to po co zmieniać obecny,dobry system?
Nie dawno na "Reconet" opisywana była przyrodę w Wielkiej Brytanii przez "Babajagę".Jak tak mają wyglądać nasze tereny w przyszłości to ja dziękuję:
viewtopic.php?t=2341&postdays=0&postorder=asc&start=15
Natomiast lasy nie mogą być traktowane jak fabryki czy kopalnie.Bo lasy nie powinny być po to żeby na nich zarabiać,las przede wszystkim powinien służyć ludziom i przyrodzie.O wartości lasów w naszym środowisku wspominać nie będę bo wiadomo że lasy są bezcenne,znacznie cenniejsze od euro i zł.Mnie tylko zastanawia jedno.Skoro system obecny gospodarki leśnej dobrze funkcjonuje,nie przynosi strat a wręcz zarabia i do tego zatrudnia dużą ilość ludzi,to po co coś zmieniać i ulepszać?Skoro rozwiązania systemowe się sprawdzają i lasy się powiększają a tym samym dochody również,to po co zmieniać obecny,dobry system?
Nie dawno na "Reconet" opisywana była przyrodę w Wielkiej Brytanii przez "Babajagę".Jak tak mają wyglądać nasze tereny w przyszłości to ja dziękuję:
viewtopic.php?t=2341&postdays=0&postorder=asc&start=15
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Nie, nie wiadomo. Właściwie to często jest zupełnie odwrotnie. Jednym celów przekształceń organizacyjnych i własnościowych jest optymalizacja działalności przekształcanego podmiotu. To może się wiązać ze zwolnieniem części zbędnych pracowników ale wcale nie musi. Bywa tak, że prywatny właściciel inwestuje i musi ściągać z rynku nowych pracowników. W perspektywie długofalowej, jeśli podmiot daje sobie radę na rynku, można raczej liczyć na zwiększenie zatrudnienia i zarobków. Jak w każdej firmie, która jest w dobrej kondycji. Skutkiem prywatyzacji jest to, że zaczynają działać prawa ekonomii, a te uparcie nie poddają się politycznemu populizmowi.rumcajs pisze:Wiadomo że prywatyzacja powoduje automatyczną redukcję pracowników i obniżenie płac ludziom.
Jeśli utożsamiasz prywatyzację z medialną nagonką np. na stocznie to jesteś w głębokim błędzie. Te „operacje” z prywatyzacją miały niewiele wspólnego, bardziej przypominały upadłość likwidacyjną. Przez wiele lat doprowadzano pewne podmioty do kompletnej ruiny, a później było zdziwienie, że nikt nie chce ich przejąć i pompować w nie prywatnej kasy celem dalszego przejadania. Dla każdego kto wie co oznacza prowadzenie działalności gospodarczej to jest oczywiste, dla dużej części opinii publicznej zupełnie niezrozumiałe.
Pewnie zaraz ktoś wyskoczy z "kupowaniem majątku za bezcen" więc uprzedzę ewentualne pytania przykładem z życia wziętym. Zły prywaciaż X kupił spółkę Y za kwotę Z. Jednym ze głównych składników majątku Y było ... powiedzmy budynek z wieeeeeeelkim kominem służący do produkcji czegoś tam. Budynek rzeczoznawca wycenił na kwotę A, a prywaciaż kupił całe Y za cenę poniżej kwoty A. Obrońcy krzyża, polskiej ziemi, prawdziwi patrioci i inni bardziej święci od Papieża zaraz podnieśli larum. Co się okazało, budynek z kominem trzeba było rozebrać i na jego miejsce postawić nowy. Na papierze był on wart kwotę A. W realnym świecie jego wartość była ujemna, trzeba było uzyskać pozwolenia na rozbiórkę, zapłacić za jego rozbiórkę, wywóz gruzu, stracić kupę czasu, nerwów i pieniędzy. Wniosek taki, że nawet jak coś istnieje, nie oznacza, że ma jakąkolwiek wartość.
Abstrahując od często tendencyjnych i niesprawiedliwych artykułów to prywatyzacja lasów państwowych ma też sporo zalet które dostrzegam. Np. podniesienie sprawności całej tej "organizacji". Ujednolicenie przepisów. Możliwe, że lasy będą bardziej zadbane i mniej zaśmiecone. Bo wlaściciel prywatny lepiej potrafi zadbać o porządek na swoim terenie.
Jak ktoś będzie chciał znaleźć pracę w lesie czy wokół lasu to też nie będzie z tym takiego problemu jak teraz (czyt. kolesiostwo i absolutny brak profesjonalizmu).
Wolałbym również unikać w dyskusji demagogii w stylu "jak sprywatyzują lasy to wszystkie lasy będą ogrodzone siatką, będzie zakaz wstępu, a ktoś będzie je wycinał - za 5 lat nie będzie lasów w polsce". Patrząc na sposób w jaki zarządzane są nasze lasy to woła to o pomstę do nieba. Nie krytykuje oczywiście wszystkich bo wśród każdej grupy są perełki ale niestety jest to wszechobecny beton.
Nie możemy nic mówić na temat prywatyzacji czy komercjalizacji lasów dopóki nie zobaczymy gotowego projektu ustawy. Wtedy będzie wiadomo czy jest to bubel czy jest to dobrze napisana i przemyślana ustawa.
Jak ktoś będzie chciał znaleźć pracę w lesie czy wokół lasu to też nie będzie z tym takiego problemu jak teraz (czyt. kolesiostwo i absolutny brak profesjonalizmu).
Wolałbym również unikać w dyskusji demagogii w stylu "jak sprywatyzują lasy to wszystkie lasy będą ogrodzone siatką, będzie zakaz wstępu, a ktoś będzie je wycinał - za 5 lat nie będzie lasów w polsce". Patrząc na sposób w jaki zarządzane są nasze lasy to woła to o pomstę do nieba. Nie krytykuje oczywiście wszystkich bo wśród każdej grupy są perełki ale niestety jest to wszechobecny beton.
Nie możemy nic mówić na temat prywatyzacji czy komercjalizacji lasów dopóki nie zobaczymy gotowego projektu ustawy. Wtedy będzie wiadomo czy jest to bubel czy jest to dobrze napisana i przemyślana ustawa.
ależ przecież w chwili obecnej nie ma ustawy o prywatyzacji, tylko o włączeniu lasów do budżetu państwa, co dopiero otwiera drogę do możliwej prywatyzacji.
A włączenie do budżetu, daje możliwości na politykierstwo a nie gospodarkę w zarządzaniu lasami. A kończy się to zwykle tak samo: zadłużenie, i odłużenie poprzez sprzedaż kolejnych części.......
A włączenie do budżetu, daje możliwości na politykierstwo a nie gospodarkę w zarządzaniu lasami. A kończy się to zwykle tak samo: zadłużenie, i odłużenie poprzez sprzedaż kolejnych części.......
patrzać na decyzje podejmowane przez LP, dyrektorów Parków Narodowych jak potrafią się postawić- widać ze są mocno osadzeni na swoich stanowiskach i trudno wywierać na nich jakikolwiek nacisk - bo są bardzo niezależni, w przeciwieństwie do Marszałków czy wojewodów gdzie kompromisów w podejmowaniu decyzji jest dużo więcej.
A jak przejdą do budżetu ? Odnoszę wrażenie, że posłowie nagle zyskają dostęp do zarządzania lasami..... tak jak radni w gminach do jednostek budżetowych....
A jak przejdą do budżetu ? Odnoszę wrażenie, że posłowie nagle zyskają dostęp do zarządzania lasami..... tak jak radni w gminach do jednostek budżetowych....
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Ja nie wiem co się stanie po sprywatyzowaniu lasów bo nawet nie słyszałem o takim projekcie i ciężko jest mi się wypowiadać na temat czegoś, co chwilowo najprawdopodobniej nie istnieje nawet w sferze zamysłów. Teoretyzując, można wskazać kilka możliwych rozwiązań:
1. Przejęcie obowiązków przez inny podmiot publiczny (samorządy lokalne?).
2. Przejęcie obowiązków przez organizację społeczną (np. myśliwych).
3. Realizację obowiązków przez prywatnego właściciela na podstawie tzw "zobowiązań prywatyzacyjnych".
Może jeszcze coś by się wymyśliło ale nie bardzo mi się chce w piątek wieczorem. Zastanawiam się jakby to mogło (ta prywatyzacja) wyglądać i szczerze mówiąc nic mi sensownego do głowy nie przychodzi. Najprawdopodobniejszym wariantem jest przekształcenie w spółkę akcyjną gdzie S.P. zostawi sobie jakąś część udziałów, częśc poszłaby w publicznej emisji, a częśc na zaspokojenie roszczeń majątkowych na podstawie ustawy o reprywatyzacji (której jeszcze nie ma). Spółka gospodarowałaby lasami na podstawie umowy zawartej ze Skarbem Państwa. Po takiej operacji dla sarenek i innych zwierzaczków, które teraz spać nie mogą bo są przerażone wizją sprywatyzowania ich domków nie zmieniłoby się nic. Dalej byłyby Lasy Państwowe tylko z dopiskiem "S.A", a zakres działalności ten sam.
1. Przejęcie obowiązków przez inny podmiot publiczny (samorządy lokalne?).
2. Przejęcie obowiązków przez organizację społeczną (np. myśliwych).
3. Realizację obowiązków przez prywatnego właściciela na podstawie tzw "zobowiązań prywatyzacyjnych".
Może jeszcze coś by się wymyśliło ale nie bardzo mi się chce w piątek wieczorem. Zastanawiam się jakby to mogło (ta prywatyzacja) wyglądać i szczerze mówiąc nic mi sensownego do głowy nie przychodzi. Najprawdopodobniejszym wariantem jest przekształcenie w spółkę akcyjną gdzie S.P. zostawi sobie jakąś część udziałów, częśc poszłaby w publicznej emisji, a częśc na zaspokojenie roszczeń majątkowych na podstawie ustawy o reprywatyzacji (której jeszcze nie ma). Spółka gospodarowałaby lasami na podstawie umowy zawartej ze Skarbem Państwa. Po takiej operacji dla sarenek i innych zwierzaczków, które teraz spać nie mogą bo są przerażone wizją sprywatyzowania ich domków nie zmieniłoby się nic. Dalej byłyby Lasy Państwowe tylko z dopiskiem "S.A", a zakres działalności ten sam.
strach sie bać. samorząd dostaną kolejne obciążenia, bez odpowiedniego wsparcia finansowego lub żadnego. Brak centralnego zarządzania. Duzy problem z utrzymaniem mateczników, itp. Myśliwi będa się buntować jeśli mają odpowiadać za szkody wywołane przez zwierzęta na które nie mają wpływu itd.Ciek pisze: Teoretyzując, można wskazać kilka możliwych rozwiązań:
1. Przejęcie obowiązków przez inny podmiot publiczny (samorządy lokalne?).(np. myśliwych)...
W Polsce niestety jest pomysł, który w wyniku tzw. kompromisów nie przypomina początkowych założeń.
Mądrale, ktorzy wiedza co nalezy poprawic pojawiają sie po zatwierdzeniu.
a najgorsze już jest to, ze do poprawy i wprowadzenia tych dobrych pomysłów nie ma juz chetnych. Stąd strach przed każda zmianą.
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Tak, nie zobaczysz tam śmieci bo...Wuming pisze:Abstrahując od często tendencyjnych i niesprawiedliwych artykułów to prywatyzacja lasów państwowych ma też sporo zalet które dostrzegam. Np. podniesienie sprawności całej tej "organizacji". Ujednolicenie przepisów. Możliwe, że lasy będą bardziej zadbane i mniej zaśmiecone. Bo wlaściciel prywatny lepiej potrafi zadbać o porządek na swoim terenie.
bo prywacinka ogrodzi las, postawi zakaz wejścia. Cóż wtedy zobaczysz zza płotu ? a no nic.
Na moje oko właśnie o to idzie. Prywatyzacja pozwoli wygonić ludków z lasu i wówczas będzie można rżnąć drzewka do bólu. A jak już nie będzie co rżnąć to sie ogłosi upadłość.
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
ta wersja jest chyba niemożliwa. Pisze to posiadacz nastu ha lasu. W posiadaniu ludzi jest calkiem spora ilość prywatnych lasów i nie są w żaden sposób grodzone czy wycinane na potęgę. Opieką sprawują nad nimi Leśniczy Lasów Prywatnych, opłacany przez Starostwo.
Ale ograniczenie poruszania się po lesie, zbieranie runa leśnego - jak najbardziej taki czarny scenariusz jest możliwy.
Czasem jest odwrotnie, wiele osób posiadajacych gleby niższych klas przeznacza je pod zalesienie. Od lasu podatku się nie płaci, drzewa rosną same, trochę pielęgnacji i ma się ciągle materiał na dom dla syna, córki, na opał itd. A wycinka i tak jest prowadzona w sposób planowy, zgodnie z Planami Urządzania Lasów.
A pewne przekrety i duże wycinki to też i dzisiaj się dzieją.
Ale ograniczenie poruszania się po lesie, zbieranie runa leśnego - jak najbardziej taki czarny scenariusz jest możliwy.
Czasem jest odwrotnie, wiele osób posiadajacych gleby niższych klas przeznacza je pod zalesienie. Od lasu podatku się nie płaci, drzewa rosną same, trochę pielęgnacji i ma się ciągle materiał na dom dla syna, córki, na opał itd. A wycinka i tak jest prowadzona w sposób planowy, zgodnie z Planami Urządzania Lasów.
A pewne przekrety i duże wycinki to też i dzisiaj się dzieją.
- Stalker
- Posty: 175
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 22:05
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: Samotnik
- Płeć:
Witajcie. Nie było mnie tu przez jakiś czas i część z was może snuć domysły co i jak - to jest nieistotne. Zdecydowałem się odezwać po dłuższej przerwie, gdyż nie mogę przejść obojętnie wobec tego tematu.
Ogarnęło mnie wielkie zdziwienie i smutek jak zapoznałem się z dyskusją na ten temat. Poza jedną, dwoma osobami widzę, że obojętność i konformizm ( proszę mi wybaczyć takie słowa ) opanowują serca części z was. Dziwi mnie to, że zupełnie bezkrytycznie i z pełnym zaufaniem darzy część z was działania establishmentu w Polsce jakby nasi politycy nagle stali się uczciwymi, dobrymi wujkami, którzy są uczciwi, prawdomówni a ich intencje są nieskazitelne.
Nie chcę tutaj ani prowadzić akcji politycznych, ani opowiadać się za którąkolwiek z partii zcy ugrupowań. Pragnę tylko by temat dotyczących lasów nie został skwitowany jako kolejny "łańcuszek szczęścia" na gadu-gadu. Trywializowanie tego zagadnienia w ten sposób wydaje się być próbą "umywania rąk" od odpowiedzialności. Wstyd mi tym bardziej za część z was, że dotyczy to lasów, które wszyscy uwielbiamy.
Nie mam zamiaru siać panikarskiej reakcji ani sugerować jakieś "ciemne agendy". Proszę byście zapoznali się z dwoma wypowiedziami, które być może pozwolą rzucić światło na problem.
Jeszcze jest czas na to by dołączyć się do akcji zbierania podpisów. Mamy okazję pokazać, że jesteśmy po tej samej stronie z lasami i tymi co od pokoleń dbają o nie byśmy mogli korzystać z nich, choćby tylko podczas weekendowych wypadów.
Powtarzam - przemyślcie sprawę tak jak przystało na ludzi, dla których lasy i nasza przyroda są czymś więcej niż tylko sobotnio-niedzielną atrakcją.
Cytat z http://biznes.onet.pl/spala-nasze-lasy, ... news-detal
Spalą nasze lasy?
Na nasz artykuł o konflikcie pomiędzy branżą energetyczną i branżą meblarską zareagowała jedna z największych organizacji ekologicznych – Greenpeace. Oto treść komunikatu, który Greenpeace przygotował specjalnie dla Onet.pl.
Ministerstwo Gospodarki pracuje obecnie nad rozporządzeniem, które umożliwi dużym koncernom energetycznym nieefektywne spalanie drewna z lasów w celu wytwarzania energii.
Biomasę leśną zgodnie z wciąż obowiązującym rozporządzeniem Ministra Gospodarki z dnia 14 sierpnia 2008r., określa się jako:
„odpady i pozostałości z produkcji leśnej, a także przemysłu przetwarzającego jej produkty”.
Projekt nowego rozporządzenia Ministerstwa Gospodarki z dnia. 19 lipca 2010r. szeroko definiuje biomasę leśną jako:
„biomasę powstałą na terenie lasu oraz w wyniku jej przetworzenia, a także stanowiącą odpad lub pozostałość z procesu przetwarzania biomasy powstałej na terenie lasu lub odpady z przemysłu przetwarzającego produkty z produkcji leśnej”.
Są to dalej:
„stałe lub ciekłe substancje pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego, które ulegają biodegradacji (...)”.
Projekt rozporządzenia wprowadza nową szeroką definicję biomasy leśnej, która umożliwi dosłowne spalenie polskich lasów w wielkich i niewydajnych kotłach elektrowni węglowych. Propozycja została przygotowana przez Ministerstwo Gospodarki. Uchwalenie rozporządzenia w zaproponowanej wersji doprowadzi do wycinki polskich lasów, co więcej drewno, które dotychczas trafiało na potrzeby rynku meblarskiego i papierniczego zacznie być spalane w kotłach elektrowni. Wpłynie to bardzo niekorzystnie na przemysł drzewny, rynek pracy, rolnictwo, polską gospodarkę oraz przyrodę.
Dodatkowo, rozporządzenie w nowej formie pozwoli na uzyskiwania dużych przychodów z tzw. „zielonych certyfikatów”, które mają potwierdzać wytworzenie energii w odnawialnym źródle. Pozwolenie na spalanie lasów jako biomasy, niezbędnej do zwiększenia udziału energetyki odnawialnej w bilansie energetycznym kraju, wzmocni uprzywilejowaną pozycję dużych koncernów energetycznych na rynku.
Eksperci ostrzegają
Polscy eksperci i przedstawiciele sektorów budownictwa, papiernictwa i meblarstwa alarmują o negatywnych skutkach dla środowiska i gospodarki, które zostaną spowodowane wprowadzaniem szerokiej definicji biomasy leśnej i spalaniem lasów do celów energetycznych.
„Ten projekt Rozporządzenia pozwala na uznanie wszystkiego, co rośnie w lesie jako biomasa energetyczna, bez dbania o skutki środowiskowe. Zamiast forsować to kuriozalne rozporządzenie, należy promować wykorzystanie biomasy rolniczej (np. kukurydzy) w celach energetycznych, która daje ponad 20 razy więcej energii z hektara niż biomasa leśna (np. drewno z lasu) w horyzoncie czasowym 100 lat.” - Prof. Andrzej Radecki, prezes zarządu, Polska Izba Gospodarcza Energetyki Odnawialnej
„Każda złotówka wartości drewna okrągłego sprzedanego przemysłowi drzewnemu stworzyła wartość dodaną w wysokości 13,42 zł. Odpowiednio jeden m3 drewna kierowanego do tego przemysłu, warty 161 zł, został przetworzony na produkty finalne o ostatecznej wartości 2.157 zł. Jest to dowód na celowość wspierania kierunku użytkowania drewna na cele przemysłowe, a nie energetyczne.” - Bogdan Czemko, Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego.
Skala zniszczeń
Jeśli projekt rozporządzenia dotyczący spalania biomasy leśnej w celach energetycznych wejdzie w życie w obecnym kształcie, spowoduje to wycinkę setek tysięcy hektarów lasu w Polsce jak i ogromne straty milionów megawatów energii rocznie w Polsce!
Jeśli rozporządzenie zostanie przyjęte, to w latach 2011-2020 w celu spalenia w elektrowniach wyciętych zostanie co najmniej 400 tysięcy ha polskich lasów.
Co więcej, w związku z nieefektywnym procesem spalania biomasy leśnej w dużych układach, rozporządzenie przyczyni się to także do strat milionów megawatów energii pierwotnej każdego roku.
Wykorzystanie biomasy w celach energetycznych w dużych układach prowadzi do konieczności jej transportu na znaczne odległości, co znacznie zwiększa konsumpcję paliw transportowych. Jest to sprzeczne ze współczesnym trendem gospodarek europejskich do zwiększania efektywności energetycznej i zrównoważonego rozwoju odnawialnych źródeł energii, o którym mówi przyjęty przez Polskę w 2008 roku pakiet klimatyczno-energetyczny. Dlatego właściwym kierunkiem rozwoju energetyki w oparciu o biomasę są rozproszone źródła kogeneracyjne (w jednym procesie wytwarza się energię elektryczną i ciepło) opalane nie biomasą leśną ale rolniczą pozyskiwaną w sposób zrównoważony.
Greenpeace zdecydowanie przeciwstawia się przyjęciu przez rząd rozporządzenia. Uważamy, że Polska powinna skupić się na wprowadzeniu dodatkowego rynku zbytu na produkty rolnicze, w tym na pozyskiwaną w sposób zrównoważony biomasę pochodzenia rolniczego oraz ograniczeniu eksploatacji dziesiątek tysięcy hektarów lasu.
„Zwiększenie udziału energetyki odnawialnej w bilansie energetycznym kraju nie może się odbywać kosztem naszych lasów. Efekt ekologiczny takiej polityki byłby odwrotny do zakładanego.” - Robert Cyglicki, Dyrektor Greenpeace Polska.
Konferencja uzgodnieniowa w Ministerstwie Gospodarki 10 grudnia 2010
Już w najbliższy piątek 10 grudnia 2010 r. Ministerstwo Gospodarki organizuje konferencję uzgodnieniową dotyczącą projektu rozporządzenia. Informacja została wysłana do zainteresowanych organizacji raptem kilka dni przed samą konferencją.
Konferencja odbędzie się o godz. 10.00 w Sali B budynku głównego Ministerstwa Gospodarki (Pl. Trzech Krzyży 3/5).
Do tego dołączam tekst Prof. dr hab. Jana Szyszko:
Po przekazaniu środków społecznego przekazu i banków kapitałowi obcemu, po nieomalże całkowitej likwidacji polskiej armii, blokowaniu polskich zasobów energetycznych pakietem klimatyczno-energetycznym, po likwidacji polskich stoczni i polskiego rybołówstwa na Bałtyku oraz po konsekwentnym niszczeniu polskiej wsi przyszedł czas na destrukcję jednej z ostatnich jeszcze dobrze funkcjonujących ostoi polskiej państwowości, jaką są polskie Lasy Państwowe. Taki będzie skutek inicjatywy ministra finansów rządu PO - PSL polegającej na włączeniu Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych.
Lasy w Polsce obejmują 9 milionów hektarów, co stanowi 29 proc. powierzchni kraju. W strukturze własnościowej dominują Lasy Państwowe pozostające w zarządzie Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe i stanowią one 78 proc. wszystkich lasów w Polsce. Zgodnie z ustawą o Lasach z 1991 roku, gospodarka Lasów Państwowych nastawiona jest na:
1. zachowanie lasów i korzystnego ich wpływu na klimat, powietrze, wodę, glebę, warunki życia i zdrowia człowieka,
2. ochronę występujących w lasach wszystkich dziko żyjących gatunków,
3. ochronę gleb,
4. ochronę wód powierzchniowych i głębinowych,
5. produkcję drewna oraz surowców i produktów ubocznego użytkowania lasu.
Lasy Państwowe zarządzają potężnym majątkiem narodowym, a o jego wielkości świadczy fakt, iż same nagromadzone zasoby drzewne szacowane są na ponad 300 mld złotych. Zasoby te powstały dzięki bardzo solidnej i konsekwentnej pracy leśników. Od zarania II RP, mimo że pozyskiwaliśmy cały czas drewno, grzyby, jagody i zwierzynę, wydatnie zwiększyła się lesistość kraju i poprawił się przyrost masy drzewnej. Najlepszym dowodem tego jest wzrost zapasu drewna w Lasach Państwowych od 906 mln m3 w 1945 r. do 1629.3 mln m3 w chwili obecnej. Lasy Państwowe nastawione na pełnienie funkcji ochronnych zabezpieczających potrzeby człowieka są na tyle sprawnie zarządzane, że nie tylko samofinansują swoją działalność, ale dodatkowo płacą podatki na rzecz samorządów gminnych. Z Lasów Państwowych korzystają nieodpłatnie miliony ludzi. O ich roli w okresie dużego bezrobocia, szczególnie na terenach wiejskich, niech świadczą dane o skupie płodów leśnych. Niedawno w jednym roku skupiono 9723 tony jagód, 5339 ton innych owoców leśnych oraz 2378 ton grzybów o łącznej wartości ponad 150 mln złotych. Szacuje się, że niedokumentowane korzyści ludności (potrzeby własne, sprzedaż nieewidencjonowana) były kilkanaście razy wyższe. Lasy Państwowe są więc typowym przykładem realizacji koncepcji zrównoważonego rozwoju. Korzystano z zasobów przyrodniczych, pozyskiwano drewno, służyło ono człowiekowi i mamy go coraz więcej. Zbieraliśmy grzyby, jagody i polowaliśmy zjednoczeni w Polskim Związku Łowieckim i nie straciliśmy ani jednego z dziko żyjących gatunków. Wręcz odwrotnie, mamy ich coraz więcej, a gatunki, które znikły już dawno z mapy "wysoko rozwiniętej Europy", stają się wręcz pospolite, czego przykładem jest chociażby bocian czarny, żubr, bóbr czy też symbol polskiej państwowości, jakim jest orzeł bielik. Podsumowując - użytkowaliśmy żywe zasoby przyrodnicze, zapewniały one bezpieczeństwo ekologiczne państwa i jego mieszkańców i mamy ich coraz więcej.
Kara za gospodarność
Dzieje się tak, gdyż od ponad 100 lat polskie Lasy Państwowe zagospodarowywane były zgodnie z planami urządzeniowymi lasu niezależnymi od demokracji, protestów i głosowań. Liczyła się konkretna wiedza przyrodnicza reprezentowana przez świetnie do tego przygotowanych wykształconych leśników. Polskie Lasy Państwowe działają w oparciu o zasadę gospodarności podyktowaną ustawowo samowystarczalnością finansową. Jest to ewenement na skalę światową. Dysponując ogromnym, nagromadzonym przez dziesiątki lat majątkiem, zapewniają nam bezpieczeństwo ekologiczne. Są miejscem pracy kilkudziesięciu tysięcy osób i samofinansując się, nie wymagają pomocy państwa, któremu służą. Ten model był szansą na to, że zostawimy lasy przyszłym pokoleniom w jeszcze w lepszym stanie, niż są obecnie. Szansa ta jest poważnie zagrożona, gdyż wielkie sukcesy polskiego leśnictwa stały się jego śmiertelnym zagrożeniem. 300 mld zł zmagazynowane w zasobach drewna podnieca wyobraźnię liberalnych kół gospodarczych. Do tego dochodzi świadomość, że znacznie więcej można pozyskać z pokładów piasku, żwiru, a po wylesieniu - ze zmiany kategorii użytkowania, a więc zamiany lasów na tereny budowlane. Efektem tej świadomości były i są pomysły prywatyzacji Lasów Państwowych. Już trzy lata temu rozpoczęto wyrafinowane działania prawne prowadzące do korozji istniejącego prawa leśnego. Należy podkreślić - prawa, całkowicie zgodnego z dyrektywami Unii Europejskiej. Finałem tej konsekwentnie prowadzonej gry była decyzja rządu PO - PSL zawarta w Wieloletnim Planie Finansowym z 3 sierpnia 2010 r., a w ślad za tym propozycje ministra finansów zawarte w projekcie ustawy o finansach publicznych z 7 września 2010 r. oraz w projekcie rozporządzenia w sprawie określenia wolnych środków przejmowanych w depozyt lub zarządzanie oraz zasad i warunków ich przejmowania od jednostek sektora finansów publicznych z 7 października 2010 r. powodujące włączenie Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych. Tak więc minister finansów, ratując - jak twierdził - budżet państwa, postanowił przejąć pieniądze z Lasów, a następnie sam finansować realizację ich celów ochronnych i gospodarczych.
Upadłościowy scenariusz
Według ekspertów, rozwiązanie to nieuchronnie spowoduje najpierw zadłużenie Lasów Państwowych w bankach komercyjnych, a następnie zanik zdolności ekonomicznej Lasów do prowadzenia gospodarki leśnej. Doprowadzi to do kresu misji wypełnianych przez Lasy Państwowe, zaś końcowym efektem będzie ich natychmiastowa destrukcja i prywatyzacja (z wizją opanowania przez kapitał obcy). Będzie to kres misji Lasów Państwowych pod względem bezpieczeństwa ekologicznego państwa i zabezpieczania podstawowych potrzeb jego mieszkańców skutkujący w stosunku do każdego z nas nie tylko zakazem zbioru runa leśnego i grzybów, ale nawet wstępem do lasu. Głębsza analiza zarówno działań rządu, jak i skali dezinformacji w ciągu ostatnich dwóch miesięcy ujawnia, że celem włączenia Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych nigdy nie było ratowanie budżetu. Budżet tegoroczny został bowiem ostatnio przyjęty przez Radę Ministrów i nie ma w nim mowy o środkach pozyskanych z Lasów Państwowych. Oczywiste jest również to, że nie mogło to być celem, gdyż 2 mld zł, do których zaoszczędzenia Lasy Państwowe zostały zmuszone w ciągu ostatnich lat, nie wykonując planowych działań, nie może uratować konających finansów publicznych. Cel jest inny i jest nim destabilizacja Lasów Państwowych poprzez zabranie im pieniędzy na działalność, a następnie zmuszenie ich do zadłużenia w bankach komercyjnych. Finał jasny i wielokrotnie przerabiany w czasie rządów PO - PSL. Doprowadzić podmiot gospodarczy do bankructwa, a następnie przejąć go, najlepiej za "symboliczną złotówkę", i to jeszcze przez kapitał obcy, reprezentowany przez banki komercyjne.
Składajmy podpisy
Zamach na Lasy Państwowe odbywa się przy całkowitej ciszy mediów publicznych. Tysięczna manifestacja umundurowanych leśników pod Radą Ministrów 29 września została oceniona jako nieistotny happening. Protesty świata naukowego, myśliwych i profesjonalnych stowarzyszeń gospodarczych traktowane są jako dane do dyskusji. Złożenie 20 października u marszałka Sejmu ponad 200 tys. podpisów zebranych przez leśników i myśliwych wśród ludzi protestujących przeciw włączeniu Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych to dla władzy okazja do poklepania po plecach i deklaracji, że Lasy są niezwykle ważne, bardzo dobrze zarządzane i zrobi się, co tylko w mocy. Moc ujawniła się prawie natychmiast. 29 października. Rada Ministrów, bez żadnych koniecznych uzgodnień, jednogłośnie zgodziła się na włączenie Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych. W tej sytuacji, znając złą wolę obecnego rządu i kierując się przekonaniem, że łamane jest prawo, a proponowane rozwiązania dotyczące Lasów Państwowych są zmianami ustrojowymi, posłowie z Prawa i Sprawiedliwość oraz Stowarzyszenie na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju Polski postanowiło ogłosić inicjatywę zbierania podpisów pod wnioskiem o poddanie pod referendum ogólnokrajowe sprawy przyszłości Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe. Chcemy zwrócić się do obywateli z pytaniem: "Czy jesteś za zmianą statusu prawnego Lasów Państwowych poprzez włączenie tego podmiotu do sektora finansów publicznych, zgodnie z propozycją ministra finansów, co w konsekwencji może prowadzić do ich natychmiastowej destrukcji, a w przyszłości prywatyzacji?". Podobny wniosek został złożony do marszałka Sejmu 15 października przez grupę posłów PiS z sugestią, aby ze względu na obniżenie kosztów referendum odbyło się w dniu zbliżających się wyborów samorządowych. Niestety, marszałek, korzystając z przysługującego mu prawa, włożył powyższy wniosek do przysłowiowej "zamrażarki", motywując to koniecznością zasięgnięcia opinii prawnych. W tej sytuacji, prosząc o wsparcie inicjatywy referendum, wyrażam nadzieję, że Polacy zdają sobie sprawę z tego, iż zasoby leśne są dobrem narodowym i muszą służyć każdemu z nas. Nikomu nie powinno przysługiwać prawo do wszczynania działań prowadzących do uwłaszczenia kogokolwiek na państwowych zasobach obejmujących ponad 1/4 terytorium kraju. Nie pozwólmy więc zniszczyć naszego dobra narodowego, jakim są polskie Lasy Państwowe, i korzystając z jeszcze istniejących naszych praw, domagajmy się referendum. Złóżmy podpis pod wnioskiem o poddanie pod referendum ogólnokrajowe sprawy przyszłości Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe.
Wniosek o referendum do pobrania na stronie :
http://mypis.pl/aktualnosci/861-co-dale ... anstwowymi
Ogarnęło mnie wielkie zdziwienie i smutek jak zapoznałem się z dyskusją na ten temat. Poza jedną, dwoma osobami widzę, że obojętność i konformizm ( proszę mi wybaczyć takie słowa ) opanowują serca części z was. Dziwi mnie to, że zupełnie bezkrytycznie i z pełnym zaufaniem darzy część z was działania establishmentu w Polsce jakby nasi politycy nagle stali się uczciwymi, dobrymi wujkami, którzy są uczciwi, prawdomówni a ich intencje są nieskazitelne.
Nie chcę tutaj ani prowadzić akcji politycznych, ani opowiadać się za którąkolwiek z partii zcy ugrupowań. Pragnę tylko by temat dotyczących lasów nie został skwitowany jako kolejny "łańcuszek szczęścia" na gadu-gadu. Trywializowanie tego zagadnienia w ten sposób wydaje się być próbą "umywania rąk" od odpowiedzialności. Wstyd mi tym bardziej za część z was, że dotyczy to lasów, które wszyscy uwielbiamy.
Nie mam zamiaru siać panikarskiej reakcji ani sugerować jakieś "ciemne agendy". Proszę byście zapoznali się z dwoma wypowiedziami, które być może pozwolą rzucić światło na problem.
Jeszcze jest czas na to by dołączyć się do akcji zbierania podpisów. Mamy okazję pokazać, że jesteśmy po tej samej stronie z lasami i tymi co od pokoleń dbają o nie byśmy mogli korzystać z nich, choćby tylko podczas weekendowych wypadów.
Powtarzam - przemyślcie sprawę tak jak przystało na ludzi, dla których lasy i nasza przyroda są czymś więcej niż tylko sobotnio-niedzielną atrakcją.
Cytat z http://biznes.onet.pl/spala-nasze-lasy, ... news-detal
Spalą nasze lasy?
Na nasz artykuł o konflikcie pomiędzy branżą energetyczną i branżą meblarską zareagowała jedna z największych organizacji ekologicznych – Greenpeace. Oto treść komunikatu, który Greenpeace przygotował specjalnie dla Onet.pl.
Ministerstwo Gospodarki pracuje obecnie nad rozporządzeniem, które umożliwi dużym koncernom energetycznym nieefektywne spalanie drewna z lasów w celu wytwarzania energii.
Biomasę leśną zgodnie z wciąż obowiązującym rozporządzeniem Ministra Gospodarki z dnia 14 sierpnia 2008r., określa się jako:
„odpady i pozostałości z produkcji leśnej, a także przemysłu przetwarzającego jej produkty”.
Projekt nowego rozporządzenia Ministerstwa Gospodarki z dnia. 19 lipca 2010r. szeroko definiuje biomasę leśną jako:
„biomasę powstałą na terenie lasu oraz w wyniku jej przetworzenia, a także stanowiącą odpad lub pozostałość z procesu przetwarzania biomasy powstałej na terenie lasu lub odpady z przemysłu przetwarzającego produkty z produkcji leśnej”.
Są to dalej:
„stałe lub ciekłe substancje pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego, które ulegają biodegradacji (...)”.
Projekt rozporządzenia wprowadza nową szeroką definicję biomasy leśnej, która umożliwi dosłowne spalenie polskich lasów w wielkich i niewydajnych kotłach elektrowni węglowych. Propozycja została przygotowana przez Ministerstwo Gospodarki. Uchwalenie rozporządzenia w zaproponowanej wersji doprowadzi do wycinki polskich lasów, co więcej drewno, które dotychczas trafiało na potrzeby rynku meblarskiego i papierniczego zacznie być spalane w kotłach elektrowni. Wpłynie to bardzo niekorzystnie na przemysł drzewny, rynek pracy, rolnictwo, polską gospodarkę oraz przyrodę.
Dodatkowo, rozporządzenie w nowej formie pozwoli na uzyskiwania dużych przychodów z tzw. „zielonych certyfikatów”, które mają potwierdzać wytworzenie energii w odnawialnym źródle. Pozwolenie na spalanie lasów jako biomasy, niezbędnej do zwiększenia udziału energetyki odnawialnej w bilansie energetycznym kraju, wzmocni uprzywilejowaną pozycję dużych koncernów energetycznych na rynku.
Eksperci ostrzegają
Polscy eksperci i przedstawiciele sektorów budownictwa, papiernictwa i meblarstwa alarmują o negatywnych skutkach dla środowiska i gospodarki, które zostaną spowodowane wprowadzaniem szerokiej definicji biomasy leśnej i spalaniem lasów do celów energetycznych.
„Ten projekt Rozporządzenia pozwala na uznanie wszystkiego, co rośnie w lesie jako biomasa energetyczna, bez dbania o skutki środowiskowe. Zamiast forsować to kuriozalne rozporządzenie, należy promować wykorzystanie biomasy rolniczej (np. kukurydzy) w celach energetycznych, która daje ponad 20 razy więcej energii z hektara niż biomasa leśna (np. drewno z lasu) w horyzoncie czasowym 100 lat.” - Prof. Andrzej Radecki, prezes zarządu, Polska Izba Gospodarcza Energetyki Odnawialnej
„Każda złotówka wartości drewna okrągłego sprzedanego przemysłowi drzewnemu stworzyła wartość dodaną w wysokości 13,42 zł. Odpowiednio jeden m3 drewna kierowanego do tego przemysłu, warty 161 zł, został przetworzony na produkty finalne o ostatecznej wartości 2.157 zł. Jest to dowód na celowość wspierania kierunku użytkowania drewna na cele przemysłowe, a nie energetyczne.” - Bogdan Czemko, Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego.
Skala zniszczeń
Jeśli projekt rozporządzenia dotyczący spalania biomasy leśnej w celach energetycznych wejdzie w życie w obecnym kształcie, spowoduje to wycinkę setek tysięcy hektarów lasu w Polsce jak i ogromne straty milionów megawatów energii rocznie w Polsce!
Jeśli rozporządzenie zostanie przyjęte, to w latach 2011-2020 w celu spalenia w elektrowniach wyciętych zostanie co najmniej 400 tysięcy ha polskich lasów.
Co więcej, w związku z nieefektywnym procesem spalania biomasy leśnej w dużych układach, rozporządzenie przyczyni się to także do strat milionów megawatów energii pierwotnej każdego roku.
Wykorzystanie biomasy w celach energetycznych w dużych układach prowadzi do konieczności jej transportu na znaczne odległości, co znacznie zwiększa konsumpcję paliw transportowych. Jest to sprzeczne ze współczesnym trendem gospodarek europejskich do zwiększania efektywności energetycznej i zrównoważonego rozwoju odnawialnych źródeł energii, o którym mówi przyjęty przez Polskę w 2008 roku pakiet klimatyczno-energetyczny. Dlatego właściwym kierunkiem rozwoju energetyki w oparciu o biomasę są rozproszone źródła kogeneracyjne (w jednym procesie wytwarza się energię elektryczną i ciepło) opalane nie biomasą leśną ale rolniczą pozyskiwaną w sposób zrównoważony.
Greenpeace zdecydowanie przeciwstawia się przyjęciu przez rząd rozporządzenia. Uważamy, że Polska powinna skupić się na wprowadzeniu dodatkowego rynku zbytu na produkty rolnicze, w tym na pozyskiwaną w sposób zrównoważony biomasę pochodzenia rolniczego oraz ograniczeniu eksploatacji dziesiątek tysięcy hektarów lasu.
„Zwiększenie udziału energetyki odnawialnej w bilansie energetycznym kraju nie może się odbywać kosztem naszych lasów. Efekt ekologiczny takiej polityki byłby odwrotny do zakładanego.” - Robert Cyglicki, Dyrektor Greenpeace Polska.
Konferencja uzgodnieniowa w Ministerstwie Gospodarki 10 grudnia 2010
Już w najbliższy piątek 10 grudnia 2010 r. Ministerstwo Gospodarki organizuje konferencję uzgodnieniową dotyczącą projektu rozporządzenia. Informacja została wysłana do zainteresowanych organizacji raptem kilka dni przed samą konferencją.
Konferencja odbędzie się o godz. 10.00 w Sali B budynku głównego Ministerstwa Gospodarki (Pl. Trzech Krzyży 3/5).
Do tego dołączam tekst Prof. dr hab. Jana Szyszko:
Po przekazaniu środków społecznego przekazu i banków kapitałowi obcemu, po nieomalże całkowitej likwidacji polskiej armii, blokowaniu polskich zasobów energetycznych pakietem klimatyczno-energetycznym, po likwidacji polskich stoczni i polskiego rybołówstwa na Bałtyku oraz po konsekwentnym niszczeniu polskiej wsi przyszedł czas na destrukcję jednej z ostatnich jeszcze dobrze funkcjonujących ostoi polskiej państwowości, jaką są polskie Lasy Państwowe. Taki będzie skutek inicjatywy ministra finansów rządu PO - PSL polegającej na włączeniu Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych.
Lasy w Polsce obejmują 9 milionów hektarów, co stanowi 29 proc. powierzchni kraju. W strukturze własnościowej dominują Lasy Państwowe pozostające w zarządzie Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe i stanowią one 78 proc. wszystkich lasów w Polsce. Zgodnie z ustawą o Lasach z 1991 roku, gospodarka Lasów Państwowych nastawiona jest na:
1. zachowanie lasów i korzystnego ich wpływu na klimat, powietrze, wodę, glebę, warunki życia i zdrowia człowieka,
2. ochronę występujących w lasach wszystkich dziko żyjących gatunków,
3. ochronę gleb,
4. ochronę wód powierzchniowych i głębinowych,
5. produkcję drewna oraz surowców i produktów ubocznego użytkowania lasu.
Lasy Państwowe zarządzają potężnym majątkiem narodowym, a o jego wielkości świadczy fakt, iż same nagromadzone zasoby drzewne szacowane są na ponad 300 mld złotych. Zasoby te powstały dzięki bardzo solidnej i konsekwentnej pracy leśników. Od zarania II RP, mimo że pozyskiwaliśmy cały czas drewno, grzyby, jagody i zwierzynę, wydatnie zwiększyła się lesistość kraju i poprawił się przyrost masy drzewnej. Najlepszym dowodem tego jest wzrost zapasu drewna w Lasach Państwowych od 906 mln m3 w 1945 r. do 1629.3 mln m3 w chwili obecnej. Lasy Państwowe nastawione na pełnienie funkcji ochronnych zabezpieczających potrzeby człowieka są na tyle sprawnie zarządzane, że nie tylko samofinansują swoją działalność, ale dodatkowo płacą podatki na rzecz samorządów gminnych. Z Lasów Państwowych korzystają nieodpłatnie miliony ludzi. O ich roli w okresie dużego bezrobocia, szczególnie na terenach wiejskich, niech świadczą dane o skupie płodów leśnych. Niedawno w jednym roku skupiono 9723 tony jagód, 5339 ton innych owoców leśnych oraz 2378 ton grzybów o łącznej wartości ponad 150 mln złotych. Szacuje się, że niedokumentowane korzyści ludności (potrzeby własne, sprzedaż nieewidencjonowana) były kilkanaście razy wyższe. Lasy Państwowe są więc typowym przykładem realizacji koncepcji zrównoważonego rozwoju. Korzystano z zasobów przyrodniczych, pozyskiwano drewno, służyło ono człowiekowi i mamy go coraz więcej. Zbieraliśmy grzyby, jagody i polowaliśmy zjednoczeni w Polskim Związku Łowieckim i nie straciliśmy ani jednego z dziko żyjących gatunków. Wręcz odwrotnie, mamy ich coraz więcej, a gatunki, które znikły już dawno z mapy "wysoko rozwiniętej Europy", stają się wręcz pospolite, czego przykładem jest chociażby bocian czarny, żubr, bóbr czy też symbol polskiej państwowości, jakim jest orzeł bielik. Podsumowując - użytkowaliśmy żywe zasoby przyrodnicze, zapewniały one bezpieczeństwo ekologiczne państwa i jego mieszkańców i mamy ich coraz więcej.
Kara za gospodarność
Dzieje się tak, gdyż od ponad 100 lat polskie Lasy Państwowe zagospodarowywane były zgodnie z planami urządzeniowymi lasu niezależnymi od demokracji, protestów i głosowań. Liczyła się konkretna wiedza przyrodnicza reprezentowana przez świetnie do tego przygotowanych wykształconych leśników. Polskie Lasy Państwowe działają w oparciu o zasadę gospodarności podyktowaną ustawowo samowystarczalnością finansową. Jest to ewenement na skalę światową. Dysponując ogromnym, nagromadzonym przez dziesiątki lat majątkiem, zapewniają nam bezpieczeństwo ekologiczne. Są miejscem pracy kilkudziesięciu tysięcy osób i samofinansując się, nie wymagają pomocy państwa, któremu służą. Ten model był szansą na to, że zostawimy lasy przyszłym pokoleniom w jeszcze w lepszym stanie, niż są obecnie. Szansa ta jest poważnie zagrożona, gdyż wielkie sukcesy polskiego leśnictwa stały się jego śmiertelnym zagrożeniem. 300 mld zł zmagazynowane w zasobach drewna podnieca wyobraźnię liberalnych kół gospodarczych. Do tego dochodzi świadomość, że znacznie więcej można pozyskać z pokładów piasku, żwiru, a po wylesieniu - ze zmiany kategorii użytkowania, a więc zamiany lasów na tereny budowlane. Efektem tej świadomości były i są pomysły prywatyzacji Lasów Państwowych. Już trzy lata temu rozpoczęto wyrafinowane działania prawne prowadzące do korozji istniejącego prawa leśnego. Należy podkreślić - prawa, całkowicie zgodnego z dyrektywami Unii Europejskiej. Finałem tej konsekwentnie prowadzonej gry była decyzja rządu PO - PSL zawarta w Wieloletnim Planie Finansowym z 3 sierpnia 2010 r., a w ślad za tym propozycje ministra finansów zawarte w projekcie ustawy o finansach publicznych z 7 września 2010 r. oraz w projekcie rozporządzenia w sprawie określenia wolnych środków przejmowanych w depozyt lub zarządzanie oraz zasad i warunków ich przejmowania od jednostek sektora finansów publicznych z 7 października 2010 r. powodujące włączenie Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych. Tak więc minister finansów, ratując - jak twierdził - budżet państwa, postanowił przejąć pieniądze z Lasów, a następnie sam finansować realizację ich celów ochronnych i gospodarczych.
Upadłościowy scenariusz
Według ekspertów, rozwiązanie to nieuchronnie spowoduje najpierw zadłużenie Lasów Państwowych w bankach komercyjnych, a następnie zanik zdolności ekonomicznej Lasów do prowadzenia gospodarki leśnej. Doprowadzi to do kresu misji wypełnianych przez Lasy Państwowe, zaś końcowym efektem będzie ich natychmiastowa destrukcja i prywatyzacja (z wizją opanowania przez kapitał obcy). Będzie to kres misji Lasów Państwowych pod względem bezpieczeństwa ekologicznego państwa i zabezpieczania podstawowych potrzeb jego mieszkańców skutkujący w stosunku do każdego z nas nie tylko zakazem zbioru runa leśnego i grzybów, ale nawet wstępem do lasu. Głębsza analiza zarówno działań rządu, jak i skali dezinformacji w ciągu ostatnich dwóch miesięcy ujawnia, że celem włączenia Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych nigdy nie było ratowanie budżetu. Budżet tegoroczny został bowiem ostatnio przyjęty przez Radę Ministrów i nie ma w nim mowy o środkach pozyskanych z Lasów Państwowych. Oczywiste jest również to, że nie mogło to być celem, gdyż 2 mld zł, do których zaoszczędzenia Lasy Państwowe zostały zmuszone w ciągu ostatnich lat, nie wykonując planowych działań, nie może uratować konających finansów publicznych. Cel jest inny i jest nim destabilizacja Lasów Państwowych poprzez zabranie im pieniędzy na działalność, a następnie zmuszenie ich do zadłużenia w bankach komercyjnych. Finał jasny i wielokrotnie przerabiany w czasie rządów PO - PSL. Doprowadzić podmiot gospodarczy do bankructwa, a następnie przejąć go, najlepiej za "symboliczną złotówkę", i to jeszcze przez kapitał obcy, reprezentowany przez banki komercyjne.
Składajmy podpisy
Zamach na Lasy Państwowe odbywa się przy całkowitej ciszy mediów publicznych. Tysięczna manifestacja umundurowanych leśników pod Radą Ministrów 29 września została oceniona jako nieistotny happening. Protesty świata naukowego, myśliwych i profesjonalnych stowarzyszeń gospodarczych traktowane są jako dane do dyskusji. Złożenie 20 października u marszałka Sejmu ponad 200 tys. podpisów zebranych przez leśników i myśliwych wśród ludzi protestujących przeciw włączeniu Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych to dla władzy okazja do poklepania po plecach i deklaracji, że Lasy są niezwykle ważne, bardzo dobrze zarządzane i zrobi się, co tylko w mocy. Moc ujawniła się prawie natychmiast. 29 października. Rada Ministrów, bez żadnych koniecznych uzgodnień, jednogłośnie zgodziła się na włączenie Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych. W tej sytuacji, znając złą wolę obecnego rządu i kierując się przekonaniem, że łamane jest prawo, a proponowane rozwiązania dotyczące Lasów Państwowych są zmianami ustrojowymi, posłowie z Prawa i Sprawiedliwość oraz Stowarzyszenie na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju Polski postanowiło ogłosić inicjatywę zbierania podpisów pod wnioskiem o poddanie pod referendum ogólnokrajowe sprawy przyszłości Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe. Chcemy zwrócić się do obywateli z pytaniem: "Czy jesteś za zmianą statusu prawnego Lasów Państwowych poprzez włączenie tego podmiotu do sektora finansów publicznych, zgodnie z propozycją ministra finansów, co w konsekwencji może prowadzić do ich natychmiastowej destrukcji, a w przyszłości prywatyzacji?". Podobny wniosek został złożony do marszałka Sejmu 15 października przez grupę posłów PiS z sugestią, aby ze względu na obniżenie kosztów referendum odbyło się w dniu zbliżających się wyborów samorządowych. Niestety, marszałek, korzystając z przysługującego mu prawa, włożył powyższy wniosek do przysłowiowej "zamrażarki", motywując to koniecznością zasięgnięcia opinii prawnych. W tej sytuacji, prosząc o wsparcie inicjatywy referendum, wyrażam nadzieję, że Polacy zdają sobie sprawę z tego, iż zasoby leśne są dobrem narodowym i muszą służyć każdemu z nas. Nikomu nie powinno przysługiwać prawo do wszczynania działań prowadzących do uwłaszczenia kogokolwiek na państwowych zasobach obejmujących ponad 1/4 terytorium kraju. Nie pozwólmy więc zniszczyć naszego dobra narodowego, jakim są polskie Lasy Państwowe, i korzystając z jeszcze istniejących naszych praw, domagajmy się referendum. Złóżmy podpis pod wnioskiem o poddanie pod referendum ogólnokrajowe sprawy przyszłości Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe.
Wniosek o referendum do pobrania na stronie :
http://mypis.pl/aktualnosci/861-co-dale ... anstwowymi
- Modlisz się? - pytam - Módl się - mówię - módl! Im dalej w Strefę, tym bliżej do nieba...
- Co? - pyta, bo nie dosłyszał...
- Co? - pyta, bo nie dosłyszał...
Taa... od takich pompatycznych hasełek o wielkich niewydajnych kotłach odechciewa się czytaćStalker pisze:Projekt rozporządzenia wprowadza nową szeroką definicję biomasy leśnej, która umożliwi dosłowne spalenie polskich lasów w wielkich i niewydajnych kotłach elektrowni węglowych
To może coś mniej dramatycznego http://www.pigeo.org.pl/upload/file/448.pdf i http://bip.mg.gov.pl/files/upload/11245/tgpe.pdf
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Kolejna durna manipulacja, nawet nie chce mi siędyskutować, drewno nie nadaje się zbytnio na wsad do elektrowni.
Straciłem 2 minuty czasu na zapoznanie się z sylwetką autora dramatycznego apelu prof. J. Szyszki:
"Od 2001 należy do Prawa i Sprawiedliwości. W wyborach parlamentarnych w tym samym roku bez powodzenia kandydował do Sejmu z okręgu Piła. W wyborach w 2005 zdobył mandat posła na Sejm V kadencji z okręgu podwarszawskiego.
Od 31 października 2005 do 7 września 2007 i od 11 września 2007 do 16 listopada 2007 sprawował urząd ministra środowiska w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, a następnie w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Pomiędzy tymi okresami był sekretarzem stanu w Ministerstwie Środowiska i kierownikiem tego resortu. W lipcu 2006 wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji obwodnicy przecinającej Dolinę Rospudy. Tym samym naraził się na krytykę obrońców przyrody, wielu naukowców, części społeczeństwa oraz przedstawicieli Unii Europejskiej[2]."
Wygląda na zupełnie bezstronnego eksperta, warto go wspierać ... a nie, chwila ...
Straciłem 2 minuty czasu na zapoznanie się z sylwetką autora dramatycznego apelu prof. J. Szyszki:
"Od 2001 należy do Prawa i Sprawiedliwości. W wyborach parlamentarnych w tym samym roku bez powodzenia kandydował do Sejmu z okręgu Piła. W wyborach w 2005 zdobył mandat posła na Sejm V kadencji z okręgu podwarszawskiego.
Od 31 października 2005 do 7 września 2007 i od 11 września 2007 do 16 listopada 2007 sprawował urząd ministra środowiska w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, a następnie w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Pomiędzy tymi okresami był sekretarzem stanu w Ministerstwie Środowiska i kierownikiem tego resortu. W lipcu 2006 wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji obwodnicy przecinającej Dolinę Rospudy. Tym samym naraził się na krytykę obrońców przyrody, wielu naukowców, części społeczeństwa oraz przedstawicieli Unii Europejskiej[2]."
Wygląda na zupełnie bezstronnego eksperta, warto go wspierać ... a nie, chwila ...
- Offtime
- Posty: 350
- Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
- Płeć:
- Kontakt:
Czerwona lampka się zapala przy czytaniu takich rzeczy, bezstronni eksperci unikają takich referencji a trzymają się rzeczowych argumentów.Finał jasny i wielokrotnie przerabiany w czasie rządów PO - PSL. Doprowadzić podmiot gospodarczy do bankructwa, a następnie przejąć go, najlepiej za "symboliczną złotówkę", i to jeszcze przez kapitał obcy, reprezentowany przez banki komercyjne.
Moja kolekcja militariów
Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
- przeszczep
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
- Lokalizacja: warszawa
- Gadu Gadu: 9000624
- Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
- Płeć:
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
No cóz, spalić można wszystko, problem w tym, że drewno rośnie wolno, kosztuje dużo, pozyskuje się je i obrabia źle, przeróbka na pelety jest droga i uciążliwa, suszenie mało praktyczne (czytaj: drogie). Normalnie wymarzony surowiec, nie?birken1 pisze:że jak?Ciek pisze:drewno nie nadaje się zbytnio na wsad do elektrowni.
Tak się składa ze mieszkam w pobliżu nie małej elektrowni. Wiem jak wygląda składowisko biomasy, transporty drewna, handel drewnem pomiędzy elektrownią a nadleśnictwem więc chyba nie jest prawdą to co mówisz.
Biogazownia akceptuje praktycznie wszystko. Wsad taki jak osady pościekowe, różnego rodzaju pozostałości poprodukcyjne z przemysłu spożywczego itp. itd. nie dość, że dostajesz za darmo, to ci jeszcze z uśmiechem na ustach cysternami przywożą i oddają (a czasem nawet dopłacają)bo inaczej by musieli słono bulić za utylizację. Dlatego właśnie drewno zbytnio się nie nadaje na wsad.
Naturalnie rosnący wsad do elektrowni to jest wierzba energetyczna, konopie, słoma, kukurydza, topinambur (tak, tak), ślazowiec i kilka innych wesołych roślinek, które charakteryzują się tym, że szybko rosną. To co u nas występuje w lasach zdecydowanie się do tego nie nadaje bo rośnie za wolno i dlatego jest totalnie nieopłacalne.
Szyszka to kłamca. w listopadzie 2007 roku na spotkaniu gospodarczym z Leśnikami ( byłem tez na tym spotkaniiu w Poznaniu) pięknie mówił o możliwościach handlem CO2 przez Lasy Państwowe, jakie to rezerwy mamy, dzięki czemu możemy nawet sprzedawać te limity. bo LP jako jedne z nielicznych tak potężnych gospodarstw na które też sa limity CO2, nie produkuje CO2 w ogóle a wiele firm w wyniku zapaści gospodarczych nie wykorzystuje dostępnych limitów. Ponadto jak pieknie nasze polskie lasy czy bagna ile to CO2 utylizują.Ciek pisze:Straciłem 2 minuty czasu na zapoznanie się z sylwetką autora dramatycznego apelu prof. J. Szyszki:\
Miesiąc później telewizja podala że prąd musi zdrożeć i czekają nas kolejne podwyżki z uwagi na przekroczenie limitów CO2 dla Polski........ (oczywiscie juz nie byl ministrem, ale nie z tego powodu)
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Sprawa handlu emisjami CO2 to to samo co różne afery z Unią Europejską. Każdy coś tam gadał, a tych co przeczytali traktat lizboński albo protokół z Kioto to może ze 100 było w całym kraju. Z tego się brały takie żenujące wtopy i lepiej o tym nawet nie rozmawiać tylko łaskawie przemilczeć. Jakby ktoś logicznie pomyślał to łatwo by doszedł do wniosku, że jeśli lasy mogłyby kupczyć limitami to Brazylia do spółki z Rosją wzięłyby wszystko
Prywatyzacja Lasów Państwowych
http://media.wp.pl/kat,1022947,wid,1474 ... caid=1ec77
Całe życie mi wkładali do głowy że Lasy to nasze WSPÓLNE DOBRO. :/
Jeszcze tylko to w tym Kraju da się sprzedać bo "spakowane" i "gotowe".
Nie chcecie tutaj na Forum polityki ?... otóż polityka dopadnie Was i w najgęstszych krzaczorach
Nie jesteśmy Skandynawią , wychowaną w poszanowaniu ogólnych praw do korzystania z Natury.
Płoty , piła i pustynia jedynie taka może być przyszłość "naszych" , sprywatyzowanych Lasów :/
Całe życie mi wkładali do głowy że Lasy to nasze WSPÓLNE DOBRO. :/
Jeszcze tylko to w tym Kraju da się sprzedać bo "spakowane" i "gotowe".
Nie chcecie tutaj na Forum polityki ?... otóż polityka dopadnie Was i w najgęstszych krzaczorach
Nie jesteśmy Skandynawią , wychowaną w poszanowaniu ogólnych praw do korzystania z Natury.
Płoty , piła i pustynia jedynie taka może być przyszłość "naszych" , sprywatyzowanych Lasów :/