Czyli jednak jest różnica. To teraz, jeśli nawet obliczę, iż skrzynka narzedziowa którą wciągam waży 80 kg wymsknie się mi z rąk może po 1s lotu osiągając siłę 8kN może mi zerwać linę statyczną która ma wytrzymałość podaną na poziomie 10kN ?Major pisze:Różnica polega na tym, że siła dynamiczna powoduje o wiele większe naprężenia niż siła statyczna.
wypadki na linach - dyskusja
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Nie, bo tutaj musisz patrzeć jeszcze na liczbę rwań. Minimum to 5, więc ta skrzynka narzędziowa musiałaby ci tak spaść tyle razy, ile rwań ma twoja lina. Problem tutaj jest w tym, że jeśli w tej skrzynce będziesz miał jakieś delikatne urządzenia to mogą one ulec uszkodzeniu, bo cała energia szarpnięcia pójdzie na tą skrzynkę.Czyli jednak jest różnica. To teraz, jeśli nawet obliczę, iż skrzynka narzedziowa którą wciągam waży 80 kg wymsknie się mi z rąk może po 1s lotu osiągając siłę 8kN może mi zerwać linę statyczną która ma wytrzymałość podaną na poziomie 10kN ?
- mwitek
- Posty: 1141
- Rejestracja: 23 lut 2010, 15:09
- Lokalizacja: Łódź
- Gadu Gadu: 4861234
- Tytuł użytkownika: HopsasaDoLasa
- Płeć:
- Kontakt:
Zawał nie zawał, w każdym razie, powiedz mi raz jeszcze co to wg Ciebie jest siła graniczna, siłą uderzenia podawana jako parametr liny.
Bo walnąłeś byka jak się patrzy.
[ Dodano: 2011-03-19, 09:59 ]
Bo walnąłeś byka jak się patrzy.
[ Dodano: 2011-03-19, 09:59 ]
Z tym się zgadzam.Major pisze: Każda lina ma taką wytrzymałość, żeby zapewnić ci bezpieczeństwo w warunkach do których została przeznaczona.
Mieliśmy mechanikę Newtonowską, przyszedł Einstein, więc mamy mechanikę relatywistyczną. Teraz piszesz Ty i starasz się stworzyć jakąś mechanikę "soohystyczną". Bo tylko jeden wers w Twoim poście jest prawdziwy (3, że siła w polu jednorodnym jest równa iloczynowi masy i przyspieszenia grawitacyjnego).soohy pisze:Co do Niutonów to np.
1. 8kN - 8000N = 800kg
F = mg
2. m= 800kg*10kg/N=8000N = 8kN
Ad.1. Napisałeś 8kN (czyli 8000 N) - 8000 N = 800 kg Co to za dziwy? Z tego równania wychodzi wynik 0 N.
Ad.2. Tutaj już się pogubiłem. Masa 800 kg pomnożona przez 10 kg/N ma dać 8000 N ? Z Twojego działania wyjdzie 8000 kg^2/N. Obawiam się, że taka jednostka nie istnieje. Podejrzewam, że chciałeś tam wstawić przyspieszenie ziemskie które wynosi 10 m/s^2 (w przybliżeniu rzecz jasna).
Dobry alpinista to stary alpinista.
Już drugi raz siejesz defetyzm w tym temacie... To nie jest rozpisane działanie tylko pokazana zależność. 8 KN to 8000 N, a to przekłada się na 800kg.Ad.1. Napisałeś 8kN (czyli 8000 N) - 8000 N = 800 kg Co to za dziwy? Z tego równania wychodzi wynik 0 N.
Fakt, że dziwnie rozpisane, ale wystarczy szczątkowa inteligencja, żeby autora zrozumieć, panie inżynierze
No nie do końca. Kilogramy się skrócą i wychodzi 8kN.Ad.2. Tutaj już się pogubiłem. Masa 800 kg pomnożona przez 10 kg/N ma dać 8000 N ? Z Twojego działania wyjdzie 8000 kg^2/N.
-
- Posty: 54
- Rejestracja: 23 lut 2010, 00:51
- Lokalizacja: asdasd
Tobie wierzę, ale czytam ze zrozumieniem i tam jest napisane kg\N, a to się nie skróci z działania kg * kg\N (poza tym taka jednostka nie istnieje). Chciałem jedynie zwrócić uwagę, na to, że te działania są błędne. Poza tym, jeśli wiek Soohy'ego jest prawdziwy to zapamięta swój błąd i może raczy powtórzyć fizykę, bo niedługo ma potencjalnie sprawdzian trzecioklasisty, a mechanika Newtonowska pojawia się w zasadzie zawsze.budzigniew pisze:Skroca sie kg z N/kg. Jak nie wierzysz, to sprawdz na Wiki. : )
Przepraszam za te kilka postów OffTopu.
Dobry alpinista to stary alpinista.
-
- Posty: 54
- Rejestracja: 23 lut 2010, 00:51
- Lokalizacja: asdasd
Na przykład, jeśli lina ma liczbę odpadnięć 7, oznacza to, że po 7 odpadnięciach, które wygenerowały współczynnik odpadnięcia (FF,WO) = 1, ta lina ma prawo kolejnego odpadnięcia o takim współczynniku nie wytrzymać.Zirkau pisze:Natomiast typowe odpadnięcie to jakaś dopuszczalna siła niszcząca linę. Stąd jest określona liczba odpadanieć z określoną siłą, po którym to odpadnieciu lina może ale NIE MUSI wytrzymać, stąd nie wolno przekraczać tej liczby.
Jakiej wielkości to jest siła ?
Współczynnik odpadnięcia to długość lotu wspinacza podzielona przez całkowitą długość liny biorącej udział w hamowaniu lotu. Dla przykładu, jeśli wspinacz znajduje się na wysokości 18m, całkowita długość liny, tj. od przyrządu asekuracyjnego partnera na dole, aż do węzła przy uprzęży wspinacza wynosi 20 m, to kiedy miałby powiedzmy od ostatniego przelotu 3m i w tym miejscu by odpadł od ściany to przeleciałby wówczas 6m. W takim wypadku WO=6\20=0,3, czyli całkiem bezpiecznie.
Z tej zależności wynika, że lepiej jeśli odpadniemy pod koniec drogi lub wyciągu, aniżeli na samym początku. Po prostu siła wygenerowana przez wspinacza rozłoży się na większą długość liny, a on sam mniej to odczuje na swoich biodrach i udach.
Dobry alpinista to stary alpinista.
Hmmm Panie Majorze, coś Pan namieszał.
Nie chce mi się rozpisywać, liczyć itp. Starczy, że kręgosłup ludzki idzie się gwizdać przy strzale 6 KN tak więc wytrzymałość 8 KN jest nam całkowicie niepotrzebna. Chyba, że mamy do siebie dopięte dużo sprzętu i drugiego człowieka przez co bardziej obciążamy linę.
Bez bicia nie chce mi się liczyć ale do siły 8 KN nie potrzeba spadać 80 metrów - wystarczy znacznie krótszy lot.
Nie chce mi się rozpisywać, liczyć itp. Starczy, że kręgosłup ludzki idzie się gwizdać przy strzale 6 KN tak więc wytrzymałość 8 KN jest nam całkowicie niepotrzebna. Chyba, że mamy do siebie dopięte dużo sprzętu i drugiego człowieka przez co bardziej obciążamy linę.
Bez bicia nie chce mi się liczyć ale do siły 8 KN nie potrzeba spadać 80 metrów - wystarczy znacznie krótszy lot.
Dawno mnie tu nie było, ale trochę odświeżę
Jako, że wspinaczka to moje hobby interesowałem się wytrzymałością sprzętu wspinaczkowego, i chyba nikt dokładnie nie napisał o co chodzi.
Tak naprawdę przeliczanie statycznego obciążenia na siłę mija się z celem, bo to nie jest przypadek graniczny. Przypadek graniczny to odpadnięcie, a tu uwzględnia się coś innego.
Dla lepszego zrozumienia proponuje dwa proste przypadki:
Pan o wadze 80kg, przyczepia linę o długości 10m do siebie i stanowiska po czym skacze w dół. Raz używa liny dynamicznej o wydłużeniu 40%, za drugim razem statyk o wydłużeniu 2%.
To po kolei, najpierw prędkość spadku po 10m:
Teraz policzymy czas hamowania na podstawie, drogi hamowania:
mamy dwa przypadki,
dla pierwszego (lina dynamiczna):
dla drugiego (lina statyczna):
W rzeczywistości ta siła będzie mniejsza, bo każdy element zacznie się odkształcać i pochłonie trochę energii.
Dla uproszczenia nie uwzględniłem:
-oporów powietrza podczas spadania (prędkość lotu będzie mniejsza).
-lina wydłuża się trochę inaczej niż w procentach - jest sprężyną i wydłuża się zależnie od siły
W każdym razie mam nadzieję, że dzięki tym w miarę prostym obliczeniom każdy zrozumie o co tak naprawdę chodzi w asekuracji i dlaczego tak ważne jest stosowanie odpowiednich lin, oraz absorberów energii. W razie pytań chętnie służę odpowiedzią
Dlatego warto, po wyłapaniu odpadnięcia, zamienić końce liny zanim zacznie wspinać się druga osoba, żeby dać jej czas na powrót do swojej długości.
Opisany przypadek byłby ok tylko przy jednym przelocie wykonany z łożyskowanego bloczka.
Jako, że wspinaczka to moje hobby interesowałem się wytrzymałością sprzętu wspinaczkowego, i chyba nikt dokładnie nie napisał o co chodzi.
Tak naprawdę przeliczanie statycznego obciążenia na siłę mija się z celem, bo to nie jest przypadek graniczny. Przypadek graniczny to odpadnięcie, a tu uwzględnia się coś innego.
Dla lepszego zrozumienia proponuje dwa proste przypadki:
Pan o wadze 80kg, przyczepia linę o długości 10m do siebie i stanowiska po czym skacze w dół. Raz używa liny dynamicznej o wydłużeniu 40%, za drugim razem statyk o wydłużeniu 2%.
To po kolei, najpierw prędkość spadku po 10m:
Teraz policzymy czas hamowania na podstawie, drogi hamowania:
mamy dwa przypadki,
dla pierwszego (lina dynamiczna):
dla drugiego (lina statyczna):
W rzeczywistości ta siła będzie mniejsza, bo każdy element zacznie się odkształcać i pochłonie trochę energii.
Dla uproszczenia nie uwzględniłem:
-oporów powietrza podczas spadania (prędkość lotu będzie mniejsza).
-lina wydłuża się trochę inaczej niż w procentach - jest sprężyną i wydłuża się zależnie od siły
W każdym razie mam nadzieję, że dzięki tym w miarę prostym obliczeniom każdy zrozumie o co tak naprawdę chodzi w asekuracji i dlaczego tak ważne jest stosowanie odpowiednich lin, oraz absorberów energii. W razie pytań chętnie służę odpowiedzią
(Doprecyzuje) Nie tyle nie wytrzymać, co nieodwracalnie się rozciągnąć -> źle pochłonąć kolejne odpadnięcie, czego konsekwencją może być zerwanie liny.House pisze: Na przykład, jeśli lina ma liczbę odpadnięć 7, oznacza to, że po 7 odpadnięciach, które wygenerowały współczynnik odpadnięcia (FF,WO) = 1, ta lina ma prawo kolejnego odpadnięcia o takim współczynniku nie wytrzymać.
Dlatego warto, po wyłapaniu odpadnięcia, zamienić końce liny zanim zacznie wspinać się druga osoba, żeby dać jej czas na powrót do swojej długości.
Tu nie do końca masz rację, bo dochodzi tarcie na przelotach, którego nie da się tak łatwo przewidzieć (obliczyć), więc pracująca część liny będzie mniejsza - ale nawet upadek ze współczynnikiem 1 jest relatywnie bezpieczny. Warto też zauważyć, że asekurujący najczęściej też nie jest przytwierdzony na stałe, więc uczestniczy w pochłanianiu energiiHouse pisze: Współczynnik odpadnięcia to długość lotu wspinacza podzielona przez całkowitą długość liny biorącej udział w hamowaniu lotu. Dla przykładu, jeśli wspinacz znajduje się na wysokości 18m, całkowita długość liny, tj. od przyrządu asekuracyjnego partnera na dole, aż do węzła przy uprzęży wspinacza wynosi 20 m, to kiedy miałby powiedzmy od ostatniego przelotu 3m i w tym miejscu by odpadł od ściany to przeleciałby wówczas 6m. W takim wypadku WO=6\20=0,3, czyli całkiem bezpiecznie.
Opisany przypadek byłby ok tylko przy jednym przelocie wykonany z łożyskowanego bloczka.
Pomimo powyższego, całkowicie się zgadzamHouse pisze: Z tej zależności wynika, że lepiej jeśli odpadniemy pod koniec drogi lub wyciągu, aniżeli na samym początku. Po prostu siła wygenerowana przez wspinacza rozłoży się na większą długość liny, a on sam mniej to odczuje na swoich biodrach i udach.