Ups, no nie, nic nie zakładam, zbyt dobitnie to wyraziłem, sory. Chciałem tylko powiedzieć, że nie zawsze się da.soohy pisze:Czemu zakładasz, że mówię nieprawdę?
No raczej, a tu powiedziałbym, że zawsze. Obiekt który nie ucieka najlepiej fotografować ze statywu. Powiem więcej, ujęcia na szczyty gór fajnie jest fotografować z dłuższej ogniskowej i wielu fotografów zabiera z sobą np. 200mm by to robić.soohy pisze:Większość moich zdjęć krajobrazu
Może tak. Sam kiedyś chadzałem z niewielkim statywem w teren (Velbon do 180 cm rozłożenia) używając go jednocześnie jako monopod. Myk był taki, że na wszelki wypadek na końcówki nóg zakładałem gumkę do włosów, tym samym wiązałem je z sobą by czasem się nie rozłaziły przy szybszym ruchu z barku na glebę. W ten sposób zyskiwałem stabilizację pracując na niższym ISO. Dałem się jednak namówić na monopod i powiem szczerze to dobre rozwiązanie.soohy pisze:jest to możliwe i znam człowieka,
Zatem dodam coś więcej niż powiedział Zirkau, choć ten wiedzę ma sporą i pewnikiem bije mnie na głowę. Każdy drapieżny jest zarazem padlinożercą i nie ma dla niego różnicy, czy to jego genetyczna rodzina. Słyszałem, że wyjątkiem są wilki, ale nie znam dobrze gatunku więc ile w tym prawdy? Trudno powiedzieć. Wiem tylko tyle, że głód zmusi każdego osobnika by zżarł nawet swojego pobratymca aby odsunąć widmo powolnej śmierci, dotyczy to i nas, ludzi. Bawiłem się w ptasi wolontariat ponad sześć lat i szczerze powiem, że chyba się nie mylę.soohy pisze:Chciałem się z ciekawości tylko dowiedzieć, czy dzik
Ciekawość?, oczywiście, z różnych źródeł trzeba ją czerpać. Tyle tylko, że bez podstawowej wiedzy ciężko Ci będzie osądzić co w danej miejscówce mamy, albo inaczej, długo po necie będziesz szukał gatunku który miałeś okazję fotografować. Dotyczy to ptaków najczęściej, ja tak mam. Musisz wiedzieć jaki gatunek masz „na rozkładzie” czy owy będzie o tej porze roku. Dotyczy to również zwierząt, że sarna żeruje w tym właśnie miejscu może się okazać, że o danej porze roku tego konkretnego miejsca akurat nie odwiedzi, bo ta pora roku sprzyja temu gatunkowi w zupełnie innym miejscu. Należy się nauczyć tego, że miejscówki odwiedza się cyklicznie, dla danej pory roku, ta a nie inna miejscówka. Mój patent to taki, wracanie do albumów, a raczej do daty dodania albumu, wówczas wiem, że ten czas, ta miejscówka, ten konkretny gatunek.
Tak nie możesz tego odbierać, nikt tu Ciebie nie atakuje, uważam raczej, że doszukujemy się (poprzez dyskusję) konkretów. Jeśli takie przedstawiasz to każdy to zrozumie.soohy pisze:Nie wiem czemu, ale ciężko mi się z Wami tutaj porozumieć
Zgadnij co ja o tym myślęSwoją drogą marzy mi się Sigma Sport 150-600mm

Tak dla rozluźnienia dyskusji. W poprzednim poście dodałem fotę gdzie karmnik zastąpiłem butelką PET. Ta jednak choć zupełnie do kitu (moknięcie karmy) spowodowała, że teraz wiem, że pierwsze ptaki podchodzą po karmę. Jednym słowem, miejscówka wypaliła. Teraz zastąpiłem butelkę normalnym karmnikiem, zrobionym w piwnicy z byle jakiego materiału i za pomocą ręcznej piłki do drewna i gwoździ.
Karmnik ma pewne zachowane „parametry”. Dach jest spadzisty szerszy niż podłoga, zasyp dodaję poprzez komin. Na dokładkę podwieszone są kulki, płat słoniny jabłka. Pień drzewa w jednym miejscu posmarowany jest smalcem, bo jak twierdzi jeden ze znajomych, lubią to Dzięcioły. Choć osobiście „patentu” nie znam. Pierwsze Sikory (Bogatki) podjęły podsyp po niespełna 30 minutach. Jutro wypadzik pod karmnik.


Również pozdrawiam, życzę ciekawych wypadów i ujęć, zapraszam do dyskusji
