KnockeR pisze:Czyli doszliśmy do wniosku, że nie warto nic robić bo wszystko jest nieopłacalne

? Trochę to bezsensu

Zwróć uwagę, iż w typowym rolnictwie jeśli w miejsce rolnika-właściciela wstawisz pracownika to przy gospodarstwach rzędu 15 ha opłacalność jest niezwykle wątpliwa.
Więc jeśli inwestować w ziemię rolną, to głównie w uprawy nie wymagające dużych nakładów czasowych. Podobnie ze zwierzyną. Z drugiej strony, należy brać pod uwagę ewentualny zwrot inwestycji.
Posadzenie lasu na pow. 1 ha to koszt około 10.000 zł. Przez pierwsze lata to uzupełnianie nasadzeń, potem prace pielęgnacyjne polegające na wycięciu traw, samosiewów niechcianych w danym miejscu gatunków drzew to dodatkowy koszt na 1 ha ~4000 zł. A las rośnie długo.
Tak więc prac na wsi jest bardzo dużo. Ale takiej, która będzie dodatkową a nie główna jest mniej. Np. bardzo niską opłacalność w zł/kg trzody chlewnej rekompensuje ilość hodowanych zwierząt oraz szybki cykl produkcyjny ( świniak od 4 kg do 80 kg w 4 miesiące ?). Nakład czasowy w takiej hodowli jest ogromny. Ranne, karmienie, wieczorne. Przygotowanie pasz, podawanie antybiotyków, usuwanie odpadu (nawet jeśli hodowla na rusztach).
To powoduje, że Ciek mający praktykę w mieście a gospodarstwo które chciał traktować jako inwestycje szybko zamieniłby się w rolnika i porzucił na amen miasto albo pozbyłby się gospodarstwa.
Kupno ziemi i dzielenie jej na działki, jest to jakiś zarobek, jesli strzał był dobry to całkiem niezły. Ale czy tylko o bezpośrednią kasę nam chodzi ?
A jeśli sprzedaż nastapi w okresie krótszym niż 5 lat? to już i urząd skarbowy wyciąga rękę po naszą kasę.
A może jestem za leniwy, albo za bardzo lubię to co robię, bym zmieniał sposób zdobywania pieniędzy, a już uzyskane fundusze po prostu chcę zainwestowac w coś 100% pewnego? jak ziemia ? - stąd moje propozycje i ich +/- wynikaja z mojego punktu widzenia.