Mech można wykorzystać na wiele sposobów.Jest to roślinka,która bardzo dobrze chłonie wodę,niczym gąbka.Gdy nie mamy ze sobą żadnego pojemnika możemy wykorzystać mech.Bardzo dobrze nadaje się taki,który porasta pnie drzew.Zrywa się płatami.Można go zrolować.Aby przenieść na dłuższy dystans wodę w mchu,można uciec się do takiego oto sprytnego sposobu.Zdejmujemy koszulkę i układamy na nią np,płaty kory brzozowej bądź liście łopianu(szczawiu tępolistnego,chrzanu...).Na to kładziemy dobrze namoczony,zrolowany mech.Kora lub liście,zapobiegną nadmiernej ucieczce wody podczas transportu.Koszulka,służy nam tu jako torba do przenoszenia.Gdy będziemy chcieli się napić,otwieramy nasz pakunek i odrywamy kawał mchu.Wyciskamy wodę prosto do ust.Dobry sposób,jeśli wcześniej,będąc w lesie wiemy,że trasa wiedzie przez teren jałowy i suchy.Mech można także wykorzystać jako czyścika do szorowania naczyń po posiłkach.Jak się przypali potrawę to kawał mokrego mchu i piasek,powinien pomóc.Tak zwykle,myję swoją menażkę.

[/img] Za pomocą mchu,można zrobić bardzo szybki w wykonaniu parnik(to w sytuacji gdy nie mamy ze sobą żadnych naczyń).Bierzemy kilka witek wierzbowych,wiklinowych lub innych(nie suchych).Zginamy je w pałąki i formujemy taki otwarty,prowizoryczny koszyk.W ten koszyk wkładamy namoczony mech.To pierwsza warstwa,więc musi być nieco grubsza.Na niego układamy np,kawałek ryby,ślimaki,itd.Całość przykrywamy drugą warstewką mokrego mchu.Taki ociekający wodą pakunek,wieszamy nad mocnym żarem(nie nad ogniem,bo się przepalą za szybko patyki i mech)Gorąca para ugotuje to co będzie w środku.Gdy zauważymy,że spód się przypala,moczymy go znowu w wodzie(tylko spód) i wieszamy nad żarem z powrotem.Do skutku.Trzeba sprawdzać jak się zachowuje to co przyrządzamy.To taka szybka kuchnia polowa dla odmiany,bo wiadomo,że rybę można upiec nawet na patyku.Myślę jednak,że wszystko można udoskonalić,ten sposób także.Macie jakieś pomysły,jak jeszcze wykorzystać mech?

[/img]