Motocykliści
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- przeszczep
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
- Lokalizacja: warszawa
- Gadu Gadu: 9000624
- Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
- Płeć:
To jest akurat nie realne...Fredi pisze:Mazazel: nie ważne co kto robi dla siebie - liczy się aby nie narażać nikogo innego, nawet przypadkiem. Wszystko.
Z filozoficznego (i logicznego trochę też) punkty widzenia - żyjąc, narażasz w jakiś sposób innych...

Wychodząc z domu, spotykając się z innymi, przechodząc przez ulicę, wsiadając do samochodu/na motocykl, idąc do szpitala itp itd...
To powiedzenie jest tak puste Fredi jak mniej więcej... nawet nie wiem co

- Mazazel
- Posty: 84
- Rejestracja: 02 sty 2010, 20:36
- Lokalizacja: Łódź
- Gadu Gadu: 9008350
- Płeć:
- Kontakt:
A Ty się, Fredi, czepiłeś Tresora, jak sam zresztą zauważył,

I usiłujesz sprawiać wrażenie, że chodzi o co innego- ale nie udaje Ci się toTresor pisze:Fredi Ty lubisz sie mnie czepiacprzywyklem do tego ! albo nie podoba ci sie ze na wyjazdach jest alko albo ze lubie k******c na filmie....a teraz ze latam szlifierka za szybko...

zlotykon.pl
Re: Motocykliści
WOW!!! 180 km/h na R6!Tresor pisze:[...]
i padlo na R6
jest zlo
pierwsze 180 km/h zamkniete

No, to jesteś kozak!
Kolejny MISZCZ prostej? :566:
Zebys wiedzial...mistrz prostej na R6 oraz mistrz zakretow w e46 328 coupe 
podsumuje calosc tym demotywatorem
http://statichg.demotywatory.pl/uploads ... ro_500.jpg

podsumuje calosc tym demotywatorem

http://statichg.demotywatory.pl/uploads ... ro_500.jpg
Coś w tym democie jest! Dzisiaj trochę śmigałem, między Katowicami a Krakowem. Jednego szalonego gostka na..... (nawet nie wiem na czym...) odpuściłem. Jak spojrzałem na budzik swojego zygzaka to dałem sobie siana.Tresor pisze:Zebys wiedzial...mistrz prostej na R6 oraz mistrz zakretow w e46 328 coupe
podsumuje calosc tym demotywatorem
http://statichg.demotywatory.pl/uploads ... ro_500.jpg
Duzo z tego co ludzie mowia o motocyklach bierze sie z ich niewiedzy.Wiekszosc kierowcow samochodow nie zdaje sobie sprawy z mozliwosci dzisiejszych motocykli,nie tylko szybkosci,ale przede wszystkim przyspieszen, no i skutecznosci hamolcow.Stad wlasnie jest tlumaczenie -"jak patrzylem w lusterko to byl daleko,strasznie szybko jechal,na pewno ponad 200".A moze po prostu motocykl przyspieszal,tyle ze mogl do setki dojsc w 3 sekundy.Inna sprawa ze niekoniecznie musial...
Podobnie jest zreszta z "TIR-ami".Tez przyslowiowy Kowalski nie zdaje sobie sprawy ze 40 ton nie wytraci predkosci tak jak jego osobowka i czasami musi rozpedzic sie pod gorke,bo jak stanie w polowie to nie ruszy.
Najwygodniej jest zwalic wszystko na predkosc.Zasadnicza jest to tez prawda bo jak by wszyscy mieli predkosc 0 , to nie bylo by zadnych wypadkow.
Mysle ze glowny problem to brak umiejetnosci.To co ucza na kursach to porazka,a nie nauka jazdy.Do tego dochodzi coraz latwiejszy dostep do szybkich motocykli i samochodow i nieszczescie gotowe.
Zreszta ludzie przestaja myslec w wielu dziedzinach zycia,to dlaczego mieli by myslec na drodze?Glupieje nam spoleczenstwo niestety.
Podobnie jest zreszta z "TIR-ami".Tez przyslowiowy Kowalski nie zdaje sobie sprawy ze 40 ton nie wytraci predkosci tak jak jego osobowka i czasami musi rozpedzic sie pod gorke,bo jak stanie w polowie to nie ruszy.
Najwygodniej jest zwalic wszystko na predkosc.Zasadnicza jest to tez prawda bo jak by wszyscy mieli predkosc 0 , to nie bylo by zadnych wypadkow.
Mysle ze glowny problem to brak umiejetnosci.To co ucza na kursach to porazka,a nie nauka jazdy.Do tego dochodzi coraz latwiejszy dostep do szybkich motocykli i samochodow i nieszczescie gotowe.
Zreszta ludzie przestaja myslec w wielu dziedzinach zycia,to dlaczego mieli by myslec na drodze?Glupieje nam spoleczenstwo niestety.
- Rzez
- Posty: 667
- Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
- Lokalizacja: Mölndal
- Gadu Gadu: 2437677
- Tytuł użytkownika: F&L
- Płeć:
- Kontakt:
Sądzę, że nawet już nie chodzi o społeczeństwo i jego głupienie, tylko o stan dróg. W Europie Zachodniej wypadków (a jużtym bardziej ofiar śmiertelnych) jest mniej, ponieważ drogi są normalne, a ludzie jeżdża relatywnie sprawnymi samochodami (a nie szrotem przywiezionym zzagranicy i wyklepanym w kraju).
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
- Rzez
- Posty: 667
- Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
- Lokalizacja: Mölndal
- Gadu Gadu: 2437677
- Tytuł użytkownika: F&L
- Płeć:
- Kontakt:
Sądzisz, że Polacy są jakoś szczególnie upośledzeni intelektualnie w stosunku do innych nacji? Jakieś badania?rob30 pisze:I tu się zasadniczo mylisz! Chodzi właśnie o społeczeństwo i jego ogłupienie!Rzez pisze:Sądzę, że nawet już nie chodzi o społeczeństwo i jego głupienie, tylko o stan dróg...
Bo korelację pomiędzy stanem dróg/ilością autostrad (dróg ekspresowych), a liczbą wypadków (i ofiar smiertelnych) da sie wyznaczyć.
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
Zgadzam się z rob30. Niestety wielu kierowców samochodów ma podejście do motocykli sprzed 20-30 lat. Pamiętają oni czasy wski, komarka, itp. i każdy jednoślad dla nich to zło, zawalidroga, itd. Nie dociera do nich jak wielki postęp dokonał się w tej dziedzinie, i że motocykliści to również pełnoprawni użytkownicy dróg.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów bez podawania przyczyny.
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Tak sądzę, chociaż nie chodzi tutaj tylko o upośledzenie intelektualne (potocznie zwane głupotą) ale również o agresję, chamstwo itp. itd. zjawiska, które na drogach objawiają się szczególnie wyraźnie, czasem boleśnie, a czasem tragicznie. Już kilka lat mam prawko (robię około 35.000 km rocznie) i to widzę. Kilka razy byłem już za zachodnią granicą i mam pewne porównanie. Mój ojciec od 20 lat jeździ praktycznie co tydzień do Niemiec i zawsze mówił, że wraz z przekroczeniem granicy na naszą stronę wjeżdża się w strefę wojny i nie chodzi mu tylko o stan dróg.Rzez pisze:Sądzisz, że Polacy są jakoś szczególnie upośledzeni intelektualnie w stosunku do innych nacji? Jakieś badania?
- przeszczep
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
- Lokalizacja: warszawa
- Gadu Gadu: 9000624
- Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
- Płeć:
Ja tam widzę, że jak się sam nie napinam to inni jakoś tez życzliwsi 
Spróbuj nie trąbić na każdego użytkownika, na którego normalnie byś zatrąbił a życie stanie się piękniejsze
Przypominam, że klakson służy tylko i wyłącznie do zasygnalizowania ostrzeżenia a nie wylewania swoich frustracji na innych. Spróbuj nie kurwić na każdego, który zajedzie ci drogę (bo nie zawsze może to robić z premedytacją). Przestańcie zauważać na drodze tylko tych, którzy jeżdżą jak kamikadze, a zwróćcie uwagę na 2000 innych użytkowników, których minęliście w przeciągu dwóch minut jazdy po ulicy, a którzy nie zawinili w żaden sposób...
Naprawdę spójrzcie przez pryzmat własnej osoby, ile razy zostaliście niesłusznie strąbieni oraz ile razy strąbienie wywołało w was agresję. Ja od dłuższego czasu stosuję właśnie taką zasadę i jeżdżenie autem stało się o wiele przyjemniejsze
W korku wpuszczam prawie każdego (bo te 4m/2sek nie zbawią mnie i nie przyspieszą mojej jazdy) na przejściach puszczam pieszych a nie przyspieszam (bo może uda się strąbić lub zyskam 1,5sekundy w drodze do domu), staję na pomarańczowym świetle (bo 30sekund na skrzyżowaniu również mnie nie zbawi).
Kończąc ten przydługi wywód
Zastanówcie ile jest naprawdę tych złych kierowców i jak często sami się do nich zaliczacie? Zagorzali obrońcy motocyklistów, też się zastanówcie czy to, że motocykl przyspiesza do 100 w 3sekundy to też jest wina kierowcy samochodu? nie wiele jest dróg w Polszy gdzie można jechać z taką prędkością, a każdy motocyklista powinien również wiedzieć, że jak przyspiesza w tak krótkim czasie to musi się liczyć z ryzykiem, że kierowca auta przed nim nie zdąży go zauważyć...
I żeby nie było - nie bronię ani tych ani tych - autem jeżdżę w kole 10 lat i zrobiłem już kilkaset tysięcy kilometrów (prawie bezwypadkowo
), prawko na motur też robiłem i też bardzo bym chciał żeby mnie było stać na taką zabawkę 
Bardzo proszę nie generalizować, że Polacy to tacy a tacy a Niemcy to zupełnie inni bo pisząc tak piszecie o sobie
A konstruowanie opinii w stylu wszyscy są A a ja jestem B jest do ...
to pa

Spróbuj nie trąbić na każdego użytkownika, na którego normalnie byś zatrąbił a życie stanie się piękniejsze

Naprawdę spójrzcie przez pryzmat własnej osoby, ile razy zostaliście niesłusznie strąbieni oraz ile razy strąbienie wywołało w was agresję. Ja od dłuższego czasu stosuję właśnie taką zasadę i jeżdżenie autem stało się o wiele przyjemniejsze

W korku wpuszczam prawie każdego (bo te 4m/2sek nie zbawią mnie i nie przyspieszą mojej jazdy) na przejściach puszczam pieszych a nie przyspieszam (bo może uda się strąbić lub zyskam 1,5sekundy w drodze do domu), staję na pomarańczowym świetle (bo 30sekund na skrzyżowaniu również mnie nie zbawi).
Kończąc ten przydługi wywód

I żeby nie było - nie bronię ani tych ani tych - autem jeżdżę w kole 10 lat i zrobiłem już kilkaset tysięcy kilometrów (prawie bezwypadkowo


Bardzo proszę nie generalizować, że Polacy to tacy a tacy a Niemcy to zupełnie inni bo pisząc tak piszecie o sobie


to pa

Wiecie,nie ma co tak strasznie krytykowac tych naszych drog,nie sa znowu takie najgorsze.Fakt-do Niemiec czy Holandi nie mamy sie co rownac, nie mamy autostrad (tzn. mamy,ale kiepskie i malo),ale drogi krajowe czy lokalne mamy chyba najlepsze z krajow tzw." nowej uni".
Wydaje mi sie ze to nasza cecha narodowa, zawsze staramy sie omijac przepisy.Przyslowiowy Niemiec, jak widzi ograniczenie do 80 to jedzie 80, a u nas zawsze sie walczylo z przepisami,bo i z drugiej strony,przez dlugi czas, pisali je dla nas zaborcy czy okupanci.I nie po to zeby nam bylo lepiej.Dlatego Polak zawsze kombinuje,jak jest ograniczenie do 80 to i 120 da sie przejechac.Przewaznie sie zreszta daje,bo ten co ustawia znaki, tez pomyslal zeby dac mniejsza predkosc "na wszelki wypadek".I kolo sie zamyka- znowu potwierdzenie ze "wladza" robi nas w balona.
Najlepszy przyklad ograniczenia wysokosci na np. wiaduktach. Znak stoi, powiedzmy 3,70m , a zestaw 4,00m przechodzi bez zdiecia nogi z gazu.W innych krajach jak jest 3,70 to wiadomo ze 3,80 juz nie przejdzie. I jak tu szanowac przepisy.
No, ale dzieki temu Polacy umia sobie jakos radzic, a Niemiec jak widzi ze autostrada ma zwezenie z 3 na 2 pasy to glupieje, bo jak mozna jechac w takich warunkach!
Dlatego nie ma co robic takich wielkich stadionow na to euro- oni wygina po drodze
, to bedzie nasza zemsta za zabory,germanizacje i okupacje .Od razu hurtem 
Wydaje mi sie ze to nasza cecha narodowa, zawsze staramy sie omijac przepisy.Przyslowiowy Niemiec, jak widzi ograniczenie do 80 to jedzie 80, a u nas zawsze sie walczylo z przepisami,bo i z drugiej strony,przez dlugi czas, pisali je dla nas zaborcy czy okupanci.I nie po to zeby nam bylo lepiej.Dlatego Polak zawsze kombinuje,jak jest ograniczenie do 80 to i 120 da sie przejechac.Przewaznie sie zreszta daje,bo ten co ustawia znaki, tez pomyslal zeby dac mniejsza predkosc "na wszelki wypadek".I kolo sie zamyka- znowu potwierdzenie ze "wladza" robi nas w balona.
Najlepszy przyklad ograniczenia wysokosci na np. wiaduktach. Znak stoi, powiedzmy 3,70m , a zestaw 4,00m przechodzi bez zdiecia nogi z gazu.W innych krajach jak jest 3,70 to wiadomo ze 3,80 juz nie przejdzie. I jak tu szanowac przepisy.
No, ale dzieki temu Polacy umia sobie jakos radzic, a Niemiec jak widzi ze autostrada ma zwezenie z 3 na 2 pasy to glupieje, bo jak mozna jechac w takich warunkach!

Dlatego nie ma co robic takich wielkich stadionow na to euro- oni wygina po drodze


-
- Posty: 26
- Rejestracja: 22 sty 2009, 18:29
- Lokalizacja: Kluczbork
- Gadu Gadu: 2181302
- Tytuł użytkownika: Uczę się :)
- Płeć:
I ja się wtrącę może nie mam za dużo dogadania.
Zawsze wolałem motocykle od aut, no i zdałem kartę motorowerową i dostałem Yamahe TZR. Gdy ją dostałem tata mnie wysłał na plac (trzaskałem ósemki na stojąco z jedną ręka itd, slalom, hamowanie). Gdy tak sobie "poplacowałem" tata podał mi namiary na drogi rzadko uczęszczane z zakrętami abym się nauczył wchodzić w zakręty zaczynałem od 40 km/h kończyłem na drugiej stronie, w końcu potrafiłem wjechać z prędkością 80 na pełnym gazie i nie wylatywałem. Przyszedł czas i pojechałem na pierwszy zlot (ja i kumple, którzy świeżo dostali motory w większości, mieli przekręt w rejestracji) na prostych odstawałem, lecz gdy przyszło do zakrętów omijałem ich wszystkich. Dlaczego? Dzięki treningowi taty, wracając ze zlotu jeden kumpel wleciał do rowu.
Teraz przymierzam się do prawka A1 i większego motoru - tata mi mówi do wszystkiego trzeba stopniowo dojść i trenować się ciągle. Niestety tego nie wiedzą w większości młode osoby zaraz po prawku (w sumie starsze ode mnie), które dostają od tatusia nowiutką R1 i cisną ile fabryka dała i wyrabiają motocyklistą tą opinie, że dawcy itd. bo taki synek szybko zalicza dzwona z autem, wjedzie w komuś w dupe, lub skończy na drzewie, a potem po nim krzyż zostaje i smutek. Nie raz byłem u mechanika czy coś i pytam się co temu sprzętowi się stało i słyszę, że jakiś synek dostał motor i się rozwalił na pierwszym drzewie lub wjechał w auto.
Motocykli jest mniej więc sprawy są nagłaśniane, ale nie specjalnie mówi się w mediach o tym, że 19 latek wracając z dyskoteki zabił siebie i 4 inne osoby dobrze jest jak miejscowe gazety napiszą o tym.
Ogólnie mówiąc na zlotach spotyka się wysoką kulturę ostatnio rozmawiałem godzinę z Panem na R6 miał około 25 lat, i miał tak samo jak ja. Tata powiedział mu, że najpierw mały motor ma sobie kupić i nauczyć się jeździć na wszystko przyjdzie swoja poram, dzięki temu żyje jego dwóch kumpli co dostali większe motory od tatusiów już nie żyje.
Nie będę pisał o tym, że kierowcy nie używają migaczów itd, postarałem się przytoczyć błędy i brak świadomości młodych motocyklistów.
Zawsze wolałem motocykle od aut, no i zdałem kartę motorowerową i dostałem Yamahe TZR. Gdy ją dostałem tata mnie wysłał na plac (trzaskałem ósemki na stojąco z jedną ręka itd, slalom, hamowanie). Gdy tak sobie "poplacowałem" tata podał mi namiary na drogi rzadko uczęszczane z zakrętami abym się nauczył wchodzić w zakręty zaczynałem od 40 km/h kończyłem na drugiej stronie, w końcu potrafiłem wjechać z prędkością 80 na pełnym gazie i nie wylatywałem. Przyszedł czas i pojechałem na pierwszy zlot (ja i kumple, którzy świeżo dostali motory w większości, mieli przekręt w rejestracji) na prostych odstawałem, lecz gdy przyszło do zakrętów omijałem ich wszystkich. Dlaczego? Dzięki treningowi taty, wracając ze zlotu jeden kumpel wleciał do rowu.
Teraz przymierzam się do prawka A1 i większego motoru - tata mi mówi do wszystkiego trzeba stopniowo dojść i trenować się ciągle. Niestety tego nie wiedzą w większości młode osoby zaraz po prawku (w sumie starsze ode mnie), które dostają od tatusia nowiutką R1 i cisną ile fabryka dała i wyrabiają motocyklistą tą opinie, że dawcy itd. bo taki synek szybko zalicza dzwona z autem, wjedzie w komuś w dupe, lub skończy na drzewie, a potem po nim krzyż zostaje i smutek. Nie raz byłem u mechanika czy coś i pytam się co temu sprzętowi się stało i słyszę, że jakiś synek dostał motor i się rozwalił na pierwszym drzewie lub wjechał w auto.
Motocykli jest mniej więc sprawy są nagłaśniane, ale nie specjalnie mówi się w mediach o tym, że 19 latek wracając z dyskoteki zabił siebie i 4 inne osoby dobrze jest jak miejscowe gazety napiszą o tym.
Ogólnie mówiąc na zlotach spotyka się wysoką kulturę ostatnio rozmawiałem godzinę z Panem na R6 miał około 25 lat, i miał tak samo jak ja. Tata powiedział mu, że najpierw mały motor ma sobie kupić i nauczyć się jeździć na wszystko przyjdzie swoja poram, dzięki temu żyje jego dwóch kumpli co dostali większe motory od tatusiów już nie żyje.
Nie będę pisał o tym, że kierowcy nie używają migaczów itd, postarałem się przytoczyć błędy i brak świadomości młodych motocyklistów.
Ostatnio zmieniony 15 maja 2010, 12:30 przez KuKu, łącznie zmieniany 1 raz.
Fredi, Ty chyba na motocyklu nigdy nie śmigałeś. Chłopak napisał to co chciał, tylko trochę mu nie "wyjszło". Gdyby wszyscy młodzi tak podchodzili do jazdy na motocyklu, to byłoby mniej [*] [*] [*] na forach motocyklowych.Fredi pisze:KuKu: przeczytaj to co napisałeś. W tym tekście jest mnóstwo błędów i w kilku miejscach napisałeś nie to co chciałeś.
Liczę na to, że przysiądziesz do tego tekstu i go przeanalizujesz poprawiając błedy. Inaczej zniknie.
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Fredi, Rob ma rację. Po dokładnym przeanalizowaniu tekstu, da się dojść do tego "co autor miał na myśli", zwłaszcza że jest on sensowny i ubogacony przykładami. Nie neguj wartości merytorycznej postu tylko dlatego, że ciężko go rozkodować. Zgodzę się natomiast z tym, że błędy powinny zostać poprawione.
Wypadki na motorach niekoniecznie muszą się wiązać z brawurą, czy nagminnymi błędami innych kierowców, którym mam ochotę powytłukiwać migacze, bo przecież i tak ich nie używają. Kumplowi ostatnio na zakręcie poszła przednia opona. Tak ni z gruszki, ni z pietruszki. Poobijał się całkiem mocno, motor do naprawy, a jechał koło 50tki tylko. Pytanie co by było gdyby to samo wydarzyło się na autostradzie dzień wcześniej, kiedy to jechał duuużo szybciej..
Wypadki na motorach niekoniecznie muszą się wiązać z brawurą, czy nagminnymi błędami innych kierowców, którym mam ochotę powytłukiwać migacze, bo przecież i tak ich nie używają. Kumplowi ostatnio na zakręcie poszła przednia opona. Tak ni z gruszki, ni z pietruszki. Poobijał się całkiem mocno, motor do naprawy, a jechał koło 50tki tylko. Pytanie co by było gdyby to samo wydarzyło się na autostradzie dzień wcześniej, kiedy to jechał duuużo szybciej..
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1096
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Problem nie w przesłaniu, a w formie w jakiej zostało przekazane. Jak KuKu jeszcze raz przeczyta, przeanalizuje i lekko dopieści tekst to będzie się go przyjemniej czytało.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Tak czy siak, nie "znikajcie" tego tekstu. Jest wzruszająco autentyczny.Tanto pisze:Problem nie w przesłaniu, a w formie w jakiej zostało przekazane. Jak KuKu jeszcze raz przeczyta, przeanalizuje i lekko dopieści tekst to będzie się go przyjemniej czytało.
Tanto, Fredi, ten link sprawi, że uwierzycie w MOTÓRA!

- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
To nie jest kwestia ogonków. Tekst zawiera całą masę błędów. Głównie chodzi o gramatykę. Jeśli ich nie widzisz, to mogę Ci napisać na PW w miarę poprawną wersję i zobaczysz o co chodzi.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/