hmm

Zirkau toć wiesz że to mój pierwszy kajak i nigdy innym nie pływałem , nie licząc bycia pasażerem w kajaku sklejkowym pamiętającym komunę

więc nie mogę być obiektywny , bo nie mam porównania. Jednak jestem z niego bardzo zadowolony , rozmiar jak dla mnie , ja mam 1,69 i ważę z 70kg.

dawno się nie ważyłem to pewny nie jestem , ale mam szybką przemianę materii i nigdy nie ważyłem więcej jak 80. Stabilny to on jest , jeszcze nie łowiłem na stojąco ,za zimna jest woda aby próbować ,ale jak dla mnie łowi się wygodniej jak z łódki , łatwiej podbiera się rybę . kierunek trzyma dobrze , jeśli nie wiosłuję i spływam z prądem , to oczywiście kajak łapie jakieś zawirowania i skręca , ale wystarczy włożyć wiosło do wody i już się prostuje , jest lekki i ma małe zanurzenie , co może być wadą ,ale pewnie tak jest na każdym lekkim sprzęcie , chodzi mi o to , że jak raz pływałem i silnie wiało , to podczas dryfu nawet pod prąd mnie gnało

Jeśli miał bym kupować kolejny kajak ,to też na pewno sit on top gdyż mi on służy do wędkowania a nie turystyki , może bym wybrał wersję Lure :
http://www.gokajak.com/kajak-feelfree-l ... d-595.html też 10kę bo 70cm więcej nie robi mi różnicy , podoba mi się w nim siedzenie , chociaż moje też jest wygodne , zmienił bym w nim oparcie na niższe , zatkałem też pod siedzeniem otwory odpływowe i podłożyłem kawałek wycieraczki gumowej , bo po pierwszym razie miałem je mokre - ale to nie umiejętność wiosłowania

kupię też nowe wiosło bardziej jajkowate , moje od pontonu jest prostokątne , planuję też zrobić ''anchor trollej system'' do kotwicy , bo obecnie kotwiczę za pomocą podpórki od wędki widocznej na foci

na rzece to się sprawdza , ale w lato ruszam na podbój jezior

Każdy mi mówił że łódka lepsza , bo więcej gratów i wygodniej się łowi

NIEPRAWDA - mi z kajaka łowi się zawaliście , w suchym schowku mieści się plecak z akcesoriami , zapasowa kurtka goretex jak by zrobiło się chłodniej , mieści się też złożona wędka i jest jeszcze miejsce , wiosło dopinam z boku , kajaczek zarzucam na głowę i niosę go te 300 m nad wodę bez problemu

wprawdzie ma on kółko plastikowe , ale teraz na nim go nie ciągam , bo jest zmarznięta nie równa ziemia i po prostu mi go szkoda , ja w zasadzie dbam o to co mam

planuję dorobienie wózka , koła i materiał mam , jak będę miał czas to uderzę do jakiegoś spawacza. Tydzień temu był u mnie brat 2dni więc wzięliśmy jedną łódkę 3,50 plastik (mamy 2 , druga sklejka 4,50) na początku kawałek ją nieśliśmy , potem ciągnęliśmy po ośnieżonej trawie , spływanie z prądem 5km na stojąco nawet fajne , gorszy był powrót , rzeka ma niski stan i we dwójkę było ciężko , ale znaleźliśmy sposób

ja biegłem brzegiem ,brat na łódce i czasami przewoził mnie na inny zakręt , i tak aż w pobliże domu , potem ja pobiegłem po wózek i dwie deski i tak łódka znalazła się w domu :p tak więc jeśli rzeka to kajak , albo silnik do łodzi , ale tu znowu trzeba go ze sobą ciągać.