Pokrowiec na menażkę
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Parthagas
- Posty: 792
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Moim zdaniem może być - menacha się mieści, po użytkowaniu niczego sadzą nie wyświni. OK.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
Przemakać? chyba nierozumiem. Tak się składa, że nie pakuję do pokrowca menachy z ręsztką niedojedzonej zupy...
a jeśli nawet dopiero co ją myłem, to bez przesady....bawełna wystarczy by tych parę kropel nie zrobiło basenu w plecaku....
reklamówki, za to - beznadziejnie wyglądają, przedzierają się i szeleszczą....są po prostu do bani.
a jeśli nawet dopiero co ją myłem, to bez przesady....bawełna wystarczy by tych parę kropel nie zrobiło basenu w plecaku....
reklamówki, za to - beznadziejnie wyglądają, przedzierają się i szeleszczą....są po prostu do bani.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Fajne szycie.Także coś podobnego konstruuję,tylko w formie zwykłego,zaciąganego woreczka.Materiał to stare ponczo,które kupiłem niedawno za psie pieniądze.Przemaka jak chusteczka do nosa ale jest mocny i na takie rzeczy się nada,mam nadzieję...Do tej pory też używałem jakiegoś woreczka foliowego,ale mam wewnętrzny opór do reklamówek.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Mówi to puszczanin, dla którego podobno klimat ma wielkie znaczenie , reklamówka jest słaba, używam tylko w ostateczności jak nic innego nie ma, a tak jakiegoś zaciąganego woreczka z materiału, kupionego za grosze w szmateksie.Gryf pisze:Też będę musiał w cosik takiego zainwestować ale mimo wszystko jak menacha uwalona na maxa to reklamówka spełnia zadanie w 100 %
Nie wiem, co ty tam nosisz w tej menażce, ale mi sie nigdy nie zdarzyło, aby materiałowy woreczek nie spełnił swego zadania.Gryf pisze:Ale nogawka potrafi przemakać z brudnej menachy dlatego stosuję reklamówkę.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
To proste. Nie masz czasu na czyszczenie gara. Menażka jest ukopcona i uwalona przypaloną zupą. Czasami mokra więc wrzucam do dwóch reklamówek i problem mam z głowy.Fredi pisze:Przemakać? chyba nierozumiem. Tak się składa, że nie pakuję do pokrowca menachy z ręsztką niedojedzonej zupy...
Basenu nie ale nawet wilgotna ukopcona menażka w plecaku będzie przenosić wilgoć i zapach zwęglonych ścianek naczynia. Nawet jeśli przetrzemy o mokrą trawę to i tak nie doczyścimy zupełnie.Fredi pisze:a jeśli nawet dopiero co ją myłem, to bez przesady....bawełna wystarczy by tych parę kropel nie zrobiło basenu w plecaku....
Nie da się ukryć. Ale jakże praktyczne - patent wypróbowany przeze mnie od wieków. Rzeczywiście planuję zastąpić reklamówkę workiem z grubej impregnowanej od wewnątrz skóry.Fredi pisze:reklamówki, za to - beznadziejnie wyglądają,
Nie zdarza mi się. Wymieniam bo się brudzą. Wszystko jest do bani oprócz pasty do zębów.Fredi pisze:przedzierają się i szeleszczą....są po prostu do bani.
Ano właśnie, celne pytanie.Dąb pisze:Nie wiem, co ty tam nosisz w tej menażce,
Czasami przytrafia mi się wrzucić coś delikatnego co może się rozwalić więc dmucham na zimne i zawijam w foliowy worek.
Nigdy.Dąb pisze:ale mi sie nigdy nie zdarzyło, aby materiałowy woreczek nie spełnił swego zadania.
Mi nie jednokrotnie zdarzały si ę przygody, kiedy nie zapakowałem menażki i wtedy na nieszczęście coś z niej wypłynęło. albo gotowałem na ognisku i świeża sadza nie pozwalała mi na wrzucenie gara do plecaka.
No cóż moje długoletnie doświadczenie mówi mi, że bez reklamówki czy innego impregnowanego worka nie obejdzie się. Nie preferuję zapachu sadzy z okopconej menażkiw plecaku a dzięki reklamówkom mogę tego uniknąć.
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
a moje wieloletnie doświadczenie pokazało mi, że w zupełności wystarcza woreczek z kawałka brezentu, płótna, grubszej bawełny (takiej spodniowej)... też kiedyś nosiłem reklamówki....staram się je minimalizować (bądźmy troszkę bardziej ekologiczni ), na rzecz własnych woreczków z różnych ścinków.
taki worek kosztuje tylko troszkę pracy - ręczne szycie to ok. pół godziny. na maszynie - góra 5 min.
Materiał jak Dąb powiedział można kupić na lumpach, albo wygarnąć jakiś stary ciuch z szafy.
taki worek kosztuje tylko troszkę pracy - ręczne szycie to ok. pół godziny. na maszynie - góra 5 min.
Materiał jak Dąb powiedział można kupić na lumpach, albo wygarnąć jakiś stary ciuch z szafy.
Ostatnio zmieniony 28 lip 2009, 20:56 przez Fredi, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."