Zastanawiałem się ostatnio czy jest to możliwe. Chciałbym wczesną wiosnę zrobić sobie spacerek z PN na Pł naszego kraju, lub odwrotnie. Trasą prawie na wprost.

Czy byli by chętni pomóc zorganizować taki marsz, czy byli by chętni się dołączyć?
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Każdego kolejnego dnia to będzie jakby więcej i więcej aż w końcu po 20 dziennie będziesz miał dość.Prowler pisze:42 km dziennie. Da się na pewno ale dość ciężko będzie, a jeśli iść "na przełaj" to będzie nawet bardzo bardzo ciężko.
[...]
30 dziennie można bardzo długo, dawno temu jak jednemu plutonowemu powiedziałem że ma iść do psychiatry to przez cztery dni biegałem po 30 z bronią.... Tylko frajdy z tego nie miałem :-/Prowler pisze:dlatego napisałem ,że będzie to ciężkie,ale nie jest to niemożliwe czy nawet jakoś strasznie trudne. Ale już utrzymanie 30 km dziennie nie powinno być problemem (przynajmniej dla mnie
).
Czesc Michal.Qazimodo pisze:A chętni? Czy ktokolwiek się zastanawia? Można zawsze dokleić się na część trasy. Np na 2/3 dni
Ten azymut w tytule chyba miał być w cudzysłowiu, przebijanie się na przełaj skutecznie spowalnia marsz i bywa męczące. Lepiej od razu odpuścić sobie plan '600 km w 14 dni' i przyjąć 'idę do puki czasu i sił wystarczy'. Będzie mniej stresu i ciśnienia, a więcej obcowania z naturą. Jak trafi się fajne miejsce na nocleg, nie będzie żalu że się je opuszcza bo np. jest jeszcze 7 km do wyrobienia normy.Bastion pisze:...to wolalbym poruszac sie terenami lesnymi, szlakami turystycznymi niz maszerowac na azymut.
Więc trzeba będzie zrobić dziennie dwa razy dłuższą trasę. Po odciążeniu plecaków powinniście się wyrobić. :sylwester:Bastion pisze:Osobiscie pisze sie na takie wyjscie, przyczym na pewno nie dostane wiecej niz 5 dni urlopu, lacznie z weekendem moge miec max 7 dni wolnego.
Offtime pisze:Każdego kolejnego dnia to będzie jakby więcej i więcej aż w końcu po 20 dziennie będziesz miał dość.
Dla przykładu kiedyś pyknąłem 60km w 12h, kolejnego dnia 10 było problemem.
Po kilku dniach mykając 42 skończy się fun całej wyprawy.
kiszka pisze:Raczej nie jest mozliwe przebycie 600km w 2 tygonie... chyba że byś łapał stopa co chwile...ale dodałeś że idziesz na dziko więc to raczej nie realne.Dodam iż ja natk na Lajcie przechodze 20 km dziennie z pełnym pleckaiem
Zagipsowali mnie na kilka miesięcy wiec jako kompan odpadam. Jeśli jednak byłbyś przelotem w Krakowie, możesz liczyć na noclegMożna zawsze dokleić się na część trasy. Np na 2/3 dni
łe tam.KeFir pisze:Polecałbym jednak w wyprawie tej uwzględnić rower...szybciej i przyjemniej.