Jako, iż w lesie ostatnio susza i z ogniska nici by były tak też postanowiliśmy odwiedzić Wisełkę i jej bagienne kanały Przeszliśmy sobie taką jedną ciekawą odnogą, wieczorową porą, zwiedzając zarośla i płosząc dziki. Dziki aż się zatrzymały z wrażenia by sobie na nas popatrzyć bo dawno takich cudaków na bagnach nie widziały. Mokrzy, błotem utytłani, rozbiliśmy się wraz z Rzeziem na piaszczystej wysepce gdzie spędziliśmy noc. Trochu zmarzłem Oto fotki:
Hehe, widzę, ze nie tylko ja byłem ostatnimi czasy nad Wisełką
Nie miałem zbytnio czasu co by dłużej posiedzieć ale z tego co widzę, zacni Panowie podziałali więcej . Rybki brały??