Ręczny świder ogniowy
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Tak będzie najlepiej, przygotować sobie zestaw i przećwiczyć wcześniej w domu. Z gatunków, które podałaś w terenie wybiorę sosnę, łatwo rozpoznawalna i dostępna przez cały rok. Jeśli w warunkach domowych to sezonowany dziki bez będzie najlepszy.
Les Stround gdy, wybiera się w dzikie i odludne tereny zabiera ze sobą 3 różne źródła ognia, gdyby moje życie od tego zależało też bym tak zrobił, podstawą jest mieć przy sobie, chociaż jedno niezawodne. Noś zawsze zapałki, to szybka, prosta i skuteczna metoda uzyskania ognia, o wiele bardziej niż krzesiwo, łuk ogniowy, świder czy pług. Nie zawsze można na prymitywnych metodach polegać, przeszkodą może być wiatr czy duża wilgotność. Po całym dniu wędrówki człowiek jest zmęczony i nie zawsze ma ochotę na dodatkowy wysiłek jakim jest świder ręczny. Prymitywne metody niecenia dają wiele satysfakcji, jeśli warunki pozwalają to jak najbardziej z nich korzystam. W życiu liczy się jednak skuteczność, zawsze mam przy sobie krzesiwo syntetyczne, czasami dodatkowo zapalniczka. Często chodzę po bagnach, kilka razy zdarzyła mi się kąpiel, w zimie też. W sytuacji awaryjnej polegam na bardziej nowoczesnych metodach uzyskania ognia, są szybsze i bardziej niezawodne.
O świdrze już napisałem w bardzo przystępny sposób, tak mi się wydaje, na swoim blogu. Sposób przygotowania otworu pod świder jest taki sam jak w łuku ogniowym, na ten temat materiałów nie brakuje. W sieci jest mnóstwo filmików gdzie wszystko jest pokazane i wytłumaczone.
Pług odradzam, bardzo zawodna, fizyczna i męcząca metoda.
Les Stround gdy, wybiera się w dzikie i odludne tereny zabiera ze sobą 3 różne źródła ognia, gdyby moje życie od tego zależało też bym tak zrobił, podstawą jest mieć przy sobie, chociaż jedno niezawodne. Noś zawsze zapałki, to szybka, prosta i skuteczna metoda uzyskania ognia, o wiele bardziej niż krzesiwo, łuk ogniowy, świder czy pług. Nie zawsze można na prymitywnych metodach polegać, przeszkodą może być wiatr czy duża wilgotność. Po całym dniu wędrówki człowiek jest zmęczony i nie zawsze ma ochotę na dodatkowy wysiłek jakim jest świder ręczny. Prymitywne metody niecenia dają wiele satysfakcji, jeśli warunki pozwalają to jak najbardziej z nich korzystam. W życiu liczy się jednak skuteczność, zawsze mam przy sobie krzesiwo syntetyczne, czasami dodatkowo zapalniczka. Często chodzę po bagnach, kilka razy zdarzyła mi się kąpiel, w zimie też. W sytuacji awaryjnej polegam na bardziej nowoczesnych metodach uzyskania ognia, są szybsze i bardziej niezawodne.
O świdrze już napisałem w bardzo przystępny sposób, tak mi się wydaje, na swoim blogu. Sposób przygotowania otworu pod świder jest taki sam jak w łuku ogniowym, na ten temat materiałów nie brakuje. W sieci jest mnóstwo filmików gdzie wszystko jest pokazane i wytłumaczone.
Pług odradzam, bardzo zawodna, fizyczna i męcząca metoda.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Przecież z rozbitej wersalki były kawałki płyty wiórowej :diabel2:
Z części zrobiłem zestaw do łuku ogniowego, o tym już pisałem. Również z płyty wiórowej robiłem podstawkę do świdra ręcznego, zdjęcia są, napiszę wkrótce.
Taki żart mi się przypomniał (z Lesa).
Jaki ogień ogrzewa dwukrotnie ?
Ogień uzyskany w drodze tarcia. Daje ciepło nie tylko wtedy, gdy płonie, ale także podczas przygotowań do jego rozpalenia, nawet zimą.
Także, nawet gdy nie uda się nam uzyskać ognia świdrem ręcznym to i tak będzie nam ciepło
Z części zrobiłem zestaw do łuku ogniowego, o tym już pisałem. Również z płyty wiórowej robiłem podstawkę do świdra ręcznego, zdjęcia są, napiszę wkrótce.
Taki żart mi się przypomniał (z Lesa).
Jaki ogień ogrzewa dwukrotnie ?
Ogień uzyskany w drodze tarcia. Daje ciepło nie tylko wtedy, gdy płonie, ale także podczas przygotowań do jego rozpalenia, nawet zimą.
Także, nawet gdy nie uda się nam uzyskać ognia świdrem ręcznym to i tak będzie nam ciepło

Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Powodem niezachwycenia były pewnie zbyt duże wióry, które nie scalały się - podejrzewam, że jest tak tylko przy ręcznym świdrze. Przy łuku już ten problem znika.
Tak mi się wydaje
Jak sprawdzę to się dowiem.
[ Dodano: 2013-01-13, 19:29 ]
Zbierałem wczoraj świdry z nawłoci, z takich większych jeden miał około 1.80m a drugi 1.20m. Nie zabrałem ich oczywiście, zostawiłem w lesie.
Tak mi się wydaje

[ Dodano: 2013-01-13, 19:29 ]
Zbierałem wczoraj świdry z nawłoci, z takich większych jeden miał około 1.80m a drugi 1.20m. Nie zabrałem ich oczywiście, zostawiłem w lesie.
Do gniazda pod piętkę świdra dosypałeś piasku. Też bym w tym przypadku tak zrobił, proponuję jeszcze natrzeć ściankę świdra grudką żywicy aby w trakcie świdrowania dłonie zbyt szybko nie zsuwały się w dół. Dzięki temu zaoszczędzisz sił i skrócisz czas pracy.earthtraveler pisze:postanowiłem się nie spieszyć najpierw powoli,gdy zaczęło się polerować dodałem szczyptę piasku ,kręciłem do uzyskania dymu i przerywałem na chwile (osuszałem na wszelki wypadek) po 15 min uzyskałem piękny żar i ...ogień
Taki sam efekt można uzyskać przy zestawie: miękka sosna o szerokich słojach i pałka wodna szerokolistna, i to bez dosypywania piasku go gniazda.Mr. Wilson pisze:I co..., przy zestawie świerk-pałka szerokolistna, dwóm osobom udało się uzyskać szybko żar, przeżyłem mały szok, czyżby to było takie łatwe ?
Znamy, znamy, soohy już o cię wyprzedził bo dużo wcześniej o tym napisałsoohy pisze:Polecam leszczynę-świder do świerku i sosny

Dosłownie przed chwilą rozgryzłem kolejną kombinację, a że jeszcze o niej nikt na forumie nie wzmiankował to użyczam to z czego używałem: deszczułka - gruba drzazga ze złamanej wierzby, świder - prosta łodyga łopianu.soohy pisze: leszczyna-świerk
Za drugim razem osiągnąłem żar w około 25sekund, na spokojnie.
"Odkryłem" kolejny gatunek na ręczny świder w zestawie z deszczułką z drzazgi z ułamanego pnia świerkowego. Ale jak się ten badziew nazywa, zupełnie nie mam pojęcia. Niewątpliwą zaletą tej rośliny jest to, że mimo tego, że ma bardzo niewielką średnicę miękkiego jądra - białego rdzenia i dosyć grubą twardą ściankę to wyśmienicie szybko można uzyskać żar, co prawda nie tak ekstremalnie szybko jak w przypadku świdrów z czarnego bzu czy konyzy ale i tak mimo wszystko ten gatunek wejdzie do mojej kategorii najulubieńszych gatunków w tej technice. Kolejną zaletą tego gatunku jest to, że jest dosyć twardy a w połączeniu z miękkim świerkiem o szerokich słojach, gniazdo deszczułki ściera się powoli i można bez przeszkód wykonać co najmniej ponad 6 prób na deszczułce o grubości +/- 0,5 cm.
https://picasaweb.google.com/1051244731 ... anyGatunek NieznanyGatunek - kto się zna, niech podpowie.
Jestem ciekaw czy będzie się nadawać, żywy a następnie wysuszony taki sosnowy szczyt? Dziś właśnie pozyskałem taki odcinek na testy. Niebawem pierwsze próby.earthtraveler pisze:w między czasie wpadłem na pomysł by dziś kolejny raz spróbować rozpalić ogień za pomocą świdra ręcznego,znalazłem suchą złamaną niewielkich rozmiarów sosne opartą z resztą o inne drzewo i wziąłem się do pracy..wykorzystałem szczyt (najcieńsza częsć) jako świder i środek jako podkładkę,
Kilka dni temu wykonałem serię prób polegającą na dosypywaniu do gniazda/łożyska wilgotnego piasku tak aby zminimalizować wysiłek w trakcie rozniecania ognia kiedy gniazdo i piętka świdra zaczynają się szlifować i polerować czego sygnałem jest pisk. Temperatura w trakcie rozniecania jest już tak wysoka, że ta odrobina wilgoci nie ma najmniejszego wpływu na czas i wysiłek włożony w uzyskanie żagwi. Próby wykonałem na zestawach z konyzą, pałką, bzem i nieznanym gatunkiem . Deszczułka - świerk i sosna.
[ Dodano: 2013-04-22, 14:37 ]

https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/ ... 7858_n.jpg 
Kolejna rewelacyjna kombinacja, czyli miękki szczyt pędu sosny i klon jesionolistny.
Szczyt pędu, prosty odcinek stożka wzrostu o grubości ponad 1 cm może być uschnięty albo żywy wysuszony w łożysku/gnieździe, ściera się dosyć szybko i wystarcza na 3 4 zwiercenia. Zwierciny, czyli pył z gniazda są właśnie pyliste i w kombinacji z klonem nie ma czarnych zwęglonych igiełek. Sporą żagiew uzyskujemy błyskawicznie w ciągu kilkunastu a nawet kilku sekund. Przy tej wariacji nie potrzebujemy nacierać ścian świdra żywicą jak również nie ma konieczności podsypywać piasku pod piętkę świdra.
Pamiętajcie aby nie wycinać klina do środka gniazda bo tracimy powierzchnię tarcia pod stopką/piętką świdra. Klin oczywiście może wchodzić głęboko w gniazdo ale nie może spotykać się ze środkiem łożyska, klin również nie powinien być zbyt szeroki i nie tylko wg.mnie obowiązuje zasada im głębiej w łożysko tym węższy klin, szeroki klin (nawet na całą szerokość gniazda) tym płycej w gniazdo. Klin powinien mieć w mniejszym lub większym rozwarciu kształt litery V, rzadziej U.
Nie wahajcie się dmuchać w żagiew, różni "spece" snują kocopoły o tym, że woda zawarta w wydychanym powietrzu może ugasić żagiew. Jeśli w zwiercinach znajduje się żar to temperatura jest na tyle wysoka, że nasz wilgotny oddech nie ma szans ugasić żagwi.
Niebawem spróbuję napisać nieco więcej na temat ręcznego świdra z tzw. przegubem/złączką.

Kolejna rewelacyjna kombinacja, czyli miękki szczyt pędu sosny i klon jesionolistny.
Szczyt pędu, prosty odcinek stożka wzrostu o grubości ponad 1 cm może być uschnięty albo żywy wysuszony w łożysku/gnieździe, ściera się dosyć szybko i wystarcza na 3 4 zwiercenia. Zwierciny, czyli pył z gniazda są właśnie pyliste i w kombinacji z klonem nie ma czarnych zwęglonych igiełek. Sporą żagiew uzyskujemy błyskawicznie w ciągu kilkunastu a nawet kilku sekund. Przy tej wariacji nie potrzebujemy nacierać ścian świdra żywicą jak również nie ma konieczności podsypywać piasku pod piętkę świdra.
Pamiętajcie aby nie wycinać klina do środka gniazda bo tracimy powierzchnię tarcia pod stopką/piętką świdra. Klin oczywiście może wchodzić głęboko w gniazdo ale nie może spotykać się ze środkiem łożyska, klin również nie powinien być zbyt szeroki i nie tylko wg.mnie obowiązuje zasada im głębiej w łożysko tym węższy klin, szeroki klin (nawet na całą szerokość gniazda) tym płycej w gniazdo. Klin powinien mieć w mniejszym lub większym rozwarciu kształt litery V, rzadziej U.
Nie wahajcie się dmuchać w żagiew, różni "spece" snują kocopoły o tym, że woda zawarta w wydychanym powietrzu może ugasić żagiew. Jeśli w zwiercinach znajduje się żar to temperatura jest na tyle wysoka, że nasz wilgotny oddech nie ma szans ugasić żagwi.
Niebawem spróbuję napisać nieco więcej na temat ręcznego świdra z tzw. przegubem/złączką.
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
- Kapitan Apteka
- Posty: 196
- Rejestracja: 09 sty 2013, 19:26
- Lokalizacja: Tychy/Kielce
- Tytuł użytkownika: kundelbury
- Płeć:
Na twoim filmie wydaje się to takie proste 
Szacuneczek

Szacuneczek
„Maszerować to prześcignąć własny cień. To móc wyprzedzić samego siebie, pozdrawiając się uprzejmie."
https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
http://mybushcraft.blogspot.com/2010/03 ... wider.html a tu masz zestaw wskazówek co i jak w tym temacie.Kapitan Apteka pisze:Na twoim filmie wydaje się to takie proste
Szacuneczek
- Yahoda
- Posty: 10
- Rejestracja: 19 sie 2013, 12:43
- Lokalizacja: Miedziana Góra
- Tytuł użytkownika: syn marnotrawny
- Płeć:
Przeglądając to forum i blog Mr. Wilsona jestem skłonny uwierzyć, że jest w stanie rozpalić nawet ogień pod wodąKapitan Apteka pisze:Na twoim filmie wydaje się to takie proste


Raczkuję dopiero w temacie i pewnie sporo wody upłynie zanim jako tako opanuję rozpalanie ognia świdrem. Przeglądam forum, czytam Wasze opinie i porady a potem je testuję z mniejszym lub większym skutkiem. Tuż za moim płotem rośnie sporo konyzy i nawłoci więc jak podeschną na jesieni to urządzę "sianokosy"

Yahoda, Nie musisz czekać z konyzą na jesień, ścinaj żywą i wysusz, taka też znakomicie się nadaje. Wysuszona, czy przemarznięta konyza to mit początkujących. Popróbuj z innymi gatunkami np. jawor jesionolistny, czarny bez czy pałka wodna szerokolistna a na deszczułkę szukaj np. lipy, świerka, sosny.
Yahoda, przygotuj sobie garść drobnego o jednolitym ziarnie piasku do podsypywania między gniazdem deszczułki i piętką świdra i grudę, żywicy do nacierania ścianki świdra.
Jeśli nie masz spracowanych dłoni przyda się również woda utleniona. Pęcherze i odciski pojawią się na 100 %.
Przeczytaj też cały ten wątek a znajdziesz wiele podpowiedzi.
Jeśli nie masz spracowanych dłoni przyda się również woda utleniona. Pęcherze i odciski pojawią się na 100 %.
Przeczytaj też cały ten wątek a znajdziesz wiele podpowiedzi.
- greenshadow
- Posty: 263
- Rejestracja: 02 paź 2012, 21:24
- Lokalizacja: wawa
- Tytuł użytkownika: bywam
- Płeć:
- Kontakt:
a ktoś robił świder z gałązek grabu? mam tego w kosmos przy drodze w lesie
[center]
| Zielona Strona |[/center]
| Zielona Strona |[/center]
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Świder ręczny ''ze wspomaganiem'', czyli uchwytem na kciuki: https://picasaweb.google.com/1019613054 ... 7677813826
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
http://www.discovery.com/tv-shows/dual- ... alSurvival
Tutaj, na czwartym z kolei wideo (choć każde coś wnosi do tematyki okołosurvivalowej) jest ciekawa technika, w której to ręce po opadnięciu wracają na górę świdra, techniką podobną jak w "pływających dłoniach". Co ty na to, sensei Willsonie?
Tutaj, na czwartym z kolei wideo (choć każde coś wnosi do tematyki okołosurvivalowej) jest ciekawa technika, w której to ręce po opadnięciu wracają na górę świdra, techniką podobną jak w "pływających dłoniach". Co ty na to, sensei Willsonie?

Prawdziwą porażką jest nie przegrać, lecz w ogóle nie podjąć walki.
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
- Kapitan Apteka
- Posty: 196
- Rejestracja: 09 sty 2013, 19:26
- Lokalizacja: Tychy/Kielce
- Tytuł użytkownika: kundelbury
- Płeć:
Ello,
Mimo, że ostatnio brakuje mi czasu znalazłem znakomity, choć ogrodowy surowiec na świder. Polecam jaśminowiec wonny w kombinacji ze świerkiem lub sosną.
pięknie pozdrawiam
[ Dodano: 2014-07-09, 21:01 ]
Ello
Bardzo ładnie wypadła próba z prętem dziewanny i sosnową podkładką. Oba surowce wykorzystałem tuż po pozyskaniu wprost z natury (bez sezonowania) - dym pojawia się szybko, a tuż za nim żar
Pięknie pozdrawiam
KA
Mimo, że ostatnio brakuje mi czasu znalazłem znakomity, choć ogrodowy surowiec na świder. Polecam jaśminowiec wonny w kombinacji ze świerkiem lub sosną.
pięknie pozdrawiam
[ Dodano: 2014-07-09, 21:01 ]
Ello
Bardzo ładnie wypadła próba z prętem dziewanny i sosnową podkładką. Oba surowce wykorzystałem tuż po pozyskaniu wprost z natury (bez sezonowania) - dym pojawia się szybko, a tuż za nim żar

Pięknie pozdrawiam
KA
„Maszerować to prześcignąć własny cień. To móc wyprzedzić samego siebie, pozdrawiając się uprzejmie."
https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ