Grzymka
[ Dodano: 2013-10-12, 20:14 ]
No i po imprezie - wyjechaliśmy w piątek kole czternastej, na wyspę przeprawiliśmy się ok siedemnastej, rozkładanie obozowisk potrwało z godzinkę. Obozowisk, bo w sumie wyszły dwa - turyści obozowali w namiotach na piaseczku przy samej rzece, leśni ludzie wśród drzew

Grochówka doszła pięknie, Slaq - zdrajca stwierdził, że mało słona i mało pieprzna, to trochę doprawiłem - nie wiem dlaczego spocił się potem spożywając...
Jako że spływ był bezalkoholowy, to oczywiście popłynęliśmy dopiero po solidnym odespaniu tego, czego nie wypiliśmy
W sumie płynęło się fajnie, wiatr wiał głównie w plecy, przenoska była tylko jedna. Tomek uznał w pewnym momencie, że zrobiliśmy połowę trasy, więc warto by coś przegryźć. Wysztrandowaliśmy się na ładnej plaży, ale za bardzo wiało, a do lasu za nią bez maczety wejść się nie dało. Kilkaset metrów dalej była malutka wysepka, z piaseczkiem od zawietrznej - spożyliśmy tam małe co nieco, a Sławkowy Kelly Keetle udowodnił bezspornie swoją wyższość nad palnikiem gazowym.
Po posiłku Tomek chciał opływać kolejną wyspę dookoła, ale na szczęście zmienił zdanie - kilkaset metrów dalej wypatrzyliśmy stojący na mecie samochód Tomka
O siedemnastej już wracaliśmy w kierunku Błonia.