Bohaterem odcinka jest taki wynalazek



zakupiony w tym miejscu
Głównymi zaletami na które liczyłem w momencie zakupu były:
- polepszenie stabilności dzięki obniżeniu wysokości kuchenki i rozstawowi nóżek
- ujednolicenie stosowanych kartuszy - na stałe w samochodzie wożę kuchenkę 'walizkową' na takie kartusze i w razie czego mogę się nimi poratować
- obniżenie kosztów gazu
Generalnie te założenia zostały spełnione. Poniżej widać porównanie wysokości z małym kartuszem, zdjęcia zrobione pod różnym kontem ale w podobnej skali.

Pora przejść do wad.
Na początek stabilność - niestety wewnętrzne nóżki mają jednakową wysokość nie uwzględniając grubości metalu i w efekcie po postawieniu podstawki na równym podłożu mamy krótsze i dłuższe nóżki. Na początku myślałem że to oszczędność bo łączą ze sobą trzy identyczne odkówki nóżek, ale nie - każdy element jest inny. Ewidentnie ktoś dał ciała przy projektowaniu. Na szczęście można to dość szybko naprawić przy pomocy pilnika/szlifierki. Nóżki są wykonane z nierdzewki i nie trzeba się przejmować tym że coś będzie korodowało.


Kolejna rzecz, to wykończenie zaworka - na jego krawędzi są wyraźne zadziory które mogą doprowadzić do uszkodzenia uszczelki w kuchence. Poniżej widać porównanie z kartuszem. Po rozkręceniu podstawki i kilku minutach zabawy z pilnikiem krawędź została wygładzona.

Pora przejść do 'wisienki na torcie'.
Nie udało mi się jednoznacznie zdiagnozować przyczyny, ale cały zestaw pracuje bardzo niestabilnie i źle. Po podłączeniu nowego kartusza 'sprejowego' gaz w kuchence spalał się tak jakby nie miał ciśnienia inaczej niż w przypadku standardowego kartusza. Regulacja mocy zaworkiem w kuchence działała mizernie i czasami nie powodowała zauważalnej różnicy działania. Za to na wielkość płomienia wpływ miało potrząśnięcie kartuszem lub ustawienie go pionowo do góry dnem. Niestety nie koniecznie były to zmiany na lepsze.
Momentami gaz spalał się żywym ogniem.


Nie mam pewności czy to wina gazu, przejściówki czy kuchenki. Gaz - tak na prawdę nie wiadomo co w tym kartuszu siedzi, napisane jest 'butan', ale na pewno jakiej jakości ciężko wyczuć. Po włożeniu tego kartusza do kuchenki 'walizkowej' palnik działał poprawnie i bez zarzutów, więc może ten gaz nie jest zły. Przejściówka - newralgicznym miejscem może być zaworek w który wkręca się kuchenkę. Kuchenka - nie miałem okazji wypróbować jej wcześniej z butanem i nie mam pojęcia czy takie paliwo jej dobrze służy. Na mieszance propan-butan ze standardowego kartusza działa jak należy.
Zdaję sobie sprawę z tego że ten opis nie odzwierciedla szczegółów, lepszy był by film który spróbuję niedługo nakręcić, ale jeśli ktoś ma doświadczenie z gazem i kuchenkami, to bardzo proszę o podpowiedzi co można zrobić żeby ten sprzęt działał jak trzeba.
Niedługo wypróbuję działanie z innym palnikiem i może uda mi się kupić kartusze wypełnione mieszanką propan-butan. Zobaczymy czy pacjentowi się polepszy.