Baty zacząłem robić. Bo i pomyślałem, że fajnie mieć, postrzelać... No i masz. Noce zarwana, dłonie bolą, ale coś się udało wykręcić. A w zasadzie upleść.
Pamiętam, że na którejś imprezie ktoś miał paracordowy bicz. Pewnie doktor xD
Macie doświadczenia w temacie? Szczelania albo plecenia? To zapraszam do dyskusji.
To co mi wyszło to powiedzmy bullwhip z drewnianą rękojeścią długości 3stopy9 cali i jutowy stock whip długości 5 stóp. Juta nie jest taka fajna jak paracord. Da się zrobić bicz, ale stwarza problemy.

