Dogtrekking- próba przetrwania z psem.

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

Kurka, sporo dostaję pytań o łażenie z psem w teren. Transport, żarcie, spanie.
Postaram się skrobnąć parę słów, może ktoś ma jakieś konkretne pytania na ten temat?
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Awatar użytkownika
kubush
Posty: 285
Rejestracja: 16 lut 2012, 21:11
Lokalizacja: Silesia
Gadu Gadu: 25553
Płeć:

Post autor: kubush »

Ja Kamykus nie mam pytań ale tak mi się przypomniał nasz pierwszy wspólny wypad w góry z psami :)
Awatar użytkownika
NumLock
Posty: 487
Rejestracja: 03 gru 2008, 16:31
Lokalizacja: Podkarpacie
Tytuł użytkownika: vel Numeryczny
Płeć:

Post autor: NumLock »

1. Od czego zależy, czy w danej chwili Twój pies biega na smyczy, czy swobodnie? Od obecności ludzi, zwierząt, terenu (rzeźba/stopień urbanizacji/status prawny)?
2. Czy przed dłuższymi wypadami przygotowujesz psa w jakiś specjalny sposób (trening/dieta)?
3. Czy sakwa/plecak dla psa nie obciąża go za bardzo? W ogóle, czy to ma sens? (chyba nie używasz, ale zapytać można ;) )
4. Sucha karma, czy może jednak je to samo co Ty? :P
5. Komunikacja: jak rozwiązujesz kwestię dojazdów? Własnym samochodem, czy może jednak korzystasz z dobrodziejstw komunikacji publicznej?

Tyle na szybko.
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji" - Mark Twain.
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

Od razu odpowiem :)
1. Od czego zależy, czy w danej chwili Twój pies biega na smyczy, czy swobodnie? Od obecności ludzi, zwierząt, terenu (rzeźba/stopień urbanizacji/status prawny)?
Psa przypinam gdy na szlaku są ludzie. Aza zwykle przechodzi obojętnie do czasu aż nikt się do niej nie odezwie, wtedy obszczeka. Więc staram się mieć ją na smyczy na ruchliwszych szlakach.
Zawsze odpinam ją w trudnym terenie, ciągnie i można się wyłożyć szczególnie podczas schodzenia.
Zawsze idzie zapięta w PN. Ale tu też są wyjątki, jak teren trudny a nie ma na szlaku ludzi to idzie odpięta.
2. Czy przed dłuższymi wypadami przygotowujesz psa w jakiś specjalny sposób (trening/dieta)?
Nie. Pies jest w stanie przejść 40km w jeden dzień po górach, trochę się zmęczyć. Po godzinie wstać i biegać 3h za patykiem Jeszcze nie udało mi się jej zajechać. Więc uważam że trening nie jest konieczny. Zresztą na co dzień też ma sporo ruchu.
Co do diety - suche. Przed wypadami nie dostaje nic innego.
3. Czy sakwa/plecak dla psa nie obciąża go za bardzo? W ogóle, czy to ma sens? (chyba nie używasz, ale zapytać można ;) )
Ciężko mi powiedzieć, z tym pytaniem do Kubusha trzeba się zwrócić on miał 2 psy które latały z plecakiem. :)
Ja kiedyś jej taki plecak założyłem, stała i patrzyła się na mnie myśląc pewnie "chyba cię poj*ło" i nie zrobiła ani kroku :]

4. Sucha karma, czy może jednak je to samo co Ty? :P
Sucha, jest bezpieczniejsza bo po niej wiem że pies nie dostanie sraczki ani żadnych bólów brzucha. Pies żywi się tym w domu i w terenie, niczego innego nie kupuję bo zawsze źle się to kończy. Są wyjątki: W domu czasem gotuję jej rosół z makaronem, lubi i jedyna rzecz gotowana po której nic jej nie ma.
Czasem dostaje w terenie jakieś skrzydełka lub parówkową.
Zawsze wysępi też kawałek kiełbasy i łyka piwa :)
5. Komunikacja: jak rozwiązujesz kwestię dojazdów? Własnym samochodem, czy może jednak korzystasz z dobrodziejstw komunikacji publicznej?
Lubi, wręcz kocha jeździć pociągami. Gorzej znosi jazdę samochodem/autobusem. Więc tych transportów staram się unikać, jeśli trzeba jechać dłużej niż godzinę. Źle znosi w sensie że robi się nerwowa, ciężko ją utrzymać na miejscu. Wszędzie zagląda, wskakuje na fotele. Chce wysiadać. W pociągu potrafi przespać kilkugodzinną podróż.

Jeśli chodzi o przewóz zwierząt.
Z prywatnymi busami nie ma problemów, oficjalnie przewoźnicy wolą nie mieć w busach zwierzaków, ale kierowcy praktycznie nigdy nie robią problemów i leją na ten zakaz. Warunek to kaganiec. W PKSach totalna olewka nawet na kaganiec.
W Pociągach czasem konduktor prosi mnie o założenie kagańca, mówiąc że już miał problemy bo jakiś pies pogryzł pasażera. Poza tym wszędzie mile widziany jest pies, w pociągach chyba najbardziej.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
gizmo
Posty: 16
Rejestracja: 16 lis 2013, 21:04
Lokalizacja: Pomorze
Płeć:

Post autor: gizmo »

Annael9, to że koty chodzą za tobą to normalne traktują cię jak członka stada za mną też chodziły do czasu aż lisy ich nie zjadły, jakaś ciężka zima wtedy była i z dnia na dzień po prostu znikły z tego co wiem na całej ulicy tak więc nie tylko moje padły ofiarą. Daleko też nie chciały chodzić bo chcą wracać więc na długie wędrówki się nie nadają. Chyba uznają tylko swoje terytorium i dalej nie chcą się zapuszczać.
Awatar użytkownika
kubush
Posty: 285
Rejestracja: 16 lut 2012, 21:11
Lokalizacja: Silesia
Gadu Gadu: 25553
Płeć:

Post autor: kubush »

W temacie plecaka dodam coś od siebie.
Jeśli to ma być plecak na kilku dniowe wyprawy to koniecznie musi być wygodny dla psa.
Pies może dźwigać ok. 10-15% wagi swojego ciała. Czyli zapas jedzenia, wodę, miskę i jakieś psie przysmaki na kilka dni.
Bardzo fajna sprawa, moje psy lubiły w nim chodzić, taka zaleta rasy Husky.
Ja zainwestowałem w plecaczek taki o: http://www.pelna-miska.pl/pl/p/RUFFWEAR ... -Blue/5945

Trochę kosztuję ale jest warty swojej ceny.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

Ja w niedalekiej przyszłości chcę jednak namówić azę na plecak, ale myślę o czymś tańszym. Przecież psy z plecakami łażą od dziesiątek lat, kiedyś nie było super sprzętu z [...]*ym systemem nośnym. A psy łaziły i żyły. Myślę że te 2,5kg nie zrobi na niej większego wrażenia.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

Pozwolę sobie też skrobnąć słów parę, gdyż z czworonogiem również sporo swego czasu chodziłam
NumLock pisze:1. Od czego zależy, czy w danej chwili Twój pies biega na smyczy, czy swobodnie? Od obecności ludzi, zwierząt, terenu (rzeźba/stopień urbanizacji/status prawny)?

Podobnie, jak kamykus przypinam psa, jak w pobliżu są ludzie. Mam ją na smyczy też, gdy droga jest asfaltowa i istnieje niebezpieczeństwo, że będą jeździć samochody. Na smyczy jest również w mieście/we wsi/przy innych zwierzakach. W trasie pies lata swobodnie. Pies ma szelki a jak jest przypięta ma dość długą smycz, którą przypinam do pasa, żeby mieć wolne ręce.
NumLock pisze:2. Czy przed dłuższymi wypadami przygotowujesz psa w jakiś specjalny sposób (trening/dieta)?
Nie. Ale to dlatego, że mój pies ma nadmiar energii i każdy długi wypad to dla niej mega frajda.
NumLock pisze:3. Czy sakwa/plecak dla psa nie obciąża go za bardzo? W ogóle, czy to ma sens? (chyba nie używasz, ale zapytać można ;) )
Ja przerobiłam mój stary plecak i Luna w nim chodzi bez problemu. W plecaku ma swoje suche żarcie, butelkę wody, ewentualnie miskę. Nie ma lekko ;)
NumLock pisze:4. Sucha karma, czy może jednak je to samo co Ty? :P
Podstawą jest sucha karma, ale i tak zawsze wysępi coś "ludzkiego" ;)
NumLock pisze:5. Komunikacja: jak rozwiązujesz kwestię dojazdów? Własnym samochodem, czy może jednak korzystasz z dobrodziejstw komunikacji publicznej?
Jak autem to nie ma żadnego problemu - pies w stronę "do" nie może się doczekać, w drodze powrotnej śpi :) Komunikacją miejską - w kagańcu, na smyczy, z biletem. Dostałam raz mandat za to, że pies jechał bez biletu a kanar miał w poważaniu to, iż w pociągu był meeeega tłok i po prostu nie miałam jak dość do konduktora razem z psem (bilet na SKM w Trójmieście kosztuje 1zł)
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Awatar użytkownika
NumLock
Posty: 487
Rejestracja: 03 gru 2008, 16:31
Lokalizacja: Podkarpacie
Tytuł użytkownika: vel Numeryczny
Płeć:

Post autor: NumLock »

Dzięki za liczny odzew. Sprawnie idzie, to dorzucę jeszcze kilka pytań:

1. Jak wygląda kwestia noclegu w zimie? Nosicie jakąś karimatę dla psa?
2. Czy mieliście kiedyś spotkanie z jakimś dzikim drapieżnikiem? Wiem, że to cecha indywidualna, ale co z tego wyszło?
3. Jak obliczacie ilość pożywienia? Porcje takie jak zazwyczaj, czy zwiększacie je, ze względu na wzmożony wysiłek?
4. Co z upałami? Odstawiacie dłuższe wypady, czy może tylko ilość wody determinuje długość wyprawy? Mój ONek długowłosy słabo znosi wysokie temperatury (z resztą tak jak ja), nie wiem, czy zaryzykowałbym kilkudniowy, wzmożony wysiłek (chyba, że jestem przewrażliwiony).
5. Kleszcze. Jaki repelent polecacie? Płyn, spray, obroża?
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji" - Mark Twain.
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

1. Jak wygląda kwestia noclegu w zimie? Nosicie jakąś karimatę dla psa?
W zimę noszę psu karimatę BW. I na niej śpi. Zabieram dla niej malutki śpiwór który kupiłem w markecie za 30zł, uciąłem i wyszło coś malutkiego dla psa, waży 200 gram i zajmuje tyle co 2 puszki z piwa. Można psa zamknąć w środku tak że wystaje tylko łeb, lub włazi cały - skulony.
Końcówka tej zimy, była trochę inna. Miałem bivy, i właziłem tam razem z psem, pies spał na kawałku mojej karimaty i bez śpiwora. Tyle że to były temp. rzędu max -8 stopni. Przy -18 brałem jej swój letni śpiwór (1kg/+10 komfortu).
W lato śpi na kawałku plandeki i bez śpiwora.

2. Czy mieliście kiedyś spotkanie z jakimś dzikim drapieżnikiem? Wiem, że to cecha indywidualna, ale co z tego wyszło?
Wilk i lis.
Lis na mojej miejscówce w której stoi taka chatka/szałas są przyzywaczajone do ludzi. Często zostawiamy tam kości z kuraka na przykład. Lisy przyzwyczaiły się tak, że wystarczy zapalić ognisko i wokół pełno lisów. Podchodzą na odległość 5m. Pies. nigdy nie podszedł, nawet nie zawarczał. Sam byłem zdziwiony.

W przypadku wilka, było podobnie. Podszedł do obozowiska na około 20-30m, pies był odpięty. Ale nie warknął nawet. Tylko siedział i patrzał na niego. Ja zanim wyszarpałem aparat spod tarpa to wilk się powolnym krokiem oddalił. Poleciałem za nim, pies poszedł za mną. Ale do momentu w którym wcześniej siedział wilk, mimo wołania aza nie zrobiła ani kroku poza tą linię, widać było że czuje respekt.

Rok temu rozbiłem się po środku terenu w którym miały miejsca noclegowe 3 watahy wilków (wiem od miejscowych Pań, grzybiarek które uświadomiły mnie gdzie spałem) nie miałem za bardzo wyjścia bo byłem wykończony a była już późna noc. Jestem pewny że to one podchodziły pod namiot w nocy, ale obyło się bez incydentów. Zawsze boje się wilków w górach, że zaatakują mojego psa w nocy. Dla tego w miejscach w których wiem że łażą watahy, zapinam psa na smycz w nocy.
Ale nawet nie słyszałem żeby jakiś atak z ich strony był, a wielu znajomych też łazi i śpi z psami w takich miejscach.
3. Jak obliczacie ilość pożywienia? Porcje takie jak zazwyczaj, czy zwiększacie je, ze względu na wzmożony wysiłek?
Weterynarz wyliczył że mój pies (18kg) ma dostawać 200 gram żarcia dziennie, tyle dostaje w domu. W terenie daje jej do 300 gram + jakieś dodatki które wysępi.
W terenie bywa że zjada 300, bywa że tylko 100. Ale na drugi dzień nadrabia straty.
Sucha karma jest bardzo kaloryczna.
4. Co z upałami? Odstawiacie dłuższe wypady, czy może tylko ilość wody determinuje długość wyprawy? Mój ONek długowłosy słabo znosi wysokie temperatury (z resztą tak jak ja), nie wiem, czy zaryzykowałbym kilkudniowy, wzmożony wysiłek (chyba, że jestem przewrażliwiony).
Częste przerwy w cieniu i staram się nie przekraczać 25km, niestety mój psiak nie przepada za upałami, ma długą i grubą sierść. Jedyna opcja to bardzo częste postoje, no i daję jej wodę co godzinę. Na szczęście w górach nie ma problemu z wodą, ale i tak mam zawsze dla siebie 2 litry i minimum litr dla psa. No i na trasie uzupełniam na bieżąco.
Bywało że szliśmy w tygodniowym upale, po prostu mniejszy dystans, częste postoje, i wolniejsze tempo. Sam też nie lubię bić rekordów jak pot płynie po jajach, więc siebie też oszczędzam :D

5. Kleszcze. Jaki repelent polecacie? Płyn, spray, obroża?
Testowałem chyba wszystko (obroże, spraye, krople u weterynarza) , nic nie działa. Dałem sobie spokój.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Bartosz
Posty: 85
Rejestracja: 27 sie 2007, 19:25
Lokalizacja: Olsztyn
Płeć:

Post autor: Bartosz »

NumLock pisze:5. Kleszcze. Jaki repelent polecacie? Płyn, spray, obroża?
Różnie to wygląda u różnych psów, ale ogólnie najbardziej skuteczna jest kombinacja obroży i pipet wylewanych co miesiąc (obroża dobrej firmy - te ze sklepów zoologicznych zupełnie nie działają).
Niestety z roku na rok kleszcze są na to wszystko coraz bardziej odporne...
Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

NumLock pisze:1. Jak wygląda kwestia noclegu w zimie? Nosicie jakąś karimatę dla psa?
Nie nocuję w zimie (jeszcze ;) ), więc się nie wypowiem. Ale jak jechałam z Luną pierwszy raz gdy było ciepło, to wzięłam dla niej osobny mały, cienki kocyk polarowy, żeby wiedziała gdzie jest jej miejsce (i gdzie nie będzie przeszkadzać innym obozowiczom). Jak jej dupka marzła to i tak się wpychała na karimatę tam, gdzie ludzie siedzieli i grzała się przy ognisku.
NumLock pisze:2. Czy mieliście kiedyś spotkanie z jakimś dzikim drapieżnikiem? Wiem, że to cecha indywidualna, ale co z tego wyszło?
Z drapieżnikiem nie, ino z dzikami i sarnami. Z moją mam trochę problem, bo to skundlony karelski pies na niedźwiedzie, więc dla niej każdy zwierzak to wielka frajda i możliwość obszczekania i obgonienia :P Generalnie, ja się w sprawy zwierząt nie mieszam - same sobie poradzą.
Trzeba jednak uważać - raz jak szłam z psem w pobliżu wsi, Luna namierzyła stado kur i podbiegła tam za nic mając moje wołania. Dorwała jedną na co wybiegli panowie gospodarze z widłami i strzelbą :P kura na szczęście nie ucierpiała, ino obśliniona była i lekko poturbowana. Nie mniej była chwila strachu, że zaraz pies będzie miał śrut w tyłku a potem jego właścicielka...
NumLock pisze:3. Jak obliczacie ilość pożywienia? Porcje takie jak zazwyczaj, czy zwiększacie je, ze względu na wzmożony wysiłek?
Jedzenie biorę "na oko". Nie mniej wszystko zależy od jakości karmy (karmy dobrej jakości można dawać sporo mniej, niż karm słabych tj. z przewagą zbóż). Pracuję w zoologii, więc wybór karm mam ogromny, karmię zazwyczaj kanadyjskimi moje typy to 1st Choice/Pro Natura i Acana/Orijen (drogie, ale dobre).
NumLock pisze:4. Co z upałami? Odstawiacie dłuższe wypady, czy może tylko ilość wody determinuje długość wyprawy? Mój ONek długowłosy słabo znosi wysokie temperatury (z resztą tak jak ja), nie wiem, czy zaryzykowałbym kilkudniowy, wzmożony wysiłek (chyba, że jestem przewrażliwiony).
Rzeczywiście jest to trochę problem. Lu ma grubą, gęstą, dość długą sierść, dlatego staram się tak wybierać trasę, żeby było jezioro, albo chociaż rzeka. Jeśli teren jest ubogi w takie atrakcje, pies idealnie znajduje sam wodę w zagłębieniach i pniach drzew. Butle z wodą i tak mam zawsze przy sobie na wszelki wypadek.
Poza tym biorę psa a razie tylko na wypady dwudniowe, więc nie jest to wielki wysiłek.
NumLock pisze:5. Kleszcze. Jaki repelent polecacie? Płyn, spray, obroża?
Używam obroży Bayera "Foresto" - jest SKUTECZNA! Spraye i płyny (krople) działają na tej samej zasadzie (w sensie krótko - ok 4 tyg.). Wszystko zalezy od psa, gdyż generalnie są dwie grupy repelentów - jedne na permetrynie (Sabunol), drugie na fipronilu (Fiprex, Frontline, Fiprodog). Może się tak zdazyć, że pies będzie uczulony na którąś substancję (objawia się to zazwyczaj problemami z sierścią). Warto dodać, że niektóre preparaty (bodajże Advantix a na pewno obroże Foresto) mają dodatkowo imidakroplid - insektycyd, który może być niebezpieczny m.in. dla pszczół i owadów wodnych. Niestety coś za coś :(
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
ODPOWIEDZ