Witam
Jak pierwsze wrzucam na warsztat rozpalanie ognia cytryną:
http://www.wykop.pl/link/3068387/rozpal ... y-cytryny/
Prawda to, czy lipa?
Internetowe techniki rozpalania ognia - do weryfikacji :)
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Kapitan Apteka
- Posty: 196
- Rejestracja: 09 sty 2013, 19:26
- Lokalizacja: Tychy/Kielce
- Tytuł użytkownika: kundelbury
- Płeć:
Internetowe techniki rozpalania ognia - do weryfikacji :)
„Maszerować to prześcignąć własny cień. To móc wyprzedzić samego siebie, pozdrawiając się uprzejmie."
https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
Piroforyczne żelazo
http://weirdscience.eu/Piroforyczne%20%C5%BCelazo.html
http://weirdscience.eu/Piroforyczne%20%C5%BCelazo.html
Do probówki wsypujemy niewielką ilość dokładnie wysuszonego szczawianu żelaza. Naczynie następnie trzeba ogrzewać za pomocą palnika.
Ogrzewanie prowadzimy do momentu kiedy cała zawartość probówki zmieni się w czarny proszek. Wtedy probówkę przenosimy nad niepalną powierzchnię i z pewnej wysokości wysypujemy z niej nieco substancji. Proszek w zetknięciu się z powietrzem zapala się i tworzy piękną kaskadę czerwonobiałych iskier.
- Fabian
- Posty: 55
- Rejestracja: 09 paź 2014, 16:49
- Lokalizacja: Gda
- Tytuł użytkownika: F jak Fabian
- Płeć:
- Kontakt:
Wydaje się prawdopodobne. Będzie trzeba to przetestować.Kapitan Apteka pisze:Witam
Jak pierwsze wrzucam na warsztat rozpalanie ognia cytryną:
http://www.wykop.pl/link/3068387/rozpal ... y-cytryny/
Prawda to, czy lipa?
Fajną stronę zapodałeś.Myszo80 pisze:Piroforyczne żelazo
http://weirdscience.eu/Piroforyczne%20%C5%BCelazo.html
Do probówki wsypujemy niewielką ilość dokładnie wysuszonego szczawianu żelaza. Naczynie następnie trzeba ogrzewać za pomocą palnika.
Ogrzewanie prowadzimy do momentu kiedy cała zawartość probówki zmieni się w czarny proszek. Wtedy probówkę przenosimy nad niepalną powierzchnię i z pewnej wysokości wysypujemy z niej nieco substancji. Proszek w zetknięciu się z powietrzem zapala się i tworzy piękną kaskadę czerwonobiałych iskier.
Z mojej strony pytanie odnośnie dość popularnego wyczynu Beara:
Ktoś próbował coś podobnego? Bo ja jedną baterię poświęciłem i niestety podgrzała się, ale nie do takiej temperatury, by nie można było jej utrzymać w ręku. Nie mówiąc już o zapaleniu czegokolwiek. Może bateria powinna posiadać jakieś parametry?
Zapewne zależy to od typu baterii. Z litowo- polimerową powinno się udać. Ze starszymi typami raczej nie. W takim przypadku chyba już lepiej kombinować ze zwieraniem biegunów, jeśli już ktoś naprawdę musi rozniecać ogień w ten sposób.Ktoś próbował coś podobnego? Bo ja jedną baterię poświęciłem i niestety podgrzała się, ale nie do takiej temperatury, by nie można było jej utrzymać w ręku. Nie mówiąc już o zapaleniu czegokolwiek. Może bateria powinna posiadać jakieś parametry?
Przy okazji przypominam o zachowaniu sporych względów bezpieczeństwa, bo reakcja może być bardzo gwałtowna.
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Ostatnio na zlocie rozkroiłem chyba z dziesięć baterii, litowo-jonowych. Gdzieś wyczytałem, że to te silnie reagują. Tylko przy jednej pojawił się mały płomień reszta jedynie się rozgrzała. Próbowaliśmy krojenia, dziurawienia, uderzania. Nic to nie dało. W internecie jest sporo filmików dotyczących pirotechnicznych właściwości baterii od telefonu. Mnie się nie udało osiągnąć takiego efektu.
Co do zwierania biegunów to Misiek i nie tylko) pokazywał również pozyskanie ognia z "paluszka" i sreberka z gum do żucia. Zdaje egzamin ale tylko raz. Gdy bateria jest naładowana.
Co do zwierania biegunów to Misiek i nie tylko) pokazywał również pozyskanie ognia z "paluszka" i sreberka z gum do żucia. Zdaje egzamin ale tylko raz. Gdy bateria jest naładowana.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- Kapitan Apteka
- Posty: 196
- Rejestracja: 09 sty 2013, 19:26
- Lokalizacja: Tychy/Kielce
- Tytuł użytkownika: kundelbury
- Płeć:
Moje doświadczenia z małymi bateriami (paluszki) są podobne, nawet lekko nadużyte nie powodują zapłonu, aluminiowa folia nagrzewa się jedynie...
„Maszerować to prześcignąć własny cień. To móc wyprzedzić samego siebie, pozdrawiając się uprzejmie."
https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
- Fabian
- Posty: 55
- Rejestracja: 09 paź 2014, 16:49
- Lokalizacja: Gda
- Tytuł użytkownika: F jak Fabian
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Internetowe techniki rozpalania ognia - do weryfikacji :
Ostatnio wyszedł nowy EMCE[] na YT odnośnie właśnie prądu z owoców. Jak widać, jesteśmy w stanie uzyskać prąd z cytryny, ale czy wystarczający by rozniecić ogień? W filmie widać, że napięcie nie trudno uzyskać, ale ilość prądu może budzić wątpliwość.Kapitan Apteka pisze:Witam
Jak pierwsze wrzucam na warsztat rozpalanie ognia cytryną:
http://www.wykop.pl/link/3068387/rozpal ... y-cytryny/
Prawda to, czy lipa?
Nic jak tylko samemu coś takiego zrobić.
Link do filmu na YT o ogniwach dla chętnych: YT
Re: Internetowe techniki rozpalania ognia - do weryfikacji :
Lipa pierwszej wody.Kapitan Apteka pisze:Witam
Jak pierwsze wrzucam na warsztat rozpalanie ognia cytryną:
http://www.wykop.pl/link/3068387/rozpal ... y-cytryny/
Prawda to, czy lipa?
Z pary elektrod miedź - cynk można uzyskać max. 1,1V - wynika to z szeregu napięciowego metali.
Budując szereg ogniw - każda cela musi być rozdzielona, a tutaj nie jest ,więc nie uzyska się więcej niż 1,1V napięcia.
Natężenie prądu jest zależne od powierzchni elektrod - tutaj powierzchnia nikła.
Taki myk może by się udał ze skrzynki pomarańczy i elektrod wielkości łyżki zupnej.
Inaczej szkoda czasu na eksperymenty.