
Rezerwat obejmuje teren byłej (nieczynnej od 1977 r.) kopalni odkrywkowej glin ceramicznych wykorzystywanych w przeszłości do wyrobu cegły. Jest to wyrobisko wgłębne o długości 400 m i szerokości 150-200 m, które zajmuje południową część rezerwatu. W wyrobisku występują dolnojurajskie iły i mułki z wkładkami piaskowców, które mają cechy typowe dla osadów koryta rzecznego. w rezerwacie występują węglanowe minerały żelaza - syderyty, które spotkać tu można w formie konkrecji i soczewek. O wartości naukowej i krajoznawczej rezerwatu decyduje również fakt, że w gliniance występuje specyficzna i rzadko spotykana bitumiczna odmiana węgla brunatnego o silnym połyski i nieuporządkowanej teksturze - gagat. Gagat służył do wyrobu biżuterii, szczególnie żałobnej. Aktualnie gagaty nie występują na powierzchni w tym rejonie. Sensacją paleontologiczną stało się odkrycie tropów dinozaurów, utrwalone na powierzchni piaskowca. Odkryto ślady bytowania trójpalczastych dinozaurów Kayentapus soltykoviensis. Kilka lat temu odnaleziono tu ślady dilofozaura, 6-metrowego drapieżcy, którego rekonstrukcję można oglądać w Państwowym Instytucie Geologicznym w Warszawie. Niedawno dokonano kolejnego sensacyjnego odkrycia. Były to cztery wyraźne odciski tylnych i przednich kończyn roślinożernego zauropoda. Tropy są zabezpieczone ksylanowym impregnatem do skał, a nad utrwalonymi śladami postawiono drewnianą wiatę. Odkrycie tych śladów jest unikatem w skali światowej. Poza rezerwatem podobne ślady znaleziono w okolicach Ostrowca Świętokrzyskiego i we Włoszech. Możliwe jest odkrycie na terenie rezerwatu dalszych śladów, a nawet kości tych zwierząt.
Północną część rezerwatu zajmują hałdy, zwałowiska oraz pozbawione gleby obszary o sztucznej, przekształconej podczas eksploatacji, morfologii terenu. Ciekawy fragment tej części rezerwatu stanowi północno-wschodnia hałda pokryta licznymi, dużymi blokami piaskowca. Na powierzchni niektórych bloków widoczne są interesujące odciski roślin kopalnych, szczątki roślin jurajskich: ślady korzeni, liczne fragmenty kopalnych skrzypów i drzew araukariowych.
No to zaczynamy:
Na początek trochę słabo bo trzeba iść wzdłuż linii kolejowej. Przez pewien moment jest ścieżka, ale potem trzeba iść po samych torach, a jako że nogi długie mam to nie jest to najprzyjemniejsza forma wędrowania.
Po jakimś czasie w końcu można zboczyć z torów i tak mnie ta trasa wymęczyła że postanowiłem trochę odpocząć na swoim nowym turystycznym krześle które zabrałem na spacer

Och jak dobrze

Docieram w końcu do samego rezerwatu
No i mamy wreszcie upragnione tropy Zauropodów.
I trójpalczastych kolegów
Niestety trop pływającego Teropoda już słabo widoczny
Po zwiedzeniu całej okolicy postanowiłem trochę połupać kamienie i rozdzielać warstwy celem znalezienia jakiś śladów i trafiła się fajna skamielina. Jakaś łodyga chyba kolczastej rośliny bo widać ewidentne dziurki po kolcach i jakieś liście całkiem ładnie zachowane. Największa frajda z tego że znalazłem to po rozdzieleniu warstw poziomych.
Pokręciłem się jeszcze trochę i postanowiłem w końcu wracać bo już żadnych ciekawych skamielin nie trafiłem. A po powrocie czekała mnie nie lada niespodzianka.

A to nie je mysa ino gacopyz. To je punie nadpsyrodzone.
Nadpsyrodzone, to głową na dół śpi!
Ojciec znalazł takowego delikwenta gdy zszedł po coś do piwnicy. No to mam nowego ziomeczka na zimę

Więcej fotek tutaj: klik