Sacin

Relacje, zaproszenia i pomysły na ...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
xMaS
Posty: 51
Rejestracja: 05 maja 2009, 16:59
Lokalizacja: Mońki
Gadu Gadu: 1248916
Tytuł użytkownika: Ojcu
Płeć:

Sacin

Post autor: xMaS »

Pomyślałem, że coś napiszę, choć żadna to rewelacja.

To moja pierwsza wyprawa według ustalonego scenariusza :).

Kod: Zaznacz cały

Założenie: Wyprawa do lasu z drużyną z zamiarem nocelgu. 
Problem: Odłączenie się od grupy, zagubienie się. 
Do dyspozycji: 2 pałatki, koc, karczownik Fiskars, saperka, porcja rybki, troszkę sznura, harcerskie minimum (menażka, niezbędnik, itp)
W piątek wybrałem się na nockę na niewielką choć piękną wyspę położoną na jeziorze Rajgrodzkim. Po dopłynięciu łodzią - skasowali mi 30 zeta za dobę !! - zrobiłem mały rekonesans po wyspie by znaleźć dogodne miejsce na rozbicie obozu. W sumie na wyspę można dostać się w kilku jedynie miejscach, z racji na porastające ją wokoło trzciny. Wybrałem średniej wielkości, w miarę niezarośniętą polanę. Zakładałem nocleg w hamaku - nie tak dawno o tym była dyskusja, postanowiłem sprawdzić to i owo. Pierwszym podstawowym błędem było zabranie pałatek (wziąłem dwie by zrobić WPTipi) - raz ciężar tychże, dwa niepraktyczność w połączeniu z spaniem w hamaku. Cóż..kto nie pomyśli wcześniej płaci podwójnie.

W końcu wypróbowałem rozpalanie metodą gliceryny i nadmanganianu - rzeczywiście szybki i skuteczny sposób.

Najwięcej kłopotów nastręczył mi hamak. Zakładałem brak specjalistycznych materiałów jedynie. Zastosowałem więc prosty koc. O ile montaż, nie był trudny, to kłopot był z wypadającą z oczka końcówką. Rozwiązałem to, kluczką a końcówkę podwinąłem i przewiązałem końcem sznura.

Następnie przekonałem się iż, faktycznie ziębi niesamowicie, mimo zasłony od wiatru. Tym bardziej że znajdowałem się nie dalej jak 20 m od jeziora. A nie było za ciepło (8 stopni powietrza, 5 odczuwalna wg. stacji pogodowej, dziś sprawdziłem). Tak więc zacząłęm szukać metody ocieplenia łoża. z początku pomyślałem o trzcinie, ale była za wilgotna, i spanie na mokrym nie zachęcało. Tym bardziej nie chciałem zwracać na siebie uwagi pływających wciąż w okolicy rybaków.

Rozmontowałem fotel trójnożny i zawiązując rogi wypełniłem suchymi liśćmi, gałęziami i igliwiem. Wystarczyło na plecy. Aby i tyłek nie zmarzł, wykorzystałem moją kangurkę, którą także wypchałem. Zawsze to lepsze jak nic.

Mimo takich operacji, zimne powietrze znad jeziora, słaba dość ochrona pałatek dały taki rezultat, że jak położyłem się o północy to wytrzymałem do 3 nad ranem :) Zabrałem jedynie sweter i kangurkę (zakładając, że w takich okolicznościach zostałbym zmuszony do noclegu w lesie. No i oczywiście spałem z plecakiem na plecach dla kolejnej warstwy izolacji. :)

Od 3 grzałem się przy ognisku, które na szczęście do końca nie wygasło i z żaru można było coś wykrzesać.

A poniżej kilka fotek :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


P.S. kurcze, wstawiłem nie tu gdzie trzeba. Adminie...możesz to przenieść do Imprezy, wyprawy oraz spacery
Something to do,
something to think about,
something to enjoy in the woods,
with a view always to character-building, for manhood, not scholarship, is the first aim of education.

Birch-Bark Roll E.T.S.
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1072
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Re: Sacin

Post autor: Tanto »

Zrobione
xMaS pisze: Następnie przekonałem się iż, faktycznie ziębi niesamowicie, mimo zasłony od wiatru. Tym bardziej że znajdowałem się nie dalej jak 20 m od jeziora. A nie było za ciepło (8 stopni powietrza, 5 odczuwalna wg. stacji pogodowej, dziś sprawdziłem).
Nie wiem jak duża była ta wyspa, ale w takim przypadku szukał bym noclegu jak najdalej od wody, najlepiej na jakims wzniesieniu - mam 'uraz' do takich okolic po tym jak któregoś roku wytelepało mnie mimo namiotu, śpiworu itp., a był to gorący lipiec. Po tym jak wytknąłem nos z namiotu zobaczyłem do okoła taką mgłę, że śnieżki z niej można było lepić ;-)
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1050
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Fajny pouczający wypad, wnioski na przyszłość też pewnie wyciągnąłeś.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Awatar użytkownika
xMaS
Posty: 51
Rejestracja: 05 maja 2009, 16:59
Lokalizacja: Mońki
Gadu Gadu: 1248916
Tytuł użytkownika: Ojcu
Płeć:

Post autor: xMaS »

Obrazek

nie taka mała z 12 ha obliczyłem, jednakże zwykła ludzka słabość do pięknych widoków zatrzymała mnie przy jeziorze...zachód był cudny. Żałuję że nie zrobiłem zdjęcia.

A nauczyło mnie sporo...na pewno nie będę zapierał ze sobą pałatek - odpadają na rzecz jakiejś płachty/plandeki.

Natomiast super się sprawił karczownik Fiskarsa...ale to już temat na inny wątek
Something to do,
something to think about,
something to enjoy in the woods,
with a view always to character-building, for manhood, not scholarship, is the first aim of education.

Birch-Bark Roll E.T.S.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy, wyprawy oraz spacery”