Spanie bez śpiwora
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Spanie bez śpiwora
Proszę Was o komentarze co do tego jak przesypiać noce bez śpiwora przez następne tygodnie. Sprzęt noclegowy, który posiadam to: hamak, pałatka WP, koc. Dość łatwo znoszę zimno, ale nie wiem jak to będzie kiedy odczuwalna temperatura spada do ~~ 3*C w środku nocy. Wyprawa samotna. Oczywiście przewiduję ognisko. Teren wypadowy to okolice Janowa(JURA).
A z czego ten koc?
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Najważniejsza rzecz to tak umieścić się w kocu, żeby owijał on całe ciało z góry, z boków i od dołu - żeby tworzył jakby "kopertę" na człowieka. W każdym starszym poradniku turystycznym czy harcerskim sprzed około 1980 roku znajdziesz rysunki poglądowe.
Jeszcze wrócą wiosny przypływy i zaświecą zorze rankami
Wilki przecież polują stadami i dopadną kiedyś myśliwych
(Otton Żupancić)
Wilki przecież polują stadami i dopadną kiedyś myśliwych
(Otton Żupancić)
- Michal N
- Posty: 1186
- Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Gadu Gadu: 9361862
- Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
- Płeć:
Może spróbuj tego co Zdybi opisał w swojej relacji: viewtopic.php?t=1680 a mianowicie: sucha trawa i puch z pałki wodnej, choc w Jurze może by ciężko o puch.
1. Koc jest wykonany w 80% z wełny, pozostałych składników nie umiem określić.
2. Dziękuje za radę Nordwest. Rzeczywiście logiczne rozwiązanie.
3. Czytałem dużo wcześniej relację Zdybi'ego i właśnie o puch ciężko akurat tam gdzie planuję wypad. Suchej trawy będzie pod dostatkiem, zwłaszcza że w nadchodzącym tygodniu będzie padać najwcześniej w środę/czwartek, a ja zamierzam wyruszyć już w poniedziałek.
2. Dziękuje za radę Nordwest. Rzeczywiście logiczne rozwiązanie.
3. Czytałem dużo wcześniej relację Zdybi'ego i właśnie o puch ciężko akurat tam gdzie planuję wypad. Suchej trawy będzie pod dostatkiem, zwłaszcza że w nadchodzącym tygodniu będzie padać najwcześniej w środę/czwartek, a ja zamierzam wyruszyć już w poniedziałek.
- Rojek
- Posty: 328
- Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
- Lokalizacja: Przemyśl
- Tytuł użytkownika: PISS
- Płeć:
Jednym ze sposobów jest rozpalenie dwóch podłużnych ognisk, i położenie się między nimi... Spałem tak bez niczego (oczywiście odizolowany od ziemi) przy temperaturze minusowej. Lecz prawda jest taka, że trudno nazwać to spaniem ,gdyż trzeba co jakiś czas dorzucać do ogniska.. Najlepsze drewno to oczywiście nie dające iskry, tylko dużo ciepła(Dąb, Buk, Grab itp.)-By nie przypaliło nam du.... Widzę jednak w twoim poście ,że chcesz spędzić noc na hamaku. Podstawowa sprawa, to osłonięcie się od wiatru. Jestem zmarzluchem i w moim przypadku, ważną zasadą jest dobre zabezpieczenie głowy przed zimnem.. Tak jak powiedział nordwest. Dobre ułożenie się w kocu. Możliwość zastosowania, jakiś środków izolujących, choćby prymitywnej suchej trawy czy nawet gazet, daje efekty.
Potrzebuję tylko wolności
Wiesz, że hamak dodatkowo wychładza? Bo jesteś podwiewany od dołu. Warto wiec do hamaka zapakować sobie pod tyłek karimatę. Już lepiej weź karimatę i spij na ziemi.hamak
Tu masz wątek o hamakach - piszą też tacy co czesto w nich nocują w terenie.
Tu cytat ze strony, daje pojęcie o termice:
W dzisiejszych czasach kiedy dostępne są lekkie i małe śpiwory, spanie w terenie pod kocem to sztuka dla sztuki. Koc przy tej samej termice będzie dużo cięższy i większy niż odpowiadający mu śpiwór. Oczywiście dawno temu sypiałem pod kocem, bo śpiwory robiło się wtedy domowym sposobem z kołder i zajmował pół plecaka....
Spałem dwa razy :
- na Groniu w Makowskim,
- na Przechybie w Sądeckim.
Pierwszy nocleg miał miejsce w słynny deszczowy weekend (3.VI - na spływ było za zimno).Temp. ok 5-8C.Niestety nie byłem przygotowany odpowiednio.Deszcz zaczął padać zaraz po zmroku.Ponczo położyłem więc bezpośrednio na hamaku/sobie.Do hamaka włożyłem śpiwór puchowy (300g puchu).Ponczo było dokładnie długości hamaka, więc padający cała noc deszcz wkapywał na tkaninę, stopniowo mocząc śpiwór. O 3.45 śpiwór był już mokry na końcach i wilgotny w środku, więc korzystając z wczesnego brzasku ruszyłem na trasę (koło 7.00 spotkałem idący z przeciwka X Marszon).Spałem niewiele, poprawiając ustawienie poncza i sprawdzając czy mam jeszcze nerki. Sam hamak wydał mi się zdecydowanie wygodniejszy od karimaty; porównywalny z matą samopompującą. Mój organizm wymaga zmiany pozycji, tak samo jak w domu czy na samopompie. Przy temp poniżej 13-15C potrzebna będzie karimata. Myślę przetestować kawałek maty - tylko pod plecami.
Drugi nocleg - temp. ok 11-14C. Bez opadów. Ponieważ byłem blisko schronu, to budziłem się sprawdzić czy nie pada (żeby w razie czego niedopuścić do zmoczenia śpiwora).Poza tym budziły mnie spadające gałazki i igliwie - po całej nocy mała garść.Moskitiery nie używałem.Pozycję zmieniałem ok 3 razy w ciągu nocy.Starałem się spać "po brazylijsku", ale w jednym i drugim przypadku było mi wygodnie. Rano nie czułem się w żadnej mierze połamany. Ewidentnie widać różnicę w termice spania na hamaku w porównaniu do namiotu i samopompy. Będę to badał, ale te 11-14C porównałbym do -5C w namiocie. No chyba że w nocy (nad ranem) było tylko 6-8C, ale i tak jest wyraźna różnica. W pewnym stopniu spowodowana brakiem karimaty od strony pleców.
Jeśli już koniecznie koc, to tak jak radzili koledzy, trzeba go złożyć w kopertę. Żeby się nie rozwijał, zabierz ze sobą kilka dużych agrafek, którym go zepniesz po złożeniu. Wtedy na pewno się nie rozwinie. Możesz pojechać jeszcze bardziej hardcorowo i sfastrygować koc.
Fajnie, szczególnie jak rozpalimy ogniska w lesie i potem obudzimy się, a wszystko woku nas płonie. Lub obudzimy się, a nad nami stoi leśniczy z 500zł mandatem.Jednym ze sposobów jest rozpalenie dwóch podłużnych ognisk, i położenie się między nimi...
Oczywiście możemy spać poza lasem, ale tam najczęściej wieje wychładzający nas wiatr.
Dodatkowo ognisko w nocy nas dekonspiruje i ściąga nas nas leśniczych, żuli i czasem Straż Graniczną.
Bałbym się tez spaś pomiędzy dwoma ogniskami, jak się nie kulnę, to zaczną się palić.
Jeżeli już ognisko, to jedno + ekran z drugiej strony. jeżeli to Jura, to może połóżmy się obok jakieś skały i z drugiej strony rozpalmy ogień.
Ja bym proponował dwa inne rozwiązania:
1. Rozpalamy ognisko i następnie gdy zostaną gorące węgle przesuwamy je obok przy pomocy "mioteł" z gałęzi. Sami zaś śpimy na nagrzanej ziemi.
2. Rozpalamy ognisko w podłużnym dołku i gdy się wypali, zasypujemy je ziemią (nie może się dymić). Sami zaś kładziemy się na tym miejscu.
Na śpiwór mnie jak na razie nie stać, zostaje mi koc. Dwóch ognisk wolę nie testować na samotnej wyprawie
, względy bezpieczeństwa i brak doświadczenia w tej technice.
Do Mcbren'a : hamak raczej nie wychładza tylko zmniejsza poprzez ściśnięcie materiały izolujące. Domyślam się, że cytowany pan korzystał z hamaka płóciennego. Ja korzystam ze sznurkowego.
Zdecydowałem się na skały z jednej strony, a ekran z drugiej.

Do Mcbren'a : hamak raczej nie wychładza tylko zmniejsza poprzez ściśnięcie materiały izolujące. Domyślam się, że cytowany pan korzystał z hamaka płóciennego. Ja korzystam ze sznurkowego.
Zdecydowałem się na skały z jednej strony, a ekran z drugiej.
- Rojek
- Posty: 328
- Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
- Lokalizacja: Przemyśl
- Tytuł użytkownika: PISS
- Płeć:
Bez jaj chyba każdy ma choć trochę oleju w głowie by zachować podstawowe zasady bezpieczeństwa. Nie zostawiałeś nigdy ogniska na noc? To to samo.mcbren pisze:Fajnie, szczególnie jak rozpalimy ogniska w lesie i potem obudzimy się, a wszystko woku nas płonie.
Leśniczy też człowiek.. Nie spotkałem się z takim ,który chciałby wlepić mi mandat za palenie ogniska... Dlaczego? Bo palę je z głową, i widać to na pierwszy rzut oka. Nie niszczę drzew, korzystam z martwych.mcbren pisze:Lub obudzimy się, a nad nami stoi leśniczy z 500zł mandatem.
Nigdy nie paliłeś ogniska w lesie?mcbren pisze:Oczywiście możemy spać poza lasem, ale tam najczęściej wieje wychładzający nas wiatr.
Zwykle śpię w miejscach gdzie żuli nie znajdę. Co do Straży Granicznej, w Bieszczadach informuje ich gdzie mam zamiar obozować. Pomogą w razie potrzeby, i nie mam nocnych i nagłych wizyt. Zwykle to swoje chłopy, którzy sami proponują rozpalenie ogniska w zimne dni.mcbren pisze: Dodatkowo ognisko w nocy nas dekonspiruje i ściąga nas nas leśniczych, żuli i czasem Straż Graniczną.
Przecież używamy głowy!!. Nie kładziemy się w ognisku, a rozpalamy w bezpiecznej odległości.. Sposób Indian Ameryki Południowej.mcbren pisze:Bałbym się tez spaś pomiędzy dwoma ogniskami, jak się nie kulnę, to zaczną się palić.
Potrzebuję tylko wolności
Ile nocy przesypiamy w terenie, co by ogromnego reumatyzmu się nabawić?mcbren pisze:A potem reumatyzm na "starość" i żywa stacja meteo.
Preano, Pierwsza sprawa to izolacja od ziemi, jeżeli nie masz karimaty, zrób sobie jakiś prosty siennik, do którego napchasz trawy i więcej tym lepiej, myślę, że kilkanaście centymetrów co najmniej, a siennik możesz zrobić np. ze starej zasłony czy prześcieradła.
Tu znajdziesz też podpowiedzi ja zrobić, co by było cieplej:
viewtopic.php?t=642&highlight=gor%B1ce+kamienie
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Hamak, Dębie hamak, także izolacja od ziemi załatwiona. Kwestia żeby wiatr mnie mocno nie owiewał. Tak czy inaczej dziękuje za link do tematu, dość przydatne na przyszłość.
Ostatnio zmieniony 29 mar 2010, 12:49 przez Preano, łącznie zmieniany 1 raz.
Powinno ci dać do myślenia to, że hamaki cieszą się popularnością przede wszystkim w ciepłych rejonach świata, a u nas są adaptowane trochę na siłę, zresztą jak zmarzniesz pomimo swoich ekranów to sam zrozumiesz...
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Tak właśnie się do tego zabieram jak pies do jeża. Może to będą tylko ~3 dni w celu zebrania doświadczenia co do hamaków. Rozumiem wasze komentarze dotyczące wychłodzenia, ale chciałbym poczuć na własnej skórze i może jakieś patenty noclegowe wymyślić. Ewentualnie będę w przyszłości wszystkich przestrzegał przed nocowaniem na hamaku w porach jesień/wiosna.
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
Już gdzieś to pisałem. Jest taki wynalazek jak underblanket ( nie wiem jak to przetłumaczyć aby oddać sens). Jest to jakby połówka śpiwora, którą podwiesza się pod hamak. Dobiera się odpowiednio do temperatury tak jak śpiwór. Podwieszając to pod hamak tworzymy kieszeń powietrzną, która zapewnia dobrą izolację od dołu i z boków. To jest najlepsze rozwiązanie jeśli chodzi o izolacje ale użycie po prostu zimowej maty też się sprawdzi. Tylko nie tak dobrze bo nie zapewni tak dobrej izolacji po bokach.
Czy hamak jest najlepszym rozwiązaniem na zimę? Raczej nie ale jak się chce to można i to całkowicie komfortowo.
Czy hamak jest najlepszym rozwiązaniem na zimę? Raczej nie ale jak się chce to można i to całkowicie komfortowo.