Wypad na stałe
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Wypad na stałe
Witam, jak w tytule myslę o wyjazdu na stałe. Męczy mnie już to wielkomiejskie życie i cągły wyścig szczurów za pieniądzem. Z każdym dniem jestem coraz bardziej zdeterminowany.
Zastanawiam sie tylko czy uciec w góry gdzie latem jest wspaniale czy raczej nad morze kaszuby. Zakopać się w jakimś lesie. Może trafi sie jakiś stary opuszczony domek w lesie gdzie mozna by się osiedlić. Rozmyslam również wylot gdzieś gdzie jest ciepło cały rok chociaż by wyspy portugalii, choc niewiem czy mozna przewieść samolotem w bagażu ekwipunek typu noże czy maczety. Najbardzie odpowiada mi Madera ze względu na mocno górzysty teren.
Zastanawiam sie tylko czy uciec w góry gdzie latem jest wspaniale czy raczej nad morze kaszuby. Zakopać się w jakimś lesie. Może trafi sie jakiś stary opuszczony domek w lesie gdzie mozna by się osiedlić. Rozmyslam również wylot gdzieś gdzie jest ciepło cały rok chociaż by wyspy portugalii, choc niewiem czy mozna przewieść samolotem w bagażu ekwipunek typu noże czy maczety. Najbardzie odpowiada mi Madera ze względu na mocno górzysty teren.
- viragolo
- Posty: 123
- Rejestracja: 29 wrz 2014, 03:52
- Lokalizacja: Lewin Brzeski
- Gadu Gadu: 1466772
- Tytuł użytkownika: viragolo
- Płeć:
Z tego co się orientuję to noże i maczety spokojnie przewieziesz samolotem w bagażu głównym bo leci on w ładowni. Nie wolno takich przedmiotów posiadać w bagażu podręcznym.
PS. Masz zamiar nie pracować? Interesuję się troszkę ziołami, grzybami, i ogólnie wszystkim co da się zjeść w naturze, i w/g mnie bez polowania, czyli bez mięsa będzie to multi ciężkie zadanie. Chyba, że masz naskładane na koncie i wystarczy na żarełko.
A czym masz zamiar ogrzewać chatę w zimie (zakładając Polskę), u nas nie wolno w lasach państwowych wycinać sobie drzew na opał, ba, nawet "chrustu" w dużych ilościach zbierać nie wolno. Znów kwestia kasy (na węgiel).
I jeszcze pytanie natury psychicznej, masz zamiar mieszkać sam? Całkowita samotność na dłuższą metę jest zaskakująco nieprzyjemna :/ tak przynajmniej wynika z kilku książek.
PS. Masz zamiar nie pracować? Interesuję się troszkę ziołami, grzybami, i ogólnie wszystkim co da się zjeść w naturze, i w/g mnie bez polowania, czyli bez mięsa będzie to multi ciężkie zadanie. Chyba, że masz naskładane na koncie i wystarczy na żarełko.
A czym masz zamiar ogrzewać chatę w zimie (zakładając Polskę), u nas nie wolno w lasach państwowych wycinać sobie drzew na opał, ba, nawet "chrustu" w dużych ilościach zbierać nie wolno. Znów kwestia kasy (na węgiel).
I jeszcze pytanie natury psychicznej, masz zamiar mieszkać sam? Całkowita samotność na dłuższą metę jest zaskakująco nieprzyjemna :/ tak przynajmniej wynika z kilku książek.
Carpe Diem
Pomoc przy prowadzeniu schroniska w górach jest fajnym rozwiązaniem. U nas niema zapewne lasów gdzie dłuższe koczowanie nie byłoby zauważone więc wiecznie nie mozna polować na drobną zwierzynę trzeba by często zmieniac zakwaterowanie.
Jednym z rozwiązań jest zaczepienie sie w jakimś gospodarstwie i w zamian za pomoc otrzymać posiłek czy nocleg.
przeżycie zimy w szałasie tez jest ciężkie...
To są kwestie, które ciągle mnie powstrzymują
A pewnie będąc gdzieś za granicą w końcu ktoś się mną zainteresuje i byc może deportuja mnie z powrotem do polski i taknpewnie zamknie sie błędne koło
Jednym z rozwiązań jest zaczepienie sie w jakimś gospodarstwie i w zamian za pomoc otrzymać posiłek czy nocleg.
przeżycie zimy w szałasie tez jest ciężkie...
To są kwestie, które ciągle mnie powstrzymują
A pewnie będąc gdzieś za granicą w końcu ktoś się mną zainteresuje i byc może deportuja mnie z powrotem do polski i taknpewnie zamknie sie błędne koło
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
lewygdynia, a ile ty masz lat ? łatwiej będzie coś podpowiedzieć jak będziemy mieli tą informację.
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Wolno, kwestia kiedy i gdzie.viragolo pisze: (zakładając Polskę), u nas nie wolno w lasach państwowych wycinać sobie drzew na opał, ba, nawet "chrustu" w dużych ilościach zbierać nie wolno.
Niezależnie od miejsca w świecie ta kwestia będzie się przebijać. Nawet traperzy w Rosji, zdobywają kasę sprzedając skórki upolowanych zwierząt - by mieć na ubranie, naboje, broń i pojazd.Znów kwestia kasy (na węgiel).
Edyta: działek w Szwecji za darmo już nie ma.....
- Apo
- Posty: 744
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Całkiem niedawno było ogłoszenie o pracę właśnie w roli powiedzmy, kustosza, schroniska (czy jakiegoś domku - nie pamiętam dokładnie) w górach. Chłopaki z forum podrzucają takie linki do publicznej informacji.
Nie mniej tak, jak było wyżej napisane, jednym z problemów jest zima i pożywienie. Nie da się w tym momencie wyjechać i nic nie mieć (chodzi mi tutaj również o zdolności i umiejętności!). Była tu kiedyś recka pisana praktycznie dzień po dniu jednego z ex-forumowiczów, który postanowił rzucić wszystko i wyjechać z lubą do Laponii. Była o tyle ciekawa, że primo - ktoś się odważył postąpić tak odważnie, secundo - pokazywała wiele problemów, z którymi rzeczeni ludzie się borykali.
Samo postanowienie "jadę i już" nie wystarczy. Trochę mam wrażenie, że jesteś Piotrusiem Panem, który nieco gówniarsko buntuje się przeciw systemowi. Nie zrozum mnie źle - na tym forum jest cała masa ludzi myślących bardzo podobnie do Ciebie (co wcale nie oznacza, że źle). Ale pomimo iż ich wiedza czasem jest przeogromna (mamy wielu specjalistów
) to i tak nie podjęliby się takiego wyzwania. I tutaj wcale nie chodzi tylko o to, że wielu z nas jest związana zobowiązaniami (czy to wobec rodziny czy pracodawcy), ale najnormalniej w świecie zdają sobie sprawę, że takie 'into the wild' to nie bułka z masłem.
Masz jakieś doświadczenie w pracy na gospodarce? Umiesz siać i zbierać plony? Jak zrobisz mąkę? Umiesz wydoić krowę? Ile znasz technik łowieckich? Czy znasz konsekwencje nielegalnego odłowy zwierząt (kłusowania)? Ile sprzętu jesteś w stanie sam wytworzyć z materiałów dostępnych w naturze? Czy wiesz jakie ryby warto łowić i gdzie je znaleźć? Czy umiesz zrobić bezpieczne palenisko w domu, albo piec do pieczenia/wędzenia? Czy umiesz dobrze naostrzyć nóż? Czy znasz zioła lecznicze i jadalne? Czy znasz podstawy pierwszej pomocy? Czy umiesz przetworzyć jedzenie tak, aby wytrzymało dłuższy okres czasu? To są tylko niektóre pytania, które nasunęły mi się teraz na szybko, ale takich pytań jest MASA!
Cały Twój post wskazuje na to, że tak na prawdę nie wiesz od czego zacząć i jak się do tego zabrać. To nie szkodzi. Wszak zaczyna się właśnie od planów
Wg. mnie powinieneś zacząć od zdobywania konkretnych umiejętności. W tej chwili pytasz się czy góry, czy morze, czy Portugalia. To nie miejsce jest ważne, bo w każdym z nich bez odpowiedniego przygotowania po prostu zginiesz, albo mocno się pochorujesz. Zdobywaj wiedzę - tutaj na Forum masz jej kopalnię. Pytaj ludzi i słuchaj. Za kilka lat Twój plan może być realny.
Nie mniej tak, jak było wyżej napisane, jednym z problemów jest zima i pożywienie. Nie da się w tym momencie wyjechać i nic nie mieć (chodzi mi tutaj również o zdolności i umiejętności!). Była tu kiedyś recka pisana praktycznie dzień po dniu jednego z ex-forumowiczów, który postanowił rzucić wszystko i wyjechać z lubą do Laponii. Była o tyle ciekawa, że primo - ktoś się odważył postąpić tak odważnie, secundo - pokazywała wiele problemów, z którymi rzeczeni ludzie się borykali.
Samo postanowienie "jadę i już" nie wystarczy. Trochę mam wrażenie, że jesteś Piotrusiem Panem, który nieco gówniarsko buntuje się przeciw systemowi. Nie zrozum mnie źle - na tym forum jest cała masa ludzi myślących bardzo podobnie do Ciebie (co wcale nie oznacza, że źle). Ale pomimo iż ich wiedza czasem jest przeogromna (mamy wielu specjalistów

Masz jakieś doświadczenie w pracy na gospodarce? Umiesz siać i zbierać plony? Jak zrobisz mąkę? Umiesz wydoić krowę? Ile znasz technik łowieckich? Czy znasz konsekwencje nielegalnego odłowy zwierząt (kłusowania)? Ile sprzętu jesteś w stanie sam wytworzyć z materiałów dostępnych w naturze? Czy wiesz jakie ryby warto łowić i gdzie je znaleźć? Czy umiesz zrobić bezpieczne palenisko w domu, albo piec do pieczenia/wędzenia? Czy umiesz dobrze naostrzyć nóż? Czy znasz zioła lecznicze i jadalne? Czy znasz podstawy pierwszej pomocy? Czy umiesz przetworzyć jedzenie tak, aby wytrzymało dłuższy okres czasu? To są tylko niektóre pytania, które nasunęły mi się teraz na szybko, ale takich pytań jest MASA!
Cały Twój post wskazuje na to, że tak na prawdę nie wiesz od czego zacząć i jak się do tego zabrać. To nie szkodzi. Wszak zaczyna się właśnie od planów

Ostatnio zmieniony 16 paź 2014, 19:52 przez Apo, łącznie zmieniany 1 raz.
look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Zawsze możesz wybrać taką opcję
http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105404, ... a_Wyborcza
Pod Czernicą spotkałam starszego pana, który miał podobnie dość cywilizacyjnego zgiełku. Kupił za grosze (dosłownie) stary folwark w środku lasu i tak tam sobie żyje na uboczu hodując zwierzaki. Czasami go jacyś turyści odwiedzają (np. ja), ale to rzadko :->

http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105404, ... a_Wyborcza
Pod Czernicą spotkałam starszego pana, który miał podobnie dość cywilizacyjnego zgiełku. Kupił za grosze (dosłownie) stary folwark w środku lasu i tak tam sobie żyje na uboczu hodując zwierzaki. Czasami go jacyś turyści odwiedzają (np. ja), ale to rzadko :->
Na litość boską, królowo, czyż ośmieliłbym się nalać damie wódki? ...to czysty spirytus!
- Apo
- Posty: 744
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Po prostu rzadko mnie słuchasz a częściej ze mną pijesz, więc nie zauważyłeś mojej przejmującej inteligencji i obszernej wiedzyBubel pisze:Apo - piszesz tak rozsądnie że mam wrażenie jakby ktoś inny przypadkiem zalogował się na Twoje konto
Nie wiem kim jesteś, ani skąd. Nie wiem czemu to robisz, ale do kroćset oddawaj Rudą!


Swoją drogą nie raz ciężko wyartykułować jakieś mądrości, gdy % krążą po żyłach

look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Do poczytania i pooglądania na jesienny wieczór. Podobne przedsięwzięcie. Może komuś przypadnie do gustu 
http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/ ... ermit.html

http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/ ... ermit.html
Na litość boską, królowo, czyż ośmieliłbym się nalać damie wódki? ...to czysty spirytus!
Żeby wypisać się z wyścigu szczurów trzeba albo posiadać znaczne zasoby - w gotówce, albo wiedzy, albo zdecydować się na drastyczne ograniczenie swoich potrzeb. Nie ma dziś bezludnych i bezpańskich miejsc do zaanektowania. I owszem - da się jakiś czas gdzieś pomieszkać, ale wcześniej czy później właściciel przegoni.
Niemiec, który sobie kilkadziesiąt lat podróżował, robił to za swoje - zarabiał w trakcie. Kłusownik, którego wspomniała Apo, wyjechał z całym dobytkiem, mając już w trakcie wyjazdu wiedzę, co i za ile będzie tam robił on i jego żona. Nie uciekł od cywilizacji, tylko świadomie wybrał miejsce, w którym może godnie żyć na jej obrzeżu.
Najprościej, choć wcale nie najprzyjemniej, zostać kloszardem w dużym mieście. Śmietniki wyżywią i ubiorą, o nocleg też w miarę łatwo.
Możesz spróbować pokręcić się wokół osiedli letniskowych np na Mazurach, proponując właścicielom opiekę nad domkiem w czasie, gdy ich tam nie ma. Może ktoś na to pójdzie, bo złodziejstwo tam strasznie grasuje.
Niemiec, który sobie kilkadziesiąt lat podróżował, robił to za swoje - zarabiał w trakcie. Kłusownik, którego wspomniała Apo, wyjechał z całym dobytkiem, mając już w trakcie wyjazdu wiedzę, co i za ile będzie tam robił on i jego żona. Nie uciekł od cywilizacji, tylko świadomie wybrał miejsce, w którym może godnie żyć na jej obrzeżu.
Najprościej, choć wcale nie najprzyjemniej, zostać kloszardem w dużym mieście. Śmietniki wyżywią i ubiorą, o nocleg też w miarę łatwo.
Możesz spróbować pokręcić się wokół osiedli letniskowych np na Mazurach, proponując właścicielom opiekę nad domkiem w czasie, gdy ich tam nie ma. Może ktoś na to pójdzie, bo złodziejstwo tam strasznie grasuje.
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
Weź po uwagę, że człowiek bez cywilizacji, bez kontaktu z innymi ludźmi długo nie pociągnie. Prędzej czy później cywilizacja upomni się o niego lub on wróci do niej. Najważniejsze żeby mieć wybór i możliwość powrotu, wtedy można spróbować pożyć inaczej. No chyba, że nie ma się wyboru. Chociaż...
Ale to jest moje zdanie.
Ale to jest moje zdanie.
Krótko i na temat.
Nie zamierzam zostać kloszardem, może tak się wam wydaj, ze tak sie zkończy to chyba patrzycie ze swojej perspektywy, bo chyba sami nie dali byście rady.
Bo co to jest za survival na 1 czy 2 dni, to jest wycieczka na, którą mozna wziąć dzieci.
Wiem że z boku to wydaje sie gówniarski wybryk, ale taka jest moja decyzja i przy mojej determinacji nie przejmuje sie co będe jadł czy pił- wiem, że dam sobie rade i czuje, że bede szczęśliwszy.
To jest moje docelowe miejsce gdzie chce sie zatrzymać, a może i osiedlic.
Che wstawic link ale chyba się nie uda
https://www.google.pl/maps/place/Flores ... cfd78fa9d0
Bo co to jest za survival na 1 czy 2 dni, to jest wycieczka na, którą mozna wziąć dzieci.
Wiem że z boku to wydaje sie gówniarski wybryk, ale taka jest moja decyzja i przy mojej determinacji nie przejmuje sie co będe jadł czy pił- wiem, że dam sobie rade i czuje, że bede szczęśliwszy.
To jest moje docelowe miejsce gdzie chce sie zatrzymać, a może i osiedlic.
Che wstawic link ale chyba się nie uda
https://www.google.pl/maps/place/Flores ... cfd78fa9d0
Nie rozśmieszaj. Nie chodzi o to, czy nie dałby sobie rady któryś z nas, ale czy chciałby naprawdę tak żyć cały czas. Ja lubię pływać i pływam dobrze, ale nie chciałbym nagle wylądować na zbiorniku wody gdy nie widzę horyzontu.lewygdynia pisze:Nie zamierzam zostać kloszardem, może tak się wam wydaj, ze tak się zkończy to chyba patrzycie ze swojej perspektywy, bo chyba sami nie dali byście rady.
Bo walka o przeżycie to jest walka. Czyli nie ma nic pewnego. Dobrze potrafić walczyć, ale nie gwarantuje to wygranej. Jesteś gotów na przegraną?
Miejsce ciekawe co wybrałeś. Rozumiem że lubisz rybołóstwo i jest gotowy na wieczną wilgoć w okresie zimowym i huraganowe wiatry. Niektórym to przeszkadza. Ja spokojnie mógłbym parę latek tak pomieszkać.
-
- Posty: 274
- Rejestracja: 10 cze 2013, 10:18
- Lokalizacja: południe
- Tytuł użytkownika: pseudonim Loretta
- Płeć:
Nie, no skąd! Każdy ma marzenia i chęć ich realizacji. Forum trochę podstarzałe, chów wsobny itp, to śmierdzi realizmem i defetyzmem. Niby są tu ludzie których w razie wycieczki/apokalipsy zombie wolałbym mieć po swojej stronie, ale ja tam jestem cienias z nosem w książkach.
A Ty jesteś, kurka, moim idolem. Nie żartuję. Jesteśmy prawie w tym samym wieku (internetowym), a ja jestem taki nie ogarnięty i nie zdeterminowany, że całe moje dotychczasowe życie
follow your dreams Tylko proszę, napisz coś. Tam muszą mieć neta. Czekamy na ciekawe opisy i relacje. Wydaj książkę za kupę hajsu. Może byś i nas za jakiś czas zaprosił? Szkoda, że nie gdzieś bliżej, bo chętnie bym odwiedził jakimś stopem czy coś. A tak to tylko kuter rybacki chyba.
Czekam na temat "przepłynę Atlantyk wpław".
Mój realizm i defetyzm miał za zadanie jedynie zmotywować do dalszej owocnej dyskusji. Pisałem szczerze i bez sarkazmu. Szczerze dopinguję i nie chcę powiedzieć nic przykrego. Trolle są przecież pod ochroną.
A Ty jesteś, kurka, moim idolem. Nie żartuję. Jesteśmy prawie w tym samym wieku (internetowym), a ja jestem taki nie ogarnięty i nie zdeterminowany, że całe moje dotychczasowe życie
Zerknij na posty na forum. Zwłaszcza moje. Ludzie całymi tygodniami dyskutują jaki nóż wybrać (a i tak wybierają Morę, cóż za realizm i defetyzm!). Mnie ogarnięcie się z wyborem co zabrać na treking w Beskidach, zajmuje czasem kilka dni. A Ty w dobę postanowiłeś o całym swoim życiu.lewygdynia pisze:to wydaje sie gówniarski wybryk
follow your dreams Tylko proszę, napisz coś. Tam muszą mieć neta. Czekamy na ciekawe opisy i relacje. Wydaj książkę za kupę hajsu. Może byś i nas za jakiś czas zaprosił? Szkoda, że nie gdzieś bliżej, bo chętnie bym odwiedził jakimś stopem czy coś. A tak to tylko kuter rybacki chyba.
Czekam na temat "przepłynę Atlantyk wpław".
Mój realizm i defetyzm miał za zadanie jedynie zmotywować do dalszej owocnej dyskusji. Pisałem szczerze i bez sarkazmu. Szczerze dopinguję i nie chcę powiedzieć nic przykrego. Trolle są przecież pod ochroną.
- Apo
- Posty: 744
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Widzę, że ze sporą dozą ignorancji podchodzisz do Użytkowników forum. Po co się tutaj zarejestrowałeś, skoro nie chcesz słuchać rad? Skoro my nie damy rady a Ty tak, to czego tu szukasz? Może to my powinniśmy się od Ciebie uczyć, Wszechwiedzo Survivalu?lewygdynia pisze:Nie zamierzam zostać kloszardem, może tak się wam wydaj, ze tak sie zkończy to chyba patrzycie ze swojej perspektywy, bo chyba sami nie dali byście rady.
Bo co to jest za survival na 1 czy 2 dni, to jest wycieczka na, którą mozna wziąć dzieci.
Leć na tą portugalską wyspę. Życzymy Ci powodzenia, Mistrzu.
look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
A mnie brakuje postów Kłusownika. Szkoda, bo całkiem ciekawą historię opowiadał o tym co i jak udało się mu rozwiązać z występujących problemów egzystencjalnych.
Da się po za tym zauważyć pewną prawidłowość:
- najwięcej marynarzy wywodzi się z ludzi, którzy mają daleko nad morze.
- najwięcej turystów w górach to Ci co mieszkają na nizinach.
Górski krajobraz może i piękny - ale to też ciężkie życie.
Niektórzy myślą pisząc np. Mongolia:
a rzeczywistość

Rób to co kochasz, wówczas przeciwności choć istnieją a będą niezauważalne.
Da się po za tym zauważyć pewną prawidłowość:
- najwięcej marynarzy wywodzi się z ludzi, którzy mają daleko nad morze.
- najwięcej turystów w górach to Ci co mieszkają na nizinach.
Górski krajobraz może i piękny - ale to też ciężkie życie.
Niektórzy myślą pisząc np. Mongolia:

a rzeczywistość

Rób to co kochasz, wówczas przeciwności choć istnieją a będą niezauważalne.
Po prostu che coś zmienić w tym cholernie nudnym życiu,
a nie ciągle praca-dom, praca-dom weekend-flaszka trzeba zacząć coś nowego
Zapisując się na wasze forum myślałem, ze są tu ludzie, którzy znaja sie tej sztuce,
A jak ktoś przez kilka dni pyta milion osób w jakich butach ma chodzić to jest jakaś pomyłka. Takie tematy sa w Pani domu.
A jeżeli komus sie niepodoba moje podejście to proszę mnie usunąć
a nie ciągle praca-dom, praca-dom weekend-flaszka trzeba zacząć coś nowego
Zapisując się na wasze forum myślałem, ze są tu ludzie, którzy znaja sie tej sztuce,
A jak ktoś przez kilka dni pyta milion osób w jakich butach ma chodzić to jest jakaś pomyłka. Takie tematy sa w Pani domu.
A jeżeli komus sie niepodoba moje podejście to proszę mnie usunąć
pomijając treść merytoryczną twoich wypowiedzi (która haczy o bunt nastolatka), to poziom czytelności twoich postów pozostawia wiele do życzenia. Jak można robi tyle błędów i zjadać całe wyrazy?
Poza tym na tym forum tematyka jest związana zawsze z czymś KONKRETNYM, a ty wylatujesz z "chciałbym sobie iść ale nie wiem jak się do tego zabrać i czy do samolotu mogę wziąć maczetę". I jak tu cię traktować poważnie?
Poza tym na tym forum tematyka jest związana zawsze z czymś KONKRETNYM, a ty wylatujesz z "chciałbym sobie iść ale nie wiem jak się do tego zabrać i czy do samolotu mogę wziąć maczetę". I jak tu cię traktować poważnie?
Konto sobie możesz sam usunąć jeżeli nie [spacja] podoba ci się nasza reakcja.A jeżeli komus sie niepodoba moje podejście to proszę mnie usunąć