Strona 1 z 1

Bardzo krótki wypad nad Wisłę - test puszki

: 11 maja 2009, 11:32
autor: Michal N
Z założenia miało być tak:
1.Dojazd autobusem miejskim do Kępy Zawadowskiej,
2. Dalej pieszo w kierunku wału p-powódź,
3. Znaleźć ciekawe, odosobnione miejsce,
4. Przetestować puchę.

O ile z punktem pierwszym i drugim poszło idealnie to już z trzecim nie bardzo :-/
Ciekawych miejsc było od groma, ale odosobnienia ze świecą szukać.
„Stanąłem na wale i spojrzałem w pole: kilka autek stało” – jak pisał Poeta.
Co kilkanaście metrów samochody zaparkowane przy samej rzece, rodzinka, tudzież kilka osób na leżaczkach, o dziwo cisza nie zmącona alko-libacjami.
Znajduję w końcu miejsce dla siebie, nikogo w pobliżu, chwila zadumy i do dzieła :mrgreen:
Jako hubki użyłem zeschniętą wysoką trawę, a dokładnie jej kwiatostany.
Jako opał posłużyło nadpalone drewno, znalezione opodal i przeze mnie zestrugane na mniejsze kawałki, oraz szczapki ze spróchniałego pniaka.
Oczywiście do rozpalenia użyłem krzesiwa (hubka nie wymagała nawet użycia MAGNEZU – wystarczyły iskry z samego krzesiwa).
Woda w kubku, mimo silnego wiatru, zagotowała się bardzo szybko na małej ilości opału.
Dorzuciłem na koniec igieł sosny i wypiłem smaczny napar.
Puszka rozdziewiczona, muszę tylko powiększyć otwory u spodu żeby lepszy cug był.
Jeszcze chwila (dłuższa) zadumy i wracam na pętlę ZTM.
Było krótko, ale oderwałem się od codzienności i znalazłem kilka ciekawych miejsc pod kątem wypadu na ryby.
Może i lepiej, że nie zdążyłem przed majówką z opłaceniem karty wędkarskiej, tylko bym się wkurzał, że ludzi pełno.
Nic straconego pojadę tam w tygodniu :mrgreen:
Oto kilka FOTEK

: 11 maja 2009, 11:42
autor: slaq
Widzę, że po drugiej stronie wyspy urzędowałeś :mrgreen: my taplaliśmy się w błocku po lewej stronie :-D idzie czerwiec trzeba by znowu jakis większy wypadzik wspólny zmajstrować ! tym razem bagno po uszy ! pozdro

: 11 maja 2009, 13:47
autor: Gryf
Michal N pisze:hubka nie wymagała nawet użycia magnezji
Magnezu.

: 11 maja 2009, 14:33
autor: Treasure Hunter
A fotek jak się pali nie zrobiłeś? ;-) Ja teraz knuję jak się wybrać do lasu nawet na parę godzin...

: 11 maja 2009, 15:44
autor: Michal N
Fakt Gryfie: jak zwykle łapiesz za słówka :-) Bardzo dobrze, że poprawiasz, bo wyszło by jak z "Polskimi obozami koncentracyjnymi".
Treasure Hunter pisze:A fotek jak się pali nie zrobiłeś? ;-)
Jak na złość padła bateria w Nikonie ale musisz uwierzyć na słowo :-P
Mam pewne zastrzeżenia odnośnie zbyt małych otworów u podstawy puszki - ale nie jestem pewien. Może wykorzystany opał (szczapki ze spróchniałego pieńka) za szybko się paliły i mimo, że kubek wody się szybko zagotował to nie do końca jestem pewien czy zadziałał gaz drzewny czy płomień z palących się drewienek

: 11 maja 2009, 15:49
autor: Treasure Hunter
A miałeś płomienie wychodzące z dysz czy ze środka paleniska. U mnie otwory nie są szczególnie duże a działa ok.

: 11 maja 2009, 22:51
autor: Michal N
Na początku jak paliłem zestruganymi szczapkami z twardego drewna to dawało "z dyszy" ale szybko przestało. Jak dołożyłem z pniaka (próchno), to dawało tylko płomień. Chiba sam sobie odpowiedziałem :-/ :-D
Teraz żałuję, że nie zabrałem nad Pilicę - co cztery głowy to ie jedna :-P

: 11 maja 2009, 23:13
autor: Treasure Hunter
Spoko- pewnie jeszcze znajdzie się okazja aby wspólnie przetestować. Ja w zasadzie zabieram puszkę tylko wtedy, gdy wiem, że nie będę rozpalał ogniska- czyli bardzo rzadko ;-)

: 11 maja 2009, 23:21
autor: Michal N
Ja podobnie myślę, stworzyłem ją na wypady do Kampinoskiego PN, gdzie jak w każdym Parku Narodowym ciężko jest z ogniskiem. Fajnie by było przycupnąć sobie w pobliżu wiaty i zrobić ciepłą herbatkę z cytrynką :mrgreen: Zagrożenie pożarowe bardzo znikome a efekt... tylko pomarzyć :-)