Samotnie 13 000 km autostopem
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 14 lut 2012, 13:12
- Lokalizacja: Polska
Samotnie 13 000 km autostopem
Witam serdecznie,
dziś chciałbym Was zainteresować moją następną wyprawą na którą wyruszam za 11 dni. Wyprawa ma na celu pokazanie, że jeżeli chcemy przeżyć niesamowitą przygodę nie potrzebujemy partnera, nie musimy znać świetnie języków obcych czy też mieć tony sprzętu w szafie.
Dlatego właśnie za pomocą autostopa, mam zamiar odwiedzić trzy najdalej wysunięte punkty Europy kontynentalnej - Nordkapp, Marraqui oraz Cabo da Roca. W drodze powrotnej zamierzam stanąć jeszcze u stóp najwyższej góry Europy - Mont Blanc.
Cała wyprawa będzie trwała minimum 30 dni, większość nocy spędzę w terenie, chyba że trafię do dużego miasta, z którego nie dam rady bez problemów wyjść (np. Paryż) wtedy zorganizuje sobie jakiś pokój.
Jak zawsze całą wyprawę osoby zainteresowane będą mogły śledzić na blogu 3strony.blogspot.com
Jak mniej więcej wygląda taki autostopowy wyjazd możecie zobaczyć na tym filmiku Stopem do Berlina
Jak ktoś ma pytania odnośnie wyprawy, czy ekwipunku proszę pytać śmiało!
Pozdrawiam
Krzysiek
dziś chciałbym Was zainteresować moją następną wyprawą na którą wyruszam za 11 dni. Wyprawa ma na celu pokazanie, że jeżeli chcemy przeżyć niesamowitą przygodę nie potrzebujemy partnera, nie musimy znać świetnie języków obcych czy też mieć tony sprzętu w szafie.
Dlatego właśnie za pomocą autostopa, mam zamiar odwiedzić trzy najdalej wysunięte punkty Europy kontynentalnej - Nordkapp, Marraqui oraz Cabo da Roca. W drodze powrotnej zamierzam stanąć jeszcze u stóp najwyższej góry Europy - Mont Blanc.
Cała wyprawa będzie trwała minimum 30 dni, większość nocy spędzę w terenie, chyba że trafię do dużego miasta, z którego nie dam rady bez problemów wyjść (np. Paryż) wtedy zorganizuje sobie jakiś pokój.
Jak zawsze całą wyprawę osoby zainteresowane będą mogły śledzić na blogu 3strony.blogspot.com
Jak mniej więcej wygląda taki autostopowy wyjazd możecie zobaczyć na tym filmiku Stopem do Berlina
Jak ktoś ma pytania odnośnie wyprawy, czy ekwipunku proszę pytać śmiało!
Pozdrawiam
Krzysiek
- Hillwalker
- Posty: 271
- Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Płeć:
Kombinujesz, by bez przesadnych inwestycji coś przeżyć i zwiedzić. To się chwali. Wyprawy z pełnym portfelem to żadna sztuka.
Podróżowanie autostopem wymaga jednak wielkiej wiary w ludzi A z ludźmi różnie bywa.
Życzę Ci zmieszczenia się w 30 dniach i czekam na relację.
Podróżowanie autostopem wymaga jednak wielkiej wiary w ludzi A z ludźmi różnie bywa.
Życzę Ci zmieszczenia się w 30 dniach i czekam na relację.
" YOU create your own reality "
- Kopek
- Posty: 1049
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
ABCsurvival, pęcherzy, otarć, deszczu, wiatru, głodu, zmęczenia i uśmiechu na ustach. Trzymaj się tam ramy a my tu za Ciebie kciuki. Nie daj się i wróć cały i zdrowy. Powodzenia.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 14 lut 2012, 13:12
- Lokalizacja: Polska
- Predko
- Posty: 5
- Rejestracja: 16 cze 2013, 00:05
- Lokalizacja: Konopiska
- Gadu Gadu: 7236513
- Tytuł użytkownika: dawniej Preano
- Płeć:
Ha! Nie dalej jak cztery dni temu, w Galileo, pokazywno podróż stopem ze środkowych Niemiec na Nordkapp. Chyba zajęło to młodej kobiecie (no, dość istotne ) 3 dni. Miała nie wydać więcej niż 100e .
Hamburg -> Lubeka -(prom)> chyba na Lolland -> Malmo ... tyle widziałem.
Jesteśmy dobrej myśli, nie ma co psuć aury .
Hamburg -> Lubeka -(prom)> chyba na Lolland -> Malmo ... tyle widziałem.
Jesteśmy dobrej myśli, nie ma co psuć aury .
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 14 lut 2012, 13:12
- Lokalizacja: Polska
Balkon
No trochę śmieszna sprawa, bo znam angielski w stopniu komunikatywnym (ale FCE to bym nie zdał) i kilka wyrażeń z rosyjskiego (trochę ze szkoły, a trochę z piosenek). Po powrocie planuje podszkolić angielski, ale narazie rewelacji nie ma. Jednak ktoś mądry kiedyś powiedział, że jak się dwie osoby chcą się dogadać, to się dogadają - póki co to się sprawdza.
Jednak na wyjazd szykuje sobie mini słownik z najważniejszymi dla mnie słówkami (typu stacja benzynowa, parking etc.)
Prednko
Ja gdzieś czytałem relację, że dwóch kolesi poleciało bodajże do Oslo i tam złapało stopa od razu na Nordkapp Ja w każdym razie chciałbym dotrzeć na Nordkapp, na 27 lipca i pooglądać sobie jeszcze dzień polarny. W internetach piszą że Skandynawia świetna na stopa, ale z kolei Hiszpania i Portugalia to totalna porażka. Podobno jest tam tak dlatego, że w mediach pojawiają się informację o tym jak autostopowicz zabił kierowcę lub na odwrót (nie wiem ile w tym prawdy). W każdym razie mam naklejkę z napisem PL i liczę na Rodaków i Francuzów
Co do Skandynawii to największym problemem są tam ceny i obawiam się że będę musiał ograniczyć swoją dietę zupki chińskiej dwa razy na dzień. Dla przykładu, chleb w Norwegii kosztuje około 11 zł, litrowe mleko 9 zł, a 1,5l Coli ponad 11 zł. Gdybym jechał tylko tam, to jeszcze można by jakoś (z bólem i po kosztach) przełknąć te ceny, ale przejechanie Skandynawii to nie jest nawet połowa trasy. Z kolei w Niemczech sobie odbije, bo tam ceny w supermarketach są niższe niż u nas o czym się niedawno przekonałem. Co do Francji i dalej na zachód to nie wiem, jeszcze tam nie byłem
Pozdrawiam
Krzysiek
No trochę śmieszna sprawa, bo znam angielski w stopniu komunikatywnym (ale FCE to bym nie zdał) i kilka wyrażeń z rosyjskiego (trochę ze szkoły, a trochę z piosenek). Po powrocie planuje podszkolić angielski, ale narazie rewelacji nie ma. Jednak ktoś mądry kiedyś powiedział, że jak się dwie osoby chcą się dogadać, to się dogadają - póki co to się sprawdza.
Jednak na wyjazd szykuje sobie mini słownik z najważniejszymi dla mnie słówkami (typu stacja benzynowa, parking etc.)
Prednko
Ja gdzieś czytałem relację, że dwóch kolesi poleciało bodajże do Oslo i tam złapało stopa od razu na Nordkapp Ja w każdym razie chciałbym dotrzeć na Nordkapp, na 27 lipca i pooglądać sobie jeszcze dzień polarny. W internetach piszą że Skandynawia świetna na stopa, ale z kolei Hiszpania i Portugalia to totalna porażka. Podobno jest tam tak dlatego, że w mediach pojawiają się informację o tym jak autostopowicz zabił kierowcę lub na odwrót (nie wiem ile w tym prawdy). W każdym razie mam naklejkę z napisem PL i liczę na Rodaków i Francuzów
Co do Skandynawii to największym problemem są tam ceny i obawiam się że będę musiał ograniczyć swoją dietę zupki chińskiej dwa razy na dzień. Dla przykładu, chleb w Norwegii kosztuje około 11 zł, litrowe mleko 9 zł, a 1,5l Coli ponad 11 zł. Gdybym jechał tylko tam, to jeszcze można by jakoś (z bólem i po kosztach) przełknąć te ceny, ale przejechanie Skandynawii to nie jest nawet połowa trasy. Z kolei w Niemczech sobie odbije, bo tam ceny w supermarketach są niższe niż u nas o czym się niedawno przekonałem. Co do Francji i dalej na zachód to nie wiem, jeszcze tam nie byłem
Pozdrawiam
Krzysiek
- Młody
- Posty: 897
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Powodzenia ! Ostatnio miałem przyjemność brać na stopa kolesia ktory też trochę pojeździł...
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 14 lut 2012, 13:12
- Lokalizacja: Polska
Valdi
Ja uznaje granicę Europy ustalone przez Międzynarodową Unię Geograficzną, więc to jednak Mont Blanc mnie interesuje. Jednak na pewno nie będę go zdobywał, no może jedynie trochę pochodzę w niższych partiach. Mocno też mnie interesuje Aiguille du Midi znajdujący się w pobliży, na który można wjechać najwyższą na świecie kolejką linową.
Wygląda to zabójczo:
Wprawdzie cena jest dość wygórowana (coś około 50 Euro), ale myślę że jakoś się to ułoży - nie takie cuda się na stopie zdarzały.
Młody
Tak, ten film Mateusza Andrusiak był dla mnie mocnym bodźcem, jednak martwi mnie fakt że już od dłuższego czasu liczba wyświetleń filmu zbyt mocno się nie rusza. Ja go obejrzałem pierwszy raz, jak miał bodajże 400 wyświetleń. Pomyślałem wtedy jaka to jest mocna przygoda. Człowiek samemu nagrał materiał, który przez pół godziny ogląda się z zapartym tchem. Film jest tak inspirujący że obejrzałem go już parę razy, przesłałem go wszystkim moim znajomym i opowiadam o nim każdemu, kogo mogło by to zainteresować. Na początku myślałem, że filmik bez problemu podbije do miliona wyświetleń i trafi gdzieś dalej - niestety jak narazie (z tego co wiem) to nie nastąpiło, a szkoda.
Ja uznaje granicę Europy ustalone przez Międzynarodową Unię Geograficzną, więc to jednak Mont Blanc mnie interesuje. Jednak na pewno nie będę go zdobywał, no może jedynie trochę pochodzę w niższych partiach. Mocno też mnie interesuje Aiguille du Midi znajdujący się w pobliży, na który można wjechać najwyższą na świecie kolejką linową.
Wygląda to zabójczo:
Wprawdzie cena jest dość wygórowana (coś około 50 Euro), ale myślę że jakoś się to ułoży - nie takie cuda się na stopie zdarzały.
Młody
Tak, ten film Mateusza Andrusiak był dla mnie mocnym bodźcem, jednak martwi mnie fakt że już od dłuższego czasu liczba wyświetleń filmu zbyt mocno się nie rusza. Ja go obejrzałem pierwszy raz, jak miał bodajże 400 wyświetleń. Pomyślałem wtedy jaka to jest mocna przygoda. Człowiek samemu nagrał materiał, który przez pół godziny ogląda się z zapartym tchem. Film jest tak inspirujący że obejrzałem go już parę razy, przesłałem go wszystkim moim znajomym i opowiadam o nim każdemu, kogo mogło by to zainteresować. Na początku myślałem, że filmik bez problemu podbije do miliona wyświetleń i trafi gdzieś dalej - niestety jak narazie (z tego co wiem) to nie nastąpiło, a szkoda.
- miśka
- Posty: 190
- Rejestracja: 02 mar 2011, 20:00
- Lokalizacja: 3miasto
- Gadu Gadu: 13946836
- Płeć:
- Kontakt:
hehe Młody mi zupełnie przypadkiem wspomniał że go podwoził stopem na Śląsku, następnie Andrusiak mi później powiedział, że wracał z jakiegoś festiwalu podróżniczego i z Kolosów z Gdyni, a tydzień później okazało się że kolega z Gdańska nocował go na Kolosach xpMłody pisze:Powodzenia ! Ostatnio miałem przyjemność brać na stopa kolesia ktory też trochę pojeździł...
no bo tak naprawdę to nie jest jakiś wyczyn na skalę światową ;pABCsurvival pisze: Na początku myślałem, że filmik bez problemu podbije do miliona wyświetleń i trafi gdzieś dalej - niestety jak narazie (z tego co wiem) to nie nastąpiło, a szkoda.
na Kaszubach podwoził mnie stopem koleś, który kiedyś chciał podjechać do Madrytu z Gdyni. Pierwszy samochód jaki złapał jechał wprost do Madrytu o.O
albo młody adwokat, który nie wozi autostopowiczów bo jego pierwsza sprawa sądowa była o parce co jeździł, dziewczyna siadał z przodu, a koleś z tyłu załatwiał kierowcę o.O
a mój najszybszy stop w życiu (nie zdążyłam zejść z chodnika) miał miejsce o 2 w nocy z Warszawy z dwójką kumpli z Gdyni, których spotkałam w Tatrach i ich znajomi podwieźli nas autem do Wwy.
to naprawdę wszystko zależy i nie ma się co nastawiać na najgorsze czy najlepsze
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 14 lut 2012, 13:12
- Lokalizacja: Polska
Nie wiem czy podróżowanie jachtostopem i autostopem jest wyczynem na skalę światową czy też nie. Na mnie robi wrażenie, nie mniej jednak chodziło mi o to że filmik jest mega pozytywny, a jego twórca ma autentyczną pasję.
Dla mnie podróż autostopem ma tę przewagę nad innymi sposobami podróżowania że jest pełna cudów Albo łapiemy momentalnie stopa, jesteśmy pełni szczęścia i jeszcze długo to pamiętamy, albo czekamy już tak długo że tracimy nadzieję i myślimy "utkneliśmy tu na zawsze" i nagle zatrzymuje się samochód. Możemy też złapać dalekiego stopa lub trafić do wyjątkowej osoby. Przynajmniej ja tak to czujeto naprawdę wszystko zależy i nie ma się co nastawiać na najgorsze czy najlepsze
Autostop jest cudowny. Przekrój ludzi spotykanych, miejsc, różnych historii. Ja tak zjeździłem Europę swego czasu Mińsk - Barcelona. Na Gibraltarze nigdy nie byłem i w Skandynawii też nie
Ale z najciekawszych wypraw w latach 90-tych:
- jednym autem z Krakowa do Świnoujścia w czasie znacznie krótszym niż dziś jestem w stanie zrobić sam jadąc własnym autem.
- kradzionym autem z Białorusinami ( robiłem z konieczności za "przewodnika", ucieczka przed Policją, spotkanie z inną grupą białorusinów....) Swiecko-Poznań
- nocna jazda z Wrocławia do Poznania z Rosjanami i zgarnięcie kilku autostopowiczek po drodze (miny dziewczyn gdy zorientowały się, że wsiadły do busa z ruskimi , )
- podróż samolotem na stopa, Cottbus - Poznań (tzn złapałem auto, gdzie kierowca coś mętnie mówił, że nie jedzie ale dostarczy mnie do Poznania ) Mniej miła część dnia gdy z Ławicy, oszczędzając na taxi poszedłem pieszo na PKS.
- w Niemcowni nie pozwalają spać w namiocie na pasie zieleni rozdzielającym pasy autostrady i nie idzie się dogadać z nimi, tzn, rozumiemy się nawzajem co mówimy, ale są nieustępliwi. itp.
Kasy nie potrzeba mieć: Ludzie zawiozą, nakarmią, dadzą co nie co na drogę, czasem i nocleg się trafił. Potrzebny jest zapas czasu i trochę spontaniczności oraz ogrom elastyczności. Jadąc do Paryża, zajechałem do Barcelony.
ABC Surviwal - trzymam kciuki za Twoją wyprawę. Ruszyłeś moje wspomnienia z pięknego okresu w życiu, gdzie podróż była przygodą samą w sobie a nie tylko etapem między punktem A i B.
Ale z najciekawszych wypraw w latach 90-tych:
- jednym autem z Krakowa do Świnoujścia w czasie znacznie krótszym niż dziś jestem w stanie zrobić sam jadąc własnym autem.
- kradzionym autem z Białorusinami ( robiłem z konieczności za "przewodnika", ucieczka przed Policją, spotkanie z inną grupą białorusinów....) Swiecko-Poznań
- nocna jazda z Wrocławia do Poznania z Rosjanami i zgarnięcie kilku autostopowiczek po drodze (miny dziewczyn gdy zorientowały się, że wsiadły do busa z ruskimi , )
- podróż samolotem na stopa, Cottbus - Poznań (tzn złapałem auto, gdzie kierowca coś mętnie mówił, że nie jedzie ale dostarczy mnie do Poznania ) Mniej miła część dnia gdy z Ławicy, oszczędzając na taxi poszedłem pieszo na PKS.
- w Niemcowni nie pozwalają spać w namiocie na pasie zieleni rozdzielającym pasy autostrady i nie idzie się dogadać z nimi, tzn, rozumiemy się nawzajem co mówimy, ale są nieustępliwi. itp.
Kasy nie potrzeba mieć: Ludzie zawiozą, nakarmią, dadzą co nie co na drogę, czasem i nocleg się trafił. Potrzebny jest zapas czasu i trochę spontaniczności oraz ogrom elastyczności. Jadąc do Paryża, zajechałem do Barcelony.
ABC Surviwal - trzymam kciuki za Twoją wyprawę. Ruszyłeś moje wspomnienia z pięknego okresu w życiu, gdzie podróż była przygodą samą w sobie a nie tylko etapem między punktem A i B.
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 14 lut 2012, 13:12
- Lokalizacja: Polska
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 14 lut 2012, 13:12
- Lokalizacja: Polska
Wejść do obcego auta to jedno, ale wejść do samolotu to zupełnie inna liga - podziwiam.
Tak w ramach ciekawości, podczas wyprawy będę testował lokalizator gps, oraz funkcjonowanie całego systemu monitoringu osób. Myślę że niektórzy z Was zastanawiali się nad tym, czy nie zaopatrzyć się w takie urządzenie na wyprawę - myślę że mój wyjazd da odpowiedź na to pytanie. Narazie testy w kraju wypadły bardzo pozytywnie. Tak wygląda urządzenie:
Tak w ramach ciekawości, podczas wyprawy będę testował lokalizator gps, oraz funkcjonowanie całego systemu monitoringu osób. Myślę że niektórzy z Was zastanawiali się nad tym, czy nie zaopatrzyć się w takie urządzenie na wyprawę - myślę że mój wyjazd da odpowiedź na to pytanie. Narazie testy w kraju wypadły bardzo pozytywnie. Tak wygląda urządzenie:
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
ABCsurvival, napisz coś więcej o urządzeniu, bo po obrazku nie chce mi się dochodzić co to za model, jak funkcjonuje etc. Natomiast czytają to też ludzie, którzy nie radzą sobie z google, ew. nie mają czasu na poszukiwania.
Edzia: to ten?
http://sklep.ultrakolarz.pl/pl/akcesori ... gl200.html
Edzia: to ten?
http://sklep.ultrakolarz.pl/pl/akcesori ... gl200.html
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 14 lut 2012, 13:12
- Lokalizacja: Polska
Tak Abscessus Perianalis, idealnie trafienie
W podanym przez Ciebie linku cena zawyżona, ale parametry się zgadzają. Idea urządzenia polega na tym że co określony czas wysyła naszą pozycję na serwer i na jej podstawie można zobaczyć przebytą przez nas trasę czy też zobaczyć gdzie aktualnie się znajdujemy.
Urządzenie posiada również przycisk alarmowy, po którego wciśnięciu na wprowadzone wcześniej numery telefonu zostaje wysłany sms.
Co do wytrzymałości baterii to tak jak w podanym przez Ciebie linku:
w stanie czuwania: do 2 tygodni
przy monitorowaniu co 30 s: ok 24 godzin
przy monitorowaniu co 10 min: ok. 7 dni.
Sprawa wygląda tak że to nie będzie test sponsorowany i jak urządzenie zawiedzie to nie będzie owijania w bawełnę
W podanym przez Ciebie linku cena zawyżona, ale parametry się zgadzają. Idea urządzenia polega na tym że co określony czas wysyła naszą pozycję na serwer i na jej podstawie można zobaczyć przebytą przez nas trasę czy też zobaczyć gdzie aktualnie się znajdujemy.
Urządzenie posiada również przycisk alarmowy, po którego wciśnięciu na wprowadzone wcześniej numery telefonu zostaje wysłany sms.
Co do wytrzymałości baterii to tak jak w podanym przez Ciebie linku:
w stanie czuwania: do 2 tygodni
przy monitorowaniu co 30 s: ok 24 godzin
przy monitorowaniu co 10 min: ok. 7 dni.
Sprawa wygląda tak że to nie będzie test sponsorowany i jak urządzenie zawiedzie to nie będzie owijania w bawełnę
e tam, to było jeszcze przed 11.09.2001 , potem dopiero wprowadzili opcję że wysadzą Cię w dowolnym miejscu, czy trafią idealnie do Twojego biura.ABCsurvival pisze:Wejść do obcego auta to jedno, ale wejść do samolotu to zupełnie inna liga - podziwiam.
Jak wsiadasz na jachtostop, to tez nie masz gwarancji stuprocentowej, ze rzeczywiście wylądujesz w docelowym porcie, a na ocenie/morzu jak wypadniesz to też nikłe szanse że Cię znajdą. Znajomy tak w Nigerii jakimś starym DC-3 Dacota polatał. Samochód daje tylko złudnie większe bezpieczeństwo. W tym układzie bardziej podziwiałbym odwagę właściciela awionetki a nie przypadkowego pasażera.
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 14 lut 2012, 13:12
- Lokalizacja: Polska
@MrKyllyan
Akurat drogi to w tym przypadku pojęcie względne. 700 zł za urządzenie które może zapewnić spokój rodzinie, a w przypadku wypadku ustalić Twoje położenie czy też powiadomić kompetentne osoby o zdarzeniu nie wydaje mi się ceną zawrotną.
W dodatku za granicą dochodzą także opłaty roamingowe i nie wiem ile ważną pakiety wysyłane przez Twoją aplikację - warto to sprawdzić.
A jak rozwiązałeś problem ładowania? Ja mam dwa powerbanki 5600 mAh i 20000 mAh pojemności.
@Zirkau
Może to wynika z faktu, że umiem żeglować i gdyby coś się stało sternikowi dałoby radę to ogarnąć. Awionetką sterować nie umiem
Akurat drogi to w tym przypadku pojęcie względne. 700 zł za urządzenie które może zapewnić spokój rodzinie, a w przypadku wypadku ustalić Twoje położenie czy też powiadomić kompetentne osoby o zdarzeniu nie wydaje mi się ceną zawrotną.
W dodatku za granicą dochodzą także opłaty roamingowe i nie wiem ile ważną pakiety wysyłane przez Twoją aplikację - warto to sprawdzić.
A jak rozwiązałeś problem ładowania? Ja mam dwa powerbanki 5600 mAh i 20000 mAh pojemności.
@Zirkau
Może to wynika z faktu, że umiem żeglować i gdyby coś się stało sternikowi dałoby radę to ogarnąć. Awionetką sterować nie umiem
- MrKyllyan
- Posty: 14
- Rejestracja: 07 lis 2012, 06:58
- Lokalizacja: Gdańsk
- Tytuł użytkownika: peregrino
- Płeć:
Powerbank 3500 mAh i ładowarka Tronic z Lidla, za pomocą której mogę naładować telefon /lub powerbank/ nie tylko z sieci, ale również zwykłymi bateriami AA.ABCsurvival pisze:@MrKyllyan
A jak rozwiązałeś problem ładowania? Ja mam dwa powerbanki 5600 mAh i 20000 mAh pojemności.
taką: http://tiny.pl/h6lbt
Koszty przesyłania danych w roamingu na terenie UE to 2,30 /z VAT/ za 1MB /w Orange/. Dla mnie to około 1zł za 2 godziny marszu z włączoną aplikacją.
ps. za powerbank "robi mi" bezsensownie kupiona ładowarka solarna, którą - na szczęście - mogę ładować z sieci.
ps. Również autostopem jadę do granicy francusko hiszpańskiej, a także z powrotem
z Cabo Finisterra, lub - jak starczy kasy - z Fatimy w Portugalii.
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 14 lut 2012, 13:12
- Lokalizacja: Polska
To całkiem ładnie to wymyśliłeś
Ja na stopa kupiłem sobie jeszcze ładowarkę do zapalniczki z różnymi kabelkami, dzięki czemu mam nadzieję będę mógł w aucie ładować telefon czy powerbank
MrKyllyan, czytałem trochę na tym run-log to przy takim przygotowaniu fizycznym dasz radę w te 30 dni przelecieć te 900 km i wrócić tą samą trasą
Ja na stopa kupiłem sobie jeszcze ładowarkę do zapalniczki z różnymi kabelkami, dzięki czemu mam nadzieję będę mógł w aucie ładować telefon czy powerbank
MrKyllyan, czytałem trochę na tym run-log to przy takim przygotowaniu fizycznym dasz radę w te 30 dni przelecieć te 900 km i wrócić tą samą trasą