Beskid Niski

Relacje, zaproszenia i pomysły na ...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

xGh0st
Posty: 50
Rejestracja: 22 lis 2009, 13:48
Lokalizacja: Kraków
Gadu Gadu: 7180225
Płeć:

Beskid Niski

Post autor: xGh0st »

Poniżej pokrótce przedstawiam relacje z dwudniowego wypadu w Beskid Niski.
Założenia wycieczki jak zwykle, uciec od cywilizacji, połazic sobie po możliwie
bezludnych terenach i pobytować w lesie.

Jako miejsce startowe wybraliśmy przełęcz Małastowską, skąd niebieskim szlakiem
podreptaliśmy przez Wierch Wirchne do pozostałości po wsi Banica (obecnie dwa zabudowania).

Obrazek

Docieramy do Banicy, oprócz wspomnianych dwóch zabudowań, jak okiem sięgnąć pusto, wiatr tylko słychać.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obieramy szlak żółty, wzdłuż potoku Zawoja, w kierunku wsi Wołowiec.
Szlak wygląda na praktycznie zupełnie nie uczęszczany, miejscami scieżki prawie nie widać.
Obrazek

Dla urozmaicenia oraz ochłody część drogi pokonujemy potokiem, opuszczając szlak.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Nie napotykamy plastikowych butelek i innego śmiecia - prawie
niewiarygodne niestety w obecnych czasach. Widać że jest to mało popularny cel wycieczek, lub wogóle zapomniana kraina:)

Żaba prezentuje nam swoje kamo:)
Obrazek

Dochodzimy do brodu na rzeczce na drodze prowadzącej do wsi Wołowiec, biegną tędy dwa szlaki turystyczne
a mimo to przez jakąś godzinę jaką tu spędziliśmy nikt nie przeszedł, ani nic nie przejechało.
Obrazek

Obrazek


Kontynuujemy dalej częsciowo szlakiem, częsciowo potokiem.
Obrazek


Operatorzy sieci komórkowych też te tereny omijają, w pierwszy dzień zasięg miałem co jakiś czas ale słaby, w drugim dniu zasięgu nie miałem prawie cały czas:)
Obrazek

Mijamy przydrożne krzyże:
Obrazek

Do samego Wołowca nie skręcamy, idziemy dalej na wschód drogą. Taką oto: :)
Obrazek
Która nagle w pewnym momencie po prostu się kończy:)
Obrazek

Dalej nie ma nic:) Jest juz tylko las, nie ma drogi, nie ma szlaku, nie ma żadnych
oznak cywilizacji. Klimat jak na końcu świata :)
Obrazek

Wyznaczyliśmy na mapie miejsce na noc w okolicach strumienia od którego dzieliło nas około 2km lasu na przełaj. Droga była dość ciężka także nie ma niestety zdjęć.

W międzyczasie skończyła nam się butelkowa woda, a droga do strumienia zaczynała nam się dłużyć.
Na nasze szczęście mapa okazała się zgodna z rzeczywistością, i strumyk faktycznie był tam gdzie miał być lecz niestety nie był zbyt okazały.
Woda nie wzbudzała zbyt wielkiego zaufania, także stwierdziliśmy że lepiej ją przegotować.

W upatrzonym wcześniej miejscu rozbiliśmy obóz, i zaczęliśmy przegotowywać wodę. Długo to trwało,
lub takie było nasze wrażenie;) Generalnie zwykła woda nigdy tak dobrze nam nie smakowała, i nie
poprawiała tak humoru:)

Jest już ogień, jest już woda, jest już gdzie spać, czego chcieć więcej:)
Obrazek

Wieczorna medytacja przy ognisku :)
Obrazek

W nocy zwierzęta było słychać w zasadzie wszędzie dookoła.
O świcie obudziło mnie grzebanie przy butelkach pet zostawionych pod drzewem,
i niuchanie przy moim "namiocie" :)

A tu już śniadanko o poranku:)
Obrazek
Obrazek

Kumpel dla zgrywy włączył gps'a samochodowego, wziętego dla zabawy - nawigowaliśmy garmin'em vista. Pozycja jak widać zupełnie w środku niczego:)
Świerzowa Ruska to nasz najbliższy cel. Ok 3km na przełaj przez las.
Wsi tej już nie ma, pozostały zdziczałe sady, krzyże i fundamenty w lesie.
Ilość mieszkańców = 0 :)
Obrazek
Obrazek

W oczekiwaniu na wodę którą mieliśmy wziąść na drogę.
Obrazek

Fotka pamiątkowa na miejscu, i rozpoczynamy drugi dzień wędrówki.
Obrazek
Obrazek

Masa krzaków jeżyn, i pająków krzyżaków. Gdzie jeżyny tam te pająki jak w jakiejś symbiozie:)
Obrazek

Podmokłe tereny, masa małych dolinek i wąwozów po drodze.
Przejście 3km zajęło nam ponad 2h.
Obrazek

Docieramy do Świerzowej Ruskiej. Z drogi widać w lesie stare kapliczki.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zatrzymujemy się przy rzeczce Świerzowa by się przemyć i ochłodzić.
Obrazek
Obrazek

Główny czerwony szlak beskidzki:) Myślałem że ceprostrada będzie a tu miłe zaskoczenie, słabo widoczna ścieżka i nadal zero turystów.
Obrazek
Obrazek

Czerwonym szlakiem dochodzimy do Bartnego, gdzie w schronisku posilamy się nieco przed dalszą drogą. W międzyczasie zaczyna zanosić się na burzę.
Obrazek

Ostatnie zdjęcie jakie zrobiłem. Mamy ok. 10km do samochodu, burza zbliża się nieuchronnie. Zapowiada się powrót po ciemku w strugach deszczu.
Obrazek
Na ostatnich kilometrach burza szalała już mocno, błyskawice trzaskały wkoło nas.
Gdy piorun uderza bardzo blisko nas adrenalina daje ostrego kopa - tempo zmienia się na mocny marszobieg, nogi z miejsca przestają boleć pomimo dwóch dni łażenia, a plecaki przestają ważyć cokolwiek. Ciemność, deszcz, błoto, wszystko nieważne byle dotrzeć do samochodu. Mieliśmy naprawdę ostrego stracha z tymi błyskawicami.

Track z gps'u:

Obrazek

Podsumowując teren jest naprawdę zacny. Nawet chodząc znakowanymi szlakami nie spotyka się "turystów" w klapkach, familii z rozwrzeszczanymi dzieciakami etc. W zasadzie to wogóle się nikogo po drodze nie spotyka:)

Borem Lasem
xGh0st
dwie_sety

Post autor: dwie_sety »

Panowie
Wyprawa bardzo zacna tylko pogratulować. Mało już takich miejsc poza cywilizacją.
P.S. co to za kociołek stoi na żarze ogniska?
xGh0st
Posty: 50
Rejestracja: 22 lis 2009, 13:48
Lokalizacja: Kraków
Gadu Gadu: 7180225
Płeć:

Post autor: xGh0st »

Na ognisku stoi stara osmalona menażka polsport typ harcerz:)

Miejsc takich jak to już rzeczywiście niestety pozostało niewiele.
Mam nadzieje że jeszcze przez jakiś czas nie dotrą tam pensjonaty, hotele i chmary "turystów", bo wtedy to miejsce z pewnością straci wiele ze swojego uroku.
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

Pięknie Panowie. A jesienią to musi być tam przecudnie.
Kamo żaby to chyba DESERT 3, nie sądzicie? :mrgreen: :mrgreen:
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

puchalsw pisze:Kamo żaby to chyba DESERT 3, nie sądzicie? :mrgreen: :mrgreen:
Do tego w Marpacie :-P
Fajne miejsce Panowie, widzę, że motywacją była strona Bogdana: http://www.survival.strefa.pl/trn/niski1.htm
xGh0st
Posty: 50
Rejestracja: 22 lis 2009, 13:48
Lokalizacja: Kraków
Gadu Gadu: 7180225
Płeć:

Post autor: xGh0st »

Heh, na tej stronie bywałem wiele razy ale akurat na ten artykuł o beskidzie niskim nie wpadłem :-/ My byliśmy w części zachodniej, ale w sumie mógłbym ją scharakteryzować podobnie jak autor pisze o wschodniej. W tamte strony pewnie również zawitam bo na mapkach i z opisów wygląda bardzo obiecująco :)
Awatar użytkownika
unabomber
Posty: 228
Rejestracja: 16 sie 2009, 18:52
Lokalizacja: Beskid Niski
Tytuł użytkownika: wirus homo sapiens
Płeć:

Post autor: unabomber »

No bez jaj, kiedy Ty byłeś u mnie w schronisku? Mogłeś powiedzieć, żeś z Recon'a...

Właśnie wróciłem z biwaku na Świerzowej...

A swoją drogą to teraz turystów i tak jest dużo... :D
Zima weryfikuje.
xGh0st
Posty: 50
Rejestracja: 22 lis 2009, 13:48
Lokalizacja: Kraków
Gadu Gadu: 7180225
Płeć:

Post autor: xGh0st »

:-D Byliśmy w niedziele coś koło 17-18, wpadliśmy - wypadliśmy, ja zjadłem żurek - bardzo dobry:) i zapiłem go kawką, a kumpel z braku węglowodanów zamówił chyba ze 6 szklanek soku. Zjedliśmy, wypiliśmy i w dalszą drogę :)
Awatar użytkownika
rob30
Posty: 247
Rejestracja: 02 sty 2010, 23:18
Lokalizacja: Sosnowiec/Spojené kr
Płeć:

Post autor: rob30 »

unabomber pisze:No bez jaj, kiedy Ty byłeś u mnie w schronisku? Mogłeś powiedzieć, żeś z Recon'a...
No, widzisz Unabomber, nie znasz dnia ani godziny! Poczekaj jeszcze chwilkę, a Reconnet zacznie wydawać własne przewodniki i przyznawać gwiazdki.
Z głupim człowiekiem nie warto gadać, więc stulcie pyski i proszę siadać!
Awatar użytkownika
unabomber
Posty: 228
Rejestracja: 16 sie 2009, 18:52
Lokalizacja: Beskid Niski
Tytuł użytkownika: wirus homo sapiens
Płeć:

Post autor: unabomber »

W niedziele o tej porze to ja już byłem absolutnie nieprzytomny po całonocnym chlaniu przy ognisku także nawet jakbyście powiedzieli, że z Recon'a to pewnie i tak bym nie zajarzył. ;-)
Dziwne, że potrafiłem jeszcze ten żurek przygotować.
No ale to nic...
Zima weryfikuje.
xGh0st
Posty: 50
Rejestracja: 22 lis 2009, 13:48
Lokalizacja: Kraków
Gadu Gadu: 7180225
Płeć:

Post autor: xGh0st »

No my też byliśmy dość styrani dwoma dniami drogi. Chcieliśmy poza tym w miarę szybko udać się dalej by zdążyć przed zachodem słońca i burzą która się zbliżała. I jedno i drugie zresztą nas w końcu tak czy siak dogoniło :) Generalnie wrażenie ok - chatka sympatyczna, w fajnym klimacie. Żarcie i okolicę już chwaliłem :)
Awatar użytkownika
rob30
Posty: 247
Rejestracja: 02 sty 2010, 23:18
Lokalizacja: Sosnowiec/Spojené kr
Płeć:

Post autor: rob30 »

unabomber pisze:W niedziele o tej porze to ja już byłem absolutnie nieprzytomny po całonocnym chlaniu przy ognisku
Bo pić to czeba umić! :564:
A tak baj de łej, jak byś jechał z Katowic do swojego schroniska (publicznym transportem), to jak byś to zrobił?
Z głupim człowiekiem nie warto gadać, więc stulcie pyski i proszę siadać!
Awatar użytkownika
unabomber
Posty: 228
Rejestracja: 16 sie 2009, 18:52
Lokalizacja: Beskid Niski
Tytuł użytkownika: wirus homo sapiens
Płeć:

Post autor: unabomber »

Do Krakowa, z Krakowa pksem do Gorlic i potem stopem, pieszo 12 km albo komunikacją improwizowaną do samego Schroniska.
Zima weryfikuje.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy, wyprawy oraz spacery”