
łuk ogniowy
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Nie wiem czy jest sens,opisywać w sposób tak uproszczony tą metodę.Diabeł tkwi w szczegółach i praktyce.To tak jak by Ci ktoś opisał swoimi słowami,jak należy jeździć samochodem np...Przeczytasz,ale i tak musisz sam nabrać wprawy i wyrobić sobie,swój własny styl...Poza tym w takich opisach to czasem zdjęcia,grają kluczową rolę 

http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
-
- Posty: 75
- Rejestracja: 28 sie 2007, 11:50
- Lokalizacja: Nowy Tomyśl
- Płeć:
Ja często robiłem z tego samego drewna co reszta, czy to znaczy że robiłem źle? Wiąz już się nie nadaje, może jest za miękki.Cebab pisze:Klocek dociskowy, ten wręcz przeciwnie do podkładki powinien być jak najbardziej twardy, można wręcz użyć kości, jeżeli zdecydujemy się na drewno to najlepsze będzie: modrzew, buk, dąb, jesion.
Cebab pisze:Łuk. Byle elastyczny, a co za tym idzie będzie miał dużą odporność na łamanie. Można użyć np. leszczyny.
A ja używałem czasami bardzo kruchych drzew, też źle robię?
Sznurek sznurkowi nie równy.Cebab pisze:Cięciwa - ta powinna być jak najtwardsza, a może bardziej pasuje to określenie jak najbardziej odporna na ścieranie i przerywanie. Sznurek tutaj na pewno nie zda egzaminu, przerwie się po kilku obrotach.
Ja z jednej robiłem szpiczasty, kurcze znowu źle robię.Cebab pisze:Świder można z obu stron zrobić półokrągły, tak by bez problemu obracał się pomiędzy klockiem dociskowym a podkładką.
Znowu źle robię bo nic nie wyginałem.Wychodzi na to że nie powinno mi się udać.Cebab pisze:Teraz wyginamy ja w łuk i nakładamy cięciwę.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
-
- Posty: 75
- Rejestracja: 28 sie 2007, 11:50
- Lokalizacja: Nowy Tomyśl
- Płeć:
Nie chcę się z Tobą sprzeczać o co kolwiek, ważne że efekt jest taki sam.
Wydaje mi się jednak że szukasz dziury w całym, zauważ że pisząc taki artykuł nie da się przewidzieć wszystkich sytuacji a nawet jeśli się da, ja opisuję na podstawie własnych doświadczeń i nie będę się rozpisywał na tysiąc kartek na temat tego czy np. gałązka ma być "obrana" z kory.
Po prostu podaje konkretnie jak ma być zrobione i tyle. Bo sam widzisz, ja jako przykład podałem rzemień skórzany (i tylko to) - ktoś może się wykłócać czemu akurat rzemień, a może gumowy pasek, a może sznur - nie obchodzi mnie to, podałem po prostu skuteczny przepis na to jak to zrobić, jeżeli ktoś ma swój własny pomysł na cięciwę to chętnie go wysłucham.
Wydaje mi się jednak że szukasz dziury w całym, zauważ że pisząc taki artykuł nie da się przewidzieć wszystkich sytuacji a nawet jeśli się da, ja opisuję na podstawie własnych doświadczeń i nie będę się rozpisywał na tysiąc kartek na temat tego czy np. gałązka ma być "obrana" z kory.
Po prostu podaje konkretnie jak ma być zrobione i tyle. Bo sam widzisz, ja jako przykład podałem rzemień skórzany (i tylko to) - ktoś może się wykłócać czemu akurat rzemień, a może gumowy pasek, a może sznur - nie obchodzi mnie to, podałem po prostu skuteczny przepis na to jak to zrobić, jeżeli ktoś ma swój własny pomysł na cięciwę to chętnie go wysłucham.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2009, 08:45 przez jakub_kaczmarek, łącznie zmieniany 1 raz.
Ty mnie ukryj moja ziemio Wielkopolska, nizinny lesie kołysz mnie do snu...
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
Dąb ma racje.....całkowicie się z nim zgadzam.
Cebab, to co napisałeś trudno określić jako błędy, raczej jako duże nieścisłości.
Ja też górną część świdra ostrze, bo wtedy masz mniejsze tarcie na nacisku -jak masz takie samo tarcie z obu stron to w końcu niewiesz skąd żar brać...częściej i szybciej odpali ci się na górze
.
Raczej nie wyginam łuku - bo nie chce mi się szukać "elastycznych" gałęzi - gdy dookoła jest tyle zagiętych.
Cięciwę naciągam i trzymam ręką podczas piłowania.
Cebab, to co napisałeś trudno określić jako błędy, raczej jako duże nieścisłości.
Ja też górną część świdra ostrze, bo wtedy masz mniejsze tarcie na nacisku -jak masz takie samo tarcie z obu stron to w końcu niewiesz skąd żar brać...częściej i szybciej odpali ci się na górze

Raczej nie wyginam łuku - bo nie chce mi się szukać "elastycznych" gałęzi - gdy dookoła jest tyle zagiętych.
Cięciwę naciągam i trzymam ręką podczas piłowania.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Opanowanie techniki łuku ogniowego,w każdych niemal warunkach,to nie łatwa sztuka.Ale zawsze może być gorzej...Bez sznurków,rzemieni,a nawet bez noża...Próbowałem,rożnych naturalnych cięciw,z różnym skutkiem.Linka z wiązu,spełnia swe zadanie w 100% i wykonuje się ją bardzo szybko(pozyskana z wycinki na starym gruzowisku)Polecam tak właśnie do tego podejść(Nie korować drzew rosnących w lasach.Często przy szosach,rosną setki wiązowych odrostów,na starych pniach itd.).Satysfakcja gwarantowana.Gdy uzyskamy w taki sposób żar,człowiek zaczyna patrzeć na nóż i rzemień,jak na luksusjakub_kaczmarek pisze:jeżeli ktoś ma swój własny pomysł na cięciwę to chętnie go wysłucham.


http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Hej.Myślę,że jak sobie klikniesz w google "cordage" to wiele Ci się wyjaśni. 
Najlepiej,jak dla mnie,roluje się linkę na kolanie.Idzie o wiele szybciej niż w rękach.
[/img]
[/img]
[/img] i
[/img]

Najlepiej,jak dla mnie,roluje się linkę na kolanie.Idzie o wiele szybciej niż w rękach.




http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://www.archive.org/stream/firemakin ... 0/mode/2up
Klikać na książkę a stronice będą się przewracać!
Jeszcze nie przeglądnąłem knigi na tyle aby ocenić jej merytoryczną zawartość ale i tak od strony graficznej robi piorunujące wrażenie. Sądzę, że jest to chyba najlepsza książka o rozniecaniu ognia jaka ukazała się do tej pory. Wracam do oglądania grafik.
Klikać na książkę a stronice będą się przewracać!
Jeszcze nie przeglądnąłem knigi na tyle aby ocenić jej merytoryczną zawartość ale i tak od strony graficznej robi piorunujące wrażenie. Sądzę, że jest to chyba najlepsza książka o rozniecaniu ognia jaka ukazała się do tej pory. Wracam do oglądania grafik.
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Gryf! Dziękuję za ten link! To skarb jest! http://www.archive.org/search.php?query ... pe%3Atexts
Mają nawet pozycję "Woodcraft for women"
Mają nawet pozycję "Woodcraft for women"

Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Muszę przyznać,że konkretna księga
Żeby tak tłumaczenie dorwać.

http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Da się ale na początek polecałbym takie gatunki jak topola, lipa, wierzba.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Korzystając z chwili czasu postanowiłem zebrać do kupy i ubrać w tekst moje doświadczenia z łukiem ogniowym. Żadnej ameryki nie odkrywam, to raczej dość szczegółowy instruktaż wsparty zdjęciami, jak sam zaczynałem brakowało mi tego typu opracowania. Przeznaczony raczej dla początkujących (choć może i wyjadaczy zainteresuje) woodcrafterów napisany na potrzeby mojej drużyny.
Zapraszam do czytania i komentowania
artykuł- łuk ogniowy
Zapraszam do czytania i komentowania

artykuł- łuk ogniowy
Born to be wild
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
"Samodzielne rozpalenie ognia łukiem ogniowym daje dużo satysfakcji, warto poćwiczyć i nie zniechęcać się po pierwszych nieudanych próbach. We mnie osobiście tworzy też poczucie wolności od cywilizacyjnych ograniczeń, które nachalnie współczesność nam narzuca."
Dobrze to ująłeś! Fajny,instruktażowy artykuł,brawo
Choć jak tak patrzę, to co człowiek to szczegóły wykonania inne...Gratulacje 
Dobrze to ująłeś! Fajny,instruktażowy artykuł,brawo


http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Coś w tym jest. Używając docisku w postaci kawałka drewna,po kilku ruchach łukiem,nie ma już śladu po żadnym "nawilżaczu" (np. po kawałku zielska). A co dopiero w końcowej fazie świdrowania...Treasure Hunter pisze:Co myślicie o stwierdzeniu Fredde, że wszelkie "nawilżacze" w uchwycie/docisku to "bullshit" ?
Myślę,że nawilżamy miejsce docisku tylko dlatego,że gdzieś wcześniej coś takiego widzieliśmy i wydaje się to "nie głupie",więc nie zawadzi tak zrobić. Zaszkodzić nie zaszkodzi ale faktycznie,realne działanie tego jest znikome albo zerowe.
Dużo lepiej jest namoczyć docisk w wodzie,przez jakiś czas (jeśli jest możliwość).
W docisku z kości lub z kamienia,w ogóle się nie nawilża miejsca obrotu. Drewno bardzo szybko się poleruje na takowych dociskach i nawilżacz jest zbędny.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Po nawilżaczu może tak, ale jeśli zastąpimy to np trawą , to pomaga, tutaj fizyka się kłania nie marnujemy siły na dwa tarcia, jedno jest zminimalizowane wtedy do minimum.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "