
u mnie:

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Jasna sprawa, ale myślę, ze i tak łatwiej opanować temat niż flexem w rekach. jednak szlifierka jest stacjonarna itp itdpuchalsw pisze:mwitek, Po dźwigni zmiany pasa szlifującego poznaję że dekster ma takiego samego czołga jak mój. Nie wiem czy z moim jest coś nie tak, czy też te typy tak mają, ale pierwszy raz podczas szlifowania, nie miałem nauszników na uszy, ani żadnych zatyczek. Piszczało mi w uszach przez tydzień. Tak więc miej baczenie. Robota idzie szybko... czasami nawet za szybko, więc trzeba uważać.
Szczerze powiem ci, zę nie łatwo zrobić szlif symetryczny na 2/3 szer. głownimwitek pisze:AB racja, tyle, że jak nie łatwo kłaść szlif w "tym samym kierunku" po obu stronach materiału.. nie wiem jak to wytłumaczyć, ale jak ktoś próbował flexem z tarczą z papierem ( tę z takimi listkami) kłaść szlif to wie o co mi chodzi.
Taa. Zacząłem zbierać rysunki Saami i Indian północnych. Świetnie nadają się na zdobienie skóry i drewna. Z drugiej strony pochwy jest rysunek łodzi fearingu bojowego w podobnej konwencji.Grzymek pisze:Jest taki pierwotny