MlKl pisze:Z wiaderkiem zapewne wybrała się na poszukiwanie pożywienia, ale musiała się czuć bardzo słabo, dlatego przełamała opory i strach przed ludźmi.
Z wiaderkiem to ona wyszła z domu na grzyby, a nie z kryjówki w poszukiwaniu pożywienia..
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
MlKl pisze:Z wiaderkiem zapewne wybrała się na poszukiwanie pożywienia, ale musiała się czuć bardzo słabo, dlatego przełamała opory i strach przed ludźmi.
Przesiedziałeś 10 dni w lesie przy i -20 w swetrze i szortach? Jesteś pewien tego, że napisałeś to, co miałeś na myśli?Walker95 pisze:Jak nie temperatury ekstremalne (których nie było), w 10 dni chyba nic nie jest w stanie człowieka zabić. (Przy odpowiedniej sile woli - byli przecież turyści, którzy w ubraniach alpinistycznych zamarzali zimą w górach przy -10 stopniach... a są tacy, którzy w sweterku i szortach przesiedzieli w lesie przy -20 (jak mały głupi ja kiedyś )
To ja mam taką propozycję:Kobra pisze:A survival to sztuka przetrwania i użyjemy jej np. wtedy kiedy np. zgubimy się w lesie czy będziemy mieć wypadek samolotu i będziemy zdani na siebie w dziczy...
Wiesz czy przypuszczasz?MlKl pisze:Nie uciekała w panice - planowała to od dawna.
Robiła wnyki, łapała wiewiórki, spłynęła samodzielnie zbudowaną tratwą do bunkra, który wykonała 4 lata temu po zajęciach w przedszkolu...MlKl pisze:ale jakiś bochenek chleba, pętko kiełbasy czy parę batonów mogła spokojnie wziąć.
earthtraveler pisze:by koleś wywiózł nas jakieś przynajmniej 3 godz drogi samochodem od domu
Nie bądźmy tacy ortodoksyjni, z tymi trzema godzinami, może być mniej aby pogubić orientację w czasie a tym bardziej w przestrzeni, a jak w okolicy jest dużo terenów zalesionych, to tym bardziej nie wiesz gdzie jesteś.Kobra pisze:No ale też wiemy w jakich jesteśmy rejonach
Ano, lepiej dyskutować o in-vitro Zachęcam, bo sam chcę taką akcje przeprowadzić, lecz nie o tym jest wątek i kwestie bezpieczeństwa i inne zostaną zapewne kiedyś omówione w osobnym temacieKobra pisze:mało kto by się odważył na takie coś.
I tak 6 dni?! Kiedy zrobiło się widno powinna wiedzieć gdzie jest bo znała ten las.Kobra pisze:Jak ona się zgubiła Poszła daleko noc nastała i już nie ma orientacji. Po włóczyła się jeszcze po ciemku, gdzieś poszła i gotowe.
Mam córkę dokładnie w tym wieku i jakby co, to bardziej wierzę w to, że ona by sobie dała radę w warunkach skrajnych niż siedemnastoletni już syn. Ona więcej potrafi załatwić, ona się nie szczypie, nie ma wątpliwości, jak coś zepsuje to to nigdy nie jest jej wina. A jak wiadomo "who dares wins".wolfshadow pisze: Robiła wnyki, łapała wiewiórki, spłynęła samodzielnie zbudowaną tratwą do bunkra, który wykonała 4 lata temu po zajęciach w przedszkolu...