Witam.
Jeśli kogoś to zainteresuje, to jutro jest możliwe spotkanie w Gnieźnie w auli UAM, z podróżnikiem Jackiem Pałkiewiczem.
Jacek Pałkiewicz
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Re: Jacek Pałkiewicz
To ten sam , który chodził zimą po Jakucji w skórzanych ubraniach ?Zirkau pisze:Witam.
Jeśli kogoś to zainteresuje, to jutro jest możliwe spotkanie w Gnieźnie w auli UAM, z podróżnikiem Jackiem Pałkiewiczem.


Tak, całkiem spoko facet, choć jak się okazało całkowicie inny niż Cejrowski.
Ten nie lubi niedopowiedzi, lubi konkret, plan jak w wojsku. Na pytanie czy coś się mu udało, stwierdził że strasznie nie lubi tego słowa. "Udało się" to przypadek, a u niego nie ma przypadków. Gdy chce coś odwiedzić, to odwiedza a nie "udaje się mu".
No, podpisał mi dwie książki, dostałem jeszcze obraz i umówiliśmy się na wspólną wyprawę do Jakucji. W sumie facet ma napięty grafik. Nie jest w stanie zrobić kalendarium wizyt w Polsce, bo to dla niego nie jest główny cel. W tym tygodniu wylatuje do Ekwadoru, a w maju już inne miejsce na celowniku. Ogólnie facet bardzo twardo stąpa po ziemi.
Zaskakującym jest jednak, że mimo wielu nagród światowych na polu eksploracji, Polska w żaden sposób o nim nie pamięta - jakby się obraziła. Sam Pałkiewicz mówi, za to że lub ruskich, że szkolił SPECNAZ.
No i jak na speca od surviwalu, instruktora komandosów, mistrza karate to całkiem mikrego wzrostu jest - niepozorny wyglądem. Ale twarz, oczy jednak nie wprowadzają w błąd dotyczącego charakteru człowieka.
W futrze nie biegałem, to fakt
. Doświadczenia z prawdziwych mrozów mam tylko z Mongolii i północnego Kazachstanu. Łowiłem ryby i chodziłem z miejscowymi ubranymi także w dell podszyty na całości futrem. Ja miałem merynos z Devolda, polaropodobną 100 lub inną cienką warstwę termiczną, softshell i kombinezon Seafoxa oddychający. Po kilku godzinach na lodzie oni marzli i zaczynali chorować.
Co prawda 1 tabl. Aspiryny stawiała gościa na nogi bo organizmy nieskażone chemią.
Weź pod uwagę , że ludy dalekowschodnie praktycznie się nie pocą. Gość wchodzi w potęznej wełnianej kutrce do samolotu, siedzi w plus 25 , wysiada na -30 i stoi pół godziny na przystanku- bez zmiany odzieży. jeden taki wszedl ze mną do sauny mokry z wody i wyszedł suchy- zero potu
Nie znam J.P. osobiście. Napisałem do niego z pytaniem o wybór odzieży z futra, odpisal jednym zdaniem , że preferuje lokalną zwyczajowo odzież .
Długo rozmawiałem z Jurkiem Romańczukiem ( Jeremi). On znał .

Co prawda 1 tabl. Aspiryny stawiała gościa na nogi bo organizmy nieskażone chemią.
Weź pod uwagę , że ludy dalekowschodnie praktycznie się nie pocą. Gość wchodzi w potęznej wełnianej kutrce do samolotu, siedzi w plus 25 , wysiada na -30 i stoi pół godziny na przystanku- bez zmiany odzieży. jeden taki wszedl ze mną do sauny mokry z wody i wyszedł suchy- zero potu

Nie znam J.P. osobiście. Napisałem do niego z pytaniem o wybór odzieży z futra, odpisal jednym zdaniem , że preferuje lokalną zwyczajowo odzież .
Długo rozmawiałem z Jurkiem Romańczukiem ( Jeremi). On znał .
Gdy patrzę na ubranie arktyczne US, to też w super skrajnych działaniach na dłuższą metę wolą te "naturalne".
Mówisz mistrz autoreklamy? A nie za dużo w takim stwierdzeniu zawiści?
Facet ma niezwykłe znajomości. Trasa którą pokonał, to zwyczajna, bo wielu tak podróżuje. Ale różnica polega na osiągniętych celach.
Ponadto fakt utrzymywania się w "branży" też mówi samo za siebie. Syberia, Arktyka nie jest jego konikiem. Jego ulubione tereny do pustynie i dżungle oraz morze.
Zwróć uwagę na osiągnięcia - między innymi międzynarodowa ekspedycja na źródeł amazonki. To nie jest turysty. Go turystyka nie bawi. Przy okazji załatwia inne sprawy podczas takich podróży.
A że skromny nie jest? To co? Przynajmniej nie opowiada bajek. I jest daleki od zachować BG. Więc w końcu jak? Każdy jest zły, wiec kto jest dobry w tym co robi, wujek Staszek?
Zwróć uwage na uniwersalność działań.
W końcu SURVIWAL to on, wcześniej nikt nawet nie nazywał ani nie promował takiej działalności.
Mówisz mistrz autoreklamy? A nie za dużo w takim stwierdzeniu zawiści?
Facet ma niezwykłe znajomości. Trasa którą pokonał, to zwyczajna, bo wielu tak podróżuje. Ale różnica polega na osiągniętych celach.
Ponadto fakt utrzymywania się w "branży" też mówi samo za siebie. Syberia, Arktyka nie jest jego konikiem. Jego ulubione tereny do pustynie i dżungle oraz morze.
Zwróć uwagę na osiągnięcia - między innymi międzynarodowa ekspedycja na źródeł amazonki. To nie jest turysty. Go turystyka nie bawi. Przy okazji załatwia inne sprawy podczas takich podróży.
A że skromny nie jest? To co? Przynajmniej nie opowiada bajek. I jest daleki od zachować BG. Więc w końcu jak? Każdy jest zły, wiec kto jest dobry w tym co robi, wujek Staszek?

W końcu SURVIWAL to on, wcześniej nikt nawet nie nazywał ani nie promował takiej działalności.