Pałka wodna, tatarak.

mniam, mniam...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Pałka wodna, tatarak.

Post autor: Gryf »

Poproszę o przepisy wszelakich potraw z kłączy tych roślin. Gdzieś słyszałem, że kwiaty pałki wodnej są jadalne.
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1071
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Tatarak to był używany przez tatarów do tego aby woda się nie psuła stąd też jego nazwa, co do pałki najprościej kłącza wrzucić na żar i poczekać aż z wierzchu będą czarne wtedy usuwa się tą skórkę i je, można jeść też dolną białą część łodygi jako dodatek do sałatki albo ugotować, zielone kolby gotuje się parę minut później smaży w oleju, Indianie zbierali pyłek i robili z niego mąkę.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

a jak znajdziesz marchewkę to też potrzebujesz przepis? ;)
potraktuj pałkę jak warzywo, a tatarak jako przyprawę i masz z głowy, robisz co chcesz, z czym chcesz i jak chcesz :)

jadasz na surowo, gotujesz, smażysz, pieczesz, samotnie albo dodajesz do innych ingrediencji.
Ostatnio zmieniony 30 kwie 2010, 08:43 przez Fredi, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Nie znam przepisów na pozbycie się smaku i zapachu mułu. Poza tym co kraj to obyczaj. Ktoś może mieć inne pomysły na przygotowanie tego samego warzywa dlatego zapraszam do dzielenia się.
Awatar użytkownika
czolgv!
Posty: 19
Rejestracja: 08 wrz 2007, 15:32
Lokalizacja: warszawa
Gadu Gadu: 3459017
Tytuł użytkownika: The way of life.
Płeć:

Post autor: czolgv! »

Survival to nie rurki z kremem :-P
Tak jak Fredi napisał, trzeba ruszyc głową, schematami człowiek nie nauczy sie sztuki przetrwania, a co jeśli zabraknie jednego składnika potrawy albo dwóch? Kombinujemy ;-)
Smak mułu? Mi się jakoś nie zdarzyło żeby tak smakowało, albo po prostu nie przeszkadzało mi to, może wystarczy wymoczyc w swieżej wodzie i parę razy ja zmienic podczas tego procesu? Uzyc wiecej przypraw? Sprawdzaj, testuj i się ucz. ;-)
Awatar użytkownika
w0jna
Posty: 689
Rejestracja: 26 sie 2007, 20:51
Lokalizacja: Inąd.
Płeć:

Post autor: w0jna »

A kto tu mówi o survivalu?
Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których się jezuitom nie śniło, mój panie.
Awatar użytkownika
czolgv!
Posty: 19
Rejestracja: 08 wrz 2007, 15:32
Lokalizacja: warszawa
Gadu Gadu: 3459017
Tytuł użytkownika: The way of life.
Płeć:

Post autor: czolgv! »

Sadze ze kazdy na tym forum o tym mowi. A czy znajomosc roslin oraz mozliwosci ich zastosowania to nie jedna z waznieszych dziedzin survivalu? ;-) Ale wiadomo, wszystko jest wzgledne wobec punktu postrzegania, klocic sie nie mam zatem zamiaru.
A tak w ogole, czesc z was pewnie slyszala ze w zbyt duzych ilosciach korzen tataraku moze miec wlasciwosci halucynogenne. :roll: Tak wiec ostroznie koledzy.
Awatar użytkownika
w0jna
Posty: 689
Rejestracja: 26 sie 2007, 20:51
Lokalizacja: Inąd.
Płeć:

Post autor: w0jna »

Rafał pisze:Nie znam przepisów na pozbycie się smaku i zapachu mułu.
czolgv pisze:Survival to nie rurki z kremem
Znajomoś zastosowania roślin to znajomość zastosowania roślin. To że chce sie coś w terenie zjeść "z lasu" to zaraz survival...
Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których się jezuitom nie śniło, mój panie.
Awatar użytkownika
czolgv!
Posty: 19
Rejestracja: 08 wrz 2007, 15:32
Lokalizacja: warszawa
Gadu Gadu: 3459017
Tytuł użytkownika: The way of life.
Płeć:

Post autor: czolgv! »

Kolego.. nie rob offtopa... czepiasz sie byle czego.Pozwol miec kazdemu jego wlasna definicje survivalu czy jakby to zwac, z reszta jakos dziwnie zapomniales ze uzylem emotikony<sadze, ze powinines wiedziec do czego sie ich uzywa>a ona potrafi zmienic znaczenie zdania<wzmacniaja i modyfikuje przekaz czysto werbalny>. W tym i powyzszym poscie wytlumaczylem wszystko i nie mam zamiaru sie powtarzac.

Pozdrawiam

ps.jezeli moje posty okaza sie niezbyt pasujace do tematu to prosze je usunac<ten raczej sie nadaje do tego ;-) )
Awatar użytkownika
w0jna
Posty: 689
Rejestracja: 26 sie 2007, 20:51
Lokalizacja: Inąd.
Płeć:

Post autor: w0jna »

Dobra, dobra, ja się nie czepiam tylko brakuje mi spójnosci logicznej tutaj trochę, nieważne. Mysle że wszystko do postu Rafała do kasacji.
Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których się jezuitom nie śniło, mój panie.
Awatar użytkownika
Rojek
Posty: 328
Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
Lokalizacja: Przemyśl
Tytuł użytkownika: PISS
Płeć:

Post autor: Rojek »

Ja tam mam zdanie jak Fredi. Marchewkę to też można przygotowywać specjalnie, ale po co? Ale to moje zdanie
Potrzebuję tylko wolności
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Rojek pisze:Marchewkę to też można przygotowywać specjalnie, ale po co?
Dla smaku. Czy makaron też wsuwasz tylko w jeden jedyny sposób?
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

po prostu trzeba zmienić schemat myślenia
z:
"do przerządzenia tego czegoś potrzebuję....."
na:
"mam to i to, więc zrobię sobie..... "

I nie ma problemu, czy to makaron, czy marchewka...nie ma ognia - ok, zjemy na surowo. itp.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Fredi pisze:po prostu trzeba zmienić schemat myślenia
Dobrze to ująłeś, czasy survivalu powoli odchodzą w przeszłość ;) :D
Fredi pisze:I nie ma problemu, czy to makaron, czy marchewka...nie ma ognia - ok, zjemy na surowo. itp.
Fredi, zagalopowałeś się, po pierwsze ja nie jestem i wielu innych również, survivalowcami a po drugie jakoś nie widzę Ciebie po konsumpcji makaronu bez posiadania ognia. :)
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Hmm. Makaron z zupek chińskich da się szamać na surowo. ;-)
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

Zdziwiłbyś się Gryfie.....już byłem do tego zmuszony i żyłem bez problemowo :P

ale to co napisałem oczywiście trzeba brać jako przenośnie.....

a czasy survivalu się właśnie wtedy zaczynają gdy trzeba troszkę pokombinować.

No, a po za tym...jestem survivalowcem :D
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

Bardzo często,będąc na wędkarskich wyprawach "survivalowych",jadam pieczone kłącza pałki wodnej i rybie mięso.Są to różne ryby ale bezkonkurencyjny jest pstrąg potokowy pieczony w liściach szczawiu tępolistnego,bądź łopianu.Do mięsa jak wspomniałem ,pieczona pałka i taka obiado-kolacja to poezja po całym dniu włóczenia się wzdłuż rzeki z wędką.Jak jest akurat pod ręką to można dorzucić kilka zielonych pędów gwiazdnicy lub młodych liści mniszka jako sałatki.Pyszka.Problem z pieczoną pałką jest tylko taki,że posiada masę "włosków" więc nie przegryzam jednego za drugim (tak jak danie z ziemniakami) ;-)
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
ape
Posty: 34
Rejestracja: 01 kwie 2009, 16:36
Lokalizacja: Bydgoszcz
Płeć:

Post autor: ape »

w0jna pisze:
Rafał pisze:Nie znam przepisów na pozbycie się smaku i zapachu mułu.
czolgv pisze:Survival to nie rurki z kremem
Znajomoś zastosowania roślin to znajomość zastosowania roślin. To że chce sie coś w terenie zjeść "z lasu" to zaraz survival...


Alez skąd! Czasem jednak przyroda poskąpi pokarmu...
Wiesz co zrobić z trującą kokoryczą aby poskromić głód?
Wiez jak przyrządzić wszechobecny kaczeniec aby nie zejść z tego świata?

Znajomość zastosowania roślin, to znajomość zastosowania roślin.Spoko.
Może się jednak przydarzyć, że TESCO zamknięte na święta. I co wtedy? D.u.p.a. blada?
Awatar użytkownika
w0jna
Posty: 689
Rejestracja: 26 sie 2007, 20:51
Lokalizacja: Inąd.
Płeć:

Post autor: w0jna »

Wybacz, ale chyba nie zrozumiałeś moich słów.
A TESCO może sobie być zamknięte. Ja w domu mam żarcia na kilka miesięcy jak już zabraknie wszystkiego.
Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których się jezuitom nie śniło, mój panie.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Żeby nie robił się offtopic...
Coś takiego: Obrazek
zostało ugotowane w dole ziemnym i nie zajeżdżało mułem. Mięso było powyżej bulw i kłączy.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Jakie mięso, używałeś soli?
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Drób - kurczak. Mięso przyprawiane solą dopiero po wyjęciu z dołu. Jako przekładka sitowie leśne.

Edit.
14 godzin od zasypania do wykopania. Mięso w udkach odchodziło od kości. Piersi z kurczaka = totalna porażka. Były zbyt suche (mało tłuszczu). Kłącza pałki i bulwy topinamburu smakowały rewelacyjnie.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

wolfshadow, kiedy obserwowałem po0dobne próby u innych i u siebie czas przeprowadzenia takiego samego eksperymentu wynosił tylko 2 godziny.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Gryf pisze:wolfshadow, kiedy obserwowałem po0dobne próby u innych i u siebie czas przeprowadzenia takiego samego eksperymentu wynosił tylko 2 godziny.
No widzisz. A my zostawiliśmy na noc. Rano mięso było nadal gorące i nie dało się go wyciągać palcami. Z dołu skorzystało jakieś 12-13 osób. Przy najbliższej okazji, spróbuję zrobić prywatną próbę czasową na mniejszą skalę.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Być może różnica polegała w rozmiarach takich pieców? U mnie nie przekracza 2 m.
ODPOWIEDZ