


Trafił się okazyjnie nawiew od wojskowej kuźni polowej, to i dorobiłem resztę... Kowadło z takiej samej kostki, jaką dałem Parthagasowi na zlocie, za podstawę biega stolik od jakiejś maszyny upolowany na zlocie - stalowy blat grubości 20 mm na czterech nogach z solidnego ceownika. Kotlina wykonana ze starego bębna hamulcowego.
Kilogram węgla drzewnego spokojnie starcza na wykucie noża

Materiałem na nóż była sprężyna od samochodowego amortyzatora, na początek przekułem cienką końcówkę - nożyk wyszedł ciut wąski przez to. Z tego kawałka, który widać na kowadle wyjdzie już pełnowymiarowy

Zawsze się zastanawiałem, do czego w kowadle służy ten róg - jak spróbowałem prostować sprężynę, samo się wyjaśniło
