Taki prosty pomysł dla survivalowców którzy lubią się myć. Jak wiadomo do mycia trzeba rąk, a w terenie często nie ma na ogół półeczki aby się rozłożyć z majdanem myjnym - mydła, szampony, żyletki, latarki etc. A czasem warto wziąć ze sobą i latarkę i portfel i komórkę ... . Można trzymać w kosmetyczce, ale położyć ja na kamieniu w strumieniu to może trącona odpłynąć. Położyć na brzegu to się pobrudzi, albo zniknie porwana przez dowcipnego tubylca. Są też czasem prysznice w których każde dotknięcie ściany lub podłogi grozi złapaniem grzyba. Lepiej nic poza bieżącą wodą tam nie dotykać. Rozwiązaniem problemu jest rękawiczka z rzepa. A ściślej mówiąc z tej haczykowej części rzepa. Ekstremalnie tanie, bo rzep kosztuje niewiele i proste do zrobienia nawet dla najgorszej łamagi :
Natomiast do akcesoriów myjnych przyklejamy lub przygumkowujemy fragmencik petlowej części rzepa :
I już możemy w miarę aktualnych potrzeb umieścić wszystko "pod ręką" na wierzchniej stronie dłoni :
A wewnętrzną stroną można się spokojnie szorować. Idealny piling moim zdaniem.