Polskie prawo

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

zielono
Posty: 13
Rejestracja: 19 sty 2016, 20:01
Lokalizacja: Lębork
Płeć:

Polskie prawo

Post autor: zielono »

Słabo orientuje się w przepisach, ale z tego co wiem polskie prawo zabrania biwakowania w górach, chodzenia poza wyznaczonymi szlakami czy rozpalania ognia w lesie. Oczywiście są specjalnie wyznaczone miejsca na biwak czy ognisko ale to mnie nie zadowala. Podobno nie mogę też nurkować bez specjalnego przeszkolenia. Co za tym idzie moja wizja namiotu i ogniska nad jeziorem ze sprzętem do nurkowania jest po prostu nierealna. Mam też inną wizję: Odpowiednie wyposażenie (namiot, jedzenie...) i ruszam w pieszą wędrówkę po górach omijając szlaki i schroniska i znów nierealne.
Tylko proszę nie mylcie mnie z nieostrożny i niedoświadczonym ryzykantem. Co myślicie o survivalu w Polsce? co można, a czego nie?
Awatar użytkownika
Tresor
Posty: 699
Rejestracja: 28 sie 2007, 17:42
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Tresor »

Pójdź w Tatry nocą a zobaczysz ile ludzi śpi na dziko.Takie to właśnie są zakazy.Bierz szpej i ruszaj na przygode
Awatar użytkownika
lukas123z
Posty: 54
Rejestracja: 27 gru 2013, 19:07
Lokalizacja: Opalenica/woj.wlkp
Gadu Gadu: 22373155
Płeć:

Post autor: lukas123z »

Nie chcę być niepomocny, ale to już dużo razy było wałkowanie ;-) Poszukaj i poczytaj, to forum jest trochę jak gigantyczna księga o prawie wszystkich rzeczach okołoleśnych i zazwyczaj jak się tu wchodzi to się kilka dni tylko czyta i czyta :mrgreen:

O nurkowaniu nie mam pojęcia, a w biwakowaniu i paleniu trzeba zachować rozum, poszanowanie dla natury i cudzej własności, rzadko kiedy na kogoś trafisz kto by cię "skontrolował", a nawet jeśli to większości przypadków jeśli paliłeś bezpieczny ogień i nie śmieciłeś itp. to nic się nie stanie.

Natomiast nie słyszałem nic o zakazie schodzenia ze szlaków (oczywiście poza parkami narodowymi), ale jest możliwość że jestem niedoinformowany.
zielono
Posty: 13
Rejestracja: 19 sty 2016, 20:01
Lokalizacja: Lębork
Płeć:

Post autor: zielono »

lukas123z przyznam, że trochę rozwiałeś moje wątpliwości. Chętnie wybrał bym się w lato na pieszą wędrówkę po górach. Zabrał bym sprzęt, z pomorskiego dojechał bym niewielkim kosztem pociągiem i poszedł przed siebie bez dodatkowych kosztów, nie korzystając ze schronisk, bez przewodników i ignorując wyznaczone szlaki, no i oczywiście nie obejdzie się bez małego ogniska wieczorem.
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1072
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

Moim środowiskiem naturalnym są tereny prawie że płaskie i w realiach górskich nie bardzo się wyznaję, jednak w przypadku schodzenia ze szlaku w górach zadał bym sobie najpierw kilka pytań - jakie są to góry, na ile moje doświadczenie pozwoli na bezpieczny powrót do domu, status prawny (park narodowy, rezerwat) itp. Pisząc 'góry' nie wiadomo czy chodzi o Bieszczady, czy np. o Tatry, a jedne i drugie stawiają odmienne wymagania wobec turysty. Samotnie zdobywając doświadczenie górskie łatwo jest przysporzyć pracy służbom ratunkowym.
Jeśli nie znasz górskich realiów, to pierwsze kroki najlepiej stawiać w towarzystwie kogoś kto zdarł buty na górskich bezdrożach. Bezpieczniej i dużo można się nauczyć.
Ostatnio zmieniony 21 sty 2016, 00:55 przez Tanto, łącznie zmieniany 1 raz.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
Precel
Posty: 205
Rejestracja: 04 kwie 2014, 16:29
Lokalizacja: Oleśnica
Płeć:

Post autor: Precel »

Tak a'propo prawa w PL
Co nas nie zabije... to wzmocni nasze drinki.
Kamilx
Posty: 42
Rejestracja: 10 paź 2009, 20:23
Lokalizacja: Przemyśl/Kraków
Płeć:

Post autor: Kamilx »

Spędziłem na tych wakacjach łącznie pewnie z 4 tygodnie chodząc po górach i śpiąc na ogół w hamaku, chociaż zdarzał się też namiot, ambony czy inne miejsca.

Zwykle szedłem, aż nie zbliżał się zmrok wtedy rozkładałem hamak często nie dalej niż 15 metrów od szlaku. Nie spotkałem się przy tym z żadnymi problemami ze strony jakichkolwiek ludzi. Nie paliłem żadnych ognisk. Do zrobienie jedzenia używam palnika gazowego, jest to rozwiązanie szybkie i wygodne, przy ognisku zawsze trzeba się jednak trochę więcej namęczyć i łatwo może ściągnąć na ciebie uwagę. Poza tym jak już ma się dostać mandat za biwakowanie to palenie ognia jest zdaje się osobny paragrafem więc to dodatkowa kasa.

W parkach narodowych spałem jednak w schroniskach, działo się tak chyba dlatego, że gdzieś tam w mojej głowie tkwiła świadomość, że łatwiej dostać ewentualny mandat, a poza tym na ogół jest tam więcej turystów, a ja wolę raczej nie stawać się obiektem ich zainteresowania. Za liczbą turystów idzie też na ogół większa liczba schronisk, w których można spokojnie się przespać. I ostatnia kwestia - parki narodowe nie są zwykle na tyle duże, żeby wyjście poza jego granice było problematyczne.
Dwa razy zdarzyło mi się tylko spać w Bieszczadzkim Parku Narodowym, a konkretnie to na szczycie Tarnicy, po jednej z tych nocy spotkałem człowieka z równie dużym plecakiem co mój, który jak się okazało spał na pobliskim Haliczu ;-)

Co do chodzenia poza szlakami w terenie górzystym, to czasami można sobie skrócić kawałek drogi albo, zajść parę metrów w ciekawe miejsce, jeżeli jednak chciałbyś tak chodzić cały czas wydaję mi się to bezsensowne z dwóch powodów:
- szlaki na ogół są tak wytyczone, aby prowadziły przez najciekawsze miejsca w okolicy
- poza szlakami zdarza się, że nie czeka na nas piękny bukowy las z subtelną ścieżką przykrytą delikatnie listkami, tylko zarośla, połacie jeżyn i tarniny przez których przejście 500 metrów to pół godziny morderczych zmagań ;-)
Awatar użytkownika
Morg
Posty: 470
Rejestracja: 09 mar 2008, 23:29
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1586833
Płeć:

Post autor: Morg »

Zielono o jakim nurkowaniu mówisz i o jakich szkoleniach?
BUK! HONOR! DZICZYZNA!
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

Precel, nieprawdziwa informacja. Bo ani w Polsce nie ma zakazu picia w miejscu publicznym, ani kwestia odśnieżania nie wynika z własności ;).
Co do chodzenia w Parkach Narodowych czy innych obszarach chronionych po za wyznaczonymi szlakami radzę uważać, nie dość, że jest to przeważnie zabronione to może pociągnąć za sobą spore wydatki, a jak jeszcze zdeptamy niechcący coś chronionego to koszt spaceru może rozłożyć się na parę lat ;)
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Nie ma wymogu prawnego by nurkowanie robić tylko z papierem.
Jednakże głupotą jest nurkować scuba bez dobrego przygotowania.

Z drugiej strony namiot i scuba? Sprzęt waży tyle, że i tak samochodem dojeżdżasz do jeziora. Butle też trzeba mieć gdzie ładować.

A nurkowanie free? Na jeziorach państwowych masz dostęp jak do pływania - jest to zwykłe i powszechne korzystanie z wód.

Co od odśnieżania chodnika - zwykła przyzwoitość nakazuje posprzątać przed domem i odśnieżyć chodnik.

Łażenie poza szlakami, to może być głupota.

Zakaz biwakowania - owszem istnieje, ale to anachronizm z czasów walki państwa z ludnością koczowniczą. Przydaje się zresztą. Zakaz jest, ale kar nie ma. Więc jeśli masz nieproszonego gościa na swoim terenie możesz się go pozbyć.

Ogniska - nie wszędzie jest zakaz, ale rozsądek przede wszystkim. I to co dla mnie jest dużym ogniskiem, ktoś nazwie przecież to takie małe .... No i trzeba myśleć, myśleć gdzie i kiedy można a kiedy nie bawić się tak ogniem.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

Z tego co się kiedyś orientowałem to przy nurkowaniu bez uprawnień w razie wypadku będzie problem z odszkodowaniem
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Andr3w
Posty: 31
Rejestracja: 12 sty 2016, 22:11
Lokalizacja: Ogólnie Śląsk
Płeć:

Post autor: Andr3w »

Zdarza mi się nieraz zejść ze szlaku ale nawet wtedy trzymam się ścieżek. W parku narodowym to będzie "problem" i nie próbowałem nigdy ale w takich Beskidach czy Bieszczadach już mniej. Przynajmniej ja z tego tytułu nie miałem problemów. Co do gatunków chronionych to i na szlaku trzeba uważać, nie ma reguły.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Konsekwencji prawnych nie ma.

Z tego co się orientowałem, to nie dostaniesz też ubezpieczenia od zalania mieszkania, gdy pęknie ci rura wodociągowa. W umowach ubezpieczeniowych jest wiele rzeczy zapisanych małym druczkiem (zalanie - deszcz nawalny i powódź - dodajmy że "zwykła", bo jeśli była ogłoszona klęska żywiołowa na danym terenie, to ubezpieczyciel często powołuje się że to przekracza warunki ubezpieczenia a odszkodowania wypłaca państwo....) I nie ma znaczenia że mieszkasz na 10 piętrze 15 piętrowego budynku. Zalanie od akwarium, pękniętej rury, niezakręconego kranu itp - ubezpieczamy osobno.......

Oczywiście w momencie brania pieniędzy za ubezpieczenie za ryzyko sportowe, zalanie - nie pyta często co to za sport i gdzie mieszkasz....

Najważniejsze to myśleć, a nie myśleć że się myśli. Nagrodę Darwina chyba może dostać chłopak co zszedł ze szlaku na Gubałówce i zginął. Bo na tej górce, to już trzeba mieć fatalnego pecha by tak skończyć.

A i jeszcze słówko dotyczące biwakowania: zakazu nawet gdyby nie było, to czy można?
Ogrom terenów jest w rękach prywatnych - naruszać teren prywatny bez zgody właściciela?
Nie wiesz czy teren prywatny czy państwowy? To nie biwakuj. Proste. Ale czy potrafimy odmówić pokusie?
Awatar użytkownika
Morg
Posty: 470
Rejestracja: 09 mar 2008, 23:29
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1586833
Płeć:

Post autor: Morg »

Prowler pisze:Z tego co się kiedyś orientowałem to przy nurkowaniu bez uprawnień w razie wypadku będzie problem z odszkodowaniem
Po pierwsze nurkowanie solo to głupota. Nurkowanie bez przeszkolenia to jeszcze większa głupota. Przy czymś takim żaden ubezpieczyciel nie wypłaci kasy z polisy na życie albo nnw.
BUK! HONOR! DZICZYZNA!
Awatar użytkownika
SmileOn
Posty: 793
Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: the violinist
Płeć:

Post autor: SmileOn »

Pamiętam podobny temat jak rozkminialiśmy co podchodzi pod biwakowanie a co nie. Z długiej debaty wyszło, że namiot się łapie na mandat a tarp lub hamak już nie.
Trzeba by poszukać po tematach jak to szło z tym naszym prawem.
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Awatar użytkownika
lukas123z
Posty: 54
Rejestracja: 27 gru 2013, 19:07
Lokalizacja: Opalenica/woj.wlkp
Gadu Gadu: 22373155
Płeć:

Post autor: lukas123z »

SmileOn pisze: wyszło, że namiot się łapie na mandat a tarp lub hamak już nie.
Z tego co pamiętam chodziło o to że definicja zawierała, że biwakowanie to spanie w czymś co ma podłogę, a jak wiadomo tarp takiej nie posiada, namiot już tak. Niemniej najprawdopodobniej jak się będzie spało w namiocie to też nic się nie stanie :) Te wszystkie mandaty to takie nasze "ryzyko zawodowe", ale strzelam że zdecydowana większość nigdy nie dostała ;-)
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Zabronione jest biwakowanie - ale za ten fakt nie grożą żadne kary. Ale w przypadku zwrócenia uwagi przez właściciela terenu lub służby ich reprezentujące i nie zastosowanie się do tego - mandat grozi.
Nic nie stoi jednak na przeszkodzie by np. SL nie wystawiła mandatu za śmiecenie, palenie ognia, wjazd pojazdem do lasu czy niszczenie ściółki (dawna metoda rozbijania namiotu nakazywała jego okopanie).

Widziałem już asa, co by hamak powiesić wkręcał w drzewo takie śruby z oczkiem. "prosto, szybko i skutecznie". :p
Awatar użytkownika
Precel
Posty: 205
Rejestracja: 04 kwie 2014, 16:29
Lokalizacja: Oleśnica
Płeć:

Post autor: Precel »

Nie wiem ile w tym prawdy gdyż osobiście nie musiałem się o tym przekonywać ale ponoć jest różnica pomiędzy biwakowaniem a bytowaniem. Jedno od drugiego różni się tym że w tym samym miejscu postawisz sobie namiot to jest biwakowanie, a postawisz szałas to już bytowanie. Różnica polega na tym że w namiocie jest podłoże a w szałasie już nie (to ponoć wg prawa) Za biwakowanie można dostać kwit :-/ a za bytowanie mogą co najwyżej pogonić z danego terenu.


Edit: Prowler: Znam wiele osób które napiły się najdroższego piwa w życiu tylko dlatego że na chodniku. Do tego dochodzą mało przyjemne rozmowy ze służbami. Ja osobiście jawnie nie ryzykuje. ;-)
Co nas nie zabije... to wzmocni nasze drinki.
Awatar użytkownika
geser
Posty: 168
Rejestracja: 27 lis 2013, 19:01
Lokalizacja: warszawa

Post autor: geser »

też gdzieś słyszałem o "akcji" z podłogą, tylko ni hu hu nie pamiętam gdzie ....
Znaczy, wniosek był taki: lepszy tarp czy plandeka - mniejsza szansa na "sankcje" - niż namiot.
Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1021
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

W Sulejowskim PK od kilku lat bardzo restrykcyjnie podchodzą do wszystkich korzystających ze zbiornika. I tak na przykład teściu łowił z kumplem rybki na niewielkiej wyspie (może ze 2 ar). Mieli rozłożony namiot. Wodniacy przepłynęli ze dwa razy obok po czym zawrócili i kazali zwinąć namiot. Poinformowali, że nie może być podłogi. Chcieli coś tam wlepić ale odbyło się bez biletów NBP. Ciekawe co z namiotami z podczepianą sypialnią, w których można sam tropik rozstawić.?
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Jest zakaz biwakowania - nie ma definicji biwakowania poza tym, że to przerwa w podróży, popas. W żadnej ustawie nie ma o "podłodze" mowy.

Problem jest podobnie z definicją otwartego ognia. Ognisko jest sprawą oczywistą. Ale w dobie rozwoju technologi czy kuchenka gazowa to otwarty ogień jeszcze czy też nie, szczególnie jak bierzesz takie garnki jak jetboil, kuchenka ekspedycyjna, kelly ketle itp wynalazki
Obrazek

A piec Dakotów? Zawsze można nie przyjąć mandatu, pamiętajcie. I wówczas więcej osób się wypowie i może ustali jakąś prawdziwą linię orzecznictwa i będzie wiadome co można.

Z drugiej strony troska jednak by płomień, iskry, żar z paleniska nie spowodował jednak pożaru.
Piotr2104
Posty: 41
Rejestracja: 27 sty 2015, 12:42
Lokalizacja: Sieraków
Kontakt:

Post autor: Piotr2104 »

Są jednak sytuacje gdy zdrowy rozsądek zaleca zrezygnowanie nie tyle z otwartego ognia co z ognia w ogóle - np. lato + Puszcza Notecka. Z drugiej strony możliwości noclegu wtedy są idealne - jeśli nie zapowiada się na deszcz to można położyć się na glebie i owinąć kocem - kto Cię wtedy znajdzie :mrgreen:
zielono
Posty: 13
Rejestracja: 19 sty 2016, 20:01
Lokalizacja: Lębork
Płeć:

Post autor: zielono »

Widzę, że polskie prawo to wasz ulubiony temat - też tak mam, jest o czym gadać.
Z odpowiedzi wynika, że mogę śmiało nocować na dziko, ale lepiej na hamaku lub pod płachtą, a mandat można dostać prędzej za głupotę niż namiot. No a z tym ogniskiem ciężko bo zwracam na siebie uwagę.
Myślę że takie rzeczy jak nie wkręcać śrub w drzewa, nie wzniecać ognia w czasie zagrożenia pożarowego, nie śmiecić są dla nas oczywiste.
Co do tych szlaków wolę przedzierać się przez chaszcze i pokonywać różne przeszkody bo to mi sprawia przyjemność.
Nurkować dopiero uczę się i na razie tylko na wstrzymanym oddechu. Najpierw teoria później praktyka nie na odwrót. Stopniowo, coraz głębiej, coraz dalej, ale bez zbędnego ryzyka w miejscu które znam i raczej w towarzystwie kogoś kto sobie pływa w okolicy.
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

Kopek pisze:I tak na przykład teściu łowił z kumplem rybki na niewielkiej wyspie (może ze 2 ar). Mieli rozłożony namiot. Wodniacy przepłynęli ze dwa razy obok po czym zawrócili i kazali zwinąć namiot. Poinformowali, że nie może być podłogi. Chcieli coś tam wlepić ale odbyło się bez biletów NBP.
Kopek to zagadnienie reguluje Regulamin PZW i jest tam mowa własnie o tym że namiot rozbity podczas wędkowania nie może posiadać podłogi.
Zirkau pisze:Ale w dobie rozwoju technologi czy kuchenka gazowa to otwarty ogień jeszcze czy też nie, szczególnie jak bierzesz takie garnki jak jetboil, kuchenka ekspedycyjna, kelly ketle itp wynalazki
Od zawsze kojarzyło mi się, że jeśli z urządzenia wydobywa się płomień, to jest to tzw. "otwarty ogień".
W myśl tegoż - MSR Reactor nie łapie sie na tę definicję.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Doczu pisze: Od zawsze kojarzyło mi się, że jeśli z urządzenia wydobywa się płomień, to jest to tzw. "otwarty ogień".
W myśl tegoż - MSR Reactor nie łapie sie na tę definicję.
A jeśli stosuję osłonę przeciwwietrzną? Płomień nie wydostaje się poza zestaw.

A pojazd w lesie? Z rury wydechowej tez potrafi wylecieć. A żarzący się papieros? Zapis mało precyzyjny. Z jednej strony dobrze, ale w czasach, gdy "otwartego ognia" wg autora tego zapisu coraz mniej, zakres interpretacji staje się coraz bardziej dowolny. I tu jest problem. Bo przecież chcemy legalnie móc działać.

Regulamin PZW nie jest wykładnią prawa w Polsce. O czym zapominają także sami wędkarze roszcząc sobie prawa dojazdu nad wodę w sposób przez siebie dowolny a nie ustalony przez właściciela gruntu przyległego.
ODPOWIEDZ