Bieszczady czy coś w okolicy - zapraszam styczeń-luty 2011
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- nieludzki
- Posty: 96
- Rejestracja: 28 gru 2009, 08:36
- Lokalizacja: Warszawa / Bemowo
- Tytuł użytkownika: Marcin
- Płeć:
- Kontakt:
Bieszczady czy coś w okolicy - zapraszam styczeń-luty 2011
No jak w temacie.
Chętnie bym się wybrał zimową aurą w Bieszczady. W sumie to pogoda nie ma znaczenia. Można spać w namiotach, jamach śnieżnych czy na pokojach lub schroniskach pttk.
Jeśli znajdzie się 3 chętnych to oferuję transport moim autem. Jestem otwarty na terminy i propozycje spędzenia tam czasu. Ilość dni to jakoś weekend lub 2-3 dni. Trzeba brać pod uwagę to że zimą można tam jechać 5 jak i 10 godzin (jeśli nie dłużej). Chętni?
Wyjazd z Wawy, ale można ludzi zebrać po drodze.
Chętnie bym się wybrał zimową aurą w Bieszczady. W sumie to pogoda nie ma znaczenia. Można spać w namiotach, jamach śnieżnych czy na pokojach lub schroniskach pttk.
Jeśli znajdzie się 3 chętnych to oferuję transport moim autem. Jestem otwarty na terminy i propozycje spędzenia tam czasu. Ilość dni to jakoś weekend lub 2-3 dni. Trzeba brać pod uwagę to że zimą można tam jechać 5 jak i 10 godzin (jeśli nie dłużej). Chętni?
Wyjazd z Wawy, ale można ludzi zebrać po drodze.
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Własnie wróciłem z Bies z Doczem. Jak dla mnie to nie trzeba się pytać, czy jechać tam ponownie.
Ostatnim razem jechałem przez Tarnów (odbierałem Docza z PKP) ale jechałem dziurami od Radomia. Dojazd nie był zły.
Tym razem jechałem po bożemu (też przez Tarnów), ale nie omijałem aglomeracji... Tragedia...
Dzisiejszy powrót był przez Rzeszów, Lublin, Puławy, Dęblin i było OK.
Co do wypadu w styczniu/lutym wstępnie możesz na mnie liczyć, pod warunkiem że termin nie będzie kolidował z terminem ferii w mazowieckim.
Ostatnim razem jechałem przez Tarnów (odbierałem Docza z PKP) ale jechałem dziurami od Radomia. Dojazd nie był zły.
Tym razem jechałem po bożemu (też przez Tarnów), ale nie omijałem aglomeracji... Tragedia...
Dzisiejszy powrót był przez Rzeszów, Lublin, Puławy, Dęblin i było OK.
Co do wypadu w styczniu/lutym wstępnie możesz na mnie liczyć, pod warunkiem że termin nie będzie kolidował z terminem ferii w mazowieckim.
F..k it, I'll Do It Myself!
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Ostatnie dwa tygodnie stycznia mogłyby mi pasować.
Puchalsw, ferie masz 14 lutego - 27 lutego 2011 r.

Puchalsw, ferie masz 14 lutego - 27 lutego 2011 r.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- Doczu
- Posty: 1285
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Czeladź
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
No mnie może być cięzko zmolestować, ponieważ raz że we wspomnianym okresie są ferie zimowe w moim województwie, a dwa, że mniej więcej w tym okresie szykuje mi się też pewna impreza cykliczna na której tradycyjnie bywam.
Ponadto skomplikowała mi się nieco sytuacja rodzinna.
Ja na Biesy zawsze chętny jestem, ale tym razem raczej nie dam rady.
Ponadto skomplikowała mi się nieco sytuacja rodzinna.
Ja na Biesy zawsze chętny jestem, ale tym razem raczej nie dam rady.
- nieludzki
- Posty: 96
- Rejestracja: 28 gru 2009, 08:36
- Lokalizacja: Warszawa / Bemowo
- Tytuł użytkownika: Marcin
- Płeć:
- Kontakt:
Czasu jeszcze trochę jest. Na ten rok mam wyczerpany limit urlopowy wiec jedyny wypad to tylko dwa dni weekendowe w grudniu w Beskid Niski. Przyszły rok jest kwestą otwartą - chęci mam, auto jest, sprzęt jest. Generalnie jak dla mnie góry to raczej zimą
.
Doczu - wiem że sprawy rodzinne mogą komplikować życie, ale wiem czym dla Ciebie są Biesy - czytałem kiedyś Twoje relacje z pierwszych wizyt w nich..

Doczu - wiem że sprawy rodzinne mogą komplikować życie, ale wiem czym dla Ciebie są Biesy - czytałem kiedyś Twoje relacje z pierwszych wizyt w nich..
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
nieludzki, Gwarantuję Ci, że gdyby Doczu mógł, to by z nami pojechał
A warto tam go mieć ze sobą 
Doczu, Duchem będziesz z nami.
Panowie: ja jestem po wstępnej rozmowie z Instancją Najwyższą. Jeśli nie będzie kolizji z feriami zimowymi mazowieckiego, i w końcu wyleczę się z zapalenia ścięgna Achillesa (a wszystko idzie ku lepszemu) możecie na mnie liczyć.
Wtedy ja też swoją bryczkę zabiorę (Mr. Wilson przez Dęblin jest mi po drodze)
I jeszcze jedno. W styczniu tego roku byliśmy z Doczem w Biesach. Sugeruję zastanowienie się nad zabraniem rakiet śnieżnych. Ja swoje biorę.


Doczu, Duchem będziesz z nami.
Panowie: ja jestem po wstępnej rozmowie z Instancją Najwyższą. Jeśli nie będzie kolizji z feriami zimowymi mazowieckiego, i w końcu wyleczę się z zapalenia ścięgna Achillesa (a wszystko idzie ku lepszemu) możecie na mnie liczyć.
Wtedy ja też swoją bryczkę zabiorę (Mr. Wilson przez Dęblin jest mi po drodze)
I jeszcze jedno. W styczniu tego roku byliśmy z Doczem w Biesach. Sugeruję zastanowienie się nad zabraniem rakiet śnieżnych. Ja swoje biorę.
F..k it, I'll Do It Myself!
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Też się wstępnie piszę, byle nie w trakcie świąt trzech kacyków - 7 stycznia mam dyżur w pracy.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
- Rzez
- Posty: 667
- Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
- Lokalizacja: Mölndal
- Gadu Gadu: 2437677
- Tytuł użytkownika: F&L
- Płeć:
- Kontakt:
Jeszcze nie, widać drewna i podpałki sporopuchalsw pisze:Ło rany! To ze stycznia! Jeszcze jej nie spalili?![]()
Od kiedy jesteś? Też Cię zlało tak jak nas w piątek?

No trochu popadało, powiało i pogradobiło na Bukowym we czwartek:)
A wy jak tam?
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
nieludzki Nie pisałem o rakach, ale o rakietach.
Jeśli śnieg jest głęboki, to różnica jest taka jak pomiędzy przekopywaniem się przez zaspy w znoju i trudzie, a spokojnym spacerze, podziwianiu widoków, i oglądaniu przyrody.
Na rakiety.pl podstawowe plastikowe TSL-ki są za 69PLN. Za 300 to już kupisz M B Praw z aluminiowej rurki z oplotem.
Można też wypożyczyć: http://www.rakiety.pl/wypozyczalnia/
A na tej stronie można zobaczyć jak ze sklejki zrobić najprostsze rakiety:
http://www.inquiry.net/outdoor/winter/g ... indian.htm
Naprawdę warto!
Nie staram się namówić Cię na kolejny gadget, ale żeby to zobrazować, posłużę się pomocami naukowymi
Tutaj kozakowałem bez rakiet.... Myślałem że mi serce wyskoczy. Później było jeszcze gorzej, bo Kolejkowi skręcili do stacji pośredniej, a ja ze dwie godziny kopałem się do Murowańca... Szlak był nieprzetarty. Teraz z dumą wspominam jak to fajnie było, ale jeszcze ze dwie godziny, gorsze warunki pogodowe, i był bym w bladej d...
Generalnie to głupio postąpiłem. Raki przydały mi się na graniach. Nie spadłem, ale w zaspach to bym już mógł zamarznąć
A tutaj już namówiony przez Docza. Piękne okoliczności przyrody, pełen relaks, widoki... a pod stopami pewnie z metr nieubitego śniegi na kosówce (ups! Przepraszam! W Biesach nie ma kosówki
)
Myślę że to były dobrze zainwestowane pieniądze. Szczególnie, że w zimie świetnie eksploruje się zasypany śniegiem las, zamarznięte bagna nie grożą zapadnięciem, i dużo frajdy jest z rakiet.
A to wszystko kosztuje już od 69PLN. Chociaż nie wiem jak się na takich rakietach chodzi :-/
Jeśli śnieg jest głęboki, to różnica jest taka jak pomiędzy przekopywaniem się przez zaspy w znoju i trudzie, a spokojnym spacerze, podziwianiu widoków, i oglądaniu przyrody.
Na rakiety.pl podstawowe plastikowe TSL-ki są za 69PLN. Za 300 to już kupisz M B Praw z aluminiowej rurki z oplotem.
Można też wypożyczyć: http://www.rakiety.pl/wypozyczalnia/
A na tej stronie można zobaczyć jak ze sklejki zrobić najprostsze rakiety:
http://www.inquiry.net/outdoor/winter/g ... indian.htm
Naprawdę warto!
Nie staram się namówić Cię na kolejny gadget, ale żeby to zobrazować, posłużę się pomocami naukowymi

Tutaj kozakowałem bez rakiet.... Myślałem że mi serce wyskoczy. Później było jeszcze gorzej, bo Kolejkowi skręcili do stacji pośredniej, a ja ze dwie godziny kopałem się do Murowańca... Szlak był nieprzetarty. Teraz z dumą wspominam jak to fajnie było, ale jeszcze ze dwie godziny, gorsze warunki pogodowe, i był bym w bladej d...
Generalnie to głupio postąpiłem. Raki przydały mi się na graniach. Nie spadłem, ale w zaspach to bym już mógł zamarznąć
A tutaj już namówiony przez Docza. Piękne okoliczności przyrody, pełen relaks, widoki... a pod stopami pewnie z metr nieubitego śniegi na kosówce (ups! Przepraszam! W Biesach nie ma kosówki


Myślę że to były dobrze zainwestowane pieniądze. Szczególnie, że w zimie świetnie eksploruje się zasypany śniegiem las, zamarznięte bagna nie grożą zapadnięciem, i dużo frajdy jest z rakiet.
A to wszystko kosztuje już od 69PLN. Chociaż nie wiem jak się na takich rakietach chodzi :-/
Ostatnio zmieniony 15 lis 2010, 10:39 przez puchalsw, łącznie zmieniany 1 raz.
F..k it, I'll Do It Myself!
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
warunek, że bagna nie będą pokryte śniegiempuchalsw pisze:zamarznięte bagna nie grożą zapadnięciem

Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Chodziłem w rakietach po zamarzniętych i zalanych łąkach i bagnach. W większości przypadków tereny podmokłe pokryte były śniegiem. Właściwie, to o tym że wchodzę na lód dowiadywałem się z tego, że zęby rakiet zaczynały skrobać po lodzie znajdującym się pod warstwą śniegu.yaktra pisze:warunek, że bagna nie będą pokryte śniegiem
Czasami nawet można było podejść do takich "ciepłych oczek", gdzie woda nie zamarzła:
Więc nie rozumie czemu takie bagno nie może być pokryte śniegiem, aby po nim można było chodzić...
F..k it, I'll Do It Myself!
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
To zależy o jakim rodzaju bagien mówimy.puchalsw pisze:Więc nie rozumie czemu takie bagno nie może być pokryte śniegiem, aby po nim można było chodzić...
Nie będę tu filozofował ale nie próbuj włazić na trzęsawiska pokryte śniegiem. Nie jesteś w stanie określić gdzie stawiasz stopy. Ten typ bagien ( bo trzęsawiska to jeden z nich ) ma to do siebie, że nawet przy bardzo niskich temperaturach zamarza tylko powierzchownie, bo tam pod kożuchem jest bardzo ciepło. A zatem, jest to powłoka bardzo cienka ale na tyle wytrzymała aby zalegający śnieg ( który również daje ciepło ) przykrył miejsce nad wyraz niebezpieczne



mówię Ci to z praktyki Puchalw

krótko chadzam po bagnach bo raptem trzy lata, no chyba, że wliczając sezonowe zbieranie orzechów laskowych. Nigdy nie próbuj pokonać cieku wodnego po lodzie. Szukaj wiatrołomów ( a takich na bagnach nie brakuje ) tak długo aż znajdziesz przejście po konarze.

ps;
należy jeszcze dodać, że rodzaj bagna po którym kroczyłeś rok czy dwa lata wcześniej może być jeszcze bardziej zdradliwy. Tam gdzie "wczoraj" stawiałeś suchą stopę "dziś" możesz zapaść się po pachy...
"góglowanie" wychodzi na dobre, bo prawdę Ci powie o typie bagien...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Z praktyki chodzenia w rakietach śnieżnych? :-/ ...yaktra pisze:mówię Ci to z praktyki
Koniec off-topu w tym Temacie.
nieludzki: rakiety to fajna rzecz, rozważ, powiadam Ci.
Czekam na Wasze dalsze ustalenia co do Biesów. Jeśli ustalisz termin nie kolidujący z feriami w mazowieckim, możesz na mnie liczyć.
Zastanawiałeś się już w jakich dniach tygodnia planujesz ten wyjazd? Tzn: wyjazd we czwartek po południu, piątek, sobota i niedziela do południa łażenie, i powrót, czy może inaczej?
Pozdrawiam
Puchal
F..k it, I'll Do It Myself!
- nieludzki
- Posty: 96
- Rejestracja: 28 gru 2009, 08:36
- Lokalizacja: Warszawa / Bemowo
- Tytuł użytkownika: Marcin
- Płeć:
- Kontakt:
Terminu sztywnego raczej nie ustalałem jeszcze. Mi tam bez różnicy i może mijać się z feriami.Co do ilości dni to chętnie wyjazd we czwartek z rana i wyjazd z Biesów poniedziałek przed południem tak by po przyjeździe do Wawy trochę odpocząć i we wtorek do pracy lecieć. Dłużej? Krócej? Generalnie bym wolał nie prowadzić auto po ćmoku bo miewam kurzą ślepotę, chyba że ktoś w takich chwilach by popilotował mojego śmigaczka
.
