Strona 1 z 3
Leśne mądrości
: 09 kwie 2009, 21:36
autor: zdybi
Temat założyłem na GL ale szybko zjechał na inny tor.Oto on.Oczywistym jest fakt,że oprócz znajomości roślin dziko rosnących,człowiek lasu,powinien znać chociaż podstawowe gatunki zwierząt żyjących na łonie natury.W wielkiej księdze lasu,to właśnie one odgrywają bardzo znaczącą rolę.Zawsze mnie ciekawiło,w jaki sposób możemy korzystać z obecności zwierząt.Nie chodzi mi tu o zabijanie ich i korzyści z mięsa,ale o ich zwyczaje,zachowania...Jakie korzyści może czerpać człowiek posiadający taką wiedzę?Przytoczę przykład.Pewnego dnia nad dzikim stawem łowiłem ryby.Żyły tam tylko karasie(złote)a te jest strasznie ciężko złapać na wędkę.Siedząc tak w ciszy,nagle zobaczyłem wydrę.Szalała w wodzie,wynurzając się od czasu do czasu.Widziałem ją wyraźnie bo staw nie był duży.Spłoszyła wszystkie ryby i nic już nie da się złapać-pierwsza myśl.Patrzyłem jednak dalej.Po jakimś czasie,ta wydra,wypłynęła na brzeg z ogromnym złotym karasiem.Miał grubo ponad kilo.Zabrała się za jedzenie.Pomlaskała trochę i bach z powrotem do wody.Poszedłem w to miejsce.Świeżutka ryba leżała jak w sklepie.Miała wyjedzone wnętrzności,mięso nie tknięte.Piękny podarek,dla głodnego...Inny przykład.Czasem zdarzy się,że potrzebuję w lesie jakiejś linki.Dobre są do tego celu świerkowe korzonki.Gdy nie chce nam się kopać,poszukajmy wokół świerka,miejsca zbuchtanego przez dziki.Korzonki powinny leżeć bezwiednie.Wystarczy wybrać,który chcemy.Z pomocą przychodzą nam także ptaki.Stado latających w jednym miejscu kruków może oznaczać jakąś padlinę np martwego koziołka,a z jego poroża można wykonać jakieś narzędzia.Ptaki,swym zachowaniem podpowiadają nam co się dzieje w lesie.Ścieżki zwierząt mówią gdzie jest staw lub bagienko.Na bagno przychodzą dziki i ocierają się o drzewa.Zostawiają na nich swą sierść.Raz zebrałem całą garść.Mogłem z niej zrobić sobie np.pędzel do golenia lub sztuczne muchy do połowu ryb.Jest jeszcze jeden przykład.Jeśli jesteśmy w lesie,nawet w suchym i monotonnym borze sosnowym a usłyszymy głos brodźca samotnego,znak to pewny,że w miejscu, skąd głos dobiegł znajduje się jakiś rów,stawek,bagienko-ogólnie woda...Głos jest charakterystyczny i gdy raz się go usłyszy to zapada w pamięci.Ptak ten lęgnie się i przebywa w lasach ale w bliskiej obecności wody.Lubię takie leśne mądrości i jeśli znacie jakieś przykłady to proszę,podzielcie się.
Re: Leśne mądrości
: 09 kwie 2009, 21:44
autor: Doczu
zdybi pisze:Stado latających w jednym miejscu kruków może oznaczać jakąś padlinę np martwego koziołka,a z jego poroża można wykonać jakieś narzędzia.
Albo może też oznaczac klopoty w przypadku nakrycia przez służbę leśną z porożem w dłoni.
Zwłaszcza jeśli nie bedzie to okres tzw. "zrzutów" i dodatkowo będzie z czaszką :diabel2:
: 11 kwie 2009, 12:52
autor: zdybi
Nic Ci nie zrobią,nawet jak nakryją(chyba,że to się często powtarza)Żeby kłusownika skazać,trzeba go złapać n a gorącym uczynku.Jak Cię zobaczą przy martwej sarnie to i tak jesteś czysty,każdy grzybiarz ma prawo znaleźć poroże.Ale to zbacza z tematu.
: 17 kwie 2009, 18:21
autor: Hakas
Witaj Zdybi!
Ja odnośnie tych karasi. NIe prawdą jest jakoby je ciężko było złowić. Robię to regularnie. Trzeba mieć tylko bardzo lekki zestaw i być bardzo cicho.
A co do leśnych mądrości to potrzebujemy rozpałki to mamy korę brzozy, na ból brzucha są jagody lub wywar z kory wierzby. Do wyprawiania skór nadaje się kora wierzby, dębu i olchy. A robaki na ryby znajdziesz w spróchniałych pniach pod korą. Lub w wodzie.
Pozdrawiam Hakas
: 17 kwie 2009, 23:15
autor: zdybi
Witaj Hakas!
Hakas pisze:Ja odnośnie tych karasi. NIe prawdą jest jakoby je ciężko było złowić. Robię to regularnie. Trzeba mieć tylko bardzo lekki zestaw i być bardzo cicho.
Z tymi karasiami to jest naprawdę różnie.Na pewno nie należą do łatwych zdobyczy,szczególnie te duże z dzikich,leśnych stawów...Jeśli łowisz je regularnie to gratulacje.

Osobiście, te ryby nie trafiają mi się zbyt często.Wielu znajomych wędkarzy uważa podobnie.Czasem można spędzić dwa dni w łowisku i nic,a czasem masz farta po godzinie...Regularni łowcy dzikich karasi(nie srebrnych japońców),troci i jazi na małe woblerki-to dla mnie klasa!.

: 29 kwie 2009, 01:15
autor: Hakas
Witaj Zdybi!
Mój syn zerwał pięknego lina ( źle uregulował sprzęgło w kołowrotku)
A teraz kolejna leśna mądrość- sprawdzaj dobrze miejsce gdzie masz zamiar się położyć spać. Spójrz w górę oceń drzewa czy przypadkiem nie są nadwyrężone przez wiatr. A także sprawdź czy gdzieś w pobliżu nie ma mrowiska. Z mojego doświadczenia wiem , że bardzo ciężko jest pozbyć się w nocy mrówek ze śpiwora.
Pozdrawiam Hakas
: 30 kwie 2009, 01:07
autor: zdybi
zdybi pisze:Mój syn zerwał pięknego lina ( źle uregulował sprzęgło w kołowrotku)
Witaj Hakasie!Lin,to nie łatwy przeciwnik.Niegdyś,gdy więcej było "talentu jak sprzętu",łowiło się piękne "zielone prosiaki", na leszczynkę z kruczym piórem jako spławiku...Ale wtedy więcej było ryb(żyły w rowach piskorze i nikt się nie bał,że kiedyś,w tych miejscach ich zabraknie)...
Hakas pisze:A teraz kolejna leśna mądrość- sprawdzaj dobrze miejsce gdzie masz zamiar się położyć spać. Spójrz w górę oceń drzewa czy przypadkiem nie są nadwyrężone przez wiatr. A także sprawdź czy gdzieś w pobliżu nie ma mrowiska. Z mojego doświadczenia wiem , że bardzo ciężko jest pozbyć się w nocy mrówek ze śpiwora.
Hakas pisze:A co do leśnych mądrości to potrzebujemy rozpałki to mamy korę brzozy, na ból brzucha są jagody lub wywar z kory wierzby. Do wyprawiania skór nadaje się kora wierzby, dębu i olchy. A robaki na ryby znajdziesz w spróchniałych pniach pod korą. Lub w wodzie.
Dzięki Ci Hakasie za Twe rady.Jestem pewien,że wielu młodych adeptów,leśnej ścieżki,czyta takie wypowiedzi z otwartymi szeroko oczyma...Choćby dla nich,warto o tym mówić...Pozdrawiam...
: 02 maja 2009, 11:05
autor: Frunan
A żebyś Zdybi wiedział, czytają ... ;] Przyda się, dzięki Hakas.
: 09 cze 2009, 15:50
autor: Hakas
Witajcie!
Kolejna leśna mądrość - żmija nie zaczepiana sama nie atakuje podobnie jest z innymi zwierzętami. Jeżeli atakują człowieka to najczęściej są chore.
Miej zawsze w plecaku trochę suchych szczap smolnych lub innej rozpałki nie wiadomo kiedy może się przydać. Jeżeli ją wykorzystasz uzupełnij.
Miej zawsze pod rękom plaster lub inny opatrunek nieszczęścia chodzą po ludziach zranienia tym bardziej
Kleszcze usuwajcie mechanicznie i nie smarujcie ich żadnym tłuszczem. Ponieważ kleszcz dusząc się wypuści zawartość "żołądka" wam do rany i zakażenie chorobą ( bolerioza , zapalenie opon mózgowych) gotowe.
Pozdrawiam Hakas
: 10 cze 2009, 00:30
autor: xenomorph
Hakas pisze:
Miej zawsze pod rękom plaster lub inny opatrunek nieszczęścia chodzą po ludziach zranienia tym bardziej
Kleszcze usuwajcie mechanicznie i nie smarujcie ich żadnym tłuszczem. Ponieważ kleszcz dusząc się wypuści zawartość "żołądka" wam do rany i zakażenie chorobą ( bolerioza , zapalenie opon mózgowych) gotowe.
Ojojoj, przecież jeśli są problemy, to można użyć jakegoś worda czy innego FF.
Miej pod ręką.
I jeszcze, nie smarujcie żadnym tłuszczem, ponieważ kleszcz może zwrócić(zwymiotować),
to co wcześniej wyssał razem z zawartością żołądka, co może tylko zwiększyć szansę na złapanie czegokolwiek.
Nie każdy kleszcz jest nosicielem i nie musi od razu zarazić. Dobrze byłoby też napisać od razu, że należy
kleszcza wykręcać, o czym już było niejednokrotnie pisane na forum.
Pozdrawiam

.
: 10 cze 2009, 01:14
autor: Hakas
Dzięki xenomorph za uzupełnienie mojej wypowiedzi.
Masz rację powinienem bardziej dokładnie opisać postępowanie z kleszczami.
Hakas pozdrawia.
: 10 cze 2009, 08:49
autor: xMaS
Mądrość rodem z Podlasia
"Jeśli mieszkasz na Podlasiu, bądź pragniesz tu spędzić miłe chwile wiedz, że tu jest znacznie podwyższone ryzyko że ugryzie cię nosiciel"
Jak to mówił mój przyjaciel leśniczy - wszyscy nasi leśnicy są po Boleriozie :(więc niestety te małe "gufienka" naprawdę są u nas na indeksie.
: 10 cze 2009, 11:11
autor: xenomorph
Uuu, to faktycznie współczuję. Mnie, kleszcze czepiają się standardowo jakieś 70-100 rocznie.
Może i dużo, ale spędzam sporo czasu w lesie, lub w pobliżu.
Część z nich po mnie chodzi, więc mam jeszcze czas na ich usunięcie bez potrzeby wykręcania,
choć łapkami trzymają się mocno skóry.
Ale około dziesięciu muszę niestety wykręcać, co kończy się na szczęście tylko swędzeniem
i zaczerwienieniem w danym miejscu.
Może wszystko jest związane z tym, iż zawsze na koniec dnia, podczas dnia również, oglądam się dokładnie,
czy żadne dziadostwo po mnie nie łazi. To chyba jest bardzo ważne.
Jeśli oglądałbym się po powrocie z lasu, czyli często po 2-5 dniach, to jasne, że ilość kleszczy wkręconych
wynosiłaby 99%, a i szanse na choróbsko wzrosłoby o kolejne 70-80%.
P.S. Dodam, iż nie stosuję nic na kleszcze, ani się nie smaruję, ani nie zajadam itp. Na komary zresztą również nic.
Dziś jadę na długi weekend i mam zamiar się posmarować witaminą B, zobaczymy, co to da.
Podzielę się doświadczeniem w niedzielę.
Pozdrawiam

.
: 11 cze 2009, 21:20
autor: kamil756
mnie też często gryzą kleszcze. nie tak, jak kolegę u góry, ale... Swego czasu przyjmowałem witaminę B w postaci tabletek. Ciężko powiedzieć, czy coś pomagało:D w poniedziałek planuję się zaszczepić, gdyż chcę iść do szkoły leśnej, a to dziadostwo mnie gryzie :/
: 11 cze 2009, 22:56
autor: xMaS
szczepienie niestety tylko jest od ZOM-u. Bolerii nie szczepią.
Może to nie mądrość lasu, ale przychodzi mi na myśl
Nie może wiecznie padać deszcz - Eric Draven "Crow"
Z bardziej w temacie...Jeśli masz dylemat czy wziąć 10 m czy 20 m weź obie

nie darował byś sobie, gdyby zabrakło ci metra

: 12 cze 2009, 14:25
autor: Franek
kamil756 pisze: w poniedziałek planuję się zaszczepić, gdyż chcę iść do szkoły leśnej, a to dziadostwo mnie gryzie :/
Napewno warto? Ja bym sprawdził jakie jest zagrożenie w rejonie gdzie idziesz. A jak ostatnio rozmawiałem z alergolog (pytałem się o radę, czy warto szczepić się przed wyjazdem do lasu na 3 tyg.) to mówiła, że po tej szczepionce często ludzie gorączkują i że nie poleca. Chyba lepiej chodzić w chaszcze w długich spodniach i koszuli.
A szczepić, szczepią, ale tylko na kleszczowe zapalenie mózgu.
: 12 cze 2009, 16:27
autor: Bartosz
Franek pisze:A jak ostatnio rozmawiałem z alergolog (pytałem się o radę, czy warto szczepić się przed wyjazdem do lasu na 3 tyg.) to mówiła, że po tej szczepionce często ludzie gorączkują i że nie poleca.
Tak, szczepią tylko na KZM (kleszczowe zapalenie mózgu), ale aby szczepionka była skuteczna trzeba przyjąć co najmniej dwie dawki (z trzech). Drugą przyjmuje się około miesiąc po pierwszej, następną po około pół roku. Po trzech dawkach jest pełna ochrona (pewnie działa przez pewien określony czas - trzeba byłoby sprawdzić przez ile).
Koszt jednej dawki to ok. 100zł (w Olsztynie, w kwietniu).
Liczba wykrytych zachorowań na KZM w Polsce wyniosła w 2007r: 233 przypadki a w 2006r: 317 przypadków (dane za PZH
http://www.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/2007/Ch_2007.pdf )
Województwami o największej ilości zakażonych kleszczy (borelioza, KZM) są Podlaskie, W-M i Podkarpackie.
Franek pisze:Chyba lepiej chodzić w chaszcze w długich spodniach i koszuli
Przedwczoraj byłem w lesie i jak w pewnym momencie policzyłem kleszcze na spodniach to wyszło ich ponad 12. Żaden jednak nie trafił do celu
xenomorph pisze:Może wszystko jest związane z tym, iż zawsze na koniec dnia, podczas dnia również, oglądam się dokładnie,
czy żadne dziadostwo po mnie nie łazi. To chyba jest bardzo ważne.
Dokładnie. Kleszcz zakaża boreliozą zwykle po czasie większym niż 24h od wkłucia, także jeśli przed tym okresem się go wyjmie, wydatnie się zwiększa szanse na uniknięcie zakażenia.
Nie wiem jak wygląda sprawa z KZM.
: 21 lut 2011, 16:56
autor: JakubJ152
To chyba logiczne ale warto przypominać:
Zawsze przy ognisku,postaw coś co Ci pomoże szybko i łatwo ugasić ogień(worek z wodą/ piaskiem itp.).
: 21 lut 2011, 19:49
autor: Mr. Wilson
Bartosz pisze:Przedwczoraj byłem w lesie i jak w pewnym momencie policzyłem kleszcze na spodniach to wyszło ich ponad 12. Żaden jednak nie trafił do celu
Tropiąc zwierzynę i chodząc po ich ścieżkach (wczesna wiosna, koniec jesieni, brzeg lasu liściastego, niekoszone łąki, trawy i zarośla) łapałem do 20-30 kleszczy dziennie, jednak wszystkie szybko strącałem (większość z nogawek spodni), żaden nie trafił do celu. Co mogę doradzić w "trudny" teren, okrycie całego ciała razem z głową, ubranie w kolorach jasnych, jednolitych (np. oliwka, szary, bez plam, wzorów maskujących), spryskanie się repelentem, nawyk ciągłego sprawdzania czy coś nie siedzi na odzieży (nawet co kilka minut), dokadne obejrzenie całego ciała przed lustrem w domu.
: 28 lut 2011, 21:17
autor: Batura
A ja mam taka mądrość, bardziej w sumie związaną generalnie z naszymi ekstremalnymi wyprawami, że "więcej rób, a mniej mów".
Reakcje ludzi są diametralnie różne, jesli opowiadasz im o wyprawie którą zamierzasz odbyć, a wyprawą którą juz odbyłeś - na plus tej drugiej opcji:).
Wprawdzie zawsze pozostanie grupa ludzi, którzy dalej bedą uważali, że to "głupota spędzic noc w lesie, a już bez namiotu to idiotyzm, a w zimę to ... brak słów".
Dla tych mam zawsze jedno i to samo pytanie. Co takiego robiłeś w ostani weckend, miesiąc, rok, o czym będziesz pamiętał za rok, 5 lat, 10 lat i o czym przysłowiowo opowiesz kiedys wnukom?
BTW. Skoro mówicie o kleszczach, to jestem ekspertem w tej kwestii:(. Borelioza to nic przyjemnego. I nie jest łatwo się od niej uwolnic. Szczerze zalecam - oglądajcie się codziennie.
: 28 lut 2011, 22:09
autor: Valdi
Batura pisze: Skoro mówicie o kleszczach, to jestem ekspertem w tej kwestii
To pewnie wniesiesz coś od siebie w tej sprawie?
: 28 lut 2011, 22:38
autor: Batura
co miałem wnieść, to juz wniosłem.
Ogladać się codziennie.
Ekspertem mogę się nazwać tylko z tego względu, że choruję na boreliozę od 7 lat - w tym 2 miesiące w szpitalu i parę miesięcy łącznie na antybiotykach. Generalnie, obecenie, wyleczyć sie z tego nie bardzo jest jak...
Dlatego najlepiej się codziennie oglądać i usuwac kleszcze.
I nic tu więcej nie wymyslę.
: 01 mar 2011, 07:03
autor: sylwester2091
Hmm fakt, że bywa ciężko ale np. ja dowiedziałem się o boreliozie jakiś miesiąc po zakażeniu. Wystarczył miesiąc na antybiotykach i jestem czysty... przynajmniej z tego choróbska. Wniosek.. może być ciężko, aczkolwiek zazwyczaj nie jest.
: 10 mar 2011, 22:41
autor: Bastion
Zastanawialem sie przez pare dni nad lesnymi "patentami", ktore nie sa ogolnie znane i opisane w internecie.
1) Zgage mozna leczyc za pomoca "napoju" wykonanego z lyzeczki popiolu z ogniska i 1/3 szklanki wody (w lesie raczej nie mamy lyzeczki i szklanki ale trudno inaczej podac proporcje). Roztwor jest lekko zasadowy i skutecznie przeciwdziala nadkwasocie.
Skutecznosc podobna jak preparaty kupowane w aptece.
2) W ostatecznosci, mozna pozbierac popiol ze spalonych 1-2 papierosow, postepujemy podobnie jak w punkcie 1.
3) Biegunke mozna leczyc weglem drzewnym z ogniska. Dawkowanie i skutecznosc podobna jak w przypadku tabletek kupionych w aptece.
4) W ostatecznosci, do leczenia biegunki nadaje sie wegiel drzewny, ktory mozna otrzymac po calkowitym spaleniu kilku zapalek.
Wszystki sposoby sa dobrze sprawdzone.
: 10 mar 2011, 23:29
autor: rob30
Bastion pisze:Wszystkie sposoby są dobrze sprawdzone.
Czy wszystkie cztery sposoby wypróbowałeś na sobie?