Suszenie owoców
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Suszenie owoców
Mam pytanie: czy ktoś z was suszy jabłka?
Nigdy wcześniej tego nie robiłem ale w tym roku przewiduję spory urodzaj tych owoców i na 100% u mnie w wiosce nie będzie takich mocy przerobowych by wszystko zjeść i przerobić na kompoty, a szkoda by się marnowały.
Tak więc pomyślałem sobie, że oprócz zrobienia kilku kompotów i wrzucenie luzem jabłek do piwnicy mógłbym część z nich ususzyć. I tutaj moje pytanie: jak to zrobić i po czym poznać, że są już gotowe? I jak długo i w jakich warunkach można je przechowywać?
Wstępny plan mam taki, że zrobię prostą konstrukcję do suszenia, coś w stylu ramki otwartej z jednej strony, w środku wsadzę kilka sztywnych drutów i na te druty będę mógł nawlekać plasterki jabłek. Gotową konstrukcję położę na rozgrzanym piecu kaflowym. W ten sposób suszę grzyby, ale mam zrobioną konstrukcję z metalowej siatki, na którą rzucam grzybki. Wydaje mi się jednak, że do jabłek suszarka do grzybów się nie nada bo druciki siatki zbytnio by się odznaczały w jabłku i psuły efekt estetyczny. Poza tym grzybów zazwyczaj nie ma aż tak dużo, a jabłek jest cała masa, i gdybym tylko rzucał na siatkę to zbyt wiele by mi się nie zmieściło, a nawlekając plasterki uda mi się wcisnąć znacznie więcej.
Co do przechowywania to w sieci, niestety, nie znalazłem jakiś konkretnych porad. Wstępnie pomyślałem sobie, że mógłbym przechowywać je tak jak grzyby w lnianej torbie schowanej w szafie. Mogę ewentualnie wrzucić je do piwnicy na wsi, gdzie jest chłodno, ale nie jest zbyt sucho. W piwnicy przechowuję jabłka w całości, trzymają się jakiś czas (ze 3 miesiące?) pod warunkiem, że są dobrze ułożone i nie były poobijane. Czy może lepiej to wrzucić do szczelnego opakowania jak słoik albo plastykowy pojemnik na żywność?
Będę wdzięczny za jakieś sugestie, w szczególności interesuje mnie:
- jak suszyć i jak długo to robić, czy wystarczy piec, czy raczej przyda się piekarnik,
- czy przed suszeniem można/należy wykonać jakieś konkretne zabiegi, przykładowo zamoczyć w wodzie z cytryną/kwaskiem cytrynowym (ponoć zapobiega to ciemnieniu owoców) albo obraćze skórki,
- kiedy są gotowe,
- jak przechowywać.
Nigdy wcześniej tego nie robiłem ale w tym roku przewiduję spory urodzaj tych owoców i na 100% u mnie w wiosce nie będzie takich mocy przerobowych by wszystko zjeść i przerobić na kompoty, a szkoda by się marnowały.
Tak więc pomyślałem sobie, że oprócz zrobienia kilku kompotów i wrzucenie luzem jabłek do piwnicy mógłbym część z nich ususzyć. I tutaj moje pytanie: jak to zrobić i po czym poznać, że są już gotowe? I jak długo i w jakich warunkach można je przechowywać?
Wstępny plan mam taki, że zrobię prostą konstrukcję do suszenia, coś w stylu ramki otwartej z jednej strony, w środku wsadzę kilka sztywnych drutów i na te druty będę mógł nawlekać plasterki jabłek. Gotową konstrukcję położę na rozgrzanym piecu kaflowym. W ten sposób suszę grzyby, ale mam zrobioną konstrukcję z metalowej siatki, na którą rzucam grzybki. Wydaje mi się jednak, że do jabłek suszarka do grzybów się nie nada bo druciki siatki zbytnio by się odznaczały w jabłku i psuły efekt estetyczny. Poza tym grzybów zazwyczaj nie ma aż tak dużo, a jabłek jest cała masa, i gdybym tylko rzucał na siatkę to zbyt wiele by mi się nie zmieściło, a nawlekając plasterki uda mi się wcisnąć znacznie więcej.
Co do przechowywania to w sieci, niestety, nie znalazłem jakiś konkretnych porad. Wstępnie pomyślałem sobie, że mógłbym przechowywać je tak jak grzyby w lnianej torbie schowanej w szafie. Mogę ewentualnie wrzucić je do piwnicy na wsi, gdzie jest chłodno, ale nie jest zbyt sucho. W piwnicy przechowuję jabłka w całości, trzymają się jakiś czas (ze 3 miesiące?) pod warunkiem, że są dobrze ułożone i nie były poobijane. Czy może lepiej to wrzucić do szczelnego opakowania jak słoik albo plastykowy pojemnik na żywność?
Będę wdzięczny za jakieś sugestie, w szczególności interesuje mnie:
- jak suszyć i jak długo to robić, czy wystarczy piec, czy raczej przyda się piekarnik,
- czy przed suszeniem można/należy wykonać jakieś konkretne zabiegi, przykładowo zamoczyć w wodzie z cytryną/kwaskiem cytrynowym (ponoć zapobiega to ciemnieniu owoców) albo obraćze skórki,
- kiedy są gotowe,
- jak przechowywać.
Ja osobiście nawlekałem jabłka pocięte w "półksiężyce" (plasterki obranego i wydrylowanego jabłka) na nitki i wieszałem w suchym i przewiewnym miejscu. Innym razem takie plasterki poukładałem na drobnej siateczce i kilkoma warstwami trzymałem w przewiewnym ogrzewanym miejscu. Po kilkunastu godzinach wyschły dzięki obiegowi rozgrzanego powietrza.
Jak poznać że to już? Ja poznaję na dotyk. Wysuszone jabłko nie jest aż tak bardzo twarde, do tego ma charakterystyczny kolor (trochę rudawy). Poza tym mam jeszcze jeden sposób. Obserwuję żonę
Jak jabłka znikają a ona porusza żuchwą znaczy to że są już gotowe icon_twisted
Jak poznać że to już? Ja poznaję na dotyk. Wysuszone jabłko nie jest aż tak bardzo twarde, do tego ma charakterystyczny kolor (trochę rudawy). Poza tym mam jeszcze jeden sposób. Obserwuję żonę

Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
U mnie w domu,podobnie jak napisał Mały Jastrząb,nawleka się pokrojone paseczki jabłek na mocniejsze nitki. Zwykle kroję owoce na pół,wybieram środek(łuseczki i pestki) i dzielę na paski,grubości ok 1 cm. W czasie schnięcia skurczą się ale pozostaną w miarę elastyczne. Gdy pokroi się je na zbyt cienkie plastry,wyschną szybko i staną się twarde i kruche.
Nie obieram też jabłek ze skórki. Bardziej czerwone i słodkie owoce,po wyschnięciu mają w sobie naprawdę dużo cukrów. Wysuszone kawałki jabłek,można ssać jak cukierki. Gdy namiękną w ustach,oddają całą swą słodycz i smak. Można dodawać do płatków,do ciasta itd...
Paski owoców nawlekam igłą na nitkę i układam "na krzyż",na przemian,tak by się w czasie schnięcia nie sklejały ze sobą. Gdy są gotowe,łamią się delikatnie,pozostają troszkę elastyczne. Przesuszone pękają z trzaskiem i dużo tracą smakowo. Trzeba to
sprawdzać.
Przechowuję w papierowej,lnianej(lub innej "oddychającej") torbie.
Nie obieram też jabłek ze skórki. Bardziej czerwone i słodkie owoce,po wyschnięciu mają w sobie naprawdę dużo cukrów. Wysuszone kawałki jabłek,można ssać jak cukierki. Gdy namiękną w ustach,oddają całą swą słodycz i smak. Można dodawać do płatków,do ciasta itd...
Paski owoców nawlekam igłą na nitkę i układam "na krzyż",na przemian,tak by się w czasie schnięcia nie sklejały ze sobą. Gdy są gotowe,łamią się delikatnie,pozostają troszkę elastyczne. Przesuszone pękają z trzaskiem i dużo tracą smakowo. Trzeba to
sprawdzać.
Przechowuję w papierowej,lnianej(lub innej "oddychającej") torbie.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Też suszyłem grzybki i owoce na nitkach... jednak ten proces trwa długo. O tej porze roku nikt mieszkań nie ogrzewa więc kaloryfery nam nie pomogą. Zawsze miałem z tym problem na suszonych owocach osiadał kurz lub przyciągały muszki owocowe. Zainwestowałem w końcu w suszarkę do grzybów i owoców z firmy niewiadów... na allegro teraz są tańsze niż w sezonie grzybowym! Powiem tyle sprzęt się sprawdza! Warto dokupić od razu dodatkowy kosz!
Panowie
chyba nie tędy droga.
Suszyłem jabłka to jest złożony proces technologiczny.
Jeśli przyjmiesz że 6-7 kg jabłek daje 1 kg suszu to się zastanów ile jesteś w stanie przerobić dziennie jabłek
jabłka trzeba umyć, osuszyć, przekroić, usunąć gniazda nasienne i pokroić na kawałki. Kup dwa kilo jabłek i zobacz ile czasu zajmie ci ich przygotowanie i ile jest materiału do wysuszenia.
Ja miałem do dyspozycji suszarkę laboratoryjną wielkości 2m x 1m x 1m z dziewięcioma półkami możliwością ustawiania programu temperatury i wyciągiem (wentylatorem). Po przerobieniu 100 kg jabłek dałem sobie spokój.
Na wsiach suszy się jabłka albo w specjalnych budynkach suszarniach - to prawie przemysł, albo wykorzystując specjalne suszarnie do grzybów.
Dla mnie w warunkach domowych idealnym rozwiązaniem okazał się sok z jabłek. Jedyna inwestycja to sokowirówka. Ja używam sokowirówkę SW-3 Wyprodukowana przez: Zakłady Metalowe PREDOM- MESKO. i jedyna rzecz jaką w niej wymieniałem to tarka. Niestety maszyna dosyć głośno ryczy i w bloku z wielkiej płyty sąsiedzi cię zabiją (ja mam dom na wsi).
Jestem w stanie każdego dnia po pracy przerobić 50 kg jabłek. Dziennie uzyskuję około 20 litrów soku - pakuję go do szklanych butelek mam ich około 350. co roku udaje mi się zrobić przynajmniej 250 l w butelkach i około 50 l wina.
W przeciągu 2 tygodni jesieni udaje mi się przerobić jakieś 750 kg jabłek i to jest wszystko co można przerobić w domu.
chyba nie tędy droga.
Suszyłem jabłka to jest złożony proces technologiczny.
Jeśli przyjmiesz że 6-7 kg jabłek daje 1 kg suszu to się zastanów ile jesteś w stanie przerobić dziennie jabłek
jabłka trzeba umyć, osuszyć, przekroić, usunąć gniazda nasienne i pokroić na kawałki. Kup dwa kilo jabłek i zobacz ile czasu zajmie ci ich przygotowanie i ile jest materiału do wysuszenia.
Ja miałem do dyspozycji suszarkę laboratoryjną wielkości 2m x 1m x 1m z dziewięcioma półkami możliwością ustawiania programu temperatury i wyciągiem (wentylatorem). Po przerobieniu 100 kg jabłek dałem sobie spokój.
Na wsiach suszy się jabłka albo w specjalnych budynkach suszarniach - to prawie przemysł, albo wykorzystując specjalne suszarnie do grzybów.
Dla mnie w warunkach domowych idealnym rozwiązaniem okazał się sok z jabłek. Jedyna inwestycja to sokowirówka. Ja używam sokowirówkę SW-3 Wyprodukowana przez: Zakłady Metalowe PREDOM- MESKO. i jedyna rzecz jaką w niej wymieniałem to tarka. Niestety maszyna dosyć głośno ryczy i w bloku z wielkiej płyty sąsiedzi cię zabiją (ja mam dom na wsi).
Jestem w stanie każdego dnia po pracy przerobić 50 kg jabłek. Dziennie uzyskuję około 20 litrów soku - pakuję go do szklanych butelek mam ich około 350. co roku udaje mi się zrobić przynajmniej 250 l w butelkach i około 50 l wina.
W przeciągu 2 tygodni jesieni udaje mi się przerobić jakieś 750 kg jabłek i to jest wszystko co można przerobić w domu.
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Sok z jabłek też zrobię, a sokowirówkę i jakiegoś fikuśnego robota kuchennego mam. Poza sokiem będę robić mus ze smażonych jabłek (w tym część z przyprawami np. cynamonem). No i to suszenie. Muszę dobrze przemyśleć konstrukcję suszarki bo mam wysoki piec kaflowy, na nim sporo miejsca i lekko ponad 1 m nad nim więc w sumie bardzo dużo materiału mogłoby mi się zmieścić a co do suszenia to przy założeniu, że nie będę obierać ze skórki powinno iść bardzo szybko, zwłaszcza, że mam wycinaczkę do gniazd nasiennych (taka jakby rurka). Kupiłem w weekend kilogram suszonych jabłek w Auchan, rewelacja.
@ bimber i cydr
U mnie się praktycznie nie pije.
@ bimber i cydr
U mnie się praktycznie nie pije.
- Młody
- Posty: 898
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Ja do suszenie owoców używam kombiwaru. Suszę w nim wszystko co potrzebuję ususzyć i efekty są zadowalające poniżej zdjęcia z procesu technologicznego usuwania wody z owoców jabłoni pociętych na plastry grubości ok 3-5mm




Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Ja suszę wołowinę ale i owoce też czasami ;] Mam takie jakby pudło zbite z płyty pilśniowej a w nim na dwóch przeciwległych ściankach taki półeczki malutkie porobione.
Na tych pułkach rozciągały się pręciki z nabitym materiałem do suszenia. Na dole pudła zrobione są nóżki a pomiędzy nóżkami ustawia się dmuchawę taką ;] Wołowina suszy mi się 3 godziny więc myślę że owoce dużo krócej. Ja zawsze wyjmowałem jabłka jak były tak twarde że można było je żuć ;] Ale nigdy nie leżały dłużej niż 2-3 tygodnie bo zawsze zjadałem. Wołowina ususzona leży już prawie 4 miesiące i nadal ładnie pachnie :]
Suszenie is Good ;]
Na tych pułkach rozciągały się pręciki z nabitym materiałem do suszenia. Na dole pudła zrobione są nóżki a pomiędzy nóżkami ustawia się dmuchawę taką ;] Wołowina suszy mi się 3 godziny więc myślę że owoce dużo krócej. Ja zawsze wyjmowałem jabłka jak były tak twarde że można było je żuć ;] Ale nigdy nie leżały dłużej niż 2-3 tygodnie bo zawsze zjadałem. Wołowina ususzona leży już prawie 4 miesiące i nadal ładnie pachnie :]
Suszenie is Good ;]
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Gdzieś w necie widziałem domowej roboty suszarkę do owoców/grzybów. Była to po prostu wysoka i wąska szafka wykonana ze sklejki i listewek. Czynnikiem grzewczym była żarówka 60W umieszczona na dole. Ciepłe powietrze unosiło się do góry i omywało ruszta wykonane z listewek. Otwory wlotowe na wysokości żarówki. Wylotowe na bokach przy samym szczycie.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
-
- Posty: 277
- Rejestracja: 10 lut 2010, 08:48
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
-
- Posty: 277
- Rejestracja: 10 lut 2010, 08:48
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
- greenshadow
- Posty: 263
- Rejestracja: 02 paź 2012, 21:24
- Lokalizacja: wawa
- Tytuł użytkownika: bywam
- Płeć:
- Kontakt:
Hej! -> Tu link do złotej lopaty
przejrzałem tu sporo wątków o suszeniu i ten mi najbardziej pasuje tematycznie
chcę kupić suszarkę niewiadów z kompletem 6 sitek
do suszarki będą wpadać owoce [jabłka, pomidory, banany], i mięsko [mielone, plastry, kostki]
i tu się zastanawiam czy brać sita o wysokości 5cm czy 7,5cm
czy jest to duża różnica w suszeniu przy takiej różnicy wysokości czy daje mi to tylko możliwość włożenia wyższej rzeczy ?
przejrzałem tu sporo wątków o suszeniu i ten mi najbardziej pasuje tematycznie
chcę kupić suszarkę niewiadów z kompletem 6 sitek
do suszarki będą wpadać owoce [jabłka, pomidory, banany], i mięsko [mielone, plastry, kostki]
i tu się zastanawiam czy brać sita o wysokości 5cm czy 7,5cm
czy jest to duża różnica w suszeniu przy takiej różnicy wysokości czy daje mi to tylko możliwość włożenia wyższej rzeczy ?
[center]
| Zielona Strona |[/center]
| Zielona Strona |[/center]
Ważny jest obieg powietrza a wysokość nie robi wielkiej różnicy imho bo i tak z reguły w plastrach się suszy. Sam posiadam taką suszarkę http://www.neo24.pl/?p=mpm_product_msg_02 i jestem bardzo zadowolony, suszyłem w niej też wołowinę na jerky i dała radę.
BUK! HONOR! DZICZYZNA!
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
- Qasz
- Posty: 463
- Rejestracja: 19 paź 2010, 22:14
- Lokalizacja: Jaworzno
- Gadu Gadu: 1987028
- Tytuł użytkownika: Tata psychopata
- Płeć:
bierz jak Morg i Willson mowia z wys. 5 cm - mozna wiecej sit ponakladac nie tracac zbytnio na temperaturze suszenia.
Lotus Turbo Challenge II
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
- greenshadow
- Posty: 263
- Rejestracja: 02 paź 2012, 21:24
- Lokalizacja: wawa
- Tytuł użytkownika: bywam
- Płeć:
- Kontakt: