Mój mały wypad w teren
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- earthtraveler
- Posty: 79
- Rejestracja: 04 cze 2010, 09:35
- Lokalizacja: Kozłowo
- Gadu Gadu: 6793090
- Tytuł użytkownika: Lubię sobie połazić
- Płeć:
Mój mały wypad w teren
Tereny warmii i mazur, czas trwania marszu 7 godzin,temperatura w cieniu tamtego dnia wynosiła 34*C,w między czasie ochłodziłem sie w rzeczce,przemierzyłem kilka(3,4) lasów,w ostatnim rozbiłem namiot...
http://img594.imageshack.us/img594/2870/dscf1224.jpg
http://img594.imageshack.us/img594/2870/dscf1224.jpg
- earthtraveler
- Posty: 79
- Rejestracja: 04 cze 2010, 09:35
- Lokalizacja: Kozłowo
- Gadu Gadu: 6793090
- Tytuł użytkownika: Lubię sobie połazić
- Płeć:
Zgadzam się. Majdan jak na tydzień zabrałeś. Na wypad jednodniowy bez nocki biorę manierkę, nóż, coś do przegryzienia, krzesiwo i zawsze aparat.puchalsw pisze:Masz zdrowie. Taki wór na 7 godzin
Więcej fotek!
edycja:
Zapomniałem dodać, że na dłuższy wypad dokładam jeszcze menażkę, coś przeciwdeszczowego, plecak i płachtę lub namiot (mały namiocik o wadze 1.1kg)
Ostatnio zmieniony 17 sie 2010, 22:24 przez emilw641, łącznie zmieniany 1 raz.
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Powiem wam Panowie, że są w moim maleńkim plecaku rzeczy których za "chiny" nie wyjmę/ nie wypnę.Zgadzam się. Majdan jak na tydzień zabrałeś. Na wypad jednodniowy bez nocki biorę manierkę, nóż i coś do przegryzienia.
Z racji tego, że trochę klikam i filmuję to staram się aby było TO co zawsze może się przydać niezależnie od sezonu i wypadu.
Oprócz aparatu, kamery i lornetki, obowiązkowo;
statyw
2 linki ( każda po 10 m )
2 karabińczyki ( do 300 kg każdy )
multilook
bagnet na krzaki/ psy/ dresy

miarka
mapa
kompas
lupa ( aby nie nosić okularów/ do czytania muszę )
maleńka apteczka
peleryna
stuptuty
rękawiczki
kurtka BW
kamo z siatki.
Jeśli jest to kilkugodzinny wypadzik to w termosie kawa i jakiś batonik do przegryzienia oraz 0, 5l wody w rowerowym bidonie.
Jeśli cały dzionek to kanapki, 1,0 l wody + to co w bidonie, kubek stalowy, kawa i herbata w saszetkach.
Już kilka razy się naciąłem, że wyjąłem/ wypiąłem coś z plecaka a potem okazało się, że "akuratnio" było to "coś" potrzebne. Choć trochę to wszystko waży to już się przyzwyczaiłem.
Wolę nosić i się nie prosić.

Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
yaktra, No ja właśnie skłaniam się w kierunku wyznaczonym przez Ciebie. Szanuję podejście emilw641, ale to jest fajny zestaw na dobrą pogodę, i przy założeniu że nie zbieram leśnych fantów:
Mój zestaw "żelazny"" na wypad dzienny, ale można w nim nockę spokojnie przetrwać, jeśli nad ranem zimno się nie robi:
- mała apteczka - zawsze
- plecak 25-30l
- paracord jakieś 10m
- mora, ewentualnie mój nóż myśliwski
- piła składana - no bo jak fajny korzę=eń znajdę, to nożem go wykroję, ale czeczoty już się nie da
- 1.5l wody - piję jak głupi
- przekąska - bo lubię
- lustrzanka
- kompas
- NRCetka
- krzesiwo magnezowe
- małe podełko ze skrawkami kory, i małą świeczką
- czołówka - mała na 3xAAA
- koszula flanelowa, ew sweter wełniany - nawet jeśli są w dzień upały - można w noc w nim spać
- kij "dźiadowski" - na psy i pajęczyny
- poncho helikona - na glebę, nad głowę, ew na kark
- garmin 60csx, ew mapka
Mój zestaw "żelazny"" na wypad dzienny, ale można w nim nockę spokojnie przetrwać, jeśli nad ranem zimno się nie robi:
- mała apteczka - zawsze
- plecak 25-30l
- paracord jakieś 10m
- mora, ewentualnie mój nóż myśliwski
- piła składana - no bo jak fajny korzę=eń znajdę, to nożem go wykroję, ale czeczoty już się nie da
- 1.5l wody - piję jak głupi
- przekąska - bo lubię
- lustrzanka
- kompas
- NRCetka
- krzesiwo magnezowe
- małe podełko ze skrawkami kory, i małą świeczką
- czołówka - mała na 3xAAA
- koszula flanelowa, ew sweter wełniany - nawet jeśli są w dzień upały - można w noc w nim spać
- kij "dźiadowski" - na psy i pajęczyny
- poncho helikona - na glebę, nad głowę, ew na kark
- garmin 60csx, ew mapka
Ostatnio zmieniony 16 sie 2010, 09:34 przez puchalsw, łącznie zmieniany 1 raz.
F..k it, I'll Do It Myself!
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
No to dodam, że w pokrowcu wraz z kubkiem są trzy skrócone szprychy rowerowe uformowane w literę "L" i służą jako palnik gdyby zaszła potrzeba gotowania
wody z jakiegoś źródła, bo wkurza mnie budowanie czegoś co ma służyć jako palnik. To akurat nic nie waży.
W apteczce, w strunowym woreczku od gum orbit są również zapałki.
Tak samo jak folia medyczna. Peleryna do kolan która służy jako stelaż plecaka odpowiednia jest również jako "poddupnik" ewentualnie jako izolacja od ziemi gdyby przyszło nocować gdzieś w terenie.
Noclegi, choć już zdarza się rzadko to jednak mam dość dobrze opanowane z racji "komuny" na jakiej jestem "wyhodowany". Niegdyś izolacją była trzcina lub gałązki świerku, na to stary skrócony koc a peleryna na grzbiet.
Mówię tu o sezonie kiedy temperatury nocne nie spadają poniżej zera.
Jeśli wychodzę o świcie i mam zamiar wracać o zmierzchu to pod plecak podpinam plandekę którą nabyłem całkiem niedawno w Castoramie o rozmiarach 2 x 3 i wówczas do plecaka trafiają jeszcze ze dwie chińskie zupki. Wystarczy aby przetrwać najbliższą dobę.
Nóż przypinam zawsze do pasa, ale ten raczej dla oka, ewentualnie pokroję coś do jedzenia w plastry czy talarki.
Linki i karabińczyki o których mówię służą do krótkich wejść na jakieś fajne rozłożyste drzewo ewentualnie jako asekuracja przy przekraczaniu poniemieckich śluz których akurat w "moim terenie" nie brakuje, a poważnie wydłużają dystans kiedy próbuję je ominąć lub kończą wyprawę bo teren staje się niedostępny.
wody z jakiegoś źródła, bo wkurza mnie budowanie czegoś co ma służyć jako palnik. To akurat nic nie waży.
W apteczce, w strunowym woreczku od gum orbit są również zapałki.
Tak samo jak folia medyczna. Peleryna do kolan która służy jako stelaż plecaka odpowiednia jest również jako "poddupnik" ewentualnie jako izolacja od ziemi gdyby przyszło nocować gdzieś w terenie.
Noclegi, choć już zdarza się rzadko to jednak mam dość dobrze opanowane z racji "komuny" na jakiej jestem "wyhodowany". Niegdyś izolacją była trzcina lub gałązki świerku, na to stary skrócony koc a peleryna na grzbiet.
Mówię tu o sezonie kiedy temperatury nocne nie spadają poniżej zera.
Jeśli wychodzę o świcie i mam zamiar wracać o zmierzchu to pod plecak podpinam plandekę którą nabyłem całkiem niedawno w Castoramie o rozmiarach 2 x 3 i wówczas do plecaka trafiają jeszcze ze dwie chińskie zupki. Wystarczy aby przetrwać najbliższą dobę.
Nóż przypinam zawsze do pasa, ale ten raczej dla oka, ewentualnie pokroję coś do jedzenia w plastry czy talarki.
Linki i karabińczyki o których mówię służą do krótkich wejść na jakieś fajne rozłożyste drzewo ewentualnie jako asekuracja przy przekraczaniu poniemieckich śluz których akurat w "moim terenie" nie brakuje, a poważnie wydłużają dystans kiedy próbuję je ominąć lub kończą wyprawę bo teren staje się niedostępny.
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- Michal N
- Posty: 1186
- Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Gadu Gadu: 9361862
- Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
- Płeć:
Earthtraveler: czy 5L wody w baniaku to nie za dużo jak na 7 godz. łazęgi?. Zauważ, że zajął Ci praktycznie 1/3 plecaka. Mógł byś napisać co jeszcze wziąłeś ze sobą.
Myślę, że ten wątek może posłużyć do zmniejszenia wagi Twego ekwipunku, chyba, że miałeś inny zamiar typu: porządnie się zmęczyć, potrenować, sprawdzić ile plecak może znieść, itp.
Myślę, że ten wątek może posłużyć do zmniejszenia wagi Twego ekwipunku, chyba, że miałeś inny zamiar typu: porządnie się zmęczyć, potrenować, sprawdzić ile plecak może znieść, itp.
- earthtraveler
- Posty: 79
- Rejestracja: 04 cze 2010, 09:35
- Lokalizacja: Kozłowo
- Gadu Gadu: 6793090
- Tytuł użytkownika: Lubię sobie połazić
- Płeć:
Więc tak..tego dnia jak i w dni poprzedzające ten wypad temperatury sięgały 35*C a miejscami na termometrach pojawiało sie 40*C ,celem tej wyprawy było zarówno spędzenie czasu samotnie nocą w lesie daleko od domu jak i sprawdzenie jak bedę zachowywał się podczas marszu z dosyć dużym bagażem przy wysokich temperaturach.
Uznałem ze 5l wody bedzie zarówno dobrym obciażeniem jak i orzeźwieniem,prawdę mówiąc(PRAWDĘ MÓWIĄC) 30kg na 7 h marszu to nie jest zaraz jakas tam,, tragedia grecka,, Jesli chodzi o to co jeszcze zabrałem ,opisywałem to już w innym temacie(chyba w samotnym wędrowaniu)..........
Uznałem ze 5l wody bedzie zarówno dobrym obciażeniem jak i orzeźwieniem,prawdę mówiąc(PRAWDĘ MÓWIĄC) 30kg na 7 h marszu to nie jest zaraz jakas tam,, tragedia grecka,, Jesli chodzi o to co jeszcze zabrałem ,opisywałem to już w innym temacie(chyba w samotnym wędrowaniu)..........
Uwierz, że jestearthtraveler pisze: 30kg na 7 h marszu to nie jest zaraz jakas tam,, tragedia grecka,,

*Zakładam, że z racji wypadu dłuższego niż te 7 godzin nie zabrałbyś proporcjonalnie więcej gratów.
Myślę, że 2-3 wypady do lasu z tak ciężkim plecakiem i zaczniesz myśleć z czego zrezygnować, żeby było lżej.... Tak przynajmniej było w moim wypadku

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów bez podawania przyczyny.
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
nie ma icon_twistedmaxter pisze:Uwierz, że jestearthtraveler pisze: 30kg na 7 h marszu to nie jest zaraz jakas tam,, tragedia grecka,,. 7 godzin wytrzymałeś, ale gdyby przyszło Ci iść z takim obciążeniem 4-5 dni*?
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- earthtraveler
- Posty: 79
- Rejestracja: 04 cze 2010, 09:35
- Lokalizacja: Kozłowo
- Gadu Gadu: 6793090
- Tytuł użytkownika: Lubię sobie połazić
- Płeć:
- earthtraveler
- Posty: 79
- Rejestracja: 04 cze 2010, 09:35
- Lokalizacja: Kozłowo
- Gadu Gadu: 6793090
- Tytuł użytkownika: Lubię sobie połazić
- Płeć:
Czasem tak jest. Jak śmieci są to w kupie i to sporo. A jak się chce wiosło na tratwę zbudować to ani reklamówki, ani słoiczka ani telewizora 
Z dzika można czaszkę zabrać... Ale póki smrodek jest to lepiej nawet nie dotykać. Ostatnio dorwałem łeb młodego lisa
Fajny na kałamarz
albo wisior na szyję z zębów ;P

Z dzika można czaszkę zabrać... Ale póki smrodek jest to lepiej nawet nie dotykać. Ostatnio dorwałem łeb młodego lisa


- earthtraveler
- Posty: 79
- Rejestracja: 04 cze 2010, 09:35
- Lokalizacja: Kozłowo
- Gadu Gadu: 6793090
- Tytuł użytkownika: Lubię sobie połazić
- Płeć:
Niedziela upłynęła bardzo sielankowo pobudka o 5 ,o 5.30 już w lesie .Postanowiliśmy tym razem nie łazić za wiele,zrobiliśmy ognisko przypiekliśmy ptaszysko i cieszyliśmy się otoczeniem .Kilka fotek w linku
https://picasaweb.google.com/1148504276 ... ypadyLesne#
https://picasaweb.google.com/1148504276 ... ypadyLesne#
- earthtraveler
- Posty: 79
- Rejestracja: 04 cze 2010, 09:35
- Lokalizacja: Kozłowo
- Gadu Gadu: 6793090
- Tytuł użytkownika: Lubię sobie połazić
- Płeć: