Idealna kombinacja

zanim spytasz co na początek wpisz w google: mora lub frosts ;-)

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
nordwest
Posty: 100
Rejestracja: 28 sie 2007, 10:27
Lokalizacja: WLKP
Płeć:

Post autor: nordwest »

Tak, były takie sprzęty, ale nie przypominały maczety. Odpowiednikiem maczety w Europie były raczej różnego rodzaju tasaki - od rzeźnickich przez saperskie do bojowych, ale służyły do innych celów niż maczeta. Maczeta w oryginale ma dwa zastosowania: 1) do torowania ścieżki przez roślinnośc, 2) do wycinania trzcin cukrowych i itp. roślin na plantacjach - w Europie używano do tego celu kos i sierpów, bo rośliny hodowane w naszym klimacie są inne.


Jak kolega chce sobie kupić tomahawka, to niech sobie kupi. Czasem tylko warto sobie po prostu powiedzieć "chcę to mieć bo mi się podoba", a nie szukać na siłę praktycznego uzasadnienia.
gruspecnaz
Posty: 56
Rejestracja: 14 kwie 2009, 16:53
Lokalizacja: Katowice
Gadu Gadu: 2856035
Tytuł użytkownika: ....
Płeć:

Post autor: gruspecnaz »

chodzi o argument co jest lepsze siekiera czy maczeta albo duży nóż i nic więcej

[ Dodano: 2009-05-19, 21:53 ]
a tamto powyższe wujasnienie z moim błedem zamiast maczety to maczuga powinna być
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

maczeta to chyba średnio na polski klimat, chyba że w dzungle jedziesz.. trzcinę, pałkę wodną wytniesz ale żeby coś porąbać to niekoniecznie... tzn. porąbiesz ale maczetę :mrgreen: stąd sugerowałbym siekierę do ok. 1 kg lub większego fixeda - coś jak np. stary RAT7
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 787
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

Używam allegrowego kukri, które najbardziej mi leży i swietnie mi się nim operuje. Jest jednak kwestia przyzwyczajenia i przekonania do tego narzędzia.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Awatar użytkownika
maxter
Posty: 145
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:26
Lokalizacja: Ostróda
Płeć:

Post autor: maxter »

Ja bym wybrał mała, niezbyt ciężką siekierkę. Tanie to i przyjemne w pracy, a jeżeli autorowi zależy na czymś bardziej "egzotycznym" to te kukri....chociaż sam nie wiem do czego to :-? Ani dobrze się nie porąbie, ani do lekkich prac się średnio nada. Taka maczeta to raczej narzędzie uniwersalne. A wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego :-P (jest oczywiście sporo wyjątków).

Na nasze warunki polecam siekierę.

P.S Post wyraża jedynie moją opinię, popartą większym lub mniejszym doświadczeniem, więc proszę nie odbierać tego jako głoszenie herezji ;-) :-P
Awatar użytkownika
nordwest
Posty: 100
Rejestracja: 28 sie 2007, 10:27
Lokalizacja: WLKP
Płeć:

Post autor: nordwest »

Na początku lat 90-tych w Polsce pojawiły się różne dziwne rzeczy, m.in. w sklepach z artykułami gospodarstwa domowego pokazały się prawdziwe maczety Made in Ghana za zupełnie nieduże pieniądze. Kilku chłopaków z mojej drużyny, w tym ja, nabyliśmy takowe. Jednak nie znalazły sensownego zastosowania, poza wymachiwaniem dla wygłupu - dobrze zresztą, że nikomu nic się nie stało. Wtedy w ekipie było paru niezłych świrów, którzy np. używali tych maczet do otwierania puszek z konserwami (dwa cięcia na krzyż i puszka otwarta...)
Z takich bardziej praktycznych zastosowań, to w porywach entuzjazmu usiłowaliśmy je używać do ociosywania żerdek sosnowych, ale szybko doszliśmy do wniosku, że siekiera jest o wiele lepsza. Gdzieś jeszcze tą maczetę mam - chyba pokrywa się kurzem w piwnicy... Jak ją odkopię to wrzucę fotkę.
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

Ja noszę ze sobą siekierę. Mniej problemów na granicy. Niestety do większych nozy i maczet przyczepiają się pogranicznicy :-(
Maczetą da się ściąć np. buka fi 30, ale już rozpłatać go niekoniecznie a siekierą, nawet małą 600g da się to zrobic.
Zatem głos na siekierę :mrgreen:
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

Doczu pisze:Maczetą da się ściąć np. buka fi 30,
hmmm.....to musi być fantastyczna maczeta i operator pełen pary ...nie wspominając o dużej ilości czasu :D
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

gruspecnaz pisze:Gryfie - nadal jesteś w błędzie
Nie czytasz zbyt uważnie tego co napisałem. Osobiście przytoczę Ci moje słowa.
Gryf pisze:dopiero kiedy biali przytargali do Ameryki żelastwo, wtedy upowszechniły się toporki jako tomahowki.
gruspecnaz pisze:czy glock nie jest już pistoletem bo stosuje do wykonania swojej broni polimery? Albo czy nóż treningowy nie jest już nożem bo jest z gumy albo jakiegoś tworzywa? Czy kiedy archeolodzy podczas wykopalisk w biskupinie zrobili błąd twierdząc że odkryli między innymi siekierki z brązu podczas gdy dzisiaj używa się tylko siekierek z żelaza - różnych stopów metali?
Masz rację ale to niczego nie zmienia.
gruspecnaz pisze:To że tomahawk był wykonywany z samego drewna lub kości to mnie zaskoczyłeś bo nigdzie nie spotkałem się z takim opisem, nie wiem czy mało się wczytałem w lekturę fachową czy mam do czynienia z kolejna własną teorią?
A teraz zastanów się i wyciągnij wnioski. Ludy tubylcze Ameryki Północnej przed przybyciem białego człowieka nie potrafiły wykonywać ani obrabiać metali po za kilkoma nie mającymi znaczenia przykładami.
gruspecnaz pisze:Tomahawk miał za zadanie raczej zadawać rany cięte i kute a także pomagać przy codziennych pracach jak rąbanie drewna na opał, kości i mięsa z upolowanego dużego zwierza. Jedynie z czym sie zgodzę to to że indianie mieli maczugi ale one nazywały się inaczej jak naprzykład Gunstock http://www.bron.pl/index....iew/full/111181 lub http://www.powwows.com/ga...-head-club.html ale w żadnym wypadku nie było to tomahawkiem.
Instrumenty, które przedstawiłeś na fotografiach podobne są kształtem do tomahawków używanych przez amerykańskich tubylców przed przybyciem białych. Zresztą wiele plemion zanim zetknęło się z białymi nie używali ani metali ani koni ani broni palnej. Stereotypowe wyobrażenie maczugi jest jednoznaczne, czyli zgrubiała pałka nabijana ćwiekami lub ostrozakończonymi kamieniami, ale rodzajów maczug jest tyle ilu ich wytwórców i do tej grupy zaliczają się również tomahawki przedstawione na fotkach, które zamieściłeś.
gruspecnaz pisze:Proszę nie zmieniaj nazw pewnych rzeczy tylko dlatego ze głupio przyznać się do błędu albo głupio powiedzieć ze czegoś się nie wie, nie wstyd czegoś nie wiedzieć po to jest to forum ale wstyd mówic o czymś czego się nie wie.
No cóż, tkwisz w błędzie i nie zdajesz sobie nawet z tego sprawy. Interesuję się Indianami obu Ameryk i wiem czym jest tomahawk. Spróbuję w ciągu kilku najbliższych dni powiesić skan lub fotkę jednej ze stron z profesjonalnego albumu o Indianach Ameryki Północnej.

[ Dodano: Sro 20 Maj, 09 09:01 ]
Doczu pisze:Zatem głos na siekierę :D
I ja się dołączam! Sikerka!
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

Fredi pisze:hmmm.....to musi być fantastyczna maczeta i operator pełen pary ...nie wspominając o dużej ilości czasu
uhmmm... no bez przesady - jest to wykonalne bez większego problemu, choć zajmie trochę czasu. Z pewnością siekierą można to zrobić kilkakrotnie krócej.
Zresztą siekiera ma jeszcze tę zaletę, że w przypadku grubszych pni można zastosować klin i jest czym go pobić.
Zresztą razu pewnego w Bieszczadach zapomniałem zabrać siekiery i w kolibie w której pomieszkiwałem zastałem tylko resztki siekiery, która pękła przy obuchu. Za to jej ostrze z powodzeniem wykorzystywałem do rozbijania pocietych piłą okrąglaczków bukowych właśnie metodą "na klin". Sporo ich porozbijałem nim "klin-siekiera" utknął pomiedzy sękami i nie dal się ani wyjąc ani wbic głębiej.
Tak więc siekierę można wykorzystać nawet gdy złamie nam się trzonek.
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

Doczu pisze:Tak więc siekierę można wykorzystać nawet gdy złamie nam się trzonek.
Albo mocujemy następny trzonek z materiałów dostępnych (o ile mówimy o klasycznych siekierkach, a nie fiskarso-podobnych) ...i znów mamy siekierę :)
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Doczu pisze:w kolibie w której pomieszkiwałem zastałem tylko resztki siekiery, która pękła przy obuchu.
Dlatego, że była właśnie zastosowana jako klin.
Doczu pisze:Za to jej ostrze z powodzeniem wykorzystywałem do rozbijania pocietych piłą okrąglaczków bukowych właśnie metodą "na klin".
Doczu jeśli będziesz miał okazję popracuj kiedyś tą metodą nad wysuszonymi wiązowymi, grabowymi lub robiniowymi odziomkami. ;-)

[ Dodano: Sro 20 Maj, 09 09:24 ]
Fredi pisze:
Doczu pisze:Tak więc siekierę można wykorzystać nawet gdy złamie nam się trzonek.
Albo mocujemy następny trzonek z materiałów dostępnych (o ile mówimy o klasycznych siekierkach, a nie fiskarso-podobnych) ...i znów mamy siekierę :)
Dokładnie.

Dobry klin to podstawa sukcesu.
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

Fredi pisze:Albo mocujemy następny trzonek z materiałów dostępnych ...i znów mamy siekierę
Ehhh Fredi... znów nie czytasz :-P
cyt: "... która pękła przy obuchu"
Gryf pisze:Doczu jeśli będziesz miał okazję popracuj kiedyś tą metodą nad wysuszonymi wiązowymi, grabowymi lub robiniowymi odziomkami
ale po co się katować jesli wkoło miałem buczyny pod dostatkiem ?

EDIT:

Aaaa no Fredi - teraz zajarzyłem do której czesci mojej wypowiedzi się odnosisz :-) Wszystko jasne.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Doczu pisze:ale po co się katować jesli wkoło miałem buczyny pod dostatkiem ?
No właśnie, ale gdybyś, kiedyś...? ;-) :mrgreen: Zresztą, szkoda siekiery.
Awatar użytkownika
PanJa
Posty: 38
Rejestracja: 17 mar 2009, 17:25
Lokalizacja: z daleka
Tytuł użytkownika: warit w pom. kasku
Płeć:

Post autor: PanJa »

Tam mowicie o szlachetnych drzewach :)
A cieliscie pila mechaniczna kiedys np. jablonke albo jakies inne drzewo owocowe fi 50 :)
To jest dopiero cos :) po 4 sztukach lancuch do wymiany prawie :) tak niemilosiernie twarde :)
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

Drewno z gruszy jest uznawane za jedno z najtwardszych z drzew owocowych i nie tylko.Wykonuje się z niego np.uchwyty do dłut.Są naprawdę wytrzymałe.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Awatar użytkownika
w0jna
Posty: 689
Rejestracja: 26 sie 2007, 20:51
Lokalizacja: Inąd.
Płeć:

Post autor: w0jna »

Fajki, fajki się wykonuje... Jakieś tam uchwyty, a o najważniejszym to cicho sza.
Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których się jezuitom nie śniło, mój panie.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

PanJa pisze:A cieliscie pila mechaniczna kiedys np. jablonke albo jakies inne drzewo owocowe fi 50
A przecieranie pniaczków ponabijanych starymi gwoździami. Oj, sypie się stek przekleństw!
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

PanJa pisze:Tam mowicie o szlachetnych drzewach :)
A cieliscie pila mechaniczna kiedys np. jablonke albo jakies inne drzewo owocowe fi 50 :)
To jest dopiero cos :) po 4 sztukach lancuch do wymiany prawie :) tak niemilosiernie twarde :)
a ciąłem i to elektrykiem, jednym łańcuchem i dało radę - poszła jabłonka, grusza, dwie morele i orzech - drzewa sadzone jeszcze przez Niemca :lol:
Awatar użytkownika
Hakas
Posty: 209
Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
Płeć:

Post autor: Hakas »

Witajcie!

Moim skromnym zdaniem to niech sobie kolega Gruspecnaz kupi co tam chce i przetestuje. Nie ma jak osobiście nabrać doświadczenia.

Ja osobiście preferuję krótki nóż fixed i siekierkę.
Pozdrawiam Hakas
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając

Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
ODPOWIEDZ