Notatki z wypadów
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Notatki z wypadów
Podchodziłem już ze dwa razy do pisania dziennika wypadów. Jednak zawsze po krótkim czasie dawałem sobie spokój, chociaż wiem, że takie notatki potrafią być bardzo przydatne. Na ostatnim wypadzie znowu zacząłem prowadzić notatki i chciałbym to kontynuować. Na sąsiednim forum pojawił się link do notesu, który ma odpowiednie kolumny i w nie wpisuje się dane: http://www.nomadjournals.com/hiking_cam ... cfm#hiking Wydaje mi się, że taki notes to świetny pomysł, który pomógłby mi wytrwać w postanowieniu, więc stworze sobie coś podobnego, na razie wymyśliłem takie podpunkty mojego notesu:
Data wypadu
Planowana trasa/lokalizacja
Ekwipunek i ubiór
Prowiant
Dzień pierwszy
1 Trasa/lokalizacja
2 Pogoda
3 Przemyślenia na temat:
A Trasy/lokalizacji( w tym ciekawe spotkania, obiekty, ciekawostki przyrodnicze)
B Ekwipunku i ubioru
C Filozoficzne
D Noclegu
E Prowiantu
4 Wykonane rzeczy/przećwiczone umiejętności
Reszta dni tak jak pierwszy.
Jakie są wasze przemyślenia dotyczące zawartości takich notatek, może macie coś podobnego to się pochwalcie.
Data wypadu
Planowana trasa/lokalizacja
Ekwipunek i ubiór
Prowiant
Dzień pierwszy
1 Trasa/lokalizacja
2 Pogoda
3 Przemyślenia na temat:
A Trasy/lokalizacji( w tym ciekawe spotkania, obiekty, ciekawostki przyrodnicze)
B Ekwipunku i ubioru
C Filozoficzne
D Noclegu
E Prowiantu
4 Wykonane rzeczy/przećwiczone umiejętności
Reszta dni tak jak pierwszy.
Jakie są wasze przemyślenia dotyczące zawartości takich notatek, może macie coś podobnego to się pochwalcie.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Szkoda ołówka



https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- Robert Jurszo
- Posty: 28
- Rejestracja: 06 lip 2009, 19:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Tytuł użytkownika: Green Man
- Płeć:
Ja też sporządzam notatki, metodą podobną do Dęba. No i uwielbiam czytać na eskapadach - z tego też powstają notatki.
"Jakże niewiele wiemy, póki nie spróbujemy, ile jest w nas tego niekontrolowanego, pchającego nas przez lodowce i strumienie, na niebezpieczne wzgórza, tego czego rozsądek nie ogarnia" (John Muir)
- Młody
- Posty: 898
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Właściwie to czemu by nie...jak mam notatnik wędkarski to i mogę sobie też zrobić "survivalowy"
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
ostatnio coraz rzadziej biorę notes, i coraz mniej mam chęci na pisanie.
Kiedyś pisałem wielkie elaboraty z każdej godziny w terenie, potem stopniowo coraz mniej, teraz tylko w kilku słowach streszczam co i jak. Wolę pogadać do późna przy ognisku lub pogapić się w gwiazdy niż pisać
.
Kiedyś pisałem wielkie elaboraty z każdej godziny w terenie, potem stopniowo coraz mniej, teraz tylko w kilku słowach streszczam co i jak. Wolę pogadać do późna przy ognisku lub pogapić się w gwiazdy niż pisać

"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Ja prowadzę notatnik przyrodniczy z wyjazdów: dzień, godzina, miejsce, pogoda, zaobserwowane ptaki, ssaki i gady, ewentualnie osoby towarzyszące i uwagi o terenie. Kiedyś brałem skromny udział w ornitologicznych programach badawczych organizowanych przez uniwersytet w które byli angażowani także amatorzy, i od tamtego czasu prowadzę cały czas takie notatki , choć w tej chwili mają znaczenie tylko dla mnie. Ale jest to fajna pamiątka, bo mimo lakoniczności zapisu po latach się przypomina gdzie się kiedyś było.
Większe trasy piesze i górskie zapisuję sobie w książeczkach odznak PTTK-owskich OTP i GOT, choć ostatnio zaniedbałem sprawę ich weryfikacji i bardziej służy mi to właśnie jako kalendarium wycieczek.
Na wyjazdy zagranicę zabieram każdorazowo mały notes do zapisywania cen, wydatków, rozkładów jazdy itp. informacji potrzebnych na bieżąco. Zapisuję też fotografowane obiekty w muzeach wojskowych, historycznych itd. żeby potem móc zidentyfikować co jest czym.
Większe trasy piesze i górskie zapisuję sobie w książeczkach odznak PTTK-owskich OTP i GOT, choć ostatnio zaniedbałem sprawę ich weryfikacji i bardziej służy mi to właśnie jako kalendarium wycieczek.
Na wyjazdy zagranicę zabieram każdorazowo mały notes do zapisywania cen, wydatków, rozkładów jazdy itp. informacji potrzebnych na bieżąco. Zapisuję też fotografowane obiekty w muzeach wojskowych, historycznych itd. żeby potem móc zidentyfikować co jest czym.
Fredi pisze:Kiedyś pisałem wielkie elaboraty z każdej godziny w terenie, potem stopniowo coraz mniej, teraz tylko w kilku słowach streszczam co i jak
Valdi też jestem leniem, to uporządkowanie ma mnie właśnie uchronić przed pisaniem elaboratów, ot kilka zdań pojedynczych, codziennie też niekoniecznie wszystkie punkty wypełniane.Valdi pisze:Pomysl swietny, tylko ze ja leniem jestem...prowadzilem kiedys notatki, jak wedkowalem...przydalo sie nawet czasem.
Z podrozy jaknajbardziej...ale moze cos mniej obszernego i bogatego w tresc?Spedzisz mnostwo czasu na pisaniu, zamiast podrozowac
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- Hillwalker
- Posty: 271
- Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Płeć:
Przed laty, pisząc pracę o Wąwozie Bolechowickim, posługiwałem się dyktafonem. Szybciej, wygodniej, można iść, rozglądać się i "notować". Później w domu wszystko redagowałem i uzupełniałem.
Notatki są fajne w przypadku jakiegoś większego wyjazdu (ciekawe czy kolega Rzez pisał na Islandii), na małej wycieczce to chyba strata czasu.
Notatki są fajne w przypadku jakiegoś większego wyjazdu (ciekawe czy kolega Rzez pisał na Islandii), na małej wycieczce to chyba strata czasu.
" YOU create your own reality "
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
też kiedyś się zastanawiałem nad dyktafonem, ale w tamtych czasach nie było nic przyzwoitego w przyzwoitej cenie
.
a generalnie więcej piszę jak jestem sam. Wtedy więcej czasu, choćby podczas gotowania posiłku, no i więcej przemyśleń, które nie uciekają spłoszone rozmową.

a generalnie więcej piszę jak jestem sam. Wtedy więcej czasu, choćby podczas gotowania posiłku, no i więcej przemyśleń, które nie uciekają spłoszone rozmową.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."