Propozycje dot. przyszłego zlotu

Relacje, zaproszenia i pomysły na ...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Kobra pisze:a mnie byście wzieli na taki wypad bez prowiantu itp?
I tu pojawia się problematyczna kwestia odpowiedzialności w sytuacji kontuzji lub czegoś gorszego.
Tanto pisze:Do 'ojców organizatorów' - nie podejrzewam Was o brak rozsądku, ale nie popadajcie za bardzo w fanatyzm, mimo że impreza ma być minimalistyczna to warto zabrać ze sobą jakiś 'pakiet ratunkowy'.
Toż było napisane o zorganizowaniu HQ. To ma być raczej kontrolowany eksperyment a nie misja samobójcza ;-) Myślę, że telefony komórkowe też pozostaną awaryjnie przy uczestnikach. Jak już postawię swoje M4 to choćby SMS-em wyślę koordynaty gdzie jestem do HQ i w razie problemów będzie mnie można łatwiej odnaleźć.

Jeszcze można się zastanowić nad formą. Czy pracujemy w grupie ("Katastrofa w Andach"), czy też w rozproszeniu ("Robinson Crusoe"). W pierwszym przypadku trzeba poświęcić mniej energii na prace organizacyjne ale za to więcej czasu straci się na szukanie odpowiedniej ilości pożywienia dla dużej grupy osób (zakładamy, że nie jemy kolegów ;-) ). W przypadku drugim o pożywienie powinno być łatwiej ale za to luksusy trzeba będzie dłużej wypracowywać.

Edit.
@Treasure Hunter. No właśnie. Wyprzedziłeś mnie z tekstem o odpowiedzialności.
Awatar użytkownika
Młody
Posty: 894
Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 9281692
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Młody »

Wypowiem się jak ustalicie już miejsce :mrgreen: Z takim sprzętem który wymieniliście to może być ciężko ale byłem już w nieco podobnej sytuacji ;-) Driver wie o czym mówię :lol: w końcu jest się hardcorem :mrgreen: :mrgreen:
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !

Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

To ja tez sie pisze.
Co do sprzętu, to proponuję stworzyć listę "dozwolonego" sprzętu i zapasów....
No oczywiście w miarę rozsądku, żeby na przykład przez 4 dni nam na łby nie padało
Puchal
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Driver
Posty: 315
Rejestracja: 02 mar 2009, 15:53
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 6876158
Tytuł użytkownika: Supertramp
Płeć:

Post autor: Driver »

Młody pisze:Z takim sprzętem który wymieniliście to może być ciężko ale byłem już w nieco podobnej sytuacji ;-) Driver wie o czym mówię :lol: w końcu jest się hardcorem :mrgreen: :mrgreen:
Młody napisał że może być ciężko, ale nie wiele więcej miał ze sobą raptem trochę jedzenia menache naszej armii i zamiast śpiwora duży worek na śmieci :mrgreen: :mrgreen: który jak się przewracał na spaniu który tak szeleścił jak by jakie zwierze szurało w trawie :lol: :lol: . Ale był wypadzik że mucha nie siada.
Gdybym schował ręce do kieszeni,skazali by mnie za ukrywanie broni.
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 790
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

Najlepiej wybrać takie miejsce, w którym nikt nie był, a ustalić 2 dni przed spotkaniem, by nie zrobił rekonesansu. W odwiedzanych rejonach pamięta się, gdzie rolnicy wywalili flaszki, garnki i wory po Saletrzaku, a to już spore ułatwienie, np. niedawno znalazłem w Rynku w lesie składzik ocynkowanych kubków do ściągania żywicy, większość zniszczonych, ale jeden znalazłem prawie nówkę. W tym rejonie tachanie kubka już bym sobie odpuścił. Może miejsce wybrać sposobem "na Bolka i Lolka" - pamiętacie, jak kręcili globusem, wskazywali paluchem, a potem tam jechali. Niestety, nikt jeszcze nie zrobił globusa Polski - jest ktoś chętny? icon_twisted
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

(zakładamy, że nie jemy kolegów ) - ale jak to ?! :shock:


Reflektuję na wypad.
Miejsce - może te słynne Słonne Góry ? Albo północne okolice ? gzieś nad Narwią ? Opcja podstawowa czy mogę korzystać ze znalezionych fantów , tudzież ze śmieci ??
Mój zestaw - kukri, bivi, krzesiwo, apteczka, telefon i żarcie w ustalonej ilości.
pozdro :-P
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

slaq pisze:Mój zestaw - kukri, bivi, krzesiwo, apteczka, telefon i żarcie w ustalonej ilości.
Przy założeniu 3 elementów sprzętu podstawowego i 2 awaryjnego to dla mnie:
1. Nóż
2. Puszka stalowa
3. Krzesiwo (może zostać zastąpione czymś innym niekoniecznie pomocnym przy rozpalaniu ognia)

4. Plaster na ewentualne skaleczenia
5. Telefon

Wykluczam zabranie zapałek, zapalniczki, miotacza ognia, 5 kg żarcia (jeśli będzie 1/2kg mąki dozwolone to spoczko). Ciuchy typowe na całodobową wiosenną wędrówkę w strefie klimatu umiarkowanego (kurtka, nakrycie głowy, spodnie, skarpety, t-shirt, polar i dobre buty).

Korzystam ze znalezionych śmieci zastrzegając, że zabiorę je później ze sobą celem utylizacji w cywilizowanej okolicy. Co do nagłego planowania miejsca eksperymentu - bez przesady. Mamy się dobrze bawić. To nie będą zawody tylko zwykłe samosprawdzenie. Jak ktoś będzie chciał iść łatwiejszą drogą to sobie coś tam zawsze przemyci lub wybada dokładnie teren. Korzystając z tego "nielegalnego staffu" sam wobec siebie będzie nie fair.
Awatar użytkownika
PA
Posty: 298
Rejestracja: 28 sty 2008, 21:01
Lokalizacja: Toruń
Gadu Gadu: 3500980
Płeć:

Post autor: PA »

Zestaw awaryjny zawierający apteczkę byłby zestawem ogólnym dostępnym w jednym miejscu i na określonych warunkach. Ale oczywiście nie zawadzi zabrania kompresu i plastra. W końcu grupa kiedy się rozproszy będzie zdana na to co ma, a że każdy będzie miał nóż to może być ostro. Wtedy indywidualne opatrunki się przydadzą.

Telefon też jest potrzebny ze względów bezpieczeństwa.

Śmieci i innych przedmiotów znalezionych w okolicach jak najbardziej będzie można używać.

Jestem przeciwny krzesiwom - wszak rozpalenie nimi ogniska jest równie łatwe co zapałkami (jeśli nie łatwiejsze), płachtom biwakowym, śpiworom, kocom itd. Możemy to jednak poddać dyskusji. Według mnie zwiększą one komfort ale zmniejszą zdecydowanie satysfakcję z całej zabawy.

Pozwolę sobie uaktualnić listę przedmiotów:
1. Ubranie (bielizna, bluza polarowa, kurtka, nakrycie głowy, spodnie, skarpety, t-shirt, buty)
2. Nóż (może być scyzoryk, multitool itp)
3. Kubek, garnek lub menażka max. obj. 1L z pokrywką
4. Lekarstwa przepisane przez lekarza
5. Indywidualna apteczka urazowa (zawartość: materiały opatrunkowe, bez chemii i lekarstw)
6. Telefon komórkowy - do użycia tylko w celach bezpieczeństwa lub przekazania info rodzinie + woreczek do zabezpieczenia telefonu przez zamoczeniem
7. 0,5kg mąki
8. Aparat fotograficzny

Przedmioty, które nie znajdą się na powyższej liście będą zabronione. Oczywiście nikt nikogo karać nie będzie, ale jak to napisał wolfshadow - sumienie powie takiemu delikwentowi ile jest wart.

Myślałem o tym by pewne przedmioty ukryć w lesie by były łupem tych co będą aktywni. Takimi przedmiotami mogłyby być np. duże worki, gazety, styropian, sznurek i inne "skarby". W lesie jest jednak dużo śmiecia - szczególnie materiałów budowlanych.
Those who travel far must travel light.
http://just-hike.blogspot.com/
"Use dehydrated water whenever possible, despite the expense." - The Ultralighter
Awatar użytkownika
Jaca
Posty: 401
Rejestracja: 13 maja 2009, 16:06
Lokalizacja: okąd
Płeć:

Post autor: Jaca »

Fakt że krzesiwem równie łatwo jak zapałkami ale pomyśl co będzie jeśli akurat trafimy na jakieś obfite deszcze, które pojawią się w miejscu zlotu jeszcze przed nami i będą nam cały czas towarzyszyć. Wtedy będzie niezwykle ciężko o ogień, jak nie będzie ognia to mąka na nie wiele się zda. Druga kwestia jest taka że jeżeli mamy być gdzieś nad wodą to dobrze było by móc skorzystać z jakiś ryb które by tam ewentualnie występowały. Ale znów bez jakiegoś podstawowego zestawu typu kawałek żyłki i haczyk może być równie ciężko zdobyć coś do żarcia. Tak więc w razie braku ognia może być słabo z jedzeniem jakiegokolwiek zdobytego mięcha. Pozostanie jedynie dieta roślinna która może mi osobiście np. nie wystarczyć. Mój organizm nie ma raczej zapasów które mógłby wykorzystać w razie potrzeby :-P Zatem byłbym za tym aby oprócz mąki, kubka i noża każdy mógł zabrać jakiś minimalny zestaw survivalowy "puszkę" w której mogło by się znaleźć właśnie krzesiwo, jakaś igła z nitką, mini zestaw wędkarski, wspomniany opatrunek. Oczywiście jeśli będą do tego warunki to można zawsze zrezygnować z użycia krzesiwa itp. ale ja jako urodzony pesymista zakładam że przydarzy nam się najgorsze zło tego świata w postaci katastrof naturalnych i dobrze było by mieć jednak jakieś minimalne zabezpieczenie, w tym wypadku chociaż ten ogień.
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

3. Kubek, garnek lub menażka max. obj. 1L z pokrywką - nie potrzebuję tego.

Wole bivy.
Krzesiwo może być awaryjne jak by padał deszcz oporowo.
Reszta mi pasuje.
Awatar użytkownika
PA
Posty: 298
Rejestracja: 28 sty 2008, 21:01
Lokalizacja: Toruń
Gadu Gadu: 3500980
Płeć:

Post autor: PA »

Bądź optymistą tylko tacy przetrwają ;) - jak będą deszcze to może gdzieś piorun walnie i będziemy mieli ogień ;)
A na poważnie - ja też lubię swoje krzesiwo i do lasu bez niego zwykle nie chodzę, ale mamy się sprawdzić. Nie jest sztuką rozpalenie ognia w piękny, słoneczny dzień kiedy masz suchutkie drewienka każdego gatunku pod nosem i warsztat z narzędziami do obróbki skrawaniem. Sztuką jest zrobić to gdy pada od dwóch tygodni i trzęsiesz się z zimna. Kiedy jednak Ci się to uda będzie Ci nie tylko ciepło ale masz moralnego boosta o jakim Ci się nie śniło (lub potwornego doła kiedy nie dasz rady). I taką sytuację można nazwać już survivalem. Pamiętaj, że najważniejsza jest psychika, a jeśli będzie łatwo i miło nawet nie liźniesz tego z czym musiałbyś się zmagać w przypadku rzeczywistego zagubienia w jakimś pięknym, dziewiczym zakątku. Weź również pod uwagę, iż wśród uczestników będą ludzie z dużym doświadczeniem i trzeba poprzeczkę postawić ciut wyżej, żeby nie było zwykłej nudy. Z taką ilością sprzętu jaką już wypisaliśmy - z kurtką, nożem i garem już masz ogromnego bonusa. Samo miejsce - zaśmiecony las pełen paliwa i budulca to drugi ogromny bonus.
Ale może wypowiedzą się ludzie z doświadczeniem i coś podpowiedzą bo może rozumuję niewłaściwie.
Those who travel far must travel light.
http://just-hike.blogspot.com/
"Use dehydrated water whenever possible, despite the expense." - The Ultralighter
Awatar użytkownika
Jaca
Posty: 401
Rejestracja: 13 maja 2009, 16:06
Lokalizacja: okąd
Płeć:

Post autor: Jaca »

Spoko luz doskonale rozumiem o co ci chodzi. To tylko na razie takie moje luźne propozycje. Jeśli jest ktoś kto spokojnie poradzi sobie z rozpaleniem ognia w każdych warunkach metodą naturalną nie ma sprawy, można zostawić krzesiwa, ja nie jestem pewien czy dał bym radę. Ale oczywiście możemy marznąć jak nam się nie uda. Jeśli będziemy działać w grupie myślę że z wieloma rzeczami można sobie poradzić.
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

PA pisze:szczególnie materiałów budowlanych.
No właśnie z tego tytułu zaznaczyłem, że jeśli danego śmiecia użyję to zabieram go później ze sobą. Z tego powodu raczej nie będę się babrał w używanie odpadów wielkogabarytowych (np. komfortowe spanie w zepsutej lodówce ;-) ) lub budowania schronienia z pozostałości po wymianie azbestowego pokrycia dachowego.

Co do listy przedmiotów to raczej byłbym za określeniem ilości sprzętu podstawowego i pomocniczego (np 2+2, 3+2). Sprzęt pomocniczy byłby z góry ustalony i nie związany stricte z działaniami. Sprzęt podstawowy można byłoby sobie wybrać z ograniczonej listy ale pod warunkiem, że nie przekroczymy limitu.
Taka lista mogłaby zawierać noże, scyzoryki, multitoole, maczety, siekiery, kubki do 1L, krzesiwa (bez zapałek, zapalniczek itp.), maty, płachty lub poncha, bivy lub śpiwory.
Jak ktoś uważa, że do szczęścia wystarczy mu wyłącznie mata, poncho i śpiwór to jego sprawa :-> O nóż musi się postarać w terenie
Jaca pisze:ale ja jako urodzony pesymista zakładam że przydarzy nam się najgorsze zło tego świata w postaci katastrof naturalnych i dobrze było by mieć jednak jakieś minimalne zabezpieczenie, w tym wypadku chociaż ten ogień.
I wtedy wrócisz sobie do HQ, żeby napić się ciepłego rosołku, wygrzać w śpiworku i poczekać na resztę. 3 dni to jeszcze nic strasznego, nawet z niezbędnym minimum. Z Twoimi przypadłościami (konieczność zapychania żołądka co 5 godzin) to nawet żyłka z haczykami nie pomoże. Ot po prostu będziesz biwakował.
Nawiasem mówiąc podobne do Twoich objawy daje choroba wrzodowa żołądka lub dwunastnicy spowodowana przez bakterie Helicobacter Pylori. Leczy się to skutecznie kuracją antybiotykową i odpowiednią dietą w tym okresie.
Awatar użytkownika
Jaca
Posty: 401
Rejestracja: 13 maja 2009, 16:06
Lokalizacja: okąd
Płeć:

Post autor: Jaca »

Helicobacter nie ma, wrzodów też nie wykryto. No i nie twierdzę że tak jest zawsze że muszę koniecznie jeść co 5h. Mogę spokojnie wytrzymać dłużej , pewnie dał bym radę jak każdy zdrowy człowiek nie jeść 3 dni. Z tym zapasem chodziło mi jedynie o to że przypadłości moje są zupełnie losowe i mogą przydarzyć się w najmniej oczekiwanym momencie. Nie jednokrotnie jest tak że nie jedząc cały dzień nie uświadczyłem żadnych dolegliwości. Innego razu po nie jedzeniu przez 5h właśnie potrafi mnie dopaść. Nigdy nie trafisz. Oczywiście zanim dojdzie do takiego spotkania postaram się zrobić sobie nie jedną taką dietkę z samą wodą żeby zobaczyć jak to faktycznie jest i czy dam radę. Jeśli to taki problem z zabraniem jakiegoś awaryjnego zapasu jedzenia to mogę zawsze zrezygnować, można i takie sytuacje ćwiczyć samemu. Nie chciał bym jedynie doświadczyć takich boleści które nie raz mnie nawiedziły, gdzieś w jakiejś głuszy bo na prawdę nie wiem jak mogło by się to skończyć zanim dotarł bym do cywilizacji. Chciałbym jedynie mierzyć swoje siły na zamiary.
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

PA - Bądź optymistą tylko tacy przetrwają ...

Bym polemizował.

Wolfie - nie zaczynaj z nim o przypadłościach i chorobach :mrgreen: Zdiagnozuje u ciebie z 5 niewykrytych :-P
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Jaca pisze:Jeśli to taki problem z zabraniem jakiegoś awaryjnego zapasu jedzenia to mogę zawsze zrezygnować, można i takie sytuacje ćwiczyć samemu.
No nie jest problem. W tej sytuacji mógłbyś go zabrać lub zdeponować w HQ (co ja osobiście uczynię) Raczej nie spodziewam się, żebyśmy budowali schronienia dalej niż 30-40 min marszu od bazy. W tej sytuacji jeśli poczujesz się źle to zwijasz się i wracasz lub dzwonisz do osoby koordynującej żeby ktoś po Ciebie przyszedł. Koordynator dzwoni do dwóch czy trzech najbliżej od Ciebie obozujących i ściąga ich na pomoc. Można druknąć mapki obszaru z dodatkową siatką współrzędnych. Przejść się wcześniej razem po planowanym terenie i oznaczyć dokładnie charakterystyczne punkty nawigacyjne, żeby w razie problemów można było nawet w nocy urządzić ewakuację (nie bierzemy przecież czołówek) Rozbijam się i podaję sms-em kwadrat w którym urządzam obozowisko i na mapie w bazie widać kogo mam za sąsiada.
Awatar użytkownika
PA
Posty: 298
Rejestracja: 28 sty 2008, 21:01
Lokalizacja: Toruń
Gadu Gadu: 3500980
Płeć:

Post autor: PA »

Możemy zrobić tak by koordynator (nieczuły na korupcję i inne metody perswazji) miał kilka rzeczy ze sobą dokładnie w miejscu gdzie będzie grupa - na wypadek gdyby z kimś faktycznie było krucho. Nie trzeba tego zostawiać daleko w lesie. Jestem też przeciwny mapkom. Mapkę trzeba sobie wyrysować samemu. Jak się ktoś zgubi to będzie go reszta szukać lub zostawi na "pożarcie". Wprowadziłbym zasadę, iż jak ktoś zmięknie psychicznie to koniec zabawy. Jak ktoś zmięknie i trzeba mu będzie udzielić pomocy to może wrócić do gry po dojściu do siebie.
Those who travel far must travel light.
http://just-hike.blogspot.com/
"Use dehydrated water whenever possible, despite the expense." - The Ultralighter
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

PA pisze:Jestem też przeciwny mapkom. Mapkę trzeba sobie wyrysować samemu. Jak się ktoś zgubi to będzie go reszta szukać lub zostawi na "pożarcie".
Ja tam jestem w tej chwili czarnowidzem. Jak ktoś się przez przypadek (p. chodzą po ludziach) spali w szałasie, to może nie mieć odpowiedniej motywacji psychicznej do żmudnego tłumaczenia w którym miejscu dogorywa. Dokładając do tego rozległy i być może trudny teren, ograniczony sprzęt (bo chyba nie będziemy biegali do bazy po czołówki) i ewentualne warunki atmosferyczne (choćby gęsta mgła) może być zbyt mało czasu na akcję poszukiwawczą.
Takie tam gdybanie ale prawa Murphiego działają również w lesie. :568:

Edit. No chyba, że ograniczona przestrzeń zmusi nas do szykowania noclegowni w zasięgu rzutu kamieniem jeden od drugiego. Tego typu opcja też jest możliwa.
Awatar użytkownika
PA
Posty: 298
Rejestracja: 28 sty 2008, 21:01
Lokalizacja: Toruń
Gadu Gadu: 3500980
Płeć:

Post autor: PA »

Zapomniałem, że mam do czynienia z survivalowcami, a ci jak wiadomo niczego nie zostawią losowi i wszystko musi być z góry ukartowane, przygotowane i zabezpieczone ;) Ja wnioskuję, żeby zabrać ze trzy litry spirytusu, żeby było czym ranę przemyć jak się ktoś skaleczy ;)

Mamy już w zanadrzu krzesiwa na wypadek deszczu, jedzenie na wypadek głodu i mapy na wypadek pożaru. Telefon żeby zamówić pizze i spirytus żeby ukoić ból. Brakuje grzejnika olejowego, czajnika elektrycznego i kuchenki mikrofalowej. Ooooo i fotela jakby ktoś się poczuł tym znużony niczym we własnym domu.
Those who travel far must travel light.
http://just-hike.blogspot.com/
"Use dehydrated water whenever possible, despite the expense." - The Ultralighter
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Taa. Zjadliwa ironia. Ja tylko sugeruję ogólne kontrolowane warunki eksperymentu. Tak, aby w odpowiednim momencie powiedzieć: "A nie mówiłem?!". Osobiście mi jest wsio rawno z czym pójdę. Niemniej tak już jest, że choć w części każdy autor odpowiada za realizację swoich pomysłów. Udanych i zawalonych.
Więcej w tym wątku nie poruszę tematu jakichkolwiek zabezpieczeń. Myślę, że mądremu raz wystarczy.
Ostatnio zmieniony 18 lis 2009, 10:12 przez wolfshadow, łącznie zmieniany 1 raz.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Jaca
Posty: 401
Rejestracja: 13 maja 2009, 16:06
Lokalizacja: okąd
Płeć:

Post autor: Jaca »

PA nie ma co ironizować. Survival jak gdzieś wyczytałem to odpowiedzialność. Przecież nie chodzi o to żeby zrobić sobie krzywdę, a o dobrą zabawę i poszerzanie umiejętności. Ja osobiście mogę iść w samych gaciach ale nie chciał bym żeby ktoś inny potem musiał mnie np. nieść do cywilizacji gdyby przypadkiem coś mi się stało. Jak dla mnie to w survivalu chodzi przede wszystkim o to żeby kłopotów unikać, an nie samemu je sobie stwarzać. A to miało by być spotkanie rozwijające, wiec uważam że nie było by zbyt odpowiedzialne to żeby nie mieć jakiegokolwiek zabezpieczenia. Zawsze można zorganizować kolejny wypad. Ten potraktował bym bardziej na luzie, żeby zobaczyć jak to wyjdzie w praniu. Trzeba na spokojnie to przemyśleć i myślę że wszyscy dojdziemy do porozumienia.

Jeszcze jedna kwestia mnie interesuje, zakładamy scenariusz że działamy w grupie, czy każdy sobie...?
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1075
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

PA pisze:Ja wnioskuję, żeby zabrać ze trzy litry spirytusu, żeby było czym ranę przemyć jak się ktoś skaleczy ;)
...a czy można zabrać ze sobą koleżankę co by rozgrzewała w chłodną noc? ;-)
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

Post autor: Kobra »

aby rany przemyć hehe ;) szkoda że nie pojadę, no ale jak jestem nie doświadczony i w ogóle to nie ma sensu abyście mnie brali i żebym wam tylko zawadzał moim brakiem doświadczenia ;) może innym razem ;)
dwie_sety

Post autor: dwie_sety »

Panowie
jak na razie to tylko bijecie pianę. Z tego co do tej pory ustaliliście to wynika że w jakimś bliżej nieokreślonym czasie i miejscu, być może w lesie, będzie się ukrywała jakaś bliżej nieokreślona grupa próbująca głodować przez trzy dni. Nie wiem czemu ma to służyć bo na pewno niczego się w ten sposób nie nauczycie i niczego nie osiągniecie.

Spróbuję wieczorem napisać jak ja bym to zrobił, może pomogę.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

dwie_sety pisze:jak na razie to tylko bijecie pianę
w ten dziwny nieco sposób zaczynał się projekt całkiem udanego zlotu jesiennego :lol:
dwie_sety pisze:będzie się ukrywała jakaś bliżej nieokreślona grupa
Verfluchte (A/H1N1) partizanten? Ja? :lol:
dwie_sety pisze:próbująca głodować przez trzy dni.
poprawniej brzmiałoby: "...próbująca nie głodować przez trzy dni, wykorzystując w tym celu własną wiedzę i pomysłowość w pozyskiwaniu darów natury". :lol:
dwie_sety pisze:niczego się w ten sposób nie nauczycie i niczego nie osiągniecie.
Ekhm. Zakładamy, że już coś tam umiemy i przystępujemy do egzaminu. Powiedzmy 'zerowego'. Osiągnięciem będzie wynik: pozytywny lub negatywny.
dwie_sety pisze:Spróbuję wieczorem napisać jak ja bym to zrobił, może pomogę.
A poważniej: Liczymy na inne opinie i propozycje :-)
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy, wyprawy oraz spacery”