Strona 1 z 2

Kwiat bzu czarnego w cieście

: 22 kwie 2009, 19:08
autor: Doczu
Ja w zeszłym roku popróbowałem tego przysmaku i bardzo mi smakował.
Przepis gdzies w sieci znalazłem, ale nie pamiętam gdzie. Niemniej nie jest jakiś szczególnie złożony.
Niebawem będzie sezon nań więc myślę, że warto wspomniec o tym przysmaku
Zbieramy baldachy kwiatów wraz z ogonkami. Kwiaty powinny byc maksymalnie rozwinięte. Płuczemy pod bieżącą wodą i czekamy aż nieco obciekną.
Ciasto przygotowujemy jak na naleśniki tylko trochę gęstsze i można trochę dosłodzić np. miodem, ale kwiaty mają słodki nektar, więc nie jest to konieczne.
Maczamy baldachy w cieście i wrzucamy na głęboki tłuszcz. Smażymy krótko (ok minuty do dwóch). Jemy oczywiście bez grubszych szypułek. Te cieniutkie można jeść bez problemu.
Smacznego.

: 23 kwie 2009, 11:03
autor: Gryf
Jest to jedyny przepis na kwiaty czarnego bzu jaki znam, ale chętnie poznałbym przepis na uzyskanie soku, lub syropu.

Re: Kwiat bzu czarnego w cieście

: 23 kwie 2009, 11:24
autor: bogdan
Doczu pisze:Przepis gdzies w sieci znalazłem, ale nie pamiętam gdzie.
Mogłeś znaleźć u mnie ale to nie jest mój autorski przepis. Nawet Makłowicz to robił w telewizji. Osobiście od bzu wolę "akację".

: 23 kwie 2009, 11:25
autor: Młody
jadłem jadłem ;-) bardzo dobre, tak samo przyrządza się kwiaty akacji

: 23 kwie 2009, 11:26
autor: Gryf
podejrzewam, że większość kwiatostanów drzew typu "akacja" nadaje się na patelnię.

Re: Kwiat bzu czarnego w cieście

: 23 kwie 2009, 13:48
autor: Doczu
bogdan pisze:
Doczu pisze:Przepis gdzies w sieci znalazłem, ale nie pamiętam gdzie.
Mogłeś znaleźć u mnie ale to nie jest mój autorski przepis. Nawet Makłowicz to robił w telewizji. Osobiście od bzu wolę "akację".
Całkiem możliwe - dośc intensywnie przeglądalem Twoją stronę.
A co do akacji, to wypróbuję w tym roku. Ale wczesniej bez :D

Re: Kwiat bzu czarnego w cieście

: 23 kwie 2009, 15:02
autor: Gryf
bogdan pisze:
Doczu pisze:Przepis gdzies w sieci znalazłem, ale nie pamiętam gdzie.
Mogłeś znaleźć u mnie ale to nie jest mój autorski przepis. Nawet Makłowicz to robił w telewizji. Osobiście od bzu wolę "akację".
Przepis starszy od węgla. Bardzo poularny w cieszyńskim po dwóch stronach granicy.

: 23 kwie 2009, 15:55
autor: Doczu
Gryf pisze:Jest to jedyny przepis na kwiaty czarnego bzu jaki znam, ale chętnie poznałbym przepis na uzyskanie soku, lub syropu.
No a co trudnego w uzyskaniu syropu ?
Zasypujesz owoce cukrem odstawiasz w jasne miejsce sloik przykrywasz gazą. Czekasz tydzień lub półtorej, zlewasz i po wszystkim.

: 23 kwie 2009, 15:59
autor: Gryf
Doczu, Syrop substancja otrzymywana w wyniku odparowywania soku.

: 23 kwie 2009, 16:30
autor: Doczu
Gryf pisze:Doczu, Syrop substancja otrzymywana w wyniku odparowywania soku.
No to zrób jak pisałem a potem se odparuj przez długotrwałe gotowania na małym ogniu :D

: 23 kwie 2009, 21:48
autor: Tanto
Gryf pisze:Jest to jedyny przepis na kwiaty czarnego bzu jaki znam, ale chętnie poznałbym przepis na uzyskanie soku, lub syropu.
SOK Z KWIATÓW CZARNEGO BZU

Syrop:
- 4 litry wody
- 4 kg cukru
- kwasek cytrynowy do smaku

100 kiści kwiatostanów
6 dużych cytryn pokroić w plasterki (ze skórką)
Układać w naczyniu warstwę kiści i warstwę cytryn. Zalać gorącym syropem i odstawić do nasiąknięcia (ok. 12 h).
Odcedzać przez gazę i przelać do pojemników. Wskazana krótka pasteryzacja żeby słoiki się zamknęły, któregoś roku nie zrobiłem tego i pojawiła się pleśń :-/

NALEWKA Z KWIATÓW CZARNEGO BZU

50 baldachów kwiatów czarnego bzu
4 cytryny (40dag)
lub 2 cytryny (20dag) i 3 limety (nie wiem co to, może limonki?)
70 dag cukru
1 l spirytusu 96%
1 łyżeczka suszonego korzenia arcydzięgla


Z cukru oraz 1l wody ugotować syrop i odstawić do przestygnięcia. Dwie cytryny wyszorować namydlona szczoteczka, opłukać gorącą wodą, pokroić w plasterki i oczyścić z pestek. Do wyparzonego słoja włożyć kwiaty czarnego bzu przekładając plasterkami cytryny, zalać syropem, następnie przykryć słój pergaminem i postawić w nasłonecznionym miejscu na 10 dni. Co jakiś czas sprawdzać, czy sok nie fermentuje i ewentualnie przemieszać zawartość słoja wyparzona łyżka. Sok zlać do garnaka przez sito wyłożone gaza, połączyć ze spirytusem wymieszać i dodać sok wyciśnięty z pozostałych cytryn albo limet.
Nalewkę przelać do dwóch litrowych butelel, dodać do każdej po 1/2 łyżeczki arcydzięgla i odstawić na 4 tygodnie (co 3-4 dni wstrząsać butelką). następnie pozostawić nalewkę na 2 tygodnie, aby sie sklarowała, a później zlać znad osadu, osad przefiltrować i połączyć z nalewka. Można pic od razu, ale jest znacznie lepsza, jeśli postoi 4 tygodnie.

NAPAR Z SUSZONYCH KWIATÓW

Łyżkę suszonych kwiatów zalewamy szklanką wrzątku i parzymy 15 minut pod przykryciem, a potem odcedzamy. Pijemy przy przeziębieniach i grypie, w dowolnych porcjach. Naparu można też używać do płukania ust i gardła albo do przemywania spojówek oczu, można również stosować go do inhalacji przy przewlekłych nieżytach dróg oddechowych i uporczywym kaszlu.

SYROP ZE ŚWIEŻYCH KWIATÓW

25 baldachów świeżo rozkwitłych kwiatów zalewamy 2 litrami wody. Po 48 godzinach odcedzamy na sicie, do płynu dodajemy 2 kg cukru, przegotowujemy i zlewamy do butelek. Tak przyrządzony syrop pijemy przy przeziębieniach.

LEMONIADA ZE ŚWIEŻYCH KWIATÓW

30-50 kwiatostanów i 3 obrane cytryny podzielone na cząstki zalewamy wodą w kamiennym garnku i pozostawiamy na 24 godziny. Następnie odcedzamy, dodajemy 1 kg cukru i sok z jednej cytryny, dokładnie mieszamy i ponownie pozostawiamy na 24 godziny. W tym czasie powinien nastąpić słaby proces fermentacyjny, po którym napój jest gotowy. ma odświeżający smak i znakomicie gasi pragnienie. Napój można zlać do butelek i przechowywać w piwnicy. Po 3-4 tygodniach wytwarza się pewna ilość dwutlenku węgla i lemoniada, dobrze oziębiona, musuje po otwarciu butelki jak szampan

: 23 kwie 2009, 21:51
autor: Doczu
O Fak - Gryf - Tobie chodziło o syrop z kwiatów Czarnego Bzu ???
tak sobie teraz skojarzyłem jak Tanto napisał przepis, że nie sprecyzowaleś czy chodzilo o syrop z kwiatów czy owoców.
P.S
Nalewkę piłem i zacny to trunek. W moim prywatnym rankingu plasuje się tuż za Tarninówką i Pigwówką.

: 04 lip 2009, 14:56
autor: adampawlowski
Dawno temu moja Mama robiła naleśniki z zatopionymi w nich kwiatami czarnego bzu a z owoców sok do picia. Były to czasy kiedy w sklepach na półkach królował ocet.

: 30 sie 2009, 16:28
autor: zipo_66
....................................

: 30 sie 2009, 18:50
autor: mgr_scout
Jeśli rozpadały Ci się bułki z mąki pszennej to z żołędziowej w ogóle by Ci sie nie trzymały kupy :D

: 30 sie 2009, 20:21
autor: wolfshadow
mgr_scout pisze:Jeśli rozpadały Ci się bułki z mąki pszennej to z żołędziowej w ogóle by Ci sie nie trzymały kupy :D
;-) Trzeba dodać odrobinkę żywicy sosnowej dla uzyskania kleistości i leśnego posmaku. ;-)

: 30 sie 2009, 21:11
autor: grubson
Z bzu nie próbowałem, ale moja babcia robi takie coś z kwiatów akacji. Smakuje to trochę jak racuchy, nawet dobre. Ale nie wiem dlaczego zawsze mam po takich kwiatkach straszne gazy...

: 30 sie 2009, 21:37
autor: Stalker
To się nazywa adaptacją enzymatyczną do nowych pokarmów. Typowa reakcja jak się zjada coś co nie znajduje się w codziennej diecie. Gwarantuje ci, że po regularnym spożywaniu takich pokarmów przez kilka tygodni, powiedzmy co 3-5 dni - reakcja mija. To samo zjawisko ma miejsce gdy przestawiamy się na dietę bogatszą w produkty roślinne po odstawieniu mięska i odwrotnie. Tak jest z roślinami strączkowymi, ziarnistymi, produktami z innych stref klimatycznych.

Mówiąc inaczej nasz układ trawienny ma swoje "przyzwyczjenia" - zaczyna małe rewolucje gdy dostaje coś czego się nie spodziewał.

Moja babcia też takie placki z kwiatami bzu robiła, co kontynuujemy w moim domu do dziś, jako stara tradycja. Zawsze to jakieś wzbogacenie i różnorodność. Zawsze to lepsze od syntetycznych dodatków smakowych z fabryk żywności.

: 30 sie 2009, 21:41
autor: zipo_66
........................

: 27 paź 2009, 10:19
autor: Ciek
Za smakiem i zapachem kwiatów bzu nie przepadam (jest zbyt ... kwiatowy) ale robię soki i racuchy z owoców czarnego bzu bo pełno mi tego rośnie zaraz za płotem domku letniskowego i kusi. Ciasto takie jak na racuchy, daję troszkę sody aby było puszyste. Zamaczamy całą kiść bzu i smażymy. Jak się podpiecze z jednej strony to wyciągamy i trzymając za ogonek oddzielamy owoce od gałązek i dopiekamy z drugiej strony.

Można też owoce jeszcze przed smażeniem oddzielić od gałązek wyczesując je grzebieniem, tylko trzeba pamiętać by najpierw dobrze wyrobić ciasto a owoce wsypać na samym końcu i tylko troszeczkę zamieszać bo są delikatne.

Można też z czarnego bzu:

- zrobić z owoców posypkę do placków ziemniaczanych/blinów ze śmietaną ale nie przesadzać z surowymi owocami a jeszcze lepiej przed użyciem zalać je wrzątkiem,

- zrobić kisiel: zagotować wodę, dodać kilka łyżek skrobii ziemniaczanej rozmieszanej z zimną wodą i cukrem, na końcu wrzucić owoców (to jest dobre surwiwalowe jedzenie: garstka skrobii ziemniaczanej w woreczku potrafi zamienić znalezione kwaskowate i zimne jagody, bez, jeżyny w ciepły smaczny posiłek podnoszący morale),

- z owoców zrobić galaretki,

- dodać owoce jako składnik sałatek owocowych (tak jak w przypadku placków lepiej zalać gorąca wodą),

- dodawać jako składnik domowych win (ale nie jedyny i ze względu na sambunigrynę najpierw zagotowac owoce w wodzie na wino),

- kwiaty ususzyć i dodawać do herbaty dla ciekawego aromatu,

- sok z kwiatów: ugotować ze 2 litry wody z 1kg cukru, wrzucić kilkanaście kwiatów i 1 pokrojoną w plastry cytrynę ze skórką (dobrze chwile ją wygotować), mogą zamiast cytryny być 2 pomarańcze. Odstawić na 1- 2 dni w chłodne miejsce. Zlać do słoików przez sitko.

- sok z owoców.

Owoce muszą być czarne, jeśli sa zielone, to może brzuch boleć.
Surowy czarny bez zawiera substancję zwaną sambunigryną ( grupy glikozydów cyjanogennych - nie jestem taki mądry, właśnie przeczytałem na Wiki) ulega ona rozkładowi w toku obróbki termicznej.

W kilku książkach czytałem, że bez źle reaguje z mocnym alkoholem więc nigdy nie robiłem nalewki ale wydaje mi się, że to jest do przeskoczenia dzięki wcześniejszemu zagotowaniu owoców w niewielkiej ilości wody i zalewaniu spirytusem a nie wódką (aby nie wyszło zbyt słabe).

Jak z każdą inną rzeczą, z bzem nie można przesadzać. Ma on działanie napotliwe i moczopędne. Osoby mające problemy z nerkami powinny go unikać. Moim zdaniem nie należy go pić wieczorem podczas biwaku, bo możemy przepocić śpiwór i zmarznąć. Ponoć działa też przeczyszczająco ale ja tego nie zaobserwowałem.

Smacznego :)

[ Dodano: 2010-05-07, 10:16 ]
W moich okolicach są już piękne kwiaty czarnego bzu, więc polecam zrobić soczek.

W uzupełnieniu jeszcze jeden przepis:

1l wody zagotować z 0,5 kg cukru, jak cukier się rozpuści wyłączyć gaz i wrzucić z 10 kwiatów, kilka plasterków cytryny ze skórką (zawsze polecam cytrynę wpierw wyparzyć), dolać mały kieliszek (25 – 50 ml) octu jabłkowego. Zostawić na jakieś 2-3 dni w zacienionym miejscu w temperaturze pokojowej przykryte czystą szmatką by jakieś robale nie wlazły. Odsączyć i zlać do butelek. Powinno odstać kilka – kilkanaście dni przed spożyciem. Cytrynę można zastąpić pomarańczą. Można też dodać nieco miodu. Zamiast octu można też wlać białe wino ale w nieco większej ilości (pół szklanki na 1l wody?). Słyszałem też, że czasem gotuje się wodę z laską wanilii ale moim zdaniem zabije to smak (jednak nie próbowałem).

W weekend chciałbym też nastawić lemoniadę z małym „prądem” wg przepisu chyba z książki Ł. Łuczaja.

: 11 maja 2010, 16:53
autor: NumLock
Czy do tych wszystkich przepisów nadaję się również zwykły bez (z fioletowymi kwiatami)?

: 11 maja 2010, 17:22
autor: Dąb
Nie nadaje się

: 11 maja 2010, 18:16
autor: Ciek
Tak jak Dąb powiedział. Technicznie Czarny Bez to coś zupełnie odmiennego niż Lilak Pospolity zwany potocznie "bzem".

: 11 maja 2010, 19:02
autor: NumLock
Dzięki za odpowiedzi. Czyli placuszki zrobię sobie dopiero jutro :)

: 25 maja 2012, 09:52
autor: Kopek
Trochę odkopuję ale to już tak okresowo będzie chyba bo omawiane drzewka właśnie "zakwieciły". Tak więc się prezentuje moja wczorajsza kolacja w towarzystwie pani Robinii :).

[center]Obrazek [/center]


[center]A to orzeźwiający kompocik o poranku.[/center]
[center]Obrazek [/center]