Skąd masz mięsko?... Samo przypełzło...
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Skąd masz mięsko?... Samo przypełzło...
Mam pytanie odnośnie pełzającego mięsa. Słyszałem gdzieś w TV na discovery i czytałem gdzieś w necie, że wszystkie węże na świecie są jadalne. Czy to prawda? Czy ktoś wie coś na ten temat?
Tak było o tym w Szkole Przetrwania w odcinku o Australii. Osobiscie nei jadłem węża i szeroko pojete oprawianie zwierzyny innej niż ryba jest mi obce. Ponoc wystarczy wybebeszyc węża, a w przypadku jadowitych koniecznie wyciać gruczoły jadowe. osobiscie jak bym tak nie w ostatecznosci nie probował, bo różne węże róznie te gruczoly chyba umiejscowione maja i bez znajomosci anatomii konkretnych gatunków bym sie w spożywanie węża nie bawił. W swietle prawa polskiego wszystkie gady sa pod ochrona z tego co wiem, ale ogołem nie widzę żadnych przeszkód. Mięso to mięso, a i ponoć smakuje jak kurczak 

Kommt die Kunde, daß ich bin gefallen,
Daß ich schlafe in der Meeresflut
Daß ich schlafe in der Meeresflut
-
- Posty: 409
- Rejestracja: 26 sie 2007, 21:51
- Lokalizacja: Szczecin
- Płeć:
Jeżeli chodzi o odcinek w Australii to podobał mi się najbardziej ze wszystkich. Nawet przez chwilę miałem wrażenie że ten program nie jest aż tak komercyjny, jak wszyscy mówią.
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale wydaje mi się że niektóre węże mają niejadalną skórę. A może pomyliło mi się z ropuchami
Sam już nie wiem
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale wydaje mi się że niektóre węże mają niejadalną skórę. A może pomyliło mi się z ropuchami

-
- Posty: 409
- Rejestracja: 26 sie 2007, 21:51
- Lokalizacja: Szczecin
- Płeć:
Rysiek92 pisze:Wedrowycz89, nie jestem przekonany do Twojego pomysłu. Jady to nie bakterie, a substancje toksyczne i gotowanie tutaj nic nie daje zapewne.
A widziałeś emotikony w moim poście?

Jako że w Polsce wszystkie węże są pod ochroną to się nie wypowiem, nie mam doświadczenia, chociaż zaskrońców u mnie mnogo........
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
większość węży jest z pewnością jadalnych, o ile nie zjadamy jadu, i żadne gotowanie nie pomoże, może zadziałać nawet odwrotnie (różne są trucizny i różnie działają).
Skóy nie jemy tylko robimy z niej pasek.
A jeśli ktoś chce spróbować legalnie węży (naszych polskich) to niech szuka na drogach...rozjechanych....bardzo często można trafić na takie "świeżo" potrącone, których mięso po ugotowaniu, czy upieczeniu nadaje się do jedzenia.
Oczywiście nie skrobiemy z asfaltu
, i nie bierzemy z robalami czy śmierdzących ...no chyba że umieramy z głodu 
Skóy nie jemy tylko robimy z niej pasek.
A jeśli ktoś chce spróbować legalnie węży (naszych polskich) to niech szuka na drogach...rozjechanych....bardzo często można trafić na takie "świeżo" potrącone, których mięso po ugotowaniu, czy upieczeniu nadaje się do jedzenia.
Oczywiście nie skrobiemy z asfaltu


"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Znam pewnego kłusownika,który grasuje w okolicach Wolińskiego Parku Narodowego.Zwykle kłusuje na ryby ale raz strażnicy złapali go i w łódce miał dwa zaskrońce.Gdy go podpytali,opowiedział,że pewna pani zamówiła u niego węgorza.Że nie mógł węgorza złapać uciekł się do oszustwa i łapał zaskrońce.Zdzierał skórę,wędził i w czasie wędzenia posypywał cukrem.Podobno pojawia się wtedy złotawy połysk.Kobieta raz zjadła i tak jej posmakowały "węgorze",że zamówiła znowu.
Prawdziwa opowieść strażnika.Potwierdził mi to potem sam kłusol.

http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
-
- Posty: 409
- Rejestracja: 26 sie 2007, 21:51
- Lokalizacja: Szczecin
- Płeć:
- Młody
- Posty: 898
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
I tak to jest kłusowanie i tak. Jeśli ludzie dalej będą tak postępować to za 10 lat nie spotkamy żadnego pełzaka wolno pełzającego....
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Popieram cię MŁODY. Nierozumiem jeśli ktoś jedzie na wyprawę i wie którędy do domu i nie głoduję to po co ma zabijać bezbronne zwierzę? tak dla przyjemności. Bivr akurat ja to zaprzeczę. Wystarczy że się dostanię np. do płuc czy do innych narządów to już po tobię... No nic to jest moj zdanie poczekajmy na innych. A tak w ogóle to po co jeść jad węża?
Ostatnio zmieniony 25 maja 2009, 23:38 przez Kobra, łącznie zmieniany 1 raz.
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
Bivr: to bardzo prawdopodobne, jad może zostać zneutralizowany przez kwasy żołądkowe....choć niekoniecznie, no i pewnie znajdzie się jakiś wyjątek, który działa zawsze...Szczególnie jad działający na układ nerwowy, podczas spożywania może się wchłaniać i wtedy nie będzie wesoło... nie ma tu przypadkiem jakiegoś toksykologa? 

"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."