Pochwal się swoim nożem
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Parthagas
- Posty: 798
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Przegladając oferty sprzedaży na "sami Wiecie jakim forum nożowym" natrafiłem na taki okaz, który od razu wpadł mi w oko. Skojarzył mi się z traperskimi i indiańskimi nożami, które były sprzedawane w faktoriach lub wymieniane na skóry.
Zamówiłem, kupiłem i jest. Pierwsze wrażenia:
- jest z węglówki i , tak jak mówił sprzedawca, kojarzy się materiałowo z opinelem
- grubość 2mm, więc rąbanie może być nieco czasochłonne
- brak krawędzi tnącej, ale szybko ją w miarę wyprowadziłem
- widać, że to niskobudżetówka: klinga cięta matrycowo, krawędzie niewyrównane, okładki z jakiegoś egzotyka kanciaste i nierówno spasowane, nity mosiężne wyglądające solidnie
- długość ostrza 17,5 cm, rękojeści 11,5cm.
Ogólnie jestem z tego zakupu bardzo zadowolony. Mogę trochę przy nim podłubać, popimpować, dorobić pochwę. Producent Ontario USA, cena 33pln z przesyłką - to do mnie w pewnym sensie przemówiło.
Zamówiłem, kupiłem i jest. Pierwsze wrażenia:
- jest z węglówki i , tak jak mówił sprzedawca, kojarzy się materiałowo z opinelem
- grubość 2mm, więc rąbanie może być nieco czasochłonne
- brak krawędzi tnącej, ale szybko ją w miarę wyprowadziłem
- widać, że to niskobudżetówka: klinga cięta matrycowo, krawędzie niewyrównane, okładki z jakiegoś egzotyka kanciaste i nierówno spasowane, nity mosiężne wyglądające solidnie
- długość ostrza 17,5 cm, rękojeści 11,5cm.
Ogólnie jestem z tego zakupu bardzo zadowolony. Mogę trochę przy nim podłubać, popimpować, dorobić pochwę. Producent Ontario USA, cena 33pln z przesyłką - to do mnie w pewnym sensie przemówiło.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Fajny nożyk. Lubie takie proste noże a nie jakieś rambo za dużą kasę nie nadające się do niczego oprócz otwierania kopert.u99 pisze:Mały nożyk ale cieszy wielce...
[url=http://images38.fotosik.pl/213/d78838d0f90d6037med.jpg]Obrazek[/URL]
Za pare dni dam fotke swoich nożyków
Seryjny Gdybyśmy nie byli zadupiem to pewnie moglibyśmy kupować bez problemu, np. jak bracia z południa :Fredi pisze:zaczeli wreszcie robić czy jakaś zmota?
http://www.noze-shop.cz/zaviraci-a-mult ... r-one-hand
http://www.4life.cz/trafika/victorinox/ ... nd-57.html
ps. mój pochodzi a Doliny Allegro
ps.2. a na stronach rosyjskich znalazłem nawet ładniejszego :
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
+1 aż dziw, że Szwajcarzy jeszcze na to nie nie wpadli Zamiast wymyślać w dziale marketingu kolejne "wszystkomającescyzorykiniewiadomodoczego" posłuchaliby czego ludzie potrzebują naprawdę Pojawienie się Sentinela z klipsem daje jednak nadzieję, że jesteśmy blisko powstania vickowego ideałuTreasure Hunter pisze:I to już zaczyna się ocierać o ideał. Jeszcze tylko dołożyć klips i wykreślam ze słownika słowo "folder"u99 pisze:Trafił mi się Vicek Forester w nieco nietypowej wersji
Jeszcze zamienić otwieracz do butelek na małe ostrze i wtedy to będzie IDEAŁ ,może być nawet bez klipsa.Treasure Hunter pisze:u99 napisał/a:
Trafił mi się Vicek Forester w nieco nietypowej wersji
I to już zaczyna się ocierać o ideał. Jeszcze tylko dołożyć klips i wykreślam ze słownika słowo "folder"
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Nie pamiętam, kiedy otwierałem butelkę jakąś vickiem w lesie, poza tym jest milion sposobów na poradzenie sobie bez otwieracza, a małe ostrze czasami by się przydało, dlatego czekam na takiego Grala. Może gdzieś albo ktoś przerabia scyzoryki wymieniając narzędzia?u99 pisze:Dąb używasz małego ostrza do otwierania butelek
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Nawet jakby było 5 mln takich sposobów to nie widzę powodu by sobie życie utrudniać, skoro otwieracz jest chyba w niemal każdym OH, tym bardziej, że spełnia dodatkowo inne funkcje. Co do małego ostrza to dla mnie jest ono zbędne, różica pomiędzy nim a "dużym" nie jest aż tak wielka by taka modernizacja miała sens. Oczywiste, każdy ma swoje potrzeby i upodobania...Dąb pisze: Nie pamiętam, kiedy otwierałem butelkę jakąś vickiem w lesie, poza tym jest milion sposobów na poradzenie sobie bez otwieracza, a małe ostrze czasami by się przydało, dlatego czekam na takiego Grala. Może gdzieś albo ktoś przerabia scyzoryki wymieniając narzędzia?
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
Dąb, ale w otwieraczu do butelek jest duży płaski śrubełek z blokadą!
A to istotne i przydatne narzędzie! - gdyby tak zostawić ten śrubełek blokowany i wstawić zamiast otwieracza do butelek - otwieracz do konserw (jeszcze czasem się przydaje, nie tylko do konserw) - a małe skalpelowate ostrze wrzucić na miejsce tegoż to byłby ideał .
A to istotne i przydatne narzędzie! - gdyby tak zostawić ten śrubełek blokowany i wstawić zamiast otwieracza do butelek - otwieracz do konserw (jeszcze czasem się przydaje, nie tylko do konserw) - a małe skalpelowate ostrze wrzucić na miejsce tegoż to byłby ideał .
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
http://img249.imageshack.us/i/pa300628.jpg/
http://img340.imageshack.us/i/pa300629.jpg/
http://img22.imageshack.us/i/pa300630.jpg/
Ja jestem przykładem człowieka, który w nie wiadomo jakie gadżety na survival się nie zaopatrzył. Nóż zwykły, "lekko taktyczny", nie wiem nawet jakiej firmy, w każdym razie mieściła się ona u mnie w chlewiku, albo w garażu Jeżeli chodzi o struganie to średnio mi pasuje, ale do kulinariów jest bardzo przydatny, jak i do cięcia np. drzew, czy gałęzi. Taka moja perełeczka
http://img340.imageshack.us/i/pa300629.jpg/
http://img22.imageshack.us/i/pa300630.jpg/
Ja jestem przykładem człowieka, który w nie wiadomo jakie gadżety na survival się nie zaopatrzył. Nóż zwykły, "lekko taktyczny", nie wiem nawet jakiej firmy, w każdym razie mieściła się ona u mnie w chlewiku, albo w garażu Jeżeli chodzi o struganie to średnio mi pasuje, ale do kulinariów jest bardzo przydatny, jak i do cięcia np. drzew, czy gałęzi. Taka moja perełeczka
Dokładnie tak jak piszesz. Jest to dobry nożyk do celów turystyki i wszelkich typów aktywności terenowej... Sam mam 4 takie egzemplarze. Pierwszy wyprodukowany w latach 60-tych jest najlepszy. Lepsza stal lepsza piłka... Te produkowane obecnie są trochę gorszej jakości lecz i one dają radę. Zastanawia mnie gdzie te przejawy taktyczności o których piszesz...
pierwszy z mojej kolekcji zakupiłem kiedyś na targu od takiego dziadka co starociami handlował za 10zl. 3 kolejne dostałem w prezencie od znajomych "do mojej kolekcji finek harcerskich"
pierwszy z mojej kolekcji zakupiłem kiedyś na targu od takiego dziadka co starociami handlował za 10zl. 3 kolejne dostałem w prezencie od znajomych "do mojej kolekcji finek harcerskich"
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
Wiem, że na razie to badziew, ale nie jestem takim doświadczonym "survivalowcem" jeszcze, mi to w zupełności wystarcza. A teraz bez żartów - jego taktyczność objawia się rękojeścią i ząbkami z drugiej strony i fajnym poniszczeniem Zauważyłem, że od czasu "odkopania" go właśnie, z chlewika, czy tam z garażu, jego ostrze jest mniejsze. Kilka razy go ostrzyłem już, aha, no i jeszcze ma czubek taki poharatany, ale to też nie przeszkadza w jego "praktyczności", jeśli takową posiada. Po za tym, nie chcę na razie inwestować w nie wiadomo co, bo przespać się w lesie będę próbował na następny rok dopiero, bo po prostu nie mam sprzętu (a jednak sie przydaje) i zamarzłbym. Mam tam jakąś kurtkę "outdoorową", ale to tylko tyle. :->
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1086
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Ale bidulek zajechany... Jakieś dwadzieścia lat temu te noże można było kupić w sklepach myśliwskich, nie wiem jak to wygląda teraz, czy jeszcze ktoś je produkuje. Miałem kiedyś takiego i postradałem w dość nieciekawy sposób
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
witam ja mam taki nóż
http://picasaweb.google.pl/matridax/Sko ... 4057227426
http://picasaweb.google.pl/matridax/Sko ... 2602127778
http://picasaweb.google.pl/matridax/Sko ... 4057227426
http://picasaweb.google.pl/matridax/Sko ... 2602127778
Ostatnio zmieniony 09 lis 2009, 11:20 przez tomekEAT, łącznie zmieniany 1 raz.
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1086
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
tomekEAT, wstawiłeś link który za parę dni zdechnie śmiercią naturalną i już nikt nie będzie wiedział czym się chwalisz, a na forum zostanie 'post-śmieć' :-/
Przeczytaj to: viewtopic.php?t=266 i popraw informację którą napisałeś.
Przeczytaj to: viewtopic.php?t=266 i popraw informację którą napisałeś.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Produkują je jeszcze do tej pory. Nadal robią je w Łodzi z tym tylko że moim zdaniem są z nieco gorszej stali...? Takie mam subiektywne wrażenie co do tych współczesnych nożyków.Tanto pisze:Ale bidulek zajechany... Jakieś dwadzieścia lat temu te noże można było kupić w sklepach myśliwskich, nie wiem jak to wygląda teraz, czy jeszcze ktoś je produkuje. Miałem kiedyś takiego i postradałem w dość nieciekawy sposób
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
Niedawno zawitał w moje progi Gerber Gator II http://www.rockynational.com/1795_22-01 ... _Fine.html
Jak na razie był ze mną na dwudniowym służbowym wypadzie na mazury. Wiele nim nie robiłem ale z żarciem świetnie sobie poradził.
Jak na razie był ze mną na dwudniowym służbowym wypadzie na mazury. Wiele nim nie robiłem ale z żarciem świetnie sobie poradził.
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!