Lokalizacja: Park Prowincjonalny Algonquin
Snieg: początek trasy 150cm w głębi trasy 210+cm
Temperatura: początlowo -15C pod koniec -35C (bez wliczenia współczynnika wiatru)
Wysokość npm: 800m do 1200m
Początek trasy, leśniczówka West Gate:









Ja czyli CADPAT 4ever:

"Pomóż mi wstać!" "Chwila wezmę aparat."


"Pomóż mi wstać!" (again) "Chwila... aparat!"

Na szlaku:







Poranna owśianka:


Obóz Numer 1 W.C.

Trop łosia



Rzeka kiedy było -15C była zamarźnięta a przy -35C w stanie płynnym... misterium.

Kuchnia Indyjska



























Saperka Glock:







Szpej na szlaku:


Obóz Number 2:


Wilczy trop:

Widok na obóz (i pasierba) z góry:


Obóz numer 2 W.C.








Powrót na początek szlaku w ramach spaceru:

Rzeczka:

Wilczy trop:

Pasierb wilczym tropem:

Pejzaż







Poniżej obóz:





Droga powrotna Toronto (w końcu dzika przyroda... Basia nie zawiodła):


W autokarze droga powrotna, zadowolony pasierb z odmrożeniami u stóp i rąk (nie słuchał się na biwaku):
