Wyczyn
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- pitersgs
- Posty: 61
- Rejestracja: 12 sty 2009, 12:12
- Lokalizacja: Łomża
- Gadu Gadu: 7371138
- Tytuł użytkownika: Przygoda....
- Płeć:
- Kontakt:
Wyczyn
Mimo że do wakacji daleko to trzeba myśleć wcześniej.
Chciał bym w te wakację zrobić coś szalonego i szukam osób chętnych.
Ogólnie myślałem żeby spłynąć całą Polskę pontonem. Pytałem już o papierki itp. - nic nie trzeba mieć, jedynie kamizelki.
Ktoś chętny ?
Chciał bym w te wakację zrobić coś szalonego i szukam osób chętnych.
Ogólnie myślałem żeby spłynąć całą Polskę pontonem. Pytałem już o papierki itp. - nic nie trzeba mieć, jedynie kamizelki.
Ktoś chętny ?
- pitersgs
- Posty: 61
- Rejestracja: 12 sty 2009, 12:12
- Lokalizacja: Łomża
- Gadu Gadu: 7371138
- Tytuł użytkownika: Przygoda....
- Płeć:
- Kontakt:
Ogólnie najlepiej spływ to chyba wisłą tak jak teraz Marek Kamiński.
Trasa jakieś 700-800km.
Czas myślę że około 30dni w przybliżeniu.
Kasa - mmm dojazd do punkty startu a potem do domu+żarcie - 400PLN ?
Termin do ustalenie.
Myślę że jak coś można by zrobić coś na większą skalę (dobre słowo od J. Pałkiewicza i M. Kamińskiego myślę że bym załatwił) a wtedy można myśleć o sponsorach itp. Tylę że trzeba to pod coś podpiąć czyli np. ,,Mały Potrafi'' z racji tego że mam 17 lat.
Pozdrawiam:)
Trasa jakieś 700-800km.
Czas myślę że około 30dni w przybliżeniu.
Kasa - mmm dojazd do punkty startu a potem do domu+żarcie - 400PLN ?
Termin do ustalenie.
Myślę że jak coś można by zrobić coś na większą skalę (dobre słowo od J. Pałkiewicza i M. Kamińskiego myślę że bym załatwił) a wtedy można myśleć o sponsorach itp. Tylę że trzeba to pod coś podpiąć czyli np. ,,Mały Potrafi'' z racji tego że mam 17 lat.
Pozdrawiam:)
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
Re: Wyczyn
W przypadku pontonów? Czy wygląda to tak samo w przypadku tratw, czy jakichś innych pływadeł?pitersgs pisze:Pytałem już o papierki itp. - nic nie trzeba mieć, jedynie kamizelki.
Kilka lat temu spływałem łodzią wikingów po Wiśle(2005 r),razem z nami na rzece płynęli tez Słowacy na łódce z silnikiem (spotkaliśmy się w Toruniu-na 3 dni hehe) i ekipa z nad Zalewu Szczecińskiego- oni płynęli tratwą - i nikt nie potrzebował zgody na płynięcie rzeką ( problemem może być Policja-kapoki itp. ale raczej wykażą się zainteresowaniem lub popukają się w głowę).Wisła jest tak nie uregulowana że dużo jest łacha nurt często prowadzi w poprzek rzeki..Ważne skąd ruszasz bo rozbijasz sie praktycznie gdzie chcesz w rzeczonym Toruniu spaliśmy w łodce na nabrzeżu,kąpac (sauna indiańska)pływaliśmy na drugi brzeg (wybiegasz golutki do rzeki a tu fajny widok miasto nocą -a co do miesiąca płynięcia to chyba, że chcecie zwiedzać ,łowić ryby i spać do późna
Tęskno mi do tego kraju gdzie mają tak za tak ,a nie za nie(C.K.Norwid)
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Bardzo fajny pomysł, jak go zrealizujecie to pamiętajcie żeby robić dużo zdjęć i je powklejać 
Z policją nie ma problemów, zwłaszcza jak się ma kapoki. Oddziały rzeczne praktycznie nie istnieją, problemem mogą być zwykli stójkowi, którzy się przyczepią w przypadku obozowania na dziko, więc lepiej nie stawać na terenach miejskich.
Dobrze przed wypłynięciem poznać podstawy funkcjonowania rzeki. Najlepiej w guglach wpisać „czytanie wody, czytanie rzeki” itp. i powinno się kilka stron pojawić, zwłaszcza wędkarskich. Przyda się wiedzieć gdzie jest głęboko i płytko, gdzie prąd jest szybszy i wolniejszy, jak objawiają się na powierzchni podwodne przeszkody i, przede wszystkim, o mechanizmie powstawania wirów wodnych. Kiedyś byłem kajakarzem i taki wir na średniej wielkości rzeczce jaką jest Warta potrafi zakręcić kajaczkiem z 2 osobami na pokładzie. Jedno jest pewne, kapok warto mieć i założyć

Z policją nie ma problemów, zwłaszcza jak się ma kapoki. Oddziały rzeczne praktycznie nie istnieją, problemem mogą być zwykli stójkowi, którzy się przyczepią w przypadku obozowania na dziko, więc lepiej nie stawać na terenach miejskich.
Dobrze przed wypłynięciem poznać podstawy funkcjonowania rzeki. Najlepiej w guglach wpisać „czytanie wody, czytanie rzeki” itp. i powinno się kilka stron pojawić, zwłaszcza wędkarskich. Przyda się wiedzieć gdzie jest głęboko i płytko, gdzie prąd jest szybszy i wolniejszy, jak objawiają się na powierzchni podwodne przeszkody i, przede wszystkim, o mechanizmie powstawania wirów wodnych. Kiedyś byłem kajakarzem i taki wir na średniej wielkości rzeczce jaką jest Warta potrafi zakręcić kajaczkiem z 2 osobami na pokładzie. Jedno jest pewne, kapok warto mieć i założyć

- pitersgs
- Posty: 61
- Rejestracja: 12 sty 2009, 12:12
- Lokalizacja: Łomża
- Gadu Gadu: 7371138
- Tytuł użytkownika: Przygoda....
- Płeć:
- Kontakt:
Witam, parę mies temu byłem na Konferencji Wisła XXI w. organizowanej przez Fundację Marka Kamińskiego. Było tam mnóstwo osób które takie plany mają.
Był wstępny pomysł aby ustalić jakiś miesiąc który będzie symbolem wisły, wtedy młodzież z całej polski będzie nią spływać - jedni 100km inni całą a na polach namiotowych bedą się spotykać integrować itp. Potem taki wyczyn jak spłyniecie całej wisły miał by być powodem do dumy i pokazaniem męstwa jak kiedyś sprawności harcerskie.
Jeśli znajdzie się parę chętnych osób możemy coś ruszyć na lipiec.
Był wstępny pomysł aby ustalić jakiś miesiąc który będzie symbolem wisły, wtedy młodzież z całej polski będzie nią spływać - jedni 100km inni całą a na polach namiotowych bedą się spotykać integrować itp. Potem taki wyczyn jak spłyniecie całej wisły miał by być powodem do dumy i pokazaniem męstwa jak kiedyś sprawności harcerskie.
Jeśli znajdzie się parę chętnych osób możemy coś ruszyć na lipiec.
- Bastion
- Posty: 392
- Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
- Lokalizacja: Gdansk
- Tytuł użytkownika: nizinny taternik
- Płeć:
Przeczytalem, pomyslalem ekstra inicjatywa.
Po chwili refleksja... pontonem, przez Wisle?
Ponton chyba sie nie nadaje na takie splywy?
Nie mowie, ze sie nie da...
Obawiam sie koncowego odcinka, ktory dobrze zanam, ujscie Wisly Przekopowej.
Prad rzeki moze Was wyniesc na pare kilometrow w glab Zatoki Gdanskiej, przy niesprzyjajacym wietrze, nie doplyniecie do brzegu!
Wiem, jest adrenalina- jest przygoda.
Na Polskim Baltyku, rocznie ginie kilkanascie osob, glownie rybakow z dziada pradziada.
Dobrze przemysl ostatni odcinek trasy...
Jezeli pomysl doczeka sie realizacji to deklaruje pomoc logistyczna w zasiegu woj. Pomorskiego.
Pozdrawiam
Kaszub z Kaszub
Po chwili refleksja... pontonem, przez Wisle?
Ponton chyba sie nie nadaje na takie splywy?
Nie mowie, ze sie nie da...
Obawiam sie koncowego odcinka, ktory dobrze zanam, ujscie Wisly Przekopowej.
Prad rzeki moze Was wyniesc na pare kilometrow w glab Zatoki Gdanskiej, przy niesprzyjajacym wietrze, nie doplyniecie do brzegu!
Wiem, jest adrenalina- jest przygoda.
Na Polskim Baltyku, rocznie ginie kilkanascie osob, glownie rybakow z dziada pradziada.
Dobrze przemysl ostatni odcinek trasy...
Jezeli pomysl doczeka sie realizacji to deklaruje pomoc logistyczna w zasiegu woj. Pomorskiego.
Pozdrawiam
Kaszub z Kaszub
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
- siux
- Posty: 374
- Rejestracja: 19 gru 2010, 17:27
- Lokalizacja: ŚNIEŻYCOWY JAR, Wlkp
- Tytuł użytkownika: Karol
- Płeć:
Znam tak trochę
gościa, który próbował przepłynąć Polskę z Przemyśla do Szczecina na tratwie. Z tego co pamiętam to mieli to zrobić w dwa tygodnie wiosłując dzień i noc na zmianę, ale nie dali rady bo płynęli we dwójkę, a optymalny skład to czwórka (dwóch wiosłuje, dwóch śpi i zmiana). Ale jeszcze pewnie to zrobią kiedyś...
A tu link: http://rydwany.oborniki.org/articles.php?lng=pl&pg=1059

A tu link: http://rydwany.oborniki.org/articles.php?lng=pl&pg=1059
"nikt jeszcze nie wie, czy stare słońce zarysuje nowy dzień..."
https://picasaweb.google.com/traper.w
https://picasaweb.google.com/traper.w
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Pontony wzięły się pewnie z tego, że da się je jakoś transportować we własnym zakresie zwykłym samochodem (dla hardkorów pewnie nawet pociągiem). Z "twardym" sprzętem jest nieco gorzej, przeciętny koszt transportu to 1,5 zł + vat za 1km więc jak się ma do przejechania kilkaset km na start i później kilkaset od mety to wychodzi dosyć drogo.
Niemniej pomysł jest bardzo fajny, coś takiego chodzi mi po głowie odkąd przeczytałem "przygody Tomka Sawyera"
Niemniej pomysł jest bardzo fajny, coś takiego chodzi mi po głowie odkąd przeczytałem "przygody Tomka Sawyera"

- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
http://wisla.blaster.pl/?page_id=41
Jakby nie zadziałało trzeba szukać :
Książka Andrzeja Andrzejewskiego. Pontonem przez Polskę - Żagle na Wiśle
Wolno się ładuje. Ta opowieść zainspirowała mnie to zwiedzania swoich okolic na rożnych pływadłach. Doskonale się czyta, jak powieść przygodową. Jak człowiek chce to na pontonie z marketu przepłynie Polskę. Minimalizm i oszczędność dla niezbyt zamożnych.
Dodam swoje trzy grosze. Na podobny spływ wybrałbym raczej dmuchany kajak niż ponton. Kajakiem płyniesz i widzisz przed sobą wspaniałe widoki, pontonem siedzisz tyłem i nic nie widzisz, a od oglądania się boli szyja. W podobny sposób płynąłem dwa dni łódka, to wiem co mówię. Pontonem chyba się lżej wiosłuje, ale ja łódką przepływałem do 20 km dziennie, kajak byłby szybszy.
Jakby nie zadziałało trzeba szukać :
Książka Andrzeja Andrzejewskiego. Pontonem przez Polskę - Żagle na Wiśle
Wolno się ładuje. Ta opowieść zainspirowała mnie to zwiedzania swoich okolic na rożnych pływadłach. Doskonale się czyta, jak powieść przygodową. Jak człowiek chce to na pontonie z marketu przepłynie Polskę. Minimalizm i oszczędność dla niezbyt zamożnych.
Dodam swoje trzy grosze. Na podobny spływ wybrałbym raczej dmuchany kajak niż ponton. Kajakiem płyniesz i widzisz przed sobą wspaniałe widoki, pontonem siedzisz tyłem i nic nie widzisz, a od oglądania się boli szyja. W podobny sposób płynąłem dwa dni łódka, to wiem co mówię. Pontonem chyba się lżej wiosłuje, ale ja łódką przepływałem do 20 km dziennie, kajak byłby szybszy.
Ostatnio zmieniony 13 lut 2011, 16:39 przez BRAT_MIH, łącznie zmieniany 2 razy.
"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Co do przepisów - jak spływasz pontonem musisz mieć kamizelkę ratunkową sztuk tyle ile osób na pontonie, w przypadku łódki miałem koło ratunkowe, bo jak ktoś byłby bardzo upierdliwy top łódkę traktuje jak statek. Szukałem w przepisach i trzeba mieć, jakoś nie było podziału na długości pływadła. Dotyczy to szlaków żeglugowych tak jak jest na Odrze. No i w przypadku Odry na odcinku granicznym trzeba mieć flagę państwową, ja miałem taka mała jak woziło się na aucie jak Polska grała w mistrzostwach piłkarskich.
"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
http://wrzesnia.info.pl/images/stories/ ... yswiat.jpg
Tu zdjęcie autora.
"Zaliczył już Wisłę i Odrę, w tym roku Wartę.Pomysł wyprawy zrodził się u niego nagle, niespodziewanie i w dodatku w najmniej spodziewanym... miejscu. W supermarkecie. Spacerując z koszykiem między regałami, natknął się na półkę z pontonem. Od razu zaczęła kiełkować w jego głowie myśl o przepłynięciu nim Wisły.– Owładnął mną smak przygody – przyznaje 67-letni Andrzej Andrzejewski z Gdyni. – Kupiłem „dmuchawca” za 150 zł i tak to się zaczęło." cyt. Wiadomości Wrzesińskie
Chciałbym poznać człowieka, zainspirował mnie do rzecznych wędrówek, serdeczne dzięki Panie Andrzeju
Tu zdjęcie autora.
"Zaliczył już Wisłę i Odrę, w tym roku Wartę.Pomysł wyprawy zrodził się u niego nagle, niespodziewanie i w dodatku w najmniej spodziewanym... miejscu. W supermarkecie. Spacerując z koszykiem między regałami, natknął się na półkę z pontonem. Od razu zaczęła kiełkować w jego głowie myśl o przepłynięciu nim Wisły.– Owładnął mną smak przygody – przyznaje 67-letni Andrzej Andrzejewski z Gdyni. – Kupiłem „dmuchawca” za 150 zł i tak to się zaczęło." cyt. Wiadomości Wrzesińskie
Chciałbym poznać człowieka, zainspirował mnie do rzecznych wędrówek, serdeczne dzięki Panie Andrzeju

"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Zastanawia mnie, że facet płynął cały czas (albo przynajmniej do połowy swojej relacji gdzie właśnie jestem) w jakimś neoprenie.
Muszę w końcu spłynąć swoim dmuchanym kajaczyskiem z Poznania do Gorzowa
Swoją drogą, polecam mapkę:
http://www.kzgw.gov.pl/flash/mapa.html
Najciekawszą informacją są niebieskie cyferki - kilometry od ujścia.
Muszę w końcu spłynąć swoim dmuchanym kajaczyskiem z Poznania do Gorzowa

Swoją drogą, polecam mapkę:
http://www.kzgw.gov.pl/flash/mapa.html
Najciekawszą informacją są niebieskie cyferki - kilometry od ujścia.
- Dragonfly
- Posty: 313
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 20:53
- Lokalizacja: Mazowsze
- Tytuł użytkownika: Sceptyk
- Płeć:
Brat_Mih - poszukaj sobie pozycji Wojciecha Giełżyńskiego "Moja prywatna vistuliada". Fantastyczna lektura i rzecz nieocenina dla każdego, kto chce po Wisle popływać...
Odszedł Jon Lord, jeden z największych herosów rocka, mistrz organów Hammonda. Ku pamięci - http://tinyurl.com/yzbkwyk
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
- siux
- Posty: 374
- Rejestracja: 19 gru 2010, 17:27
- Lokalizacja: ŚNIEŻYCOWY JAR, Wlkp
- Tytuł użytkownika: Karol
- Płeć:
Nie ma nic dziwnego-PROFESJONALISTA!Ciek pisze:Zastanawia mnie, że facet płynął cały czas (albo przynajmniej do połowy swojej relacji gdzie właśnie jestem) w jakimś neoprenie.


"nikt jeszcze nie wie, czy stare słońce zarysuje nowy dzień..."
https://picasaweb.google.com/traper.w
https://picasaweb.google.com/traper.w
- Dragonfly
- Posty: 313
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 20:53
- Lokalizacja: Mazowsze
- Tytuł użytkownika: Sceptyk
- Płeć:
Proponowałbym zwiad bojem - na próbę spłynąć np. z Kazimierza do Warszawy. Trzy, cztery dni wystarczą... 

Odszedł Jon Lord, jeden z największych herosów rocka, mistrz organów Hammonda. Ku pamięci - http://tinyurl.com/yzbkwyk
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
Mistyk wystygł, wynik - cynik...