Ughm. A nie ma jeszcze telefonu, który dałoby się ustawić w tryb "boi alarmowej"? Teraz sporo komórek ma wbudowany GPS. To by miało ręce i nogi, gdyby np. w takim telefonie za pomocą jednego przełącznika na obudowie (albo kombinacji klawiszy, jako kod alarmowy) dało się odpalić tryb awaryjny, w którym:
- telefon wyłącza wszystkie niepotrzebne aplikacje chodzące w tle (zegarki, mp3, kalendarze), zostają tylko możliwości: telefonowania i sms'owania (albo i nawet bez tego, jeżeli nie trzeba by było rozmawiać z ratownikami, kwestia konfiguracji)
- odpala się oprogramowanie GPS, odczytuje położenie i wysyła jako sms z prośbą pomocy na jakiś numer alarmowy (zakładam, że 112 tego nie obsłuży i trzeba by taki utworzyć, ale na razie w górach można by używać numeru dyżurnego GOPRu/TOPRu) co np. 10 min do czasu otrzymania smsa zwrotnego z potwierdzeniem przyjęcia zgłoszenia. Wówczas albo tel. powraca do możliwości normalnego użycia, albo dalej wysyła sygnał o pomoc, ale np rzadziej.
To zdaje się być całkowicie wykonalne, chyba że mnie zaraz jakiś programista z błędu wyprowadzi.
To tak na szybko. Idę na obiad
