Zaczęliśmy w miejscowości o nazwie Swornegacie

Humory dopisywały mimo deszczowej pogody...
Czasem przed burzą trzeba było uciekać na brzeg
Potem i tak było suszenie

Nowy kociołek przeszedł chrzest bojowy...
Bory Tucholskie kusiły krajobrazami...
Chciałoby się zostać tam na dłużej...
Niestety było za mało czasu, by bliżej przyjrzeć się niektórym miejscom
Ale wieczorem był czas by siedzieć przy ognisku grubo po północy

Kiedyś może uda się Brdę przepłynąć całą...
Szersza relacja jak zwykle na blogu a więcej zdjęć na G+