Proste przepisy kulinarne
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Moja mama robiła czasem dżem z owoców, ale ja nie lubię pestek. Robię sok, a z niego raczej galaretkę niż dżem. Ostatnio u mnie nie ma dużo owoców bzu więc najczęściej owoce mieszam z np jabłkami albo sokiem z winogron ciemnych. Robię z żelem i z cukrem, bo jabłka albo winogrona dają kwas. Dodaję również nieco imbiru albo goździków. To konserwuje. Tak mi się wydaje.
- Michal N
- Posty: 1186
- Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Gadu Gadu: 9361862
- Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
- Płeć:
Nie tak dawno dostałem przepis od kumpla na sos pomidorowy. Głownie do pizzy, ale do grzanek również jest smakowy.
Nie podaję dokładnych proporcji, gdyż można go dowolnie modyfikować. Grunt to świeże pomidory.
3-5 pomidorów,
czosnku wedle uznania, 3-4 ząbki, jak ktoś lubi bardziej to jeszcze,
bazylia - użyłem suszonej. Pomidory kochają bazylię
sól i pieprz - wiadomo,
sos chilli Heinz'a - jednak daje to coś, czego bez niego brakuje
Miksujemy/blendujemy i co tam jeszcze w tej reklamie było (malaksujemy), i redukujemy na patelni/rondlu.
To wszystko. Proste jak drut, a wychodzi jak z plackarni
Nie podaję dokładnych proporcji, gdyż można go dowolnie modyfikować. Grunt to świeże pomidory.
3-5 pomidorów,
czosnku wedle uznania, 3-4 ząbki, jak ktoś lubi bardziej to jeszcze,
bazylia - użyłem suszonej. Pomidory kochają bazylię

sól i pieprz - wiadomo,
sos chilli Heinz'a - jednak daje to coś, czego bez niego brakuje
Miksujemy/blendujemy i co tam jeszcze w tej reklamie było (malaksujemy), i redukujemy na patelni/rondlu.
To wszystko. Proste jak drut, a wychodzi jak z plackarni


- rudy rydz
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
- Lokalizacja: roztocze zach
- Tytuł użytkownika: ex pawel
- Płeć:
Do owoców daje cukier, po kilku dniach odlewam sok, resztę troszku dosładzam i smażę do uzyskania satysfakcjonującej konsystencji. Zero żel...!!! Podobno bardzo dobry na wrzody żołądka. Sok na kaszel dla dzieciów.acia1065 pisze:Dżem robisz z cukrem czy jakimś żel...?
A ja właśnie za to go lubię.Annael9 pisze:Moja mama robiła czasem dżem z owoców, ale ja nie lubię pestek
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2013, 19:08 przez rudy rydz, łącznie zmieniany 2 razy.
Kiedy wędrujesz w samotności to skupiasz się na tym co robisz.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
- acia1065
- Posty: 183
- Rejestracja: 29 lis 2011, 09:51
- Lokalizacja: małopolska
- Gadu Gadu: 3955209
- Tytuł użytkownika: Acia
- Płeć:
- Kontakt:
Polecam smażyć!rudy rydz pisze:Do owoców daje cukier, po kilku dniach odlewam sok, resztę troszku dosładzam i smarze do uzyskania satysfakcjonującej konsystencji. Zero żel...!!! Podobno bardzo dobry na wrzody żołądka. Sok na kaszel dla dzieciów.acia1065 pisze:Dżem robisz z cukrem czy jakimś żel...?A ja właśnie za to go lubię.Annael9 pisze:Moja mama robiła czasem dżem z owoców, ale ja nie lubię pestek
"Człowiek jest tym, co je" Feuerbach
Ostatnio przygotowałam sobie dżem z cukinii o smaku pomarańczowym. To znany przepis. Nie mam cukinii. Dostałam kilka sztuk. Starszawe już. Ugotowałam z jabłkiem i pomarańczą ( można dodać cytrynę ) potem po przetarciu i wygotowaniu jeszcze wody dodałam cukier oraz galaretkę pomarańczową, dodaje jeszcze zazwyczaj goździki, czasem imbir.
Zrobiłam sobie kilka szybkich dań, gdy po powrocie z lasu brzuszek domaga się jedzonka.
Za pierwszym razem - znalazłam kilka kani, jedna była wielkości talerza ale widać, że świeżutka. Kto by się tam babrał maczaniem w jajku i bułce. Położyłam prosto na patelni, podlałam lekko olejem, posoliłam i przykryłam przykrywką. Udusiła się. Położyłam na kromce chleba i głodek pokonany. W taki sposób nieco gumiasta była, ale dobra.
Za drugą razą
czyli dzisiaj, pomyślałam sobie, że skoro ma to imitować kotlet schabowy, a mnie się nie chce panierować, to może by ją, tą kanię, potłuc nieco
Pokruszyłam, posoliłam, utarłam nieco z przyprawami w garnku i poszłam pokonać głoda moich piesków. A to nie jest łatwa sprawa. Po powrocie dodałam jajko, mąkę, zieloną pietruszkę, to znaczy natkę pietruszki, wymieszałam i położyłam na rozgrzanej patelni. Zrobił się solidny placek. Dobre było i dość szybko się zrobiło.
Zrobiłam sobie kilka szybkich dań, gdy po powrocie z lasu brzuszek domaga się jedzonka.
Za pierwszym razem - znalazłam kilka kani, jedna była wielkości talerza ale widać, że świeżutka. Kto by się tam babrał maczaniem w jajku i bułce. Położyłam prosto na patelni, podlałam lekko olejem, posoliłam i przykryłam przykrywką. Udusiła się. Położyłam na kromce chleba i głodek pokonany. W taki sposób nieco gumiasta była, ale dobra.
Za drugą razą


Pokruszyłam, posoliłam, utarłam nieco z przyprawami w garnku i poszłam pokonać głoda moich piesków. A to nie jest łatwa sprawa. Po powrocie dodałam jajko, mąkę, zieloną pietruszkę, to znaczy natkę pietruszki, wymieszałam i położyłam na rozgrzanej patelni. Zrobił się solidny placek. Dobre było i dość szybko się zrobiło.
Sowa to kania
już myślałam o sowie ptaku
U mnie, to pod lasem jest, znajdują się w pobliżu. Z powodu zaawansowanego remontu domu daleko nie chodzę, zwłaszcza, że psy ostatnio zawsze idą za mną a zdarza się iż koty też pójdą, a z nimi to nie można daleko.
Moja mama suszyła kanie i sproszkowane używała jako przyprawę do zupy. Muszę spróbować. Czytałam gdzieś, że można takie suszone przygotować jak kotlety sojowe. Tylko trzeba moczyć w mleku.
Pokombinuję, ponieważ nie zanosi mi się na większy wybór grzybów, zresztą nie jestem obeznana, a moja siostra, która jest leśniczym - w innej miejscowości - nie lubi grzybów


U mnie, to pod lasem jest, znajdują się w pobliżu. Z powodu zaawansowanego remontu domu daleko nie chodzę, zwłaszcza, że psy ostatnio zawsze idą za mną a zdarza się iż koty też pójdą, a z nimi to nie można daleko.

Moja mama suszyła kanie i sproszkowane używała jako przyprawę do zupy. Muszę spróbować. Czytałam gdzieś, że można takie suszone przygotować jak kotlety sojowe. Tylko trzeba moczyć w mleku.
Pokombinuję, ponieważ nie zanosi mi się na większy wybór grzybów, zresztą nie jestem obeznana, a moja siostra, która jest leśniczym - w innej miejscowości - nie lubi grzybów

Jeśli suszona (cały kapelusz) - to na całą noc w mleko - dalej jak schabowego w panierkę... Podobno lepiej smakuje mrożona w całości - i po odmrożeniu traktowana jak świeża - schabowy...
Nie próbowałem z baraku miejsca w zamrażarce...
Ze świeżych można zrobić pyszne flaki - z grzybem pokrojonym w paseczki zamiast flaków - przyprawy, bulion, warzywka - jak w normalnych (mięsnych) flakach.
I wreszcie - marynowane młode - nierozwinięte kanie, sowy, gapy - jak tam je nazwiecie - w zalewie octowej - jak inne grzyby, lub smażone w panierce, do słoika i takaż zalewa octowa...
Uff spociłem się - miałem 89 czubajek do przerobienia - dwa dni jadłem smażone w panierce, dziś reszta poszła do zalewy octowej... smażona i normalnie marynowana

Ze świeżych można zrobić pyszne flaki - z grzybem pokrojonym w paseczki zamiast flaków - przyprawy, bulion, warzywka - jak w normalnych (mięsnych) flakach.
I wreszcie - marynowane młode - nierozwinięte kanie, sowy, gapy - jak tam je nazwiecie - w zalewie octowej - jak inne grzyby, lub smażone w panierce, do słoika i takaż zalewa octowa...



Uff spociłem się - miałem 89 czubajek do przerobienia - dwa dni jadłem smażone w panierce, dziś reszta poszła do zalewy octowej... smażona i normalnie marynowana

ślepy herbu ślepowron
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Kotleciki z opieniek
Grzyby oczyścić, umyć, obgotować w niedużej ilości osolonej wody, odcedzić.
Następnie zemleć w maszynce na drobno lub posiekać, dodać jajko, bułkę, posiekaną cebulkę, natkę pietruszki, sól, pieprz.
Masę dobrze wymieszać, formować okrągłe, nieduże kotleciki. Obtaczać w bułce tartej i obsmażać na rozgrzanym tłuszczu z obu stron na jasnozłoty kolor.
Podawać z ziemniakami, ryżem, makaronem i surówką z warzyw. Można też do kotlecików z opieniek podać sos.
Dzisiaj robiłem do obiadu, smaczne.
Grzyby oczyścić, umyć, obgotować w niedużej ilości osolonej wody, odcedzić.
Następnie zemleć w maszynce na drobno lub posiekać, dodać jajko, bułkę, posiekaną cebulkę, natkę pietruszki, sól, pieprz.
Masę dobrze wymieszać, formować okrągłe, nieduże kotleciki. Obtaczać w bułce tartej i obsmażać na rozgrzanym tłuszczu z obu stron na jasnozłoty kolor.
Podawać z ziemniakami, ryżem, makaronem i surówką z warzyw. Można też do kotlecików z opieniek podać sos.
Dzisiaj robiłem do obiadu, smaczne.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Placki à la Niesiołowski, Jambalaya, Flaczki z kani, Kasza po starosłowiańsku i inne przepisy dzisiaj odkryłem na stronie: http://kuchniakryzysowa.blogspot.com/
Jutro pędzę do lasu po składniki.
Jutro pędzę do lasu po składniki.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Mr Wilson
tak prawdę mówiąc, wolę placuszki z pokrzywą zamiast szczawiu. Nie wiem czy szczaw się znajdzie ale pokrzywę tak, zwłaszcza tam gdzie koszono, a przepis całkiem grzeczny jak to starożytni Polanie mawiali, znajdzie się tu
Placuszki z pokrzywą
(placuszki są na dole strony)
Nie wiem jak ci ze Wschodu, ale ja bym nie łączyła kompotu z mirabelek ( chyba, że dobrze posłodzony ) z szczawiem. Jakoś nie idzie mi kwas szczawiu :-/
Z mirabelek raczej robiłam dżem, ale trochę ususzyłam, więc też sobie zrobię placuszki ale może takie jak poniżej tych Niesiołowskich, raczej takie jakieś
Okonomiyaki czyli smażysz co chcesz
Zrobiłam sobie dzisiaj a la pizzę. Jak ktoś mi yu sugerował najpierw usmażyłam na patelni grzybki ( znalazłam 4 podgrzybki, nic u nas nie chce rosnąć, były kanie ale przestały być ) z cebulką na tzw skwarki, trochę grubawe były. Zalałam je ciastem naleśnikowym z 2 jajek i odrobiną proszku do pieczenia ( bez tego też urośnie nieco ) przyprawy, i przykryłam pokrywką, zrobił się taki jajeczno grzybowy grzybek

Placuszki z pokrzywą
(placuszki są na dole strony)

Nie wiem jak ci ze Wschodu, ale ja bym nie łączyła kompotu z mirabelek ( chyba, że dobrze posłodzony ) z szczawiem. Jakoś nie idzie mi kwas szczawiu :-/
Z mirabelek raczej robiłam dżem, ale trochę ususzyłam, więc też sobie zrobię placuszki ale może takie jak poniżej tych Niesiołowskich, raczej takie jakieś
Okonomiyaki czyli smażysz co chcesz

Zrobiłam sobie dzisiaj a la pizzę. Jak ktoś mi yu sugerował najpierw usmażyłam na patelni grzybki ( znalazłam 4 podgrzybki, nic u nas nie chce rosnąć, były kanie ale przestały być ) z cebulką na tzw skwarki, trochę grubawe były. Zalałam je ciastem naleśnikowym z 2 jajek i odrobiną proszku do pieczenia ( bez tego też urośnie nieco ) przyprawy, i przykryłam pokrywką, zrobił się taki jajeczno grzybowy grzybek

- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Annael9, nie ma to jak podać komuś linka do jego własnego bloga. 
Z prostych przepisów, żeby offtopu nie robić, to ostatnio zachorowałem na makaron domowy. Nie mogę przestać robić. Dzisiaj nawet pierożki brokułowe zrobiłem na tym cieście dla próby i dobre. Polecam wszystkim robić sobie takowy makaron w domu i zabierać na wypady, bo lepszy niż kupowany.
Jedno jajko na 100g mąki, sól, łyżka oliwy. (oliwy wale na oko i dodaje jeszcze przyprawy takie jak pieprz, bazylia, oregano itd - można dać kurkumy, żeby był koloru bardziej sklepowego)
Bełtasz jaja przyprawami i oliwą, przesiewasz mąkę, robisz na środku dziurkę, wlewasz bełta, ugniatasz do środka, jak wyjdzie zimna plastelina (konsystencja, ciasto będzie ciepłe
), to zostawiamy w worku na czas jakiś (10minut, do godziny) i rozwałkowujemy fragmentami na jak najbardziej cienkie płaty (ew. grubsze jak ktoś takie chce). Jak się zaczyna kleić to podsypujemy mąką. Potem ciachamy i formujemy w taki kształt jak nam pasuje. Jak już poszatkowane, to dorzucamy też trochu mąki, co by się nie sklejały i wsjo. Podsuszać można na kaloryferze na ścierce, ew. w piekarniku na 50*C, jeśli chcemy na potem. Idzie szybko. Zamiast jajek można dać wody od bidy, wyjdzie ciasto bardziej pierogowate. Gotuje się toto od 2 minut, do 12 minut, w zależności od grubości i czy suszone.
Polecam

Z prostych przepisów, żeby offtopu nie robić, to ostatnio zachorowałem na makaron domowy. Nie mogę przestać robić. Dzisiaj nawet pierożki brokułowe zrobiłem na tym cieście dla próby i dobre. Polecam wszystkim robić sobie takowy makaron w domu i zabierać na wypady, bo lepszy niż kupowany.
Jedno jajko na 100g mąki, sól, łyżka oliwy. (oliwy wale na oko i dodaje jeszcze przyprawy takie jak pieprz, bazylia, oregano itd - można dać kurkumy, żeby był koloru bardziej sklepowego)
Bełtasz jaja przyprawami i oliwą, przesiewasz mąkę, robisz na środku dziurkę, wlewasz bełta, ugniatasz do środka, jak wyjdzie zimna plastelina (konsystencja, ciasto będzie ciepłe

Polecam

"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Abscessus Perianalis pisze:Annael9, nie ma to jak podać komuś linka do jego własnego bloga.
Jedno jajko na 100g mąki, sól, łyżka oliwy. (oliwy wale na oko i dodaje jeszcze przyprawy takie jak pieprz, bazylia, oregano itd - można dać kurkumy, żeby był koloru bardziej sklepowego)
Bełtasz jaja przyprawami i oliwą, przesiewasz mąkę, robisz na środku dziurkę, wlewasz bełta, ugniatasz do środka, jak wyjdzie zimna plastelina (konsystencja, ciasto będzie ciepłe), to zostawiamy w worku na czas jakiś (10minut, do godziny) i rozwałkowujemy fragmentami na jak najbardziej cienkie płaty (ew. grubsze jak ktoś takie chce). Jak się zaczyna kleić to podsypujemy mąką. Potem ciachamy i formujemy w taki kształt jak nam pasuje. Jak już poszatkowane, to dorzucamy też trochu mąki, co by się nie sklejały i wsjo. Podsuszać można na kaloryferze na ścierce, ew. w piekarniku na 50*C, jeśli chcemy na potem. Idzie szybko. Zamiast jajek można dać wody od bidy, wyjdzie ciasto bardziej pierogowate. Gotuje się toto od 2 minut, do 12 minut, w zależności od grubości i czy suszone.
Polecam


A o to szło, iż na blogu Mr. Wilsona znajduję, jak dla mnie, bardziej interesujące przepisy na niekoniecznie kryzysowe lecz dzikie i smaczne jadło

Dziękuję za makaronowy przepis. To właśnie mi się przyda. Nie robiłam dotąd makaronów. Przecież można zabłysnąć gamą kolorów.


- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Ten pierwszy pomysł prosty jak drut, a jaki fajny musi być! Makaron od razu dedykowany na słodko, spróbuję dzisiaj!Annael9 pisze:Zrobię coś takiego - makaron koloru kurkumowo-cynamonowego przełożony duszonymi jabłkami, albo bez cynamonu a okraszony skwarkami z podsmażonych grzybów z cebulką i zielonymi listkami pietruszki, albo gwiazdnicą, albo coś inszego a zielonego

"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/