
Foty z Roboty
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Nożyk ma 115 mm ostrze, rękojeść 125 mm, grubość ostrza przy gardce 5 mm. Damast z łańcuchów od pił, rękojeść z olejowanego orzecha włoskiego, gardka mosiężna, przekładka z czarnej skóry. Ot taki robolek do prac wszelakich. Naostrzony do poziomu cięcia kartki papieru w powietrzu.
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
- Blacku
- Posty: 98
- Rejestracja: 03 paź 2012, 20:46
- Lokalizacja: Czestochowa/okolice
- Gadu Gadu: 798183
- Tytuł użytkownika: Blacku
- Płeć:
ten na zlocie ma rękojeść z czeczoty która pękła w pistu i dlatego go nie ujrzałeś;] jak wymyśle co z nim zrobić to dostaniesz;]
[ Dodano: 2015-07-12, 14:06 ]
jakiś czas temu zabrałem się za zrobienie dla Mrs. Black koło garncarskiego.
u dołu łożysko stożkowe u góry kolowe, silnik z pralki chyba niemieckiej ze zwolnicą(taki dziwny wynalazek znalazlem) pasek jest dość luźny więc można regulować obroty poprzez nacisk na koło. Całość roboty (toczenie, spawania) około 4h.
No i trochę się wkujwiłem i raz jeszcze przerobiłem szlifierkę taśmową, poprzednia miała pod złym kątem ułożenie powierzchni szlifującej przez co jedna strona np nożyka była szlifowana pod takim kątem a druga pod innym.
[ Dodano: 2015-07-12, 14:09 ]
no bardzo mondrym zem jest
[ Dodano: 2015-08-11, 21:47 ]

[ Dodano: 2015-07-12, 14:06 ]
jakiś czas temu zabrałem się za zrobienie dla Mrs. Black koło garncarskiego.

No i trochę się wkujwiłem i raz jeszcze przerobiłem szlifierkę taśmową, poprzednia miała pod złym kątem ułożenie powierzchni szlifującej przez co jedna strona np nożyka była szlifowana pod takim kątem a druga pod innym.

[ Dodano: 2015-07-12, 14:09 ]
no bardzo mondrym zem jest

[ Dodano: 2015-08-11, 21:47 ]
Zamarzyło mi się stworzenie osady, która będzie dopasowana do mnie. Oryginalna osada s400 choć piękna, była dla mnie zbyt ciężka a i kolba za długa.
Popytałem kolegów o odpowiedni rodzaj drewna na budulec do lekkiej osady i zamówiłem sobie trochę materiału. Jednak ZPT w szkole miałem jakieś 25 lat temu, a nie będąc pewnym swych umiejętności postanowiłem potrenować, zanim zacznę rzeźbić w zamówionym drewnie.
Rzuciła mi się w oczy pozostałość po konstrukcji dachu: sosnowa krokiew (metrowy jej kawałek). Pomyślałem: to wyborny obiekt do przetestowania poziomu mojego rzemiosła.
Zakupiłem najprostsze narzędzia:
- komplet tarników
- komplet pilników do metalu
- kilka dłut
- szlifierka oscylacyjna
- ścisk stolarski
Narzędzia naprawdę z dolnej półki, a spisały się wyśmienicie choć na ergonomię i komfort użytkowania nie było co liczyć...
Ponadto miałem już całkiem przydatne:
- piła łańcuchowa
- pilarka elektryczna
- wiertarka
Pierwszym krokiem było opracowanie szablonu ideowego osady z tektury, ja postawiłem na na SWD. Dalej z kawałka krokwi, przy pomocy piły łańcuchowej, pilarki i maczety wykroiłem coś co było wygodniejsze w dalszej obróbce. Na zdjęciu widoczny jest również szablon z kartonu.

Następnym krokiem, co ważne, było dopasowanie osady do systemu zaraz po zgrubnym ociosaniu budulca. (wiertarka, dłuto, tarniki)

widać że system pasuje

Po dopasowaniu osady do systemu, kolej na dalsze kształtowanie osady, zgodnie z szablonem. (wiertarka, dłuto, tarniki)

po kilku godzinkach (głównie tarniki)

Dalej dokładniejsze szlify i kształtowanie osady (pilniki do metalu, szlifierka oscylacyjna)

Gdy już mamy pewność, że osada i system pasują do siebie idealnie (lub w stopniu zadowalającym
), wygładzamy wszystko drobnym papierem i przygotowujemy do lakierowania

Lakier wysechł, zmontowałem system i osadę i wyszło tak:

podłoga trochę zakurzona
chyba uruchomię odkurzacz.
Postrzelałem sobie trochę z flinty w nowej osadzie i doszedłem do wniosku, że potrzeba kilku usprawnień. Chwyt jednak był trochę zbyt gruby, troche za mało miejsca na zamek i generalnie za długa (spodobała mi się wersja TDR), a aby to poprawić musiałem zedrzeć lakier. Gdy tylko ten został zdarty i poprawki zostały naniesione przyszedł czas na nowy image.
W ruch poszła:
- bejca
- papier ścierny 2000
- pokost lniany
- szmatki do polerowania
Najpierw zabarwiłem osadę na jeden kolor, ale naszło mnie żeby to ścieniować, co dało ciekawy efekt.

Spodobało mi się to więc utrwaliłem efekt pokostem, osuszyłem i wypolerowałem (choć do dużego połysku trzeba kilku wieczorów
)

Z systemem wygląda tak

Popytałem kolegów o odpowiedni rodzaj drewna na budulec do lekkiej osady i zamówiłem sobie trochę materiału. Jednak ZPT w szkole miałem jakieś 25 lat temu, a nie będąc pewnym swych umiejętności postanowiłem potrenować, zanim zacznę rzeźbić w zamówionym drewnie.
Rzuciła mi się w oczy pozostałość po konstrukcji dachu: sosnowa krokiew (metrowy jej kawałek). Pomyślałem: to wyborny obiekt do przetestowania poziomu mojego rzemiosła.
Zakupiłem najprostsze narzędzia:
- komplet tarników
- komplet pilników do metalu
- kilka dłut
- szlifierka oscylacyjna
- ścisk stolarski
Narzędzia naprawdę z dolnej półki, a spisały się wyśmienicie choć na ergonomię i komfort użytkowania nie było co liczyć...
Ponadto miałem już całkiem przydatne:
- piła łańcuchowa
- pilarka elektryczna
- wiertarka
Pierwszym krokiem było opracowanie szablonu ideowego osady z tektury, ja postawiłem na na SWD. Dalej z kawałka krokwi, przy pomocy piły łańcuchowej, pilarki i maczety wykroiłem coś co było wygodniejsze w dalszej obróbce. Na zdjęciu widoczny jest również szablon z kartonu.

Następnym krokiem, co ważne, było dopasowanie osady do systemu zaraz po zgrubnym ociosaniu budulca. (wiertarka, dłuto, tarniki)

widać że system pasuje

Po dopasowaniu osady do systemu, kolej na dalsze kształtowanie osady, zgodnie z szablonem. (wiertarka, dłuto, tarniki)

po kilku godzinkach (głównie tarniki)

Dalej dokładniejsze szlify i kształtowanie osady (pilniki do metalu, szlifierka oscylacyjna)

Gdy już mamy pewność, że osada i system pasują do siebie idealnie (lub w stopniu zadowalającym


Lakier wysechł, zmontowałem system i osadę i wyszło tak:

podłoga trochę zakurzona

Postrzelałem sobie trochę z flinty w nowej osadzie i doszedłem do wniosku, że potrzeba kilku usprawnień. Chwyt jednak był trochę zbyt gruby, troche za mało miejsca na zamek i generalnie za długa (spodobała mi się wersja TDR), a aby to poprawić musiałem zedrzeć lakier. Gdy tylko ten został zdarty i poprawki zostały naniesione przyszedł czas na nowy image.
W ruch poszła:
- bejca
- papier ścierny 2000
- pokost lniany
- szmatki do polerowania
Najpierw zabarwiłem osadę na jeden kolor, ale naszło mnie żeby to ścieniować, co dało ciekawy efekt.

Spodobało mi się to więc utrwaliłem efekt pokostem, osuszyłem i wypolerowałem (choć do dużego połysku trzeba kilku wieczorów


Z systemem wygląda tak

- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Ładnie wyszło, gratulacje!
[ Dodano: 2016-01-31, 16:47 ]
Noże wykute, zahartowane i odpuszczone, scyzor już gotowy, reszcie przepoleruje jeszcze nieco szlify i dam oplot ze skóry. Nie umiem robić zdjęć, więc są takie, jakie są:
odkuwki

gotowe



w łapce

[ Dodano: 2016-01-31, 16:47 ]
Noże wykute, zahartowane i odpuszczone, scyzor już gotowy, reszcie przepoleruje jeszcze nieco szlify i dam oplot ze skóry. Nie umiem robić zdjęć, więc są takie, jakie są:
odkuwki

gotowe



w łapce

"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Róg, ale strasznie powykrzywiany, nie dało się go równolegle idealnie przeciąć. Miał być tylko rzez po części, ale rzeczywistość to zweryfikowała.
[ Dodano: 2016-02-14, 13:51 ]
Kozik dla kumpla - stal to wstępnie kute NC6, szlif, hartowanie i odpuszczanie, rękojeść - mosiądz, przekładki ze skóry, poroże jelenia i jakiś egzotyk, całość wstępnie przeszlifowana, przygotowana do dopieszczania

Pochewka na mój nożyk terenowy, nie jest to mistrzostwo świata, ale lepsza niż karton owinięty powertapem, który służył mi do tej pory

[ Dodano: 2016-02-14, 13:51 ]
Kozik dla kumpla - stal to wstępnie kute NC6, szlif, hartowanie i odpuszczanie, rękojeść - mosiądz, przekładki ze skóry, poroże jelenia i jakiś egzotyk, całość wstępnie przeszlifowana, przygotowana do dopieszczania

Pochewka na mój nożyk terenowy, nie jest to mistrzostwo świata, ale lepsza niż karton owinięty powertapem, który służył mi do tej pory

"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
pochwa do mory 2.0
Pochwa do mory 2.0
W grudniu Mikołaj przyniósł mi małą klasyczną morkę w plasticzanej oprawie. Oryginalna pochewka nie pasowała do klasycznej drewniano-węglowej zabawki, ale brak czasu sprawił, że mieszkała w plastiku przez kwartał. Chciałem coś nietuzinkowego i stosunkowo szybkiego do wykonania. Z braku skóry pomysł padł na korę brzozy - ludzie robią pudełeczka i kubeczki, gdzieś kiedyś widziałem pochwę na nóż, pomyślałem, że i ja spróbuje.
Byliśmy z Różową na spacerze w KPN, z powalonych brzózek powycinaliśmy kilka arkuszy kory. Nigdy się tym materiałem nie bawiłem, więc prototyp nie wyszedł idealnie, jestem świadom niedociągnięć i baboli.
Wykonanie:
Korę przyciąłem na odpowiednią długość - teraz zrobiłbym 1 cm dłuższą.
Arkusz namoczyłem w gorącej wodzie.
Zrolowałem arkusz na rolce folii do żywności.
Posmarowałem materiał klejem wodoodpornym poliuretanowy puchnącym i zawinąłem.
Dno wykonałem z korka do wina, z naciętą końcówką w kształt v.
Całość owinąłem naturalną linką i koniec.
Konstruktywna krytyka mile widziana.
https://goo.gl/photos/EJ3hLX16cEtxFFti8
W grudniu Mikołaj przyniósł mi małą klasyczną morkę w plasticzanej oprawie. Oryginalna pochewka nie pasowała do klasycznej drewniano-węglowej zabawki, ale brak czasu sprawił, że mieszkała w plastiku przez kwartał. Chciałem coś nietuzinkowego i stosunkowo szybkiego do wykonania. Z braku skóry pomysł padł na korę brzozy - ludzie robią pudełeczka i kubeczki, gdzieś kiedyś widziałem pochwę na nóż, pomyślałem, że i ja spróbuje.
Byliśmy z Różową na spacerze w KPN, z powalonych brzózek powycinaliśmy kilka arkuszy kory. Nigdy się tym materiałem nie bawiłem, więc prototyp nie wyszedł idealnie, jestem świadom niedociągnięć i baboli.
Wykonanie:
Korę przyciąłem na odpowiednią długość - teraz zrobiłbym 1 cm dłuższą.
Arkusz namoczyłem w gorącej wodzie.
Zrolowałem arkusz na rolce folii do żywności.
Posmarowałem materiał klejem wodoodpornym poliuretanowy puchnącym i zawinąłem.
Dno wykonałem z korka do wina, z naciętą końcówką w kształt v.
Całość owinąłem naturalną linką i koniec.
Konstruktywna krytyka mile widziana.
https://goo.gl/photos/EJ3hLX16cEtxFFti8
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Zamiast sznurka dałbym rzemyk, bo drapałby mnie w szyję. Jeśli Tobie to nie przeszkadza, to poza tym wszystko OK.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Trochę wykutych gadżetów
Kilka nożydeł kutych łącznie z płazami oraz niedokończony hawk ze starego młotka - węgiel mi się skończył i zabrakło drugiej osoby do rozkucia otworu na stylisko. Waham się też, czy zakończyć hawka obuszkiem, czy też kolcem jak w nadziaku. Stosowna fotka
https://goo.gl/photos/t61ryXfwJxmkXbdZ6
https://goo.gl/photos/t61ryXfwJxmkXbdZ6
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/