Właśnie to samo napisałem w poprzednim poście... :?Ciek pisze: można rzucać przykładami, tylko po co, przykłady nie tworzą zasady.
I dodam, że - brutalnie mówiąc, Ty też jesteś przykładem...
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Na przemyślenie pomysłów poświęciłem grubo, gruuuubooo ponad pół godziny, jednakże ze sprawdzeniem masz niestety rację, ale mam zamiar zacząć to robić, pytać się na forach internetowych, słuchać znajomych, którzy może jakieś pojęcie na dany temat mają, firm na razie nie będę odwiedzać.A wracając do meritum, to mam wrażenie, że Le Electro nie poświęcił nawet pół godziny na przemyślenie każdego swojego pomysłu, ani sprawdzenie co i jak w danym zawodzie się dzieje...
Nie chcę odpowiedzi, chcę właśnie opinii i porad i posłuchać tego co zrobili inni. Nie musicie mi tu wybierać zawodu, dmucham na zimne, bo teoretycznie mam jeszcze trochę czasu na myślenie, ale wolę być zabezpieczony.Co do pytania na forum to nikt ci nie powie co robić, a czego nie.
Nie wiem co tu jest trollowaniem, ale niech tam..Ciek pisze:To trollowanie ma coś wspólnego z tematem ale nie chcę, żeby przytłoczyło inne głosy.
I pomijając ubezpieczenia w swej selekcji pomijasz stanowiska pracy/firmy gdzie wykształcenie prawnicze nie jest wymogiem, a jest bardzo wskazane lub przydatne. Zawężenie w wyszukiwarce ofert pracy do wyszukiwania ofert związanych tylko z wykształceniem daje efekt jaki masz. Świadczy to tylko o braku umiejętności abstrakcyjnego/szerokiego postrzegania swoich umiejętności/kwalifikacji.Ciek pisze:Stanowisko - nie wiem. Jakieś "prawnicze", związane z wykształceniem, inne niż sprzedawanie ubezpieczeń.
Nie widziałeś więc gwarancji nie masz, szczególnie że firmy często kłamią aby sprawdzić jak kandydatowi zależy na pracy lub wyłonić tych którzy będą chcieli pracować za najniższą pensję. Poza tym czasem faktycznie jest aż tylu kandydatów, tyle że duża część z nich nie spełnia najczęściej wymogów formalnych i odpada podczas selekcji aplikacji. Piszesz też, że rozmowa ze wszystkimi 120 osobami zabrała by tydzień. Ciekawe jak to liczyszCiek pisze:Liczba chętnych - nie widziałem, myślisz, że mnie okłamano, po co? Wszystkich z pewnością nie zaproszono, wybrano tylko tych najbardziej obiecujących. Rozmowa ze wszystkimi 120 osobami zabrałaby z tydzień.
Nie miałem takiej potrzeby.. a tak z ciekawości, Ci Twoi znajomi socjologowie to na emigracji pracują jako socjologowie?Ciek pisze:Cieszę się, że nie musiałeś emigrować.
Ciek pisze:Tak, w Polsce jest bieda. Wiele razy widziałem głodnych ludzi, również z wyższym wykształceniem. Ubóstwo jest powszechne.
A zastanowiłeś się z jakiego powodu uczelnie nie prowadzą takich badań? Odniosę się jeszcze do tych wspomnianych 42% bezrobotnych absolwentów. Brzmi to ładnie na poparcie Twoich tez, ale nic nie mówisz ile wśród tej populacji jest osób świeżo po obronie, przez jaki czas pozostają bezrobotni - miesiąc, dwa, trzy, czy są to osoby zarejestrowane w PUP, itp. Notabene absolwenci zarejestrowani w PUP to nie są tylko osoby, które nie mogą znaleźć pracy a osoby które chciały pójść na staż/kurs i rejestrują świadomie a nie z musu.Ciek pisze:Ilu jest tu prawników - nie wiem. Uczelnie jakoś się nie kwapią z prowadzeniem badań na ten temat.
"za" i "przeciw" to jest analiza SWOT? Dziwne.. zawsze myślałem, że jest to analiza składająca się z:Ciek pisze:Mam taką metodę na trudne decyzje; biorę kartkę i robię tabelkę. Po jednej stronie wpisuję "za" a po drugiej "przeciw". Podpatrzyłem to z ... analiz przedprywatyzacyjnych. Fachowo to się nazywa analiza SWOT i jest elementem większego opracowania.
Mnie jakoś w życiu idzie ale jedna rzecz mnie zawsze bardzo bolała, boli dzisiaj i będzie boleć w przyszłości. Źle wybrałem zawód, bo prakycznie nie mam możliwości znalezienia w nim roboty za granicą. Mnie się w Polsce nie podoba. Zwłaszcza teraz, gdy przez 5 dni w tygodniu nie widzę w ogóle słońca. Jak jadę rano to jeszcze jest ciemno, jak wracam to już jest ciemno. I tak praktycznie prawie przez pół roku. A ja kocham słońce, powietrze. Chciałbym na spacer pójść, na rybki... i nic z tego. Małego dzieciaka nie pociągnę na mróz albo w noc. Jak dla mnie to nie jest miejsce dla ludzi i widzę to po swoim małym synu, że on czuje to samo, chciałby się pobawić w piaskownicy a tam od miesięcy błocko. Flaki się we mnie przewracają jak przechodzę koło placu zabaw i synek zaczyna płakać. Czasem staramy się pobawić ale w piaskownicy błocko, zjeżdżalnia mokra, na trzepaku się nie może podciągać bo w rękawiczkach spadnie a bez rękawiczek bolą go rączki. To jakiś koszmar.LeElectro pisze:Tak więc, mówicie jak wam w życiu poszło, kim jesteście, a kim chcielibyście być, gdyż może wasze plany się zmieniły. Chcę się nasłuchać tylko, nie we wszystkie uwierzę może, ale podsunie mi to pewne myśli. I tak będę musiał wybrać wszystko sam, wiem.
Jeśli podajesz informacje błędne i fałszywe należy je zweryfikować co byś w głowie innym nie mieszał, a gdybyś się minimalnie wysilił to byś zobaczył po url że obrazek nie jest z WikiCiek pisze:Nie ma potrzeby zarzucania mi kłamstwa/niekompetencji i wklejania obrazków z wikipedii.
Ooo i poza byciem ekspertem ds. rynku pracy jesteś także ekspertem analizy psychologicznej przez net?Ciek pisze:Odnoszę wrażenie, że zbytnio się podniecasz tematem, a to jest swobodna pogawędka.
A na studiach nauczyli Cię czym różni się wiedza potoczna od fachowej?Ciek pisze:Nie trzeba robić podręcznikowych badań żeby wyciągać wnioski na temat otaczającej nas rzeczywistości.
Owszem.. można wyciągnąć pewne wnioski ale czy Twoje osobiste doświadczenia będą odpowiadać całej rzeczywistości czy tylko pewnego jej wycinka?Ciek pisze:Wystarczy np. otworzyć skrzynkę email i się zastanowić czemu do firmy dziennie przychodzą ze 2-3 podania o przyjęcie na bezpłatne praktyki, objęcie patronatem albo CVki od absolwentów szukających od miesięcy roboty, podczas gdy kilka lat temu było tego może 1 na tydzień. Albo raz w miesiącu wypić piwko z ludźmi.
To go zmień, nic nie stoi na przeszkodzie ku temu, poza samym Tobą.Ciek pisze:Źle wybrałem zawód, bo prakycznie nie mam możliwości znalezienia w nim roboty za granicą
Może za słaby marketing mają albo za dużą konkurencję? Ale jak są nieźli to konkurencję wygryzą. Szczególnie że w lubuskiem biznes samochodowy to w zasadzie podstawa gospodarki.Ciek pisze:Obecnie wynajmują to jakieś chłopaki na warsztat lakierniczy i marudzą, że ostatnio kiepsko idzie