Nowy rok w Puszczy Noteckiej
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Nowy rok w Puszczy Noteckiej
Dwóch włóczykijów zamierza przejść Puszcze Notecką, zaczynając mniej więcej w okolicach Oborników kończąc w okolicach Santoka. Bez dokładnie zaplanowanej trasy, spokojnie i bez pospiechu wędrując. Może coś ciekawego robiąc np. tropiąc zwierzynę , rozpalając ogień technikami sprzed wieków lub wykonując jakieś rękodzieło, w zależności na ile przyroda będzie hojna i łaskawa.Czas, jaki przeznaczamy to jakieś 7-10 dni, zaczynając 29.12.2009 Roku.Może znajdzie się jakiś wędrowiec, który by chciał dołączyć do nas.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
Uuu- to mi teraz zabiłeś ćwieka. Kawał świata tam do Was mam. Muszę sprawdzić logistykę ale przy takiej długiej wyprawie myślę, że mi się opłaca.
Na 90% jestem chętny jeśli mnie przygarniecie. Musze tylko szybko policzyć dojazd itp. i dam znać.
Edit. Nie wygląda to tak źle z dojazdem do Gorzowa. Jeśli można to jadę- u mnie tylko jeden warunek- muszę być 10 stycznia w domu.
Na 90% jestem chętny jeśli mnie przygarniecie. Musze tylko szybko policzyć dojazd itp. i dam znać.
Edit. Nie wygląda to tak źle z dojazdem do Gorzowa. Jeśli można to jadę- u mnie tylko jeden warunek- muszę być 10 stycznia w domu.
To jak na razie jest trójka drombo, nie wiem tylko czy nie lepiej będzie się spotkać w Poznaniu czy Obornikach, bo z Gorzowa będziemy dążyć w tamtą stronę, a ty masz lepsze połączenie do poznania chyba?
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
Jak by ktoś miał do zaproponowania jakieś ciekawe miejsca, uważnie wysłucham i zanotuje.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
29.12.2009.
O 13.09 mój pociąg punktualnie zatrzymuję się w Rożnowie. Tylko ja wysiadam na tej stacji i od razu zauważam oczekujących włóczykijów. Szybkie przywitanie i ruszamy z Dębem i Zdybim w stronę lasu.
Po chwili marszu napotykamy pierwszą przeszkodę. Rzeka Wełna płynie leniwie- powalone drzewo wygląda bardzo zachęcająco na pierwszy rzut oka. Na drugi juz nie do końca
Oblodzony pień dostarcza pierwszych wrażeń na tym wypadzie. Nikt nie chce zaliczyć kąpieli.

Po chwili jesteśmy na drugim brzegu. Nie mamy wiele czasu do zachódu słońca więc zaczynamy rozglądać się za miejscem na nocleg. Znajdujemy odpowiednie miejsce w lasku świerkowym. Odnajdujemy też materiał na nodię. Powalona przez wiatr sucha brzoza da mam dziś ciepło.

W nocy temperatura waha się w okolicach minus dwóch stopni. Jak się okazało wszyscy zabraliśmy tylko jesienne śpiwóry- przez najbliższe 4 noce będziemy za to płacić niewielką ale odczuwalną cenę
30.12.2009
Po szybkim śniadaniu czas wyruszać na zachód, w głąb Puszczy.

Humory dopisują. Nagle serca podchodzą nam do gardeł. Okazuje się, że nawet w Puszczy Noteckiej może zdarzyć się bliskie spotkanie z groźnym niedźwiedziem.

Udaje nam się uniknąć pożarcia i ruszamy dalej. Cały czas idziemy na zachód podziwiając Puszczę, badając liczne tropy zwierzyny, oddychając zimowym , leśnym powietrzem.
Dziś rozbijamy się prawie na skraju lasu.
Z tego powodu bardzo dokucza nam silnie wdzierający się do lasu wiatr. Temperatura podobna jak wczoraj ale wiatr diametralnie zmienia jej odczuwanie. Dąb i Zdybi nie próżnują i pod wieczór płonie i grzeje nas kolejna nodia. Tym razem potrójna.
Czas wybrać się po wodę. Nie ma lekko - bez toporka nie przebijemy się przez około 3 cm warstwę lodu.

Po kolacji czas na herbatkę.

31.12.2009
Wyruszamy na szlak w sylwestrowy dzień. Po drodze trafiamy na coś na co po cichu liczyliśmy. Trop i odchody wilka. Zdybi robi zdjęcia- nie jest przekonany w 100% i chce zweryfikować ślad po powrocie do domu. Zahaczamy o pobliską wioskę aby uzupełnić zapasy.
Tą noc spędzamy niedaleko osad ludzkich. Kładziemy się spać o 23.55- po chwili leśny spokój zakłócają huki petard.
01.01.2009
Po śniadaniu dalej na zachód- w okolice Wronek. Niestety idziemy spory kawałek asfaltem. Trochę wybija nas to z "leśnego stanu ducha". Ale destynacje osiągamy dosyć szybko. Szukając miejscówki na nocleg zdarza się coś co w nasz luźny , bushcraftowy wypad wplata element realnego survivalu. Musimy szybko rozbić obóz i rozpalić ogień. Ale o tym później.
Po zażeganiu kryzysu relaksujemy się w cieple ogniska.
02.01.2009
Nadszedł czas rozstania. Sprawy zawodowe zmuszają mnie do zakończenia tego przyjemnego i bardzo kształcącego dla mnie biwaku. Żegnamy się we Wronkach- ja udaję się w stronę dworca PKP a dwóch włóczykijów w stronę zachodzącego słońca nie znając ani celu ani dnia końca włóczęgi.
Wybaczcie ten lakoniczny opis i kiepskie zdjęcia. Zdjęcia główne były robione aparatem Zdybiego więc pojawią się, gdy wędrowcy zawitają do domów. Wtedy też uzupełnimy szczegóły wypadu
Trochę za szybko mi to zleciało ale było super. Wybaczcie też braki w opisach lokalizacji, dokładnych namiarów itp, itd. To nie miało znaczenia. Jechaliśmy do lasu aby być lesie, nie aby liczyć kilometry i odhaczać punkty na mapie.
Mam nadzieję, że wkrótce znów napijemy się czaju wśród szumiących sosen.
O 13.09 mój pociąg punktualnie zatrzymuję się w Rożnowie. Tylko ja wysiadam na tej stacji i od razu zauważam oczekujących włóczykijów. Szybkie przywitanie i ruszamy z Dębem i Zdybim w stronę lasu.
Po chwili marszu napotykamy pierwszą przeszkodę. Rzeka Wełna płynie leniwie- powalone drzewo wygląda bardzo zachęcająco na pierwszy rzut oka. Na drugi juz nie do końca


Po chwili jesteśmy na drugim brzegu. Nie mamy wiele czasu do zachódu słońca więc zaczynamy rozglądać się za miejscem na nocleg. Znajdujemy odpowiednie miejsce w lasku świerkowym. Odnajdujemy też materiał na nodię. Powalona przez wiatr sucha brzoza da mam dziś ciepło.

W nocy temperatura waha się w okolicach minus dwóch stopni. Jak się okazało wszyscy zabraliśmy tylko jesienne śpiwóry- przez najbliższe 4 noce będziemy za to płacić niewielką ale odczuwalną cenę

30.12.2009
Po szybkim śniadaniu czas wyruszać na zachód, w głąb Puszczy.

Humory dopisują. Nagle serca podchodzą nam do gardeł. Okazuje się, że nawet w Puszczy Noteckiej może zdarzyć się bliskie spotkanie z groźnym niedźwiedziem.

Udaje nam się uniknąć pożarcia i ruszamy dalej. Cały czas idziemy na zachód podziwiając Puszczę, badając liczne tropy zwierzyny, oddychając zimowym , leśnym powietrzem.
Dziś rozbijamy się prawie na skraju lasu.
Z tego powodu bardzo dokucza nam silnie wdzierający się do lasu wiatr. Temperatura podobna jak wczoraj ale wiatr diametralnie zmienia jej odczuwanie. Dąb i Zdybi nie próżnują i pod wieczór płonie i grzeje nas kolejna nodia. Tym razem potrójna.
Czas wybrać się po wodę. Nie ma lekko - bez toporka nie przebijemy się przez około 3 cm warstwę lodu.

Po kolacji czas na herbatkę.

31.12.2009
Wyruszamy na szlak w sylwestrowy dzień. Po drodze trafiamy na coś na co po cichu liczyliśmy. Trop i odchody wilka. Zdybi robi zdjęcia- nie jest przekonany w 100% i chce zweryfikować ślad po powrocie do domu. Zahaczamy o pobliską wioskę aby uzupełnić zapasy.
Tą noc spędzamy niedaleko osad ludzkich. Kładziemy się spać o 23.55- po chwili leśny spokój zakłócają huki petard.
01.01.2009
Po śniadaniu dalej na zachód- w okolice Wronek. Niestety idziemy spory kawałek asfaltem. Trochę wybija nas to z "leśnego stanu ducha". Ale destynacje osiągamy dosyć szybko. Szukając miejscówki na nocleg zdarza się coś co w nasz luźny , bushcraftowy wypad wplata element realnego survivalu. Musimy szybko rozbić obóz i rozpalić ogień. Ale o tym później.

02.01.2009
Nadszedł czas rozstania. Sprawy zawodowe zmuszają mnie do zakończenia tego przyjemnego i bardzo kształcącego dla mnie biwaku. Żegnamy się we Wronkach- ja udaję się w stronę dworca PKP a dwóch włóczykijów w stronę zachodzącego słońca nie znając ani celu ani dnia końca włóczęgi.

Wybaczcie ten lakoniczny opis i kiepskie zdjęcia. Zdjęcia główne były robione aparatem Zdybiego więc pojawią się, gdy wędrowcy zawitają do domów. Wtedy też uzupełnimy szczegóły wypadu

Mam nadzieję, że wkrótce znów napijemy się czaju wśród szumiących sosen.
- Młody
- Posty: 898
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
ładny sylwester, muszę też kiedyś takiego spróbować 

Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Witam.I my powróciliśmy nieco wcześniej,niż zamierzaliśmy
Dni upłynęły w przyjemnym marszu.Rześkie,mroźne powietrze i ośnieżony las-to lekarstwo dla duszy...Kolejne dwie noce upłynęły w temperaturze -10 stopni.Ze śpiworami cienkimi jak koc,trzeba było polegać jedynie na nodii.W piątą noc ogrzewała nas potrójna nodia sosnowa,a w następną olchowa(suche drewno daje piękny żar i płomień).Przygotowaliśmy sobie wcześniej,zapasowego drewna na noc.I tak-trzy godzinki snu przy nodii-pobudka z zimna.Dokładamy zapasowe kłody i ogień znowu tuli do snu.Następne trzy godzinki w miłym cieple.Wielowarstwowa nodia,daje dużo ciepła,ale też szybko się wypala.Jest jednak dobra dla dwóch czy więcej osób.Rozpaliliśmy też nodię brzozową(suche,martwe,padłe drewno),która żarzyła się jakieś 13 godzin,dając do końca efektowne ciepło
.Szkoda,że nie mieliśmy choćby składanej piły.Jedynie toporki ratowały nam skórę(a ja nie bardzo z tym rąbaniem icon_twisted )Trzeba przyznać,że był to dogłębny test tego,jak można w miarę komfortowo przespać mroźną noc,bez ciepłego śpiwora.Ten krótki tygodniowy wypadzik,na zawsze chyba zostanie w mej pamięci.Dzięki chłopaki...
Dąb wklei zdjęcia.Acha-tropy(choć lekko rozmyte) i ślad,na 100% były wilcze!


Dąb wklei zdjęcia.Acha-tropy(choć lekko rozmyte) i ślad,na 100% były wilcze!
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 05 sty 2010, 15:43
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 9181334
- Płeć:
- Kontakt:
Eee tam na kolankach albo okrakiem dał byś radę.Fizjoactive pisze:Jak znam swoją koordynacje ruchową to na 80% zleciał bym z tej kłody gdybym tam był
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Zdjęcia to w głównej mierze zasługa Zdybiego i jego lustrzanki.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "