
Świąteczne biwakowanie.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- unabomber
- Posty: 228
- Rejestracja: 16 sie 2009, 18:52
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Tytuł użytkownika: wirus homo sapiens
- Płeć:
Rakiety są konieczne, mam kontakt na tanie wypożyczenie (15/20 zł osobodoba) ale muszę wiedzieć kilka dni wcześniej. Noclegi tylko w lesie, jeżeli ktoś nie czuje się na siłach to niech sobie to przemyśli, bo to nie jest impreza komercyjna i ja za nikogo nie biorę odpowiedzialności.
Plusem jest to że Bieszczady to nie Syberia i zawsze można zcieniować i wrócić do ludzi. Trasa w całym ciągu jest tak poprowadzona, ze do dużej drogi jest max pół dnia drogi. No... może trochę więcej...
Cała trasa wiedzie od Tarnicy do Komańczy, niekoniecznie po szlakach. 26 grudnia, około południa będziemy w Wetlinie i to jest wstępne miejsce spotkania z Bastionem. Z Wetliny poruszamy się na zachód a precyzyjniejsze dane podam zainteresowanym na PW ale dopiero jutro, gdyż tutaj, gdzie to piszę (nie mam neta w domu) jest -8oC a dzisiaj już swoje wymarzłem w lesie. Minus -15oC bez śpiwora i koca, w słabo opalanym Lean to nie jest idealny pomysł na przespaną noc. Dobrze, że miałem piersiówkę to przynajmniej troszkę się przekimałem. Teraz wybaczcie znikam do domu.


Cała trasa wiedzie od Tarnicy do Komańczy, niekoniecznie po szlakach. 26 grudnia, około południa będziemy w Wetlinie i to jest wstępne miejsce spotkania z Bastionem. Z Wetliny poruszamy się na zachód a precyzyjniejsze dane podam zainteresowanym na PW ale dopiero jutro, gdyż tutaj, gdzie to piszę (nie mam neta w domu) jest -8oC a dzisiaj już swoje wymarzłem w lesie. Minus -15oC bez śpiwora i koca, w słabo opalanym Lean to nie jest idealny pomysł na przespaną noc. Dobrze, że miałem piersiówkę to przynajmniej troszkę się przekimałem. Teraz wybaczcie znikam do domu.
Zima weryfikuje.
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
- unabomber
- Posty: 228
- Rejestracja: 16 sie 2009, 18:52
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Tytuł użytkownika: wirus homo sapiens
- Płeć:
Cześć!
Bardzo przepraszam za brak kontaktu ale mam problemy z połączeniem. Było kilka dni roztopów a teraz, od dwóch dni jest znowu mróz. Dzisiaj rano -12oC. Spowodowało to, że śnieżek zrobił się bardzo zlodowaciały i zdatny do wędrówek w rakietach.
Rakiety mogę wypożyczyć od ziomka w bacówce pod Małą Rawką albo z wypożyczalni w Zagórzu (www.http://pawuk.pl/wypozyczalnia/rakiety-sniezne.html). Zależy ile będzie trzeba par. Na razie jest zapotrzebowanie na jedną. Powinienem dostać lepszą cenę niż ta na stronie. Podeślę Wam numer do siebie na PW.
Bardzo przepraszam za brak kontaktu ale mam problemy z połączeniem. Było kilka dni roztopów a teraz, od dwóch dni jest znowu mróz. Dzisiaj rano -12oC. Spowodowało to, że śnieżek zrobił się bardzo zlodowaciały i zdatny do wędrówek w rakietach.
Rakiety mogę wypożyczyć od ziomka w bacówce pod Małą Rawką albo z wypożyczalni w Zagórzu (www.http://pawuk.pl/wypozyczalnia/rakiety-sniezne.html). Zależy ile będzie trzeba par. Na razie jest zapotrzebowanie na jedną. Powinienem dostać lepszą cenę niż ta na stronie. Podeślę Wam numer do siebie na PW.
Zima weryfikuje.
-
- Posty: 409
- Rejestracja: 26 sie 2007, 21:51
- Lokalizacja: Szczecin
- Płeć:
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Jeśli możesz to poczekaj wyjazdem w Bieszczady ?
Byłem tydzień w Bieszczadach, o tydzień wcześniej wróciłem z powodu warunków, dzisiaj rano wyjechałem z Ustrzyk Górnych. Warunki kiepskie do turystyki, bardziej do kąpieli błotnych i jazdy niefigurowej na lodzie.
Są miejsca gdzie śniegu jest ok. 1 m, tak było jeszcze wczoraj wieczorem na Bukowym Berdnie, rakiety się przydają. Śnieg jednak topnieje bardzo szybko, na większości szlaków jest go bardzo mało lub wcale. Bardzo błotnisto, mokro i ślisko. Tutaj bardziej gumiaki, płaszcz lub raki będą potrzebne. Wczoraj mgła, widoczność bardzo ograniczona, deszcz i silny wiatr na połoninach, niżej nieco spokojniej. W kilku miejscach miałem problem z przeprawami przez potoki, wysoki poziom.
Ciekawy jestem bardzo jak unabomber sobie radzi ?
Byłem tydzień w Bieszczadach, o tydzień wcześniej wróciłem z powodu warunków, dzisiaj rano wyjechałem z Ustrzyk Górnych. Warunki kiepskie do turystyki, bardziej do kąpieli błotnych i jazdy niefigurowej na lodzie.
Są miejsca gdzie śniegu jest ok. 1 m, tak było jeszcze wczoraj wieczorem na Bukowym Berdnie, rakiety się przydają. Śnieg jednak topnieje bardzo szybko, na większości szlaków jest go bardzo mało lub wcale. Bardzo błotnisto, mokro i ślisko. Tutaj bardziej gumiaki, płaszcz lub raki będą potrzebne. Wczoraj mgła, widoczność bardzo ograniczona, deszcz i silny wiatr na połoninach, niżej nieco spokojniej. W kilku miejscach miałem problem z przeprawami przez potoki, wysoki poziom.
Ciekawy jestem bardzo jak unabomber sobie radzi ?
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
-
- Posty: 409
- Rejestracja: 26 sie 2007, 21:51
- Lokalizacja: Szczecin
- Płeć:
- Bastion
- Posty: 392
- Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
- Lokalizacja: Gdansk
- Tytuł użytkownika: nizinny taternik
- Płeć:
Panie i Panowie kto nie byl niech zaluje.
Po nowym roku postaram sie napisac jakas mini relacje.
Panie i Panowie kto nie byl niech zaluje!!!
Pozdrawiam
Wesolego i Szczesliwego Nowego Roku.
[ Dodano: 2013-01-05, 17:29 ]
Panie i Panowie kto nie byl niech zaluje.
Bieszczady sa nadal piekne i dzikie.
Dzien pierwszy.
Do Kuby(unabombor) i jego brata Szymona- dolaczylem 2012-12-26 wieczorem.
Chlopacy wedrowali juz od paru dni.
Spotkalismy sie w rejonie Kalnicy. Tam zorganizowalismy ognisko, biwak i nocleg.
Dzien drugi.
Rano ruszamy w strone Tworylnego- pozostalosci Lemkowskiej wsi,
wysiedlonej w ramach: "Akcja Wisla". W okolicy Tworylnego spodziewamy sie zobaczyc zubry.
W czasie dosc forsownego marszu zaczyna mocno wiac.
Do ruin wioski dotarlismy ok. godz 14:30 wieje naprawde mocno.
Robi sie dosc ekstremalnie, wieje halny a my mamy 1-2 godziny na zorganizowanie bezpiecznego obozowiska.
Obeszlismy doline w poszukiwaniu miejsca oslonietego od wiatru ze sporym zasobem drewna opalowego.
Nic nie upatrzylismy. Wiemy ze jezeli szybko nie znajdziemy miejsca na schronienie to bedzie bardzo zle!
Kuba rzuca pomysl- spimy w ruinach, dodatkowo oslaniajac sie od wiatru tarpami, zamiast karimat uzyjemy
snopkow trzciny.
Pomysl okazal sie genialnie prosty i skuteczny.
W nocy budzi mnie pomrukiwanie zubrow, wyskakuje na rowne nogi i rozgladam sie...
nie to nie zubry, to Szymon tak chrapie:)
Dzien trzeci.
Ruszamy w strone Lopienki, zobaczyc odbudowana cerkiew.
Pokonujac lodowo- blotne szlaki docieramy (przez miejscowosc Terki) do Lopienki.
Halny przyniosl silne ochlodzenie, robi sie zimno.
Znowu dylemat- co z noclegiem- snieg pod nogami trzeszczy jak przy -10 oC
Unabomber proponuje nocleg w cerkwi,
Bastion proponuje obozowanie przy cerkwi.
Pomalu rodzi sie konsensus, sprobujemy spac przy cerkwi, jezeli bedzie zimno to schronimy sie w swiatyni.
Stoimy i ustalamy plan dzialania.
Nagle jak z mgly wylania sie woznica w Lemkowskim wozie taborowym i pyta z troska czy mamy gdzie spac?
Sugeruje abysmy podeszli do znajdujacego sie kilkaset metrow dalej schroniska studenckiego.
Pomysl w dziesiatke! W schronisku znajdujemy mala chatke w stylu syberyjskim z piecem oraz ok. 1m3 drewna kominkowego.
Dzien czwarty.
Rano- siarczysty mroz, ruszamy w strone Lopienicy (1069 npm), szlaki sa zasniezone i
nieprzetarte, na wysokosci ok. 700 npm
snieg ma glegokosc 30-60 cm. Zakladamy rakiety, zmeczeni ale szczesliwi zdobywamy szczyt Lopienica.
Schodzimy do Cisnej, tutaj nastepna przygoda, ucieka mi autobus do Sanoka wiec jeepem prowadzonym przez Majke
(znajoma/konkubina unabombera) scigamy autobus po oblodzonych gorskich serpentynach. Koniec- koncow ladujemy w Komanczy
w gospodarstwie agroturystycznym prowadzonym przez Majke i Kube.
Dzien piaty.
Z perypetiami, docieram z Komanczy do Sanoka a nastepnie Warszawy i Gdanska.
Kuba swietnie zna swoje okolice i poprowadzil nas ciekawymi trasami.
Ostrzegam jednak, ze wedrowki prowadzone przez bombera wymagaja swietnej
kondycji i duzej wytrzymalosci, tu nie ma miejsca na ociaganie.
Piekne podziekowania dla Kuby (unabomber), Szymona (brat unabombera) i Majki za
kawalek pieknej przygody.
Po nowym roku postaram sie napisac jakas mini relacje.
Panie i Panowie kto nie byl niech zaluje!!!
Pozdrawiam
Wesolego i Szczesliwego Nowego Roku.
[ Dodano: 2013-01-05, 17:29 ]
Panie i Panowie kto nie byl niech zaluje.
Bieszczady sa nadal piekne i dzikie.
Dzien pierwszy.
Do Kuby(unabombor) i jego brata Szymona- dolaczylem 2012-12-26 wieczorem.
Chlopacy wedrowali juz od paru dni.
Spotkalismy sie w rejonie Kalnicy. Tam zorganizowalismy ognisko, biwak i nocleg.
Dzien drugi.
Rano ruszamy w strone Tworylnego- pozostalosci Lemkowskiej wsi,
wysiedlonej w ramach: "Akcja Wisla". W okolicy Tworylnego spodziewamy sie zobaczyc zubry.
W czasie dosc forsownego marszu zaczyna mocno wiac.
Do ruin wioski dotarlismy ok. godz 14:30 wieje naprawde mocno.
Robi sie dosc ekstremalnie, wieje halny a my mamy 1-2 godziny na zorganizowanie bezpiecznego obozowiska.
Obeszlismy doline w poszukiwaniu miejsca oslonietego od wiatru ze sporym zasobem drewna opalowego.
Nic nie upatrzylismy. Wiemy ze jezeli szybko nie znajdziemy miejsca na schronienie to bedzie bardzo zle!
Kuba rzuca pomysl- spimy w ruinach, dodatkowo oslaniajac sie od wiatru tarpami, zamiast karimat uzyjemy
snopkow trzciny.
Pomysl okazal sie genialnie prosty i skuteczny.
W nocy budzi mnie pomrukiwanie zubrow, wyskakuje na rowne nogi i rozgladam sie...
nie to nie zubry, to Szymon tak chrapie:)
Dzien trzeci.
Ruszamy w strone Lopienki, zobaczyc odbudowana cerkiew.
Pokonujac lodowo- blotne szlaki docieramy (przez miejscowosc Terki) do Lopienki.
Halny przyniosl silne ochlodzenie, robi sie zimno.
Znowu dylemat- co z noclegiem- snieg pod nogami trzeszczy jak przy -10 oC
Unabomber proponuje nocleg w cerkwi,
Bastion proponuje obozowanie przy cerkwi.
Pomalu rodzi sie konsensus, sprobujemy spac przy cerkwi, jezeli bedzie zimno to schronimy sie w swiatyni.
Stoimy i ustalamy plan dzialania.
Nagle jak z mgly wylania sie woznica w Lemkowskim wozie taborowym i pyta z troska czy mamy gdzie spac?
Sugeruje abysmy podeszli do znajdujacego sie kilkaset metrow dalej schroniska studenckiego.
Pomysl w dziesiatke! W schronisku znajdujemy mala chatke w stylu syberyjskim z piecem oraz ok. 1m3 drewna kominkowego.
Dzien czwarty.
Rano- siarczysty mroz, ruszamy w strone Lopienicy (1069 npm), szlaki sa zasniezone i
nieprzetarte, na wysokosci ok. 700 npm
snieg ma glegokosc 30-60 cm. Zakladamy rakiety, zmeczeni ale szczesliwi zdobywamy szczyt Lopienica.
Schodzimy do Cisnej, tutaj nastepna przygoda, ucieka mi autobus do Sanoka wiec jeepem prowadzonym przez Majke
(znajoma/konkubina unabombera) scigamy autobus po oblodzonych gorskich serpentynach. Koniec- koncow ladujemy w Komanczy
w gospodarstwie agroturystycznym prowadzonym przez Majke i Kube.
Dzien piaty.
Z perypetiami, docieram z Komanczy do Sanoka a nastepnie Warszawy i Gdanska.
Kuba swietnie zna swoje okolice i poprowadzil nas ciekawymi trasami.
Ostrzegam jednak, ze wedrowki prowadzone przez bombera wymagaja swietnej
kondycji i duzej wytrzymalosci, tu nie ma miejsca na ociaganie.
Piekne podziekowania dla Kuby (unabomber), Szymona (brat unabombera) i Majki za
kawalek pieknej przygody.
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
- unabomber
- Posty: 228
- Rejestracja: 16 sie 2009, 18:52
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Tytuł użytkownika: wirus homo sapiens
- Płeć:
Mocno pokolorowałeś...
Z tą "konkubiną" przegiąłeś. To moja żona i matka mojego dziecka!
Ale niech będzie...
Parę zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1049093055 ... directlink
[ Dodano: 2013-01-27, 17:03 ]
A tak swoją drogą... Roland, żyjesz?

Z tą "konkubiną" przegiąłeś. To moja żona i matka mojego dziecka!

Parę zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1049093055 ... directlink
[ Dodano: 2013-01-27, 17:03 ]
A tak swoją drogą... Roland, żyjesz?

Zima weryfikuje.
-
- Posty: 61
- Rejestracja: 30 cze 2011, 15:31
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5012876
- Tytuł użytkownika: Roland
- Płeć:
Witajcie
ano żyje
. Dla niewtajemniczonych powiem tylko ze przed samym przyjazdem złapałem jakąś niegroźnie wyglądającą infekcje. Do tej pory jak szedłem na wyprawy zwykle się tego pozbywałem, ale nie w tym wypadku. Kilka zarwanych nocek przed wyjazdem, 24-godzina podróż w nieogrzewanym pociągu i forsowny marsz zaraz po przyjeździe całkowicie mnie rozłożyły. Do tego jeszcze pierwszej nocy po rozbiciu obozu dym z ogniska zmienił kierunek i całą noc leciał w moim kierunku. Nad ranem okazało się ze mogę być zaczadzony. Później uważniej się dobierałem swoje legowisko. Trzeciego dnia byłem jednak tak osłabiony ze ledwo szedłem po prostej asfaltowej drodze. Ze zmęczenia gdzieś w drodze zostawiłem butelkę z wodę. Tego dnia mogłem się też odwodnić. Jak zeszliśmy z asfaltu by rozbić 300m dalej nasz obóz to niewielkie podejście tak mnie wycieńczyło ze siły odzyskałem kilka godzin później. Można powiedzieć że ledwo stałem na nogach, a kilka razy mało nie zemdlałem. Po trzech dniach i noclegach w zacnym gronie, postanowiłem przerwać wyprawę. Pożegnaliśmy się ruszyłem w kierunku Cisnej do schroniska. Najzabawniejsze ze ponownie miałem pecha bo były tam problemy z ogrzewaniem
Zamiast się rozgrzać to zmarzłem. Pojawiła się gorączka i dreszcze. W nocy budziłem się całkowicie mokry. Pomimo wykupionej pościeli musiałem ponownie spać pod śpiworem. Choroby pozbyłem się dopiero kilka dni po sylwestrze
Bastion przybył dzień po mnie i niestety go nie poznałem. Kiedy wracałem po sylwestrze do Świnoujścia plecak który ledwo dźwigałem w biesach na plecach mogłem już nieść jedna ręką
Dzięki za wyprawę. Czułem się podle i całkowicie byłem bez pary, ale pomimo tego bardzo mi się podobało. Teraz analizując myślę ze popełniłem błąd że nie przyjechałem dzień wcześniej i nie przespałem się w schronisku by zregenerować siły. Może organizm by sobie poradził. Teraz już się tego nie dowiemy
PS
Kuba wrzuciłbyś więcej fotek, wiem ze moja niebieska plandeka z Castoramy nie wygląda dość dobrze na tle waszych, ale wyślij mi coś przynajmniej na emaila
No chyba że zupełnie mnie pominąłeś na fotkach
W każdym razie puść wszystko co masz 





Dzięki za wyprawę. Czułem się podle i całkowicie byłem bez pary, ale pomimo tego bardzo mi się podobało. Teraz analizując myślę ze popełniłem błąd że nie przyjechałem dzień wcześniej i nie przespałem się w schronisku by zregenerować siły. Może organizm by sobie poradził. Teraz już się tego nie dowiemy

PS
Kuba wrzuciłbyś więcej fotek, wiem ze moja niebieska plandeka z Castoramy nie wygląda dość dobrze na tle waszych, ale wyślij mi coś przynajmniej na emaila



W życiu przechlapane są tylko chwile 

- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
Wataha sobie pogadała 

Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
hycek pisze:W ostatnich latach,uważam dobrą tradycją jest łamanie się opłatkiem w leśnym gronie.
Plan na ten rok 13-15.12.2019 w górach Bialskich.Szczegóły jak zwykle prv.
może ktoś się skusizapraszam
ja poproszę o info, gdzie, kiedy, z kim i co w programie (oprócz picia..) i czy można z kimś z poza forum


"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj."
M. Twain
www.poteganatury.blogspot.com
M. Twain
www.poteganatury.blogspot.com
- hycek
- Posty: 354
- Rejestracja: 04 mar 2016, 14:20
- Lokalizacja: Śląsk
- Gadu Gadu: 3364770
- Tytuł użytkownika: hycek
- Płeć:
Jako naczelny niepoprawny i nieostrożny w poglądach optymista,zapewniam iż śnieg będzie.Gagatka13 pisze:Ustaliliśmy iż nastawiamy się na sanki,kto chce oczywiście.
A jesteś pewien, że śnieg będzie?
[ Dodano: 2019-12-07, 12:51 ]
Jakieś luźne plandeki mile widziane jak ktoś ma.Plecaki na dole będziemy trzymać tym razem, byśmy się na górze pomieścili.
Lista osób do spania na poddaszu zamknieta.(7osob na górze, będzie wesoło)
,,- Mieszczuch jesteś.Twój porządek murami ogrodzony, tam też Twoje mądrości może i co warte. ''